Witaj!
Dziś nieco inny wpis ale zdecydowanie najważniejszy, bo chodzi o możliwość życia. Ciężko jest sobie wyobrazić, że nagle w naszym życiu może zabraknąć ukochanej osoby. Życie nie jest sprawiedliwe i z pewnością nigdy nie będzie.. ale gdyby istniał cień szansy na uratowanie bliskiej osoby choć miał wysoką cenę.. co byś zrobiła? Ja z pewnością wszystko co w mojej mocy. Nasza koleżanka Ania z bloga Wszystko Smacznie, właśnie w takiej sytuacji się znalazła.
SŁawek jej mąż jest chory.. złośliwy nowotwór mózgu.. glejak Astrocytoma anaplastica, III stopień złośliwości. Sławek jest po dwóch operacjach, gdzie przez 5 lat pod kontrolą wszystkie rokowania pokazywały, że walka została wygrana, nie było nawrotów. Radość z tego, że dostało się nową szansę napawała pełnią szczęścia aż do teraz.. do momentu kiedy w październiku tego roku okazało się, że jest podejrzenie wznowy. W oczach Ani zabrzmiało to jak wyrok. Wyrok na człowieku bez winy, który nigdy nikomu niczego złego nie zrobił, a dostał jedną z najgorszych kar jaka mogła go spotkać. Myślenie o tym, że nagle twój cały świat wywraca się do góry nogami, a grunt na którym stoisz jest tak niestabilny, że nie wiesz kiedy wpadniesz w przepaść. Czy uda się wygrać czy nie? Mówią, że pieniądze szczęścia nie dają.. oczywiście, że nie dają ale mogą uratować życie! Można spowolnić proces rozwoju choroby ale nie wiadomo czy rzeczywiście będzie.
Jeśli jesteś w stanie pomóż! Nawet zwykłe udostępnienie tego wpisu i dotarcie do osoby, która wpłaci chociaż złotówkę daj wiele. Tu liczy się naprawdę każda złotówka. Więc jeśli jesteś w stanie pomóc bardziej.. to zrób to. Jeśli jedynie skopiujesz ten tekst i wkleisz u siebie w formie posta to również zrobisz naprawdę dużo.
Międzyczasie odsyłam Cię do posta Ania. Pomożesz?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz