czerwca 15, 2017

BIOLOVE - MUS DO CIAŁA MANGO


Mój styczniowy ulubieniec! Mus do ciała Biolove o soczystym zapachu mango. Czy ktoś zdołał się oprzeć nazwie Biolove? Albo samej konsystencji musowych kosmetyków? A może jest ktoś kto pogardziłby produktem o zapachu mango? Te trzy cechy sprawiły, że nie mogłam się oprzeć i mimo zapasów pokusiłam się o zakupy w Kontigo. Pytanie, czy po pięciu miesiącach wciąż jestem tego samego zdania..


Producent o tych produktach w zasadzie nic nie pisze. Niby dobra jakość sama się obroni.. no ale przecież to nie Nutella której reklamować nie trzeba. Mimo to producent pokusił się o umieszczenie podstawowych informacji w dość wizualny i ciekawy dla oka sposób. Z informacji tych wynika, że produkt jest w 100% naturalny, nie zawiera SLS, PEG, silikonów, parabenów, konserwantów. Dodatkowo mamy 12 ml czyli 32% entuzjazmu, 9 m czyli 46 % radości oraz 35 ml czyli 22 % odświeżenia. Tak podane wartości odżywcze na każdej twarzy wywołają uśmiech. Brawo! Bardzo oryginale i pomysłowe.


Plastikowy słoiczek jest bardzo lekki ozdobiony przyjemną dla oka etykietą i aluminiową nakrętką. Wszystko jest bardzo lekkie i sprawia wrażenie bardzo mało wydajnego produktu. W rzeczywistości mamy 150 ml pojemność i określony czas na zużycie, w moim przypadku jest to termin do sierpnia 2017 roku. To co powinno ucieszyć każdą rodaczkę to fakt, że jest to Polski produkt.. ale to wcale nie znaczy, że będę w swojej opinii łagodniejsza.


Lekka piankowa konsystencja jest bardzo przyjemna. Mus jest zbity ale wciąż lekki. Kiedyś miałam tego typu produkt ale poza ciekawa konsystencja, ładnym zapachem i efektownym nawilżeniem okazał się bardzo nie wydajny. Sądziłam, że w przypadku Biolove będzie identycznie.. na szczęście nie. Produkt mimo piankowej konsystencji jest bardzo.. bardzo.. bardzo wydajny. Na chwilę obecną właśnie minął 5 miesiąc, gdy zaczęłam go używać! Zostało mi go jeszcze na 2 użycia w związku z czym z całą pewnością znajdzie się w czerwcowym denku. Musze jednak przyznać, że nie używałam musu systematycznie co każdą kąpiel ale i tak jego wydajność oceniam bardzo wysoko.


Zapach mango jest bardzo udany. Myślę, że każda fanka mango będzie zachwycona. To zdecydowanie słodkie i soczyste mango..  choć może ciut za słodkie. Od początku byłam tym zapachem urzeczona ale im ciepłej tym bardziej ciągnie mnie do lekkich lub świeżych zapachów. Dopiero teraz w czerwcu zaczął mnie troszkę męczyć.. albo po tych pięciu miesiącach miał prawo mi się znudzić.


Mus pod wpływem ciepła dłoni zmienia się w olejek. Bez problemu rozprowadza się po skórze.. ale.. oczywiście, że jest jakieś "ale".. mus pozostawia na skórze tłusta warstwę. na szczęście to nie tak, że rano majtek od tyłka nie odkleimy. Taka tłuściejsza warstwa zupełnie mi zimą nie przeszkadza ale im ciepłej tym bardziej mnie irytuje. W chłodniejszym okresie na skórę nakładałam nieco większą warstwę musi w związku z czym ta tłustość była znacznie bardziej wyczuwalna. Obecnie wystarczy, że na skórę nakładam mniejszą ilość i staram się rozprowadzić olejek jak najdokładniej. To zupełnie wystarczy aby irytująca warstwa zamieniła się w coś przyjemnego. A to tego rozprowadzenia warto się przyłożyć, bo...


.. mus wspaniale nawilża skórę. Owe nawilżenie jest wyczuwalne jeszcze na kolejny dzień przed kąpielą. Nawet jeśli w użyciu mam żel na bazie SLS, to przy tym musie zupełnie nie muszę obawiać się o suchą skórę. Przez cały dzień zupełnie nic jej nie brakuje, jest bardzo komfortowa i delikatna w dotyku.

Skład (INCI): Butyrospermum Parkii Butter, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Caprylic / Capric Triglyceride, Sunflower Seed Oil, Glycerun, Cetyl Alcohol, Candelilia Cera, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Tocopheryl Acetate, Mangifera Indica Fruit Extract, Chlorophyll.


Podobnie jak w przypadku peelingu do ciała Biolove o zapachu wiśnia z wanilią, tu również mam jakieś dziwne uwagi co do zapachu. Mam wrażenie, że na początku opakowania zapach był bardziej intensywny i dłużej trzymał się skóry. Teraz, pod koniec opakowania jakby ta intensywność nieco zmalała, a na skórze już po godzinie od aplikacji nic nie czuję.. nie wykluczam tego, że mój nos się zwyczajnie do tego zapachu przyzwyczaił i już go tak intensywnie nie odczuwa jak było to na początku. To jednak wciąż nie zmienia faktu, że w musy Biolove zdecydowanie warto się zaopatrzyć. Tylko który wybrać ?!

Poczułaś Love do Biolove?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger