czerwca 14, 2020

SERUM NA KOŃCÓWKI WŁOSÓW MARKI NATURALME W OLEJOWYM WYZWANIU


Lubię moje włosy. Pomimo kilku mankamentów jestem w stanie zachować je w dobrym stanie i na całkiem imponującej długości. Nie jestem jednak włosomaniaczką. Jeśli zapytasz mnie o porowatość czy odpowiednią pielęgnację emolietowo-proteinowo-humektantową to rozłożę ręce. Dla mnie nie ma złotego środka. Każde włosy potrzebują indywidualnego podejścia, podobnie jak skóra. Wpływ na nie ma dosłownie wszystko, łącznie z naszą pracą i spożywanym jedzeniem. 

U siebie wyznaję zasadę weekendowych kombinacji i testowania. Kiedy na co dzień sięgam po słabsze odżywki, wówczas wprowadzam do pielęgnacji olejowanie, dodatkowe odżywki aplikowane bez spłukiwania itp. Jednak nie oszukujmy się. Nie zawsze jesteśmy tak wspaniałomyślne dla naszych włosów. Zdecydowanie jestem fanką takich produktów, które zastosowane raz dadzą efekt wow i to bez specjalnie poświęconego czasu. W końcu, my kobiety, organizatorki życia naszych mężów, rodzin, ogrodów, życia zwierzaków domowych, planowania wakacji, weekendów i dnia codziennego mamy na głowie o wiele więcej niż tylko włosy.. ale z drugiej strony fajnie gdyby i one wyglądały dobrze.


Serum na końcówki włosów.. kurcze.. to jednak nie jest moja bajka. Po umyciu włosów najczęściej nie wiem czy moje "końcówki" potrzebują czegokolwiek, a stosując serum w ślepo łatwo mogę włosy przeciążyć co skończy się obwisłymi kluskami. O niee..! Obwisłe to mogą być cy..ki ale nie wcześniej niż po 70! 😂 W efekcie o stosowaniu serum najczęściej zapominam ale znalazłam na nie indywidualny sposób.

Od producenta:
Innowacyjna kompozycja, w której syntetyczny silikony zastąpione zostały naturalnym zamiennikiem Plantisil. Olej abisyński regeneruje suche i zniszczone włosy bez ich obciążania. Wygładza porowate końcówki i zapobiega elektryzowaniu włosów. Olej arganowy nawilża, dodaje blasku i poprawia sprężystość. 

Stosowanie: 
Wmasuj kilka kropli serum w końcówki mokrych lub suchych włosów. Nie spłukuj.


Plastikowa butelka o pojemności 75 ml z atomizerem. Do tego prosta i elegancka szata graficzna czyli coś co wpisze się w gusta minimalistek. Zapach delikatny, subtelny, przypominający gumę balonową. Na koniec konsystencja. Typowe produkty "na końcówki" przyzwyczaiły mnie do tłustawej konsystencja, a przy okazji gigantycznej wydajności. W przypadku serum mamy lekką, wodnisto-olejową konsystencję, a w przypadku wydajności nic się nie zmienia.. można się znudzić produktem 10 razy i zauważyć, że wciąż nie dotarłyśmy do połowy opakowania.

To wszystko sprawia, że w teorii produkt powinien mi pasować w 100%. Szczególnie rozpływam się tu nad fajnym opakowaniem, które z pewnością zachowam po zużyciu zawartości.


W przypadku produktów na końcówki włosów wyznaje jedną regułę: im mniej tym lepiej. Ta zasada sprawdza się również przy tym produkcie. Chociaż mam włosy długie (aktualnie niemal do pasa), to mniej niż jedna pompka to maksimum co moje włosy są w stanie zaakceptować. Zawsze serum staram się aplikować w mini ilości i tylko na końcówki włosów ale to i tak nie zawsze uchroniło mnie przez strąkami. 

Pierwsze kroki z serum NaturalME rozpoczęłam do stosowania "na sucho". Moje włosy w naturalnym tempie potrafią się suszyć dobre 3-4 godziny ale końcówki znacznie szybciej. To właśnie wówczas podejmowałam decyzję "czy" i "ile" końcówki potrzebują wsparcia. Jeśli włosy suszę suszarką to w duecie ze szczotką, a wygłaskane włosy wyglądają o wiele korzystniej niż pozostawione własnemu losowi. W związku z czym rachunek jest prosty. Włosy suszone au naturel wymagały większej ilości serum w ze wspomagaczami - dosłownie mikroskopijnej ilości. W efekcie zdarzało się, że końcówki wyglądały i zachowywały się bez zastrzeżeń ale częściej miałam zastrzeżenia. Pomimo fajnych perspektyw zaraz po aplikacji to jednak w ciągu dnia włosy miały tendencję do strąków. Z każdym kolejnym podejściem serum aplikowałam niżej i mniej.. ale w końcu i końcówki zaczęły się kończyć. 

Z miejsca ostrzegam, że o aplikacji na mokre włosy nawet nie będę pisać, bo to totalnie na moich włosach nie zdało egzaminu. W efekcie coraz rzadziej sięgałam po produkt. 


Skład (INCI): Hydrogenated Ethylhexyl Olivate, Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables, Crambe Abyssinica Seed Oil, Argania Spinosa Kernel Oil, Tocopheryl Acetate, Perfum.

Hydrogenated Ethylhexyl Olivate - roślinna alternatywa dla powszechnie stosowanych silikonów (cyklometikonu, dimetikonu). Produkt na bazie oliwek o lekkiej konsystencji, szybko się wchłania i nie pozostawia tłustego odczucia na skórze. Doskonale nawilża i kondycjonuje skórę, przywracając jej miękkość i jedwabistość, wygładza włosy oraz ułatwia ich rozczesywanie.

Hydrogenated Olive Oil Unsaponifiables (oliwa, frakcja nieulegająca zmydleniu, uwodornieniu)- naturalny skwalen otrzymywany z oleju z oliwek tzw. emoliet. Pozostawia cienki, mało wyczuwalny film, chroniący przed nadmierną utratą wody, jednocześnie zmiękczając i wygładzając skórę i włosy (Komedogenność: skala 1 na 5)

Crambe Abyssinica Seed Oil (olej abisyński) - bardzo dobrze się wchłania, widocznie wygładza powierzchnię skóry i włosów oraz odpowiednio je nawilża. Po aplikacji nie pozostawia tłustego filmu.

Argania Spinosa (Argan) Kernel Oil (olej arganowy) - tworzy na powierzchni skory i włosów natłuszczającą, wygładzającą, odżywczą i zmiękczającą warstwę ochronną, która zapobiega odparowaniu wilgoci i działa ochronnie. Sprawia, że skóra staje sie grubsza, zwarta, elastyczna i sprężysta, zmniejsza blizny i rozstępy. Wygładza zmarszczki, odżywia skórę i poprawia jej koloryt. Likwiduje łupież i zapobiega łamliwości włosów i paznokci. W dużych stężeniach i często stosowany może nasilać problemy trądzikowe, powodować wypryski i zaskórniki (Komedogenność: skala 2 na 5)

Tocopheryl Acetate (octan tokoferylu, witamina E) - ma właściwości konserwujące, przedłuża świeżość kosmetyków,zapobiega utracie koloru i zmianie zapachu. Opóźnia proces utleniania substancji. Na skórę działa przeciwzmarszczkowo, silnie antyoksydacyjnie, odżywczo, wzmacniająco i ochronnie.Sklasyfikowany jako potencjalny alergen. Może pochodzić z genetycznie modyfikowanych upraw GMO. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 2 na 5)

Parfum (Perfumy, Zapach) - ogólne określenie kompozycji zapachowej, która może być różnego pochodzenia. Maskuje niepożądane zapachy. Niektóre kompozycje zapachowe mogą być bardzo silenie drażniące, uczulające i toksyczne, w zależności od użytych komponentów, z jakich powstały



W końcu stanęłam przed dylematem, że albo coś z tym produktem robię albo się żegnamy. To nie "kolorówka" więc jest szansa na zużycie w innej formie. Serum postanowiłam przetestować w procesie olejowania. Zachęciły mnie do tego oleje (abisyński oraz arganowy) znajdujące się w składzie. Aktualnie mój proces olejowania wygląda tak: aplikuję odżywkę w sprayu bez spłukiwania (Hands On Veggies - Odżywka Anti-Frizz z ogórkiem) co daje mi wodną bazę nawilżającą, następnie leci warstwa aloesu (Aromatica - Organiczny żel z aloesu) i jako powłoczka zamykająco-odżywcza tytułowe serum. Dzięki takiemu rozwiązaniu widzę jak produktu ubywa, chociaż wciąż nie mogę mu odmówić wydajności.

Z uwagi na lekką formułę nie mam problemu ze zmyciem produktu z włosów. Wystarczy do tego lekka (czy nawet słaba) odżywka. Przy takiej kombinacji włosy zyskują na jakości chociaż to wciąż nie jest efekt jak po dobrej odżywce czy masce.


Taka kombinacja przeciętnej odżywki, która nie radzi sobie z moimi końcówkami oraz serum na końcówki stosowanego przynajmniej raz w tygodniu  w formie olejowania sprawia, że włosy zachowują się dobrze. Nie mam problemów z przesadnym puszeniem, elektryzowaniem czy wysuszeniem ale również ominęłam problem tłustawych strąków. Wiem, że marka NaturalME ma  swojej ofercie specjalnie dedykowany produkt do olejowania włosów i przyznaję, że poniekąd mnie kusi. Być może zahartowana w olejowaniu wpadnę w taką rutynę, że w końcu docenię cały proces na tyle, że zacznie mi go brakować po skończeniu tego produktu.

A Ty stosujesz olejowanie?
jakich produktów do tego używasz?


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger