Coś się zmieniło. Do zakupów kosmetycznych podchodzę z dużo większą rozwagą niż kiedyś. Nie mam już takiego ogromu kosmetyków czekających w kolejce, jeśli już to są to produkty które się sprawdziły i do których wiem, że będę wracać. Nie jestem hipokrytką i nigdy nie powiem, że nowości kosmetyczne mnie nie interesują ale podchodzę do nich z dużym dystansem i staram się aby moje zakupy były dobrze przemyślane. Nie bez znaczenia są opinie innych, ale o wiele istotniejsze stają się analizy składów, choć w tym przypadku często producenci czy sklepy internetowe mocno to utrudniają.
To co się z pewnością nie zmieni, to jednocześnie otwartych kilka szamponów, odżywek, produktów do demakijażu czy bardziej skoncentrowanych produktów do pielęgnacji twarzy (kwasy, sera). Największą restrykcją została objęta kolorówka.. ilość palet? Jedna od kilku lat z Inglota i w trakcie podejmowania decyzji o zakupie nowej. Ilość podkładów? Jeden na wykończeniu.. ratuję się próbkami kremów BB. Pudry? Jeden Inglota, który okrutnie meczę i mam serdecznie dosyć od dłuższego czasu. Za to zmianie uległa ilość produktów do ust. W pomadkach zakochałam się na nowo i nigdy nie mam ich dość.
BE ORGANIC - PEELING MYJĄCY DO TWARZY
O produktach Be Organic czytałam już w zeszłym roku, niby ciekawe ale nie do końca czułam się skuszona. Ostatecznie skusiła mnie promocyjna cena -30% w mojej ulubionej aptece. Produkt ma zapewniać bardzo łagodne złuszczenie martwego naskórka, naturalnie oczyszczać, odnawiać i regenerować. Powstał na bazie bambusa i ryżu. To dla mojej skóry zupełnie coś nowego.. nie powinna narzekać.
AVALON ORGANICS - TONIK Z KOENZYMEM Q10 CoQ10 PERFECTING FACIAL TONER
Dawno moja cera nie widziała żadnego typowego toniku. Na ogół z
powiedzeniem zastępowały je wody termalne lub hydrolaty. Tym razem
postanowiłam to zmienić. I co?
Naprawdę nie lubię takich sytuacji, gdy zamawiam jedno, a dostaję coś innego. Jeśli zmianie uległo opakowanie produktu, to ok.. nie czepiam się, bo produktu nie kupuję dla opakowania tylko dla jego składu i ewentualnego działania. Chociaż moje zaskoczenie przy otwieraniu paczki jest wtedy spore.
Naprawdę nie lubię takich sytuacji, gdy zamawiam jedno, a dostaję coś innego. Jeśli zmianie uległo opakowanie produktu, to ok.. nie czepiam się, bo produktu nie kupuję dla opakowania tylko dla jego składu i ewentualnego działania. Chociaż moje zaskoczenie przy otwieraniu paczki jest wtedy spore.
Jednak, gdy sprzedawca na swojej stronie nie aktualizuje ani opakowań, ani tym bardziej składu to moja irytacja sięga zenitu! Tak jest w przypadku tego toniku. Zmieniło się nie tylko opakowanie ale także i skład. Tyle szczęścia, że marka Avalon Organics jest znana z bardzo dobrych organicznych składów i posiada jeden z bardziej restrykcyjnych certyfikatów NSF. Na szczęście nowy skład również bardzo mi się podoba ale umówmy się: jeżeli produkt ma zmieniony skład, opakowanie, a nawet nazwę to, to nie jest ten sam produkt!
L'ORIENT - MASKI ALGOWE
W zasadzie nie powinnam ich kupować, bo znam poziom mojego lenistwa do masek które sama muszę wykonać. Jakimś cudem się pojawiły i trzeba się za nie zabrać. Mniejsza saszetka zawiera maskę algową z ryżem, kolagenem morskim i olejkiem różanym. Maska przeznaczona jest na kontur oczu.. taka mała odskocznia od moich płatków pod oczy.
Większa saszetka to maska algowa z żurawiną dająca efekt ujędrnienia i liftingu. Liftingować nie ma za bardzo co ale, że jestem fanką żurawiny to nie mogłam się oprzeć.
Nie jestem specjalnie dumna z siebie, że dałam się naciągnąć na te produkty ale mam nadzieję, że chociaż trochę się sprawdzą.
Nie jestem specjalnie dumna z siebie, że dałam się naciągnąć na te produkty ale mam nadzieję, że chociaż trochę się sprawdzą.
EFEKTIMA - HYDROŻELOWE PŁATKI POD OCZY
To jeden z tych produktów które się u mnie sprawdzają. W ich przypadku czekam najczęściej na promocyjną cenę i kupuję na zapas. Tak było w tym przypadku.
FITOKOSMETIK - WYBIELAJĄCY PROSZEK DO CZYSZCZENIA ZĘBÓW DLA PALĄCYCH
Nie palę.. ale śnieżnobiałych zębów nie mam. Nie jestem przekonana do silnie wybielających past czy innych środków. Jeśli mam wybierać między białymi zębami z dużą nadwrażliwością lub uszkodzoną płytką, to mój poziom bieli w zupełności mi wystarczy. Ten środek ma być bardzo delikatny dla szkliwa zębów, rozpuszczając przy tym przebarwienia. Szukałam czegoś takiego, chociaż nie koniecznie w formie proszku. Poza tym moja skłonność do kupowania dziwnych rzeczy wygrała.
SALT OF THE EARTH - NATURAL DEODORANT
Duże NIE dla aluminium w dezodorantach i antyperspirantach. Od jakiegoś czasu poszukuję naturalnych dezodorantów, choć niepodzielnie rządzi u mnie ałun. Te naturalne często występują w postaci kremu, a do takiej formy aplikacji nie do końca jestem przekonana.. choć mam ochotę spróbować. Międzyczasie na próbę kupiłam miniaturkę tego cudaczka. Jest to naturalny dezodorant z dodatkiem organicznego aloesu, który nie zostawia białych plam, mogą go używać weganie i wegetarianie, nie był testowany na zwierzętach, nie zawiera aluminium, alkoholu, parabenów, środków zapachowych, a firma ma świetną nazwę!
INSIGHT - ANTI-FRIZZ SZAMPON NAWILŻAJACY
Ten szampon mogę kupować wyłącznie dla samego zapachu. Jedna butla poleciała na rozdanie do urodzinowego koszyka, druga zostanie ze mną.
Pisałam o nim w poście: InSight - Anti-Frizz Shampoo.
JOICO - K-PAK - DEEP-PENETRATING RECONSTRUCTOR
Już w chwili decyzji o lekkim rozjaśnieniu włosów wiedziałam, że będę potrzebować czegoś więcej niż zwykłej odżywki i maski. Obok tego produktu nie można przejść obojętnie, chociaż jego cena może odstraszyć. Mimo to zdecydowałam się na zakup największej pojemności, ponieważ bardziej się opłacała. Wiem, że pomoże na zniszczone rozjaśnianiem włosy.
ERBORIAN - BB EYE TOUCHE PARFAITE 20 SPF
Koreańska marka, która zaczyna robić furorę. Nie mam już żadnego korektora, który nadawałby się pod delikatną skórę pod oczami. Zwykłe korektory mocno ją obciążają, przesuszają i często wyglądają nieestetycznie. Szukałam w Sephorze korektora z przeznaczeniem wyłącznie pod oczy, a wyszłam z tym cudaczkiem. Jest to jednocześnie pielęgnujący krem, który ma wygładzać, niwelować kontur oka dając efekt "skórki niemowlęcia", a przy tym korygować i chronić przed promieniami UV. Jedyny minus jaki widzę to trzymiesięczny termin ważności od otwarcia.
EVELINE COSMETICS - KOREKTOR DO BRWI 5 W 1
Moje brwi nigdy nie były gęste, ich kształt też pozostawia wiele do życzenia, jednak jakie by nie były to utrzymanie ich w jednym miejscu jest dla mnie ważne. Ten produkt świetnie się sprawdza gdy się śpieszę. Żałuję jedynie, że nie ma większego wybory kolorystycznego. Wersja dark jest dla mnie stanowczo za ciemna, a wersja light jest za jasna. Jednak z tych dwojga zawsze wybieram wersję jaśniejszą, bo zawsze mogę ją przyciemnić przy użyciu innego produktu.
KRINGLE - WATERCOLORS
To zdecydowanie mój ulubiony zapach. Wiem, że będę kupować go na okrągło. W zasadzie inne woski mogłyby dla mnie nie istnieć. Ciekawe czy jakiś zapach go kiedyś przebije.
BIOELIXIRE - MASKA MACADAMIA + COLLAGEN
Gdzieś mi produkty tej firmy mignęły. Po opisie wygląda dość zachęcająco. Za 250 ml tubę należy zapłacić 17,50 zł. Całkiem przyjemna cena. Z przyjemnością wypróbuję.
DR IRENA ERIS - PROVOKE MAT FLUID
Z pół roku temu ten podkład chodził mi po głowie, chociaż może bardziej jego wersja rozświetlająca niż matująca. Jednak sam fakt, że nie pałam wielką sympatią do tej marki sprawia, że mam opory aby go kupić. Odcień 220 Natural może okazać się dla mnie za ciemny ale z chęcią sprawdzę jak podkład zachowuje się na mojej skórze. Podkład można kupić w większych Rossmannach, ale także np. w Sephorze. Jego obecna cena to około 85 zł.
SHISEIDO - ULTIMUNE EYE
Chyba nigdy nie miałam żadnych produktów tej marki. Zawsze kończyło się na próbkach. Ta próbka to koncentrat pod oczy za który trzeba zapłacić 259,00 zł
SHISEIDO - BENEFIANCE
Kolejna próbka bardzo drogiego kremu pod oczy. Za 15 ml trzeba zapłacić 285,00 zł.
RESIBO - KREM POD OCZY
Z tego kremiku akurat się cieszę, bo ma sporo pozytywnych opinii. Z kremami pod oczy zawsze mam problem, bo zdecydowana większość migruje mi do oczu. Zobaczymy jak zachowa się ten. Pełnowymiarowe opakowanie kremu to koszt 89,00 zł.
Jak tam wasze szaleństwa zakupowe?
Czy ktoś oprócz mnie nie był jeszcze w Rossmannie?
