stycznia 14, 2017

GRUDNIOWE ZAKUPY 2016


Jeśli dobrze pamiętam to już na początku grudnia ostrzegałam, że będę szaleć, ale sądziłam, że będzie to wyglądało o wiele gorzej. To wszystko wina nowego telefonu, który dość znacznie nadszarpnął mój budżet. Z pewnością zastanowię się nad wprowadzeniem kolejnego miesiąca bez zakupów.. odwyk wskazany, ale może w marcu? Luty raczej odpada, bo za dużo produktów mam już na wykończeniu.


L'OREAL - WODA MICELARNA
Kupiona z polecenia Moniki z bloga Mama z różową torebką. Na chwilę obecną jestem w połowie opakowania i muszę przyznać, że całkiem dobrze sobie radzi. Jestem ciekawa jak ma się do słynnego różowego Garniera. Chyba warto to sprawdzić.


ELITE MODELS - CHUSTECZKA ELITE EASY DEMAQ'
Znaleziona w Rossmanie. Przyznaję.. skusiła mnie ta zabawna panda. W środku znajduje się poliestrowa szmatka. Jest bardzo mięciutka, niczym pluszowa maskotka. Z pewnością nie zastąpi szmatek muślinowych, ale jestem ciekawa na ile skuteczna okaże się przy oczyszczaniu i kontakcie z olejkami i wodą.


ALPHA-H - LIQUID GOLD
W grudniu na stronie producenta pojawił się zestaw 3 produktów LIQUID GOLD o tej samej pojemności w cenie około 245 zł. Zatem jedno opakowanie kosztowało około 80 zł, zamiast 160 zł! Cena rewelacyjna! Ale 3 x Liquid Gold to nawet jak dla mnie za duże zapasy. W myślach wstępnie już planowałam sprzedać dwa produkty na allegro, ale najpierw zwróciłam się do Moniki z bloga Mama z różową torebką, czy nie chciałaby jednej sztuki. Monika wzięła jedna i znalazła chętną osobę na drugą butelkę. Mam jedynie nadzieję, że obie będą zadowolone tak samo bardzo jak ja. Ale na recenzję odsyłam na blog Moniki. Dla mnie to jeden z najlepszych zakupów promocyjnych zeszłego roku.


PURLES - RYŻOWY KREM
Moja wygrana w rozdaniu dla sprytnych, uważanych i szybkich czytelników na blogu Mama z różową torebką. Tego typu rozdania u Moniki zdarzają się co jakiś czas. To już moja druga wygrana z czego jestem bardzo szczęśliwa. Moją pierwszą zdobyczą był Energetyzujący multiaktywny koktajl z Bandi, który trafił na listę ulubieńców. Jak będzie z tym kremikiem.. zobaczymy. Chwilowo trafił do zapasów.


LANDEBA - ROSE SERUM EYE MASK
IMAGES - GOLDEN OSMANTHUS NOURISHING EYE MASK
Choć jestem fanką żelowych płatków pod oczy z Efektimy, to zdecydowanie brakuje mina naszym rynki tego typu płatków w wersji słoiczkowej gdzie w opakowaniu jest po 60 czy 80 sztuk. Za to rynek azjatycki jest w takie opakowania przepełniony. Na próbę zamówiłam dwa różne rodzaje. Różowe opakowanie (Landeba) to płatki hydrożelowe, a w złotym znajdują się płatki materiałowe. Jestem ciekawa czy zdetronizują moich ulubieńców. Jeśli tak, to będzie to odkrycie roku. Poza tym takie słoiczkowe wersje znacznie bardziej się opłacają.


SYLVECO - ODŻYWCZA POMADKA Z PEELINGIEM
Notorycznie przesuszona dolna wargami dała mi ostro popalić na przełomie listopada i grudnia. Jest to oczywiście moja wina, bo w jesienno-zimowym okresie piję za mało płynów przez co jestem odwodniona. Póki nie nawodnię organizmu, moje usta będę ratować peelingiem Sylveco. To bardzo wygodne, szybkie, proste i skuteczne rozwiązanie. Czego chcieć więcej.


CIEN - PŁATKI KOSMETYCZNE
Kupione po raz kolejny.. ale coś się zmieniło. Ta wersja jest wyjątkowo twarda i sztywna. Nie wiem o co chodzi ale bardzo źle używa mi sie tych płatków kosmetycznych. Nigdy wcześniej nie miałam takich problemów.

KAUFLAND - PATYCZKI KOSMETYCZNE
Poza płatkami kosmetycznymi to druga podstawa każdej łazienki. Schodzą jak woda ale nigdy nie przywiązywałam uwagi do ich jakości. W zasadzie dla mnie wszystkie są podobne.


BANIA AGAFII - ORGANICZNA PASTA DO ZĘBÓW PROFILAKTYKA PRZECIWPRÓCHNICZA 
Szukałam pasty która nie będzie zawierać fluoru. W składzie ma dużo ekstraktów i olejków. Zapach lekko ziołowy, najbardziej czuć melisę. Już jestem pod koniec opakowania. Dajcie znać czy chcecie widzieć na blogu recenzje past do zębów.


YVES ROCHE - ŻEL DO KĄPIELI GRUSZKA Z CZEKOLADĄ
Miałam już ich nie kupować. Głównie dlatego, że w składzie mają Amonium Leuryt Sulfate. Na szczęście ten detergentów nie jest wysoko w składzie.  Żele Yves Rocher uwiodly mnie swoją konsystencja ala olejku. Prawie wcale się nie pienią i mają świetne zapachy.  Sama powiedz.. Gruszka z czekolada..aż świnka cieknie na samą myśl.


FRESH & NATURAL - CUKROWY PEELING DO CIAŁA MALINOWY
Rękawica Kessa była niekwestionowanym ulubieńcem poprzedniego roku.. ale moja miłość do peelingów nigdy nie stopniała. Prym zawsze wiodły u mnie peelingi cukrowe i taki właśnie jest ten. Jeszcze nie otwierany.. jeszcze czeka.. nie wiem na co.. ale czeka.


BODYBOOM - PEELING KAWOWY KOKOSOWY
Miałam na niego ochotę już w zeszłym roku, a może nawet dwa lata temu. No ale 60 zł za peeling?! Mimo to kupiłam w ramach nagrody za to, że przez cały rok tego typu produktów niemal wcale nie używałam za to katowałam rękawice Kessa.


NACOMI - PEELING KAWOWY TRUSKAWKA I KOKOS
Nie miałam pojęcia, że Nacomi ma w asortymencie peelingi podobne do tych z Bodyboom. Bardzo możliwe, że wówczas wstrzymałabym się z zakupem poprzednika. Ale stało się, choć za specjalnie nie żałuję.  Mam przy okazji pretekst do porównania dwóch peelingów w tej samej wersji zapachowej w różnych przedziałach cenowych. Jestem ciekawa, który okaże się lepszy.


YVES ROCHER - MLECZKO ODBUDOWUJĄCE DO SKÓRY BARDZO SUCHEJ
Naprawdę lubię to mleczko, choć skład mógłby być nieco lepszy. To mleczko plus rękawiczki bawełniane na noc, a rano dłonie jak nowe. Świetnie sprawdza się również na nogach, gdy długie spodnie, kozaki i maszynki do golenia dają ostro popalić.


LINDA - MYDŁO W PŁYNIE Z EKSTRAKTEM Z IMBIRU
Rodzice na okrągło kupują mi te mydła, a mąż w ekspresowym tempie je zużywa. Mają całkiem przyjemne zapachy, ale już widzę po dłoniach męża, że dość mocno przesuszają skórę. Hmm.. chyba pójdą w odstawkę na mniej wymagający wiosenno-letni okres.


LILLI BEATY - TARKA DO STÓP
Wyrzuciłam prawie wszystkie swoje tarki. Ta zainteresowała mnie swoim wyglądem.. jest dość nietypowa, a sam wygląd nie wskazuje na to, że jest to tarka. Od chwili zakupu używam na suche stopy i póki co zapowiada się fajna przyjaźń.. ale z ostateczną oceną jeszcze się wstrzymam. Tarka dostępna jest w Rossmannie za około 10 zł.


COLAB - SUCHY SZAMPON WERSJA PARIS
Znacie vlogerkę Models Recomends? To angielska modelka i vlogerka. Stworzyła własną linię suchych szamponów.  Wersja Paris robi największą furorę dlatego też jako pierwsza wpadła w moje ręce.. a znalazłam ją w Hebe za około 15 zł. Moim ulubieńcem w dziedzinie suchych szamponów jest Batiste w wersji dla brunetek. Nie da się ukryć, że przez COLab stoi trudne zadanie.


ROSSMANN - GUMKI SPRĘŻYNKI
Gdy kupię dwie, giną mi trzy. Ostatnio jednak znalazłam pięć sztuk więc harmonia gumkowa jest zachowana. Rossmanowskie gumki są bardziej sztywne i twardsze od klasycznych Invisibobble. Nie każdemu mogą odpowiadać, ale na moich grubych i śliskich włosach trzymają chaotycznego koka w miejscu. Jednak z pewnością wypróbuję inne warianty.


LOU PRE - CLASSIC PERFUM NR 130
Perfumy to zawsze ryzykowny prezent chyba, że bardzo dobrze znamy preferencje obdarowywanej osoby. W tym przypadku to raczej niewypał. Zapach kojarzy mi się ze starszymi paniami. Nie wiem jeszcze co z tym fantem zrobię, ale prawdopodobnie przekażę jakiejś starszej pani.


YVES ROCHER - KOSMETYCZNI
Nie da się ukryć, że Yves Rocher ma świetny marketing. Karty klienta, pieczątki, rabaty sezonowe, urodzinowe, -50%, dodatki.. to z pewnością przyciąga. Te dwie kosmetyczni dostałam w gratisie na podstawie smsa promocyjnego oraz zakupu żelu pod prysznic.


SAMSUNG GALAXY S 7
Dlaczego się tutaj pojawił? Bo to mój podstawowy przyrząd blogerski. Podstawą wyboru tego konkretnego modelu był aparat fotograficzny. W zasadzie nie interesowała mnie marka ani model dlatego w tej dziedzinie zaufałam mężowi który jest maniakiem wszelkich gadżetów jak i telefonów. Mąż powiedział, że ten model ma najlepszy aparat.. więc żona kupiła. Faktycznie aparat jest rewelacyjny ale już widzę że telefon ma o wiele więcej zalet i będę mogła go o wiele szerzej stosować w prowadzeniu bloga. Poza tym jest to mój świąteczno-urodzinowy prezent.


ALIEXPRESS - OBUDOWY DO TELEFONU
Oj będę szaleć. Początkowo na próbę zamówiłam z aliexpress dwa etui. Oba w złotym wykończeniu z czego jedna obudowa dosłownie lustrzana. Dobra jakość, niska cena i ogromy wybór. Jedyny minus to dość długi termin dostawy, ale jestem w stanie to przełknąć.

Komuś jeszcze przydałby się odwyk?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger