Marka Organix już w zeszłym roku zwróciła moją uwagę. Dość oryginalne w kształcie butelki i kolorystyka przyciągnęły moją uwagę na rossmannowskich półkach. Na przełomie 2015-2016 roku w użyciu mialam wersję Argan Oil Of Marocco. Wrażenia były na tyle pozytywne, że zaopatrzyłam się w wersję Keratin Oil. Ale czy są to dobre odżywki dla każdego rodzaju włosów? Hmm..
Od producenta:
Bogata formuła z keratyną, wzmacnia każde pasmo
włosów, zwiększa jego elastyczność i zabezpiecza przed uszkodzeniami
powodowanymi szczotkowaniem i stylizacją. Dodatkowo Olejek arganowy
kompleksowo odżywia, wygładza i zapewnia włosom blask. Oparta na bazie
organicznych składników aktywnych. Nie zawiera siarczanów i sztucznych
zmiękczaczy. Po umyciu włosów szamponem nanieś niewielką ilość na
wilgotne włosy. Odczekaj od 3 do 5 minut. Obficie spłucz.
Ta pulchna i sympatyczna buteleczka ma pewną wadę. Jest wykonana z twardego plastiku i pod koniec opakowania zaczynają się schodki. Przymusem staje się ulokowanie opakowania dozownikiem do dołu, tak aby resztki produktu mogły swobodnie spłynąć. Nie byłoby to tak bardzo upierdliwe gdyby korek był płaski, a nie zaokrąglony. Więc pod koniec opakowania otaczam odżywkę wianuszkiem innych produktów i stawiam dozownikiem do dołu.. można to przecierpieć.. ale mimo wszystko.
Skład (INCI): Aqua, Cyclopentasiloxane, Cetearyl
Alcohol, Dimethicone, Hydrolyzed Keratin, Argania Spinosa Methosulfate,
Polyquaternium-37, Propylene Glycol Dicaprylate / Dicaprate, PPG-1
Trideceth-6, Cetyl Alcohol, Parfum (Fragrance), DMDM Hydantion, Butylene
Glycol, Linalool, CI 19140 (Yellow 5), CI 15985 (Yellow 6), CI 42090
(Blue 1).
Skład dosyć prosty ale nie każdy będzie z
niego zadowolony. Podstawą są silikony ale mamy oczywiście proteiny w
postaci hydrolizowanej keratyny oraz olej arganowy. W skrócie odżywka proteinowa ze średnio zmywalnym silikonem (Dimethicone).
Zapach jest dosyć przyjemny, nieco słodkawy ale bez wielkich szaleństwa. Nie utrzymuje się na włosach po myciu ale to jestem w stanie przeboleć. Konsystencja jest stosunkowo gęsta i bajecznie rozprowadza się na włosach. Już przy spłukiwaniu wyraźnie czuć różnicę w strukturze włosów. Po mało których odżywkach czy maskach jestem w stanie z łatwością przeczesać mokre włosy palcami, bez pociągnięcia. To wszystko zasługa silikonów, ale moje włosy od czasu do czasu dopraszają się takiej solidnej dawki. Szczególnie okres jesienno-zimowy jest dla moich włosów trudny, a bad hair day to najczęściej elektryzujące strąki i kołtuny. Silikony często w tym okresie są mi po prostu niezbędne w pielęgnacji włosów. Odżywka świetnie wygładza i dociąża, a dzięki niej okres suszy moje włosy znoszą wzorowo.
Mimo wszystko nie jest to produkt, który się sprawdzi na każdych włosach. Odżywki używam wyłącznie na połowie długości włosów, a to i tak wystarczy aby moje włosy były dociążone. Ponadto proteiny przy zbyt częstym stosowaniu mogą włosom zaszkodzić. Dlatego po odżywkę sięgam co 5-6 mycie, czyli raz na dwa tygodnie albo rzadziej i to w zupełności wystarczy. Aby silikony nie nadbudowywały się na powierzchni włosów co jakiś czas myję włosy szamponem z InSight Anti-Frizz, który w składzie zawiera Cocamidopropyl Betaine. Jest to środek łagodniejszy od SLSów ale wciąż silny i przy częstym stosowaniu może przyczynić się do kilku przykrych dolegliwości, ale jako szampon oczyszczający włosy z silikonów sprawdza się bardzo dobre.
Nie stronię od silikonów w odżywkach czy maskach ale wybieram na ogół takie, które dają się łatwo usunąć z powierzchni włosów. Staram się je łączyć z proteinami, ponieważ moje włosy szczególnie dużo ich nie potrzebują. Jednak ich nadmiar może włosom zaszkodzić więc staram się z nimi postępować ostrożnie. Nie mam przekonania jak zareagują na tę odżywkę włosy cienki i delikatne ale z pewnością nie stosowałabym jej na całej długości włosów, a już szczególnie na skalp.
Odżywka bardzo pomogła moim włosom przejść przez okres jesienno-zimowy. W dodatku w użytkowaniu jest bardzo wydajna co na mojej gęstwinie i długości jest ogromną zaletą. Już niewielka jej ilość wystarczy aby pokryć połowę długości włosów, a i tak zawsze mam wrażenie, że mogłam jej użyć jeszcze mnie i też by wystarczyło. Na chwilę obecną nie wiem jeszcze czy do niej wrócę, bo w zapasach czeka na mnie Rekonstruktor marki Joico, który jest prawdziwą bombą proteinową.
Odżywka bardzo pomogła moim włosom przejść przez okres jesienno-zimowy. W dodatku w użytkowaniu jest bardzo wydajna co na mojej gęstwinie i długości jest ogromną zaletą. Już niewielka jej ilość wystarczy aby pokryć połowę długości włosów, a i tak zawsze mam wrażenie, że mogłam jej użyć jeszcze mnie i też by wystarczyło. Na chwilę obecną nie wiem jeszcze czy do niej wrócę, bo w zapasach czeka na mnie Rekonstruktor marki Joico, który jest prawdziwą bombą proteinową.
Znasz produkty Organix?
Stosujesz w swojej pielęgnacji włosów silikony, czy są całkowicie zbędne?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz