Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Melica. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Melica. Pokaż wszystkie posty

sierpnia 09, 2017

MELICA - DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU

MELICA - DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU OCZU


Jestem GAPA.. oczywiście doceniam tusze wodoodporne we wzruszających chwilach, które w końcu nieraz w życiu się zdarzają ale kupić tusz wodoodporny chociaż takiego się nie chciało to jednak podchodzi pod łajzowatość.. i to nie raz.. tylko dwa razy z rzędu! Tak więc siłą rzeczy jestem poniekąd zmuszona do wodoodpornego tuszu co wiąże się bezpośrednio ze stosowaniem produktów, które ten tusz będą w stanie z rzęs usunąć. Jak dotąd jedynymi skutecznymi produktami  były produkty dwufazowe ale jeszcze z żadnym nie zaprzyjaźniłam się na tyle aby do niego wrócić. Czy Melica cokolwiek w tym temacie zmieniła?


Melica to marka w skład w której wchodzą łagodne dla skóry, bazujące na naturalnych składnikach kosmetyki pielęgnacyjne produkowane przez litewskie Laboratorium Melisa. To właśnie skusiło mnie aby dać kolejną szansę produktom dwufazowym.

Od producenta:
Dwufazowy płyn do demakijażu oczu nie tylko usuwa makijaż, ale także dba o delikatną skórę wokóół oczu. Zawarty w nim ekstrakt z bławatka łagodzi, koi i zmiękcza skórę. Witamina E chroni skórę przed działaniem wolnych rodników, opóźnia proces jej starzenia i powstawania zmarszczek. ma też działanie lekko ujędrniające i poprawiające elastyczność skóry. Dodatek panthenolu nawilża skórę i łagodzi podrażnienia. Płyn doskonale radzi sobie z usuwaniem nawet trwałego, wodoodpornego makijażu. Nie podrażnia oczu, nie powoduje swędzenia, pieczenia i łzawienia.


Opakowanie przyjemne dla oka wykonane z plastiku. Dozownik wygodny chociaż troszkę tempo się otwiera i zamyka.. a przez 7 miesięcy użytkowania nic się w tym temacie nie zmieniło i to w pewnym momencie stworzyło problem. Płyn wypadł mi z szafki, a że dozownik nie został dociśnięty do końca jakaś 1/3 pojemności rozlała się po podłodze.. w zasadzie było to moje niedopatrzenie. Zapach płynu jest ledwo wyczuwalne z nutami ziół, co dla mnie jest bardzo neutralne w użytkowaniu.


Od początku mam z tym płynem kilka problemów. Jednym z bardziej irytujących jest to, że po 4 sekundach (!) od wymieszania obu warstw płyn się ponownie rozwarstwia. Zmusza mnie to ekspresowego działania inaczej na waciku zagości tylko jedna z dwóch faz. Najgorsze jest jednak to, że przez jakieś 5 miesięcy ten płyn doprowadzał mnie do szewskiej pasji ale okazało się, że zupełnie bezpodstawnie na niego bluzgałam. Otóż stosowałam go od początku z płatkami kosmetycznymi Cien (z Lidla), a płyn zupełnie nie chciał się wchłaniać w płatek! Musiałam specjalnie płatek uformować w łódeczkę, zmieszać płyn, wylać i poczekać chwilkę aż się łaskawie wchłonie. Ostatnie zdjęcie przedstawia właśnie taką sytuację.. płyn na płatku kosmetycznym Cień.. nawet zdjęcie zdążyłam zrobić! Przez te 5 miesięcy obwiniałam za taki stan rzeczy płyn i do głowy nie przyszło mi, że winne mogą być płatki kosmetyczne. W związku z czym obwieszczam.. nigdy więcej płatków kosmetycznych Cień! Wystarczyło, że zmieniłam płatki, a problem sam się rozwiązał.


Z płynem się przeprosiłam.. wyczyściłam buteleczkę i posprzątałam w szafce gdzie znalazł zaszczytne miejsce. Miało być już tylko pięknie ale nie było. Po każdym użyciu na oczach mam mgłę i koniecznie po takim demakijażu muszę dodatkowo przetrzeć oczy płynem micelarnym albo przemyć wodą. W zasadzie zachowuje się u mnie jak każdy inny dwufazowy płyn do demakijażu oczu. Oczywiście jest skuteczny i świetnie radzi sobie z wodoodpornym tuszem ale inne też to robiły. Tkwiłam jednak w przekonaniu, że to produkt o lepszym i bardziej naturalnym składzie, bo tak zachwalała go panie ekspedientka, a ja ślepo jej zaufałam.


No to gdzie ta natura?

Skład (INCI): Aqua, Isohexadecane, Cyclopentasiloxane, Sodium Chloride, Centaurea Cyanus Extract, Tocopheryl Acetate, Panthenol, Allantoin, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Ethylhexylglycerin, CI 61565/CI 60725.

Czytając skład i porównując go do opisu "bazują na naturalnych składnikach" dopada mnie pytanie.. WTF?

Isohexadecane - substancja ropopochodna, rozpuszczalna w alkoholu, nierozpuszczalna w wodzie, stabilna chemicznie

Cyclopentasiloxane - substancja syntetyczna, silikon lotny

Sodium Chloride - sól sodowa kwasu chlorowodorowego, z reguły pochodzenia naturalnego ale może również może być syntetyczna.. jakby tego nie nazwać.. mam duże wątpliwości czy powinna znajdować się w produktach, które mają styczność z okiem, a już szczególnie na tak wysokim miejscu w składzie.

Centaurea Cyanus Extract - ekstrakt z chabra.. ok.. substancja pochodzenia roślinnego o działaniu kojącym i łagodzącym podrażnienia oczu.

Tocopheryl Acetate - witamina E może mieć pochodzenia roślinnego ale równie dobrze może być półsyntetyczna.

Panthenol - substancja syntetyczna, przyśpiesza gojenie, łagodzi podrażnienia, poparzenia i alergie. Jak najbardziej mile widziana mimo syntetycznego pochodzenia.

Allantoin - pochodzenia naturalnego ale otrzymywana syntetycznie. substancja aktywna. Działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga proces regeneracji. Również mile widziany składnik.

Phenoxyethanol - substancja syntetyczna. Stosowany jako konserwant lub wspomagacz dla konserwantu.

Benzoic Acid - konserwant, chroni przed rozwojem drożdży, pleśni, drobnoustrojów.

Dehydroacetic Acid - łagodny konserwant, chroni przed mikroorganizmami.

Ethylhexylglycerin - konserwant i humektant o pochodzeniu półsyntetycznym

CI 61565/CI 60725 - na koniec dwa barwniki, które mogą wywoływać reakcje alergiczne.

Czy ze mną jest coś nie tak, czy jednak można uznać za bujdę to "bazowanie na naturalnych składnikach". Może jednak za bazowanie producent uznaje 4 składniki naturalne na 14 wszystkich.. w końcu to już jakąś bazę tworzy, a ja się tylko czepiam 😈


Nie do końca o to mi chodziło i czuję się mocno rozczarowana.. a nawet nabita w butelkę. Prawdę mówiąc z tym płynem trochę się męczę ale i tak zużyję do końca, bo moja niechęć do marnowania produktów nie pozwala mi się go pozbyć. Poza tym nie mogę napisać, że nie działa, bo działa i sprawdza się w tej roli całkiem dobrze. Mimo wszystko negatywnych czynników jest tak wiele, że ani nie jestem w stanie go polecić ani tym bardziej do niego wrócić.


Masz swoj ulubiony płyn do demakijażu oczu?


sierpnia 05, 2016

ZAKUPY LIPCA 2016

19
ZAKUPY LIPCA 2016
To chyba pierwszy w tym roku tak skromy miesiąc pod względem zakupów kosmetycznych. Jednak zupełnie mnie to nie smuci.. wręcz przeciwnie. Główną przyczyną było to, że w lipcu całkowicie brakowało mi czasu na tego typy zakupy, a sierpień zapowiada się jeszcze bardziej zabiegany. Lipcowe zakupy to głównie produkty, które były mi niezbędne oraz takie na które skusiłam się pod wpływem pozytywnych opinii. Zapraszam.


Po przykrym doświadczeniu z szamponem z Planeta Organica byłam zmuszona zaopatrzyć się w szampony bez dodatku Cocamidopropyl Betainy. O dziwo rynek jest przepełniony szamponami o bardzo dobrych składach. Niestety na drogeryjnych półkach raczej ich nie znajdziemy.


BENTLEY ORGANIC - SZAMPON DO CZĘSTEGO STOSOWANIA Z POMARAŃCZĄ, GREJPFRUTEM, CYTRYNĄ I RUMIANKIEM
To szampon o bardzo świeżym, cytrusowym zapachu. Skład pozbawiony jest silnych detergentów, parabenów czy alkoholu. Posiada certyfikat Soil Association Organic, który jest o wiele bardziej restrykcyjny niż powszechnie znany Ecocert. Szampon znalazłam w sklepie Auchan w Lublinie.


LOGONA NATURKOSMETIK - SZAMPON PIWNO-MIODOWY
Szampon posiada Niemiecki certyfikat jakości BDIH i spotkać go można głównie na opakowaniach produktów produkowanych u naszych zachodnich sąsiadów. Chociaż najbardziej skusiło mnie połączenie miodu z piwem, to niestety sam szampon pachnie bardziej ziołowo.


INSIGHT - FLUID MODELUJĄCY OLEJ NIE OLEJ
Po szamponie Anti-Frizz zapragnęłam poznać więcej produktów tej marki. Ten produkt służy do stylizacji włosów dbając jednocześnie o ich nawilżenie. Po kilku użyciach wiem, że produkt jest niewiarygodnie wydajny i posłuży mi bardzo długo.


AUBREY ORGANICS - NAWILŻAJĄCO-ŁAGODZĄCY ŻEL PIELĘGNACYJNY Z CZYSTEGO ALOESU
Chociaż z eksponowaniem ciała na słońcu zawsze staram się uważać, to raz na kilka lat zdarzy mi się przesadzić. Na ratunek skórze kupiłam żel o bardzo dobrym 4 składnikowym składzie. Jest to dość uniwersalny kosmetyk, który można stosować zarówno do ciała jak i do twarzy na otarcia, poparzenia, ukąszenia owadów itp. 


YOPE - MYDŁO W PŁYNIE FIGOWE
Mydło znalazłam w miejscowej herbaciarni. Nie mogłam się oprzeć, chociaż z jego zakupem miałam się wstrzymać aż do zużycia zapasy mydeł. Uwielbiam figi szczególnie w okresie jesienno-zimowym. Póki co mydełko ląduje w zapasach i czeka na swoją kolej.
 

BIOLAVEN - PŁYN MICELARNY 
Dość szybko pożałowałam tego zakupu..bo przecież nie przepadam za zapachem lawendy w kosmetykach. W planach miałam zakup lipowego płynu z Sylveco. Cóż.. efekt pośpiechu podczas robienia zakupów. 

SYLVECO - LIPOWY PŁYN MICELARNY
Naprawiłam błąd, kupując wersję lipową. Oczywiście zużyję oba płyny i porównam ich działanie. Jednak wersja lipowa już na starcie ma pewną przewagę.. zapach.


MELICA - DWUFAZOWY PŁYN DO DEMAKIJAŻU Z WITAMINĄ E I EKSTRAKTEM Z BŁAWATKA
Nie jestem fanką wodoodpornego makijażu. Jednak w mojej kosmetyczce zawsze na wszelki wypadek mam wodoodporny tusz do rzęs. Deszcz, śnieg, wzruszające momenty.. taki tusz potrafi utrzymać się w miejscu, gdy wszystko inne potrafi zawieść. Płyn ma za zadanie rozprawić się z takim ciężkim zawodnikiem.


MAKE ME BIO - KREMOWA MAKSA DO TWARZY
To stosunkowy nowy produkt marki, a już doczekał się kilku bardzo dobrych recenzji. To właśnie owe recenzje przyczyniły się do jego zakupu. Dodatkowo ostatnio brakuje mi w pielęgnacji maseczek. Więcej powodów do zakupu nie potrzebowałam.


NYX - MATTE LIPSTICK W ODCIENIACH MERLOT ORAZ NATURAL
Produkty Nyx od lat są na mojej liście chciejstw. Pomadki Matte Lipstick są stosunkowo młodym produktem na Polskim rynku. Jednak zagraniczne blogerki i vlogerki są nimi zachwycone. Początkowo miałam w planach zakup wyłącznie kultowych już Soft Matte Lip Cream, jednak są one na tyle popularne, że bardzo trudno je dostać. W efekcie udało nie się kupić dwie pomadki, które podobno mają być lepszą wersją Soft Matte Lip Cream.

NYX - SOFT MATTE LIP CREAM
Z dość okrojonego asortymentu udało mi się zdobyć jedną z osławionych pomadek w kolorze Prague. To dość intensywny kolor ale naprawdę piękny. Jestem bardzo ciekawa jak Soft Matte Lip Cream wypadnie w porównaniu z Matte Lipstick pod względem trwałości. 

Produkty Nyx kupiłam dzięki uprzejmości przyszłej szwagierki, która odwiedzała w Warszawie koleżankę. Nigdy nie zdecydowałam się na zakup tych produktów z internetu, ponieważ ilość podróbek (szczególnie Soft Matte Lip Cream) jest przerażająca.


Do niewielkich internetowych zakupów (płyn lipowy oraz maseczka z Make Me Bio) dostałam całkiem sporą ilość próbek. Takie miłe niespodzianki sprawiają, że z chęcią wracam do zakupów w takich sklepach (BioOrganica.pl) i z czystym sumieniem mogę je polecać. 

Rozstrzygnięcie rozdania dla Gaduł Lipca pojawi się na dniach (najpóźniej w niedzielę)

Szalałyście w lipcu z zakupami?


Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger