Tak.. tak.. to nie są zakupy tylko nowości. Różnica? Nic z tego nie kupiłam 😀 Chociaż tu wcale nie chodziło o wydawanie pieniędzy, a o ograniczenie powiększania się kosmetycznych zapasów. Zatem, czy można uznać miesiąc bez zakupów do udanych. Hmm.. yyy... hmm.. chyba sama się pogrążyłam. Tylko co zrobić, gdy kosmetyki same pukają do drzwi nieproszone i mają twarz listonosza? Tak! Taka jest moja wersja i tego będę się trzymać 😜
Pierwszą paczkę otrzymałam od sklepu Eko Bańka. Jeśli robisz tam zakupy to pamiętaj aby zrobić im zdjęcie i wrzucić na swój profil na Instagramie z odpowiednimi oznaczeniami. Sklep raz w miesiącu nagradza jedną osobę!
NACOMI - KREM ARGANOWY NA NOC Z KWASEM HIALURONOWYM
Z reguły sama ustalam czy dany krem wolę stosować na noc, na dzień i pod jaki makijaż. Jednak samo określenie produktu "na noc" daje nam możliwość podejrzewania, że krem ma treścią konsystencję. Mam nieco wątpliwości czy wersja do cery suchej i normalnej się u mnie sprawdzi ale nie będę z góry zakładać, bo jednak chodzi o działanie i składniki, które w tym przypadku są całkiem fajnie. W kremie już na drugim miejscu mamy olej arganowy więc nazwa "Argan Oil Cream" jest jak najbardziej słuszna.. a jak wiesz różnie z tym bywa.
NACOMI - BATH POWDER I BODY BUTTER Z SERII SUMMER IN GREECE
Genialne opakowania na miniaturki w formie małych dysków. Produktu wystarczy na przetestowanie i określenie czy chcemy większe opakowanie. Żałuję jedynie, że nie mam wanny aby w pełni docenić puder do kąpieli.. ale jakoś sobie poradzę. Za to do masełka już mam ochotę się dobrać. Seria zapachowa Summer in Greece prawdę mówiąc przypomina mi bardziej męskie perfumy ale ma w sobie coś intrygującego.
NACOMI - MASSAGE OIL ORAZ CLEANSING OIL
Miałam olejek do demakijażu z Biolove i nie byłam z niego do końca zadowolona, dlatego bardzo się cieszę z miniaturki od Nacomi. Spodziewam się, że siostrzana marka wypadnie całkiem podobnie.. choć po cichu liczę, że mnie pozytywnie zaskoczy.
Olejek do masażu o zapachu czekoladowego ciasteczka.. tu powinny posypać się różne epitety aby wyrazić jak to pachnie. Aromat jest po prostu nieziemskie! Wielkie czekoladowe, puszyste ciacho podane na ciepło z zatopionymi czekoladowymi kawałkami. Zastanawiam się jak zużyć olejek aby cieszyć się nim w pełni.
Nawet nie wiesz jak mnie cieszy, że nie ma tu próbek Sylveco 😂 dodają je niemal do każdego zamówienia, a mam ich już tyle, że mógłby powstać pełnowymiarowy produkt.
NACOMI - ARGAN OIL CREAM
Niewielka próbka kremu na dzień z olejem arganowym z dedykacją dla wieku 30+. Nie wiem jak Ty ale dla mnie segregacja wiekowa to czysta dyskryminacja. Może nie chcę aby domownicy znali moją metrykę? Mężowi co roku mówię, że mam 25 lat i po co wyprowadzać go z błędu?
GO CRANBERRY - INTELIGENTNIE NAWILŻAJĄCY KREM DO TWARZY NA DZIEŃ
Zużyję z wielką przyjemnością! BA! Rozważam nawet kupić kilka pełnowymiarowych opakowań i będę nosić je przy sobie.. w końcu to inteligentny krem.. jak nic podniesie moje IQ 😂
LAVERA - HYDRO EFFECT SERUM
Cieszyłam się próbką tego serum w zeszłym miesiącu i cieszę się, że ta przyjemność jeszcze trochę się przedłuży. Bardzo ciekawią mnie produkty Lavera i chętnie testuję wszelkie ich próbki.
LAVERA - ILLUMINATING EYE CREAM
Błyskawicznie rozjaśniający krem pod oczy z bio-perłą i bio-kofeiną. W moim przypadku próbki kremów pod oczy to idealne rozwiązanie. Podstawą dla mnie jest brak migracji do oczu i już na tej podstawie mogę stwierdzić czy krem jest poprawny. Niestety większość tego podstawowego wymagania nie spełnia więc cieszy mnie każda próbka kremu pod oczy.
LAVERA - FIRMING DAY CREAM WITH HYALURONIC ACID
Krem nawilżający z kwasem hialuronowym.. to zdecydowanie brzmi dobrze. Każda nawet tłusta cera wymaga nawilżania, a moja mieszana często się tego domaga. Dodatkowo bardzo bardzo mnie cieszy dodatek kwasu hialuronoweg, które z resztą stosuję w pielęgnacji.
Drugą paczuchą nawiedziła mnie Anna z bloga Co kręci Anulę.. ta to zawsze ma w zanadrzu jakieś perełki i tysiąc pomysłów na wykorzystanie każdej z nich. Absolutnie uwielbiam próbki, powtarzam to za każdym razem i do tego robię o nich zawsze mini recenzje w denkach. To takie małe przyjemności.
ALLAFFIA - CZARNE MYDŁO-PŁYN
Główny powód przesyłki! Ania wspomniała, abym do kąpieli stóp wraz solą dolewa niewielką ilość czarnego mydła, bo efekty są rewelacyjne. No to mam.. na próbę, bo jednak z czarnym mydłem to mam same najgorsze wspomnienia. Od razu skreśliłam wszystkie choć może niesłusznie. Międzyczasie dojrzałam do tego aby dać drugą szansę.
SHEALIFE - CZARNE MYDŁO - PASTA
Miałam już styczność z czarnym mydłem w takiej stałej formie chociaż bardziej gluta i to było straszne.. do tego okrutnie śmierdziało. Żadne pochlebne recenzje na ich temat mnie nie ruszały ale okazuje się, że marka marce wcale równa nie jest.. to mydło pachnie na prawdę ładnie.. nie rewelacyjnie ale w porównaniu do tamtego ładnie.
E-FIORE - KREM DO TWARZY Z CZARNUSZKĄ
Ta marka zawsze mi gdzieś umyka. Już wielokrotnie czytałam pochlebne recenzje i miałam chęć na sprawdzenie kilku produktów ale do tej pory się nie złożyło.. do teraz! Wersja kremu z czarnuszką należy do tych które najbardziej mnie ciekawią i cieszę się, że mam okazję ją na sobie sprawdzić.
SANTAVERDE - KREM DO TWARZE RICH CREAM
Chyba o marce Santaverde jeszcze nie przeczytałam nie tylko negatywnej ale i przeciętnej opinii. Ciągle sobie obiecuję, że w końcu muszę coś sprawdzić ale z racji posiadanych zapasów albo aktualnych potrzeb mam związane ręce. Nie.. zdecydowanie nie chce więcej kupować na zapas.
AVEBIO - KREM DO TWARZY Z EKSTRAKTEM Z ANANASA
Krem o działaniu delikatnie złuszczającym i odbudowującym jednocześnie? Tak! Nawet nie wiedziałam, że Avebio ma taki w swoim asortymencie. Mam nadzieję, że próbka wystarczy abym jakieś rezultaty zauważyła, tym bardziej, że ich nawilżająca Ambrozja jest już w moich planach zakupowych.
NOW FOODS - OLEJ SHEA
Pierwszy raz spotykam się z olejem Shea. Masło Shea to żadna nowość ale olej? W takiej formie możliwości jego zastosowania niemal nie mają ograniczeń. Ciekawe czy właściwości wciąż pozostają takie same.
EQUILIBRA - ŻEL ALOESOWY
Produktów na bazie aloesu nigdy za wiele. To ewidentna podstawa każdej osoby lubującej się w naturalnych kosmetykach, choć nie każdy aloes dobrze toleruje. Osobiście nie mam z nim żadnych problemów, a moja skóra bardzo chętnie go pije. Jednak póki co zawiesiłam się na wersji płynnej, ciekawe czy żel ją zastąpi.
BENTON - ALOESOWY TONIK DO TWARZY Z KWASAMI
Aloes i kwasy to dwa słowa, które w pielęgnacji bardzo lubię. Z tym, że pierwszy raz spotykam je w jednym zdaniu. Moja ciekawość w tym przypadku sięga zenitu aby tylko spisał się równie dobrze jak już zdążyłam to sobie wyobrazić.
Pod koniec miesiąca odezwała się do mnie Pani Magda z Achae z pytaniem czy nie chciałabym przetestować masła do ciała! Jak mogłam odmówić? Peelingi Achae są świetne, a od niedawna w nowych ręcznie zdobionych słoiczkach! Czy mogłam odmówić sobie przyjemności poznania masła do ciała? Gdybym to zrobiła mąż wysłałby mnie na badania psychiatryczne.. zatem dla szczęścia własnego i PRZEDE WSZYSTKIM męża 😂 zaprosiłam te cuda do domu.
ACHAE - VANILLA BODY BUTTER
W pudełku znalazłam waniliowe masło do ciała, które zapachem wypełniło całą przesyłkę. Cudowny słodki aromat z pewnością umili mi chłodne wieczory. Do tego te śliczne opakowania wykonane z dbałością o najmniejszy detal! Nie będę Cie katować zdjęciami, bo zrobię to przy okazji wpisu.. albo nie.. zobacz jakie to śliczne!
ACHAE - GREEN TEA SUGAR SCRUB
Wraz z waniliowym masłem do kompletu dostałam cukrowy peeling do ciała o zapachu zielonej herbaty. Miałam już okazję się z nim poznać i cieszę się, że ta przyjemność zostanie przeciągnięta na dłużej. Każda z grafik nowych opakowań nawiązuje do tego co znajdziemy w środku.. do tego wspaniałe wykonanie. Chylę czoła!
ACHAE - SCRUB I MASEŁKO DO PIELĘGNACJI UST
Do zestawu peelingu z masłem dwa cudaczki do pielęgnacji ust. Bardzo zaintrygował mnie zapach mięty pieprzowej peelingu. Ten zapach to prawdziwa rzadkość wśród kosmetyków, a miętę pieprzową osobiście lubię. Do tego soczysty cytrynowy balsam do ust. Duet idealnie skrojony!
To koniec miesiąca bez zakupów i muszę przyznać, że taki detoks zrobił mi bardzo dobrze.. choć miałam momenty zwątpienia. Na szczęście w takich chwilach wystarczyło wyciągnąć zapasy kosmetyczne i po 2 sekundach chęć na coś nowego mijała jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki. Zastanawiałam się czy nie przeciągnąć wyzwania na kolejny miesiąc ale już w tej chwili mam potrzeby, których nijak nie mogę zastąpić. Jednak plan jest taki aby wyłącznie na tych ścisłych potrzebach się skupić i bronić się przed niepotrzebnymi zachciankami 😀 Zresztą do takiego wyzwania z przyjemnością będę jeszcze wracać.. moje konto bankowe z pewnością jest uradowane.
A Ty poszalałaś we wrześniu na zakupach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz