Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ettang. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Ettang. Pokaż wszystkie posty

czerwca 01, 2018

ZUŻYCIA MAJA 2018

ZUŻYCIA MAJA 2018


O co chodzi z tym majem? Był już? Ledwie się zorientowałam, że już minął.. i tylko dlatego, że rodzice dzień wcześniej złożyli mi życzenia na Dzień Dziecka 😅 Nie dobrze.. oj nie dobrze. Przecież miałam takie plany na maj, a tyle mi umknęło. Wniosek? Fatalna organizacja czasu. Wstydź się! Ehh.. wstydzić się będę jeszcze przez kilka minut maja 😅 Bo denko jak na moje możliwości też dość słabiutkie i mizerne.. oj.. mizerny był ten maj.
 

ISANA - PŁATKI KOSMETYCZNE BIO
Kolejne opakowanie. Nie kupuję innych chociaż kusi mnie przetestować coś innego. Niestety w drogeriach stacjonarnie nie widziałam innych płatków niebielonych chlorem, a przy zamówieniach internetowych wiecznie zapominam sprawdzić czy sklepy mają coś takiego w ofercie.



PURE ORAZ NACOMI - ŚCIERECZKI MUŚLINOWE I BAMBUSOWE
Kiepskie. Ani tańsze z allegro (ale nie najtańsze) ani chwalone bambusowe zupełnie mi nie pasowały. Już sama nie wiem czy bardziej męczyły mnie produkty które zmywałam ściereczkami czy to wina ściereczek. Pozbywam się ich, bo już mam problem aby je doprać.. nawet w wysokiej temperaturze. Są żółte, a po ostatnim praniu dziwnie pachną. Wrzuciłam ponownie do pralki.. to samo. Nie wrócę ani do Pure ani do Nacomi.. już lepiej wspominam najtańsze ściereczki po 3 zł z allegro.



BISHOJO - EMULSJA MICELARNA DO DEMAKIJAŻU
Na mojej twarzy wylądowała dwa razy. Za pierwszym.. i od razu skóra zaprotestowała więc emulsja posłużyła jako balsam do golenia nóg. Pod koniec ponownie wróciła na twarz, bo nie byłam pewna czy coś mi się nie ubzdurało.. nie. Bardziej szczegółowa recenzja pojawi się na dniach.



CHIC CHIQ - MASECZKA DE LA MER
Bolesne denko. Bardzo lubię tę maskę i z wielką przyjemnością do niej wrócę. Zachwycałam się nad nią w poście, w ulubieńcach miesiąca oraz ulubieńcach roku. Nie mam żadnych zastrzeżeń. Działa na mnie, na moje zmysły, sprawia wewnętrzną radość i przede wszystkim.. widzę efekty jej działania. Nie chcę przynudzać ale jeśli to lubisz, to więcej zachwytów przeczytasz w recenzji.

Recenzja: Chic Chiq - De La Mer, czyli starożytna ajurweda w czasach now-age



ETTANG - CHLORELLA MASK
Jeśli chodzi o działanie to nie mam specjalnie zastrzeżeń.. ale jeśli mowa o użytkowaniu to już tak różowo nie jest. Nie wykluczaj jednak, że zwyczajnie jestem niezdarą przy algowych maskach, a ta wyjątkowo postanowiła pokazać mi jak wielką niezdarą. Problem w tym, ze muszę rozrabiać niewielkie porcje: czoło oddzielnie, policzek prawy oddzielnie, lewy oddzielnie.. bo strasznie szybko zastyga. Natomiast sama skóra po jej użyciu jest zadowolona.

Recenzja: Modelująca maseczka z chlorellą, czyli jak przemycić superfood do pielęgnacji



SUKIN - MASECZKA OCZYSZCZAJĄCA
Gęsta, różowo-pomarańczowa maseczka. Bardzo szybko zastyga i po chwili zaczyna mnie szczypać. Na szczęście jest to na akceptowalnym dla mnie poziomie. Moja skóra akurat ciężko znosi większość glinkowych maseczek.. i tę również. Na szczęście poza samym uczuciem pieczenia nic złego się nie dzieje. Brak zaczerwienienie po zmyciu, brak rozdrażnienia, za to skóra przyjemnie oczyszczona, nie przesuszona, nie obrażona. Jestem skłonna kupić.. pomimo szczypania.

BY WISHTREND - GREEN TEA & ENZYME POWDER WASH
Chcę! Nietypowy ale genialny produkt. Jest to proszek do mycia twarzy ale jest przy tym wyjątkowy. Pięknie oczyszcza skórę, działa również jako delikatny peeling enzymatyczny ale gdy chcę bardziej oczyścić skórę to dłużej masuję skórę. Nie podrażnia, nie wysusza.. nietypowy.. genialny! Chcę!

HERBFARMACY - TONIK Z RÓŻĄ I JEŻÓWKĄ
Bardzo przyjemny tonik. Pięknie pachnie, łagodzi skórę, nawilża, odświeża i delikatnie ściąga. Stworzony na bazie jednego z moich ulubionych hydrolatów z róży damasceńskiej.. więc nie mogło być inaczej. Włączyło mi się małe chciejstwo chociaż mam opory aby wydać tyle pieniędzy na tonik.

MARTINA GEBHARDT - KREM POD OCZY Z AWOKADO
Na początku byłam zachwycona, chociaż jako krem na dzień nie do końca się u mnie sprawdził. Nie dogadywał się z korektorami ani podkładami. Za to na noc spisywał się fajnie i nie migrował do oczu. Później czegoś zaczęło mi brakować, a na koniec w kąciku oka mnie wysypało 😐 Być może coś dostało się do mojej próbki.. bo mimo wszystko nie sądzę aby była to wina kremu sama w sobie.



SYLVECO - DETOKSYKUJĄCE MYDŁO NATURALNE
Recenzja miała pojawić się w maju ale "czasu mi zabrakło". Chyba pierwszy raz planuję pisać o mydle.. bo warto. Do tej pory raczej spotkały mnie same rozczarowania, a tu trafiło się coś zupełnie innego. Może nie jest to szczyt moich kostkowych marzeń.. ale wspomnienia mam raczej przyjemne.



ACHAE - MASŁO WANILIOWE DO CIAŁA
U mnie wszelkie balsamy do ciała zawsze są niewiarygodnie wydajne 😅 a to już bije wszelkie rekordy. Gęste, zbite ale z łatwością podające się rozprowadzaniu na skórze. Grubsza warstwa może przeszkadzać ale cieńsza i dobrze rozprowadzona pozostawia skórę przyjemnie nawilżoną, ukojoną, odżywioną i pięknie pachnące. Nigdy nie byłem wielką fanką wanilii w żadnej formie ale to masełko mnie zauroczyło.

Recenzja: Pyszne, aromatyczne waniliowe lody ukryte w maśle do ciała od Achae



DESERT ESSENCE - SZAMPON I ODŻYWKA KOKOSOWA
To już pewne.. kupię oba produkty. Szampon dużo szybciej, za to odżywka niestety będzie musiała poczekać, bo nie chcę powiększać obecnych zapasów. Co więcej szampon niemal w całości zużył mąż.. chociaż miał jednorazowe pozwolenie 😂 ale tak bardzo mu się spodobał, że podbierał cały czas. Zarówno szampon jak i odżywka świetnie działają na moje włosy. Pięknie wygładzają i odżywiają. Włosy są śliskie.. ale takie mega śliskie i błyszczące. Nawet po zawiązaniu na noc kokona na czubku głowy, rano moje włosy są proste niemal jakbym przed chwilą przejechała je prostownicą. Nigdy czegoś takiego nie miałam.



L'BIOTICA - BIOVAX INTENSYWNIE REGENERUJĄCA MASECZKA
Po publikacji postu bardzo poważnie zastanowiłam się nad moim podejściem do tej maski. Niestety.. muszę rozczarować, bo do samego końca nic się nie zmieniło. Jest straszna, okropna i nie znoszę jej. Zupełnie nic dobrego nie zrobiła dla moich włosów. Bardziej odżywcza byłaby już sama woda. Uhh.. okropny produkt.. a przecież moje włosy wcale nie są takie wymagające.



BLEND IT! - GĄBKI DO MAKIJAŻU 
Bardzo fajna gąbka! Świetnie ścięta i przyjemna w użytkowaniu. Z przyjemnością do niej wrócę, ale muszę przyznać, że nie zawsze miałam tak pozytywne doświadczenia z gąbkami Blend It! Tradycyjne marmurkowe jajeczko okazało się niewypałem i byłam blisko tego aby wszystkie gąbki do makijażu Blend It! skreślić. Cieszę się jednak, że się przełamałam. 



PĘDZLE SYNTETYCZNE
Nie jestem w stanie powiedzieć do czego ich używałam.. do wygrzebywania jakiś resztek z opakowań podkładów lub pomadek? Nie kojarzę.. ale wiem doskonale, że te dwa pędzle są fatalne! Strasznie sztywne i drapiące. Pierwszym nawet nie ma możliwości zbliżyć się do twarzy.. nie mówiąc już o powiekach.



PIXIE COSMETICS - PODKŁAD MINERALNY SATIN SAND
Przed zamówieniem podkładów Pixie, kupiłam sporą ilość próbek. Okazały się niewiarygodnie wydajne! I cóż z nimi robić? Przesypuję kolejno z woreczków strunowych do pojemniczków i zużywam.. ślimaczym tempem.. ale zużywam.

BELL HYPOALLERGENIC - CIENIE W KREMIE
Nie wiem co się stało. W zasadzie nawet nie zdążyłam ich użyć a one całkowicie skamieniały. Planowałam używać ich w roli kreski ale wciąż nie kupiłam do tego odpowiedniego pędzelka.. i tak leżały.. i czekały.. i się nie doczekały. Nie lubię gdy mi się coś marnuje 😭

Ty razem bez przymierania głodem.. ale  w kolejnym denku Ci nie odpuszczę.. obiad to będzie za mało 😅


maja 26, 2018

MODELUJĄCA MASECZKA Z CHLORELLA, CZYLI JAK PRZEMYCIĆ SUPERFOOD DO PIELĘGNACJI

MODELUJĄCA MASECZKA Z CHLORELLA, CZYLI JAK PRZEMYCIĆ SUPERFOOD DO PIELĘGNACJI

Zdecydowanie powinnaś kojarzyć coś takiego jak "chlorella". Ta nazwa utkwiła mi w pamięci dzięki podobnie brzmiącemu słówku "cholera".  Choćbym chciała to i tak nie jestem w stanie tych słów rozdzielić.. co nie oznacza, że mają ze sobą cokolwiek wspólnego. O ile w "cholerę" nie będę specjalnie wnikać to w przypadku "chlorelly" warto powiedzieć kilka słów.


Chlorella to odmiana glonu o bardzo odżywczych właściwościach. Nie jest to substancja, którą powinnyśmy kojarzyć wyłącznie z działu pielęgnacji. Chlorella znana jest bardziej jako naturalny suplement diety czyli tzw. superfood. To jeden z najbardziej odżywczych składników zdrowej żywności. Najłatwiej przemycić do organizmu chlorellę poprzez koktajle owocowe i warzywne. Jednak zanim ktokolwiek się rzuci na wiadro chlorelli warto najpierw sprawdzić jakie mogą być skutki uboczne zażywania czy też przedawkowania. W końcu witaminy również można przedawkować. Niemniej zachęcam do sprawdzenia informacji na temat chlorelli.. ale nie o suplementacji dziś ten monolog, a o jednej z moich ulubionych form pielęgnacji twarzy.. maseczce !


Maseczkę algowa Ettang z chlorellą otrzymałam od Anuli z bloga Co kręci Anulę. Nie spotkałam się wcześniej z marką ani z taką formą pakowania maseczek. Byłam przekonana, że to wyjątkowy rarytas odnaleziony gdzieś w zakamarkach sklepów zagranicznych ale przy okazji pisana recenzji okazało się, że się myliłam. Maseczki Ettang z łatwością można dostać w kilku popularnych sklepach internetowych i stacjonarnych: Douglas, MintiShop, Cocolita, Skin Garden czy nawet w Kontigo. Mały klops.. bo byłam przekonana, że żadne ciekawe maseczki przede mną się nie ukryją 😅 Więcej pokory Agnieszko!


Od producenta:
Jednorazowa maseczka modelująca. Chlorella przywraca witalność i zdrowy wygląd skórze. Oczyszcza oraz poprawia kondycję skóry. Ma działanie relaksacyjne.

Sposób użycia:
1. Wlać do pojemnika wodę do wysokości zaznaczonego miejsca. Wymieszać przy pomocy szpatułki
2. Starannie nałożyć uzyskaną mieszankę na całą twarz.
3. Pozostawić na 15 do 20 minut, następnie usunąć z twarzy zaczynając od podbródka.

Plastikowy kubeczek wraz ze szpatułką to genialne rozwiązanie! Zalewasz wodą, mieszasz i nakładasz na skórę. Ach, ci koreańczycy. Czego to oni nie wymyślą. Tylko jest jeden problem.. w środku tego proszku jest naprawdę dużo.


Pomimo rozterek nie odważyłam się rozrobić maseczki na raz. Coś mi podpowiadało, że będzie tego błotka zdecydowanie za dużo.. za dużo nawet gdybym chciała upaciać twarz, szyję i dekolt. W moim przypadku zapewne wystarczyłoby do pępka 😂 
Pierwsze podejście do maseczki to oczywiście zdjęcia i niewielka ilość papki na dłoń w ramach zdjęć. Rozrobiłam oczywiście nieco więcej aby przy okazji skorzystała skóra twarzy. Niewielką ilość szarawo-zielonego proszku wymieszałam z ciepłą wodą. Całość ładnie się połączyła.. przemieszałam jeszcze ze 2 razy i zaaplikowałam na dłoń, a chwilę później na twarz.


Już na dłoni pojawiły się grudki. Nie były jednak spowodowane złym wymieszaniem składników, a mega szybkim tężeniem maseczki. Wyobraź sobie, że zaraz po aplikacji na dłoń przeszłam do twarzy ale maska już mi zastygła w pojemniczku. Byłam przekonana, że coś spaprałam.. ale to się notorycznie powtarzało. Ostatecznie kilka takich mini prób wyrzuciłam. Nie pomogła zmiana wody, dodanie toniku, olejków, hydrolatów.. za każdym razem aby mieć szansę zaaplikować maskę musiałam działać niczym pendolino. W końcu wyrobiłam sobie sposób na maseczkę. Do pojemniczka wsypuję niewielką ilość, mieszam z samą wodą (bo nie ma czasu na dodawanie czegokolwiek) i nakładam na czoło.. powtarzam i nakładam na policzek.. powtarzam i nakładam na drugi policzek.. itd. Serio, nie radzę sobie z tą maską inaczej. Jeżeli nie działam etapami i szybko to kolejne partie lecą do śmieci.


Maska po rozrobieniu ma zielony kolor i dość przyjemny zapach, który szybko się ulatnia. Tężeje na skórze ekspresowo i szybko traci wilgoć, całkowicie zastygając. W przypadku algowych masek mam dość rozbieżne doświadczenia. Tego typu maski potrafiły podrażnić mi skórę w miejscach w których zastygają, niezależnie od tego jak grubą warstwę maski zaaplikuję ale są również takie, które przy cieńszej warstwie i po zastygnięciu nie zrobiły mi krzywdy. Ta na szczęście plasuje się w tej drugiej "bezpiecznej" dla mojej skóry kategorii. Uczucie ściągnięcia skóry w suchych partiach oczywiście jest dość uciążliwe ale wystarczy rozpylić wodę termalną lub hydrolat aby maska na nowo złapała wilgoć.

Skład (INCI): Diatomaceous Earth, Calcium Sulfate, Algin, Glucose, Tetrapotassium Pyrophosphate, Potassium Alginate, Allantoin, Portulaca Oleracea Extract, Cellulose Gum, Ascorbic Acid, Sodium Benzoate, CI 77491, Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Powder, Fragrance.

  • Diatomaceous Earth (ziemia okrzemowa) - ma wysoką zawartość krzemu niezbędnego do utrzymania skóry w dobrej kondycji i wyrównania jej kolorytu. Posiada właściwości oczyszczające, dotleniające, delikatnie peelingujące, regenerujące, matujące oraz pobudza naturalną produkcję kolagenu
  • Calcium Sulfate (siarczan wapnia)  - składnik dodający formułom kosmetycznym objętości (spulchnia), chroni kosmetyk przed zepsuciem minimalizując przepuszczalność światła
  • Algin (alginian sodu) - substancja roślinna, składnik wiążący wilgoć w naskórku i substancje kosmetyczne, higroskopijny. Stosowany m.in. w maseczkach do twarzy
  • Glucose (glukoza) - cukier owocowy z kukurydzy i winogron, koi i nawilża skórę. Zatrzymuje wilgoć w skórze
  • Tetrasodium Pyrophosphate - składnik zagęszczający konsystencję, regulujący pH kosmetyków, zapobiega zbryleniu
  • Potassium Alginate (alginian potasu) - wiąże roztwory i substancje kosmetyczne, zapobiega rozwarstwianiu formuł, zagęszcza konsystencję i kontroluje lepkość.
  • Allantoin (alantoina) - substancja aktywna. Wykazuje działanie przeciwzapalne, łagodzi podrażnienia, wspomaga procesy regeneracji i odbudowy naskórka. Stymuluje proces gojenia się ran. 
  • Portulaca Oleracea Extract (ekstrakt portulaki pospolitej) - wykazuje działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne i przeciwdrażniące
  • Cellulose Gum (guma celulozowa) - zagęstnik. Zapobiega rozwarstwianiu faz
  • Ascorbic Acid (witamina C) - bierze udział w syntezie kolagenu, kwasu hialuronowego, elastyny oraz wszelkich białek w organizmie. Odpowiada za młodość skóry, jest jednym z najsilniejszych antyoksydantów
  • Sodium Benzoate (benzoesan sodu) - konserwuje, chroni przed rozwojem drożdży, pleśni i drobnoustrojów
  • CI 77491 (tlenek żelaza) - nadaje kolor
  • Malpighia Emarginata (Acerola) Fruit Powder (puder z owoców aceroli) - silny antyoksydant, nawilża, uelastycznia skórę i przeciwdziała starzeniu. Wykazuje właściwości rozjaśniające. 
  • Parfum (Perfumy, Zapach) - ogólne określenie kompozycji zapachowej, która może być różnego pochodzenia. Maskuje niepożądane zapachy. Niektóre kompozycje zapachowe mogą być bardzo silenie drażniące, uczulające i toksyczne, w zależności od użytych komponentów, z jakich powstały


Chociaż sprawia problemy przy nakładaniu, to same efekty po jej zdjęciu są zadowalające. Skóra jest przyjemnie gładka. Nie wyczuwam ściągnięcia, nawilżenie jest całkiem poprawne chociaż niewystarczające. Skóra wydaje się przy tym ukojona, odprężona i oczyszczona. Pod tym względem zupełnie nie mam czego się przyczepić jednak trudności jakie mi sprawia przy nakładaniu całkowicie ją dyskwalifikują. Nie wykluczam jednak, że to może być obarczone wyłącznie moimi błędami.. być może sobie nie zdaję z nich sprawy lub jeszcze ich nie odkryłam 😂

Znasz maseczki Ettang?


Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger