Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płatki pod oczy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą płatki pod oczy. Pokaż wszystkie posty

lutego 05, 2019

LABENA - ROSE SERUM EYE MASK. HYDROŻELOWE PŁATKI POD OCZY CZYLI WYŻSZY POZIOM PIELĘGNACJI SKÓRY WOKÓŁ OCZU

LABENA - ROSE SERUM EYE MASK. HYDROŻELOWE PŁATKI POD OCZY CZYLI WYŻSZY POZIOM PIELĘGNACJI SKÓRY WOKÓŁ OCZU

Moja wielka miłość do hydrożelowych płatków pod oczy zaczęła się dawno temu za czasów studiów. Zarwane nocki i podkrążone oczy to niemal norma. Taki stan rzeczy towarzyszył mi dość długu, aż wpadłam na hydrożelowe płatki, które potrafiły w zaczarowany sposób usunąć wszelkie oznaki zmęczenia, przez co rano wyglądałam promiennie.. a reszta tłumu jak zombi 😂 Taki stan rzeczy nie utrzymywał się przez cały dzień ale w zupełności mi to wystarczyło. Moim wielokrotnym ulubieńcem i wybawieniem były płatki marki Efektima.. ale ich cena oraz ciągłe dokupywanie zaczęły mnie przybijać. Już wtedy marzyłam o wielkim opakowaniu płatków pod oczy.. i znalazłam! Mowa o marce Lanbena i ich Rose Serum Eye Mask.


Od producenta:
Zawiera cenne ekstrakty ziołowe i esencję różaną, odpowiednie do pielęgnacji i łagodzenia zmęczonych oczu. Łatwe w użyciu, szybkie wchłanianie, nietłuste, rozjaśniające.

Korzyści:
- walka z cieniami
- eliminacja worków pod oczami
- wspomaganie krążenia krwi
- wygładzenie i rozjaśnienie skóry
- redukcja wyglądu cienkich linii i zmarszczek
- przywraca skórze elastyczność poprzez nawilżenie

Wskazówki:
Stosuj płatki na oczyszczoną skórę pod oczami. Pozostaw na 20 minut i oderwij. Stosuj rano i wieczorem, 1-2 razy w tygodniu.


Miałam sporo obaw przy składaniu zamówienia. To jak kupowanie kota w worku ale stwierdziłam, że zrobię próbę uczuleniową i co najwyżej wyrzucę je do śmieci. Jednak ryzyko było tego warte. Przede wszystkim dlatego, że za 60 sztuk czyli 30 par płatków pod oczy zapłaciłam poniżej 50 zł, a za moje ulubione wówczas płatki Efektima musiałabym zapłacić około 200 zł. Największym minusem, a jednocześnie plusem płatków Lanbena jest ich opakowanie. Zakręcany słoik był zabezpieczony dodatkowo folią ochronną, która gwarantowała, że nikt wcześniej nie zaglądał do środka. Jednak po jej usunięciu zegar zaczął tykać. Możliwość dostania się zarazków, do tego kontakt z powietrzem działają na minus. Na szczęście do opakowania została załączona szpatułka, która pozwala na wydobycie pojedynczych płatków. Dzięki temu kontakt z pozostałymi sztukami został ograniczony do niezbędnego minimum.


Bardzo dużym zaskoczeniem okazał się słynny znaczek uszatego króliczka Cruelty Free. Oznacza to, że produkt był stworzony z poszanowaniem zwierząt, czyli nie był testowany na zwierzętach ani nie zawiera składników pochodzenia zwierzęcego. Dało mi to nadzieję, że skład produktu wcale nie musi być aż tak kiepski.

Skład (INCI): Water, Glycerin, Edta Disodium, Butylene Glycol, Hexapeptide-1, Collagen Extract, Calcium Chloride, Sodium Trehalose Sulfate, Rose Extract, Portulaca Oleracea Extract, Centella Asiatic Extract, Licorice Acid, Aloe Vera Leaf Extract, Jojoba Seed Oil, Carrot Extract And Bis (Hydroxymethyl) Imidazolidinyl Urea, Retinol.
  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Glycerin (gliceryna) - silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry. Skuteczna zwłaszcza w kosmetykach z dużą ilością wody. Łagodzi podrażnienia, przyśpiesza regenerację uszkodzonej skóry, wygładza zmarszczki, zmiękcza naskórek, likwiduje zrogowacenia. Kosmetyki z dużą zawartością gliceryny są zwykle nieco lepkie na skórze. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Disodium EDTA (sól dwusodowa kwasu wersenowego) - konserwant i stabilizator wiążący jony metali ciężkich, zapobiega zmianie barwy i zapachu kosmetyków. Chroni kosmetyk przed zepsuciem i patogenami. Ma właściwości zmiękczające i regulujące lepkość. Wspomaga działanie innych konserwantów. Nie należy stosować na uszkodzoną skórę. Niezalecany w kosmetykach nanoszonych za pomocą rozpylaczy ze względu na możliwość drażnienia błon śluzowych i układu oddechowego (Alergia: skala 2 na 5)
  • Butylene Glycol (glikol butylenowy) - poprawia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry. Jest także rozpuszczalnikiem substancji roślinnych i zapobiega wysychaniu kosmetyków. Nawilża i kondycjonuje skórę oraz włosy, zmiękcza i wygładza. Zmniejsza lepkość oraz wykazuje delikatne działanie konserwujące. Niezalecany w kosmetykach dla dzieci. Może zatykać pory, częste stosowanie i w dużych stężeniach nie jest wskazane dla skory tłustej, trądzikowej (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
  • Acetyl Hexapeptide-1 - stymuluje syntezę naturalnego barwnika skóry - melaniny
  • Collagen Extract - kompleks aminokwasów pochodzący z białka roślinnego. Zawiera dużo oksyproliny, glicyny, kwasu glutaminowego, proliny
  • Calcium Chloride (chlorek wapnia) - wykazuje działanie regulujące kwasowość oraz lepkość formuł kosmetycznych. Substancją wiążąca. Ma właściwości ściągające i przeciwzapalne, łagodzi m.in. objawy trądziku różowatego, problemy naczynkowe i alergie, obrzęki, rozjaśnia przebarwienia oraz wzmacnia skórę. Wykorzystywany w jonoforezie
  • Sodium Trehalose Sulfate - humektant
  • Rose Extract (ekstrakt z róży) - znajduje zastosowanie w pielęgnacji skóry suchej, zmęczonej, starzejącej się, wrażliwej i skłonnej do podrażnień. Ma właściwości wzmacniające i ściągające skórę, działa antyseptycznie i przeciwzmarszczkowo
  • Portulaca Oleracea Extract (ekstrakt portulaki pospolitej) - to bogate źródło polifenoli, kwasów omega-3, witamin A i C, a także wapnia, żelaza, sodu, potasu i magnezu. Wykazuje działanie antyoksydacyjne, przeciwzapalne, przeciwdrażniące. Efektywny środek w przypadku skory alergicznej i trądzikowej
  • Centella Asiatic Extract (wyciąg z wąkroty azjatyckiej) - stymuluje syntezę kolagenu w skórze, zmniejsza obrzęk i cienie pod oczami, działa przeciwzmarszczkowo. Ma działanie obkurczające, przyspiesza gojenie ran, wspomaga proces prawidłowego bliznowacenia. Zapobiega powstawaniu rozstępów i wspomaga likwidację cellulitu. Zgodnie z zasadami Ajurwedy, wąkrotę stosuje się w leczeniu zmian skórnych spowodowanych trądem, w bielactwie, łuszczycy, egzemie, a także w leczeniu hemoroidów i żylaków. Działa przeciwbakteryjnie, przeciwgrzybicznie i przeciwzapalnie, a także oczyszczająco i tonizująco. Składnik w dużych stężeniach nie jest wskazany dla kobiet w ciąży
  • Licorice Extract (ekstrakt z lukrecji) posiada silne właściwości wiązania wody w skórze. Wykazuje działanie łagodzące, antyoksydacyjne i przeciwobrzękowe
  • Aloe Barbadensis Leaf Extract (ekstrakt z liści aloesu) - wykazuje silne właściwości lecznicze. Leczy stany zapalne skóry, spojówek, poparzenia. Działa przeciwbólowo, kojąco gojąco, przeciwobrzękowo, oczyszczająco. ma działanie nawilżające. Reguluje pracę gruczołów łojowych, pomaga zmatowić skórę i zwęzić pory. Może być nakładany na skórę jak i włosy. W stanie czystym może odparowywać ze skóry powodując przesuszenie, dlatego warto łączyć go z emolientami. Nie powinien być stosowany przez osoby uczulone na salicylany np. aspirynę (Alergia: skala 1 na 5)
  • Simmondsia Chinensis Seed Oil (olej jojoba) - Tworzy na powierzchni skóry dobrze przywieralną, niezbyt tłustą warstwę, która chroni przed czynnikami zewnętrznymi (wiatr, mróz). Wykazuje działanie łagodzące, uelastyczniające, wzmacniające cement międzykomórkowy, zmiękczające i lekko nawilżające. Rekomendowany w produktach dla kobiet w ciąży, zapobiega powstawaniu rozstępów. W dużych stężeniach może nasilić problemy trądzikowe, powodować wypryski i zaskórniki (Komedogenność: skala 3 na 5)
  • Carrot Extract (wyciąg z korzeni marchwi) - zwiększa fizjologiczne funkcje skóry, poprawia jej elastyczność, miękkość i gładkość. Nadaje skórze ciepły odcień świeżej opalenizny. Stosuje się w przypadku łagodzenia skutków poparzeń słonecznych. Wykazuje działanie przeciwrodnikowe, zapobiega szorstkości naskórka, zwiększa stopień jego nawodnienia, zapobiega pogłębianiu się zmarszczek
  • Imidazolidinyl Urea - substancja konserwująca, uznana za bezpieczną
  • Retinol (witamina A) - ma zdolność przenikania w głąb skóry, zapobiega starzeniu się skóry, działa prewencyjnie, ma działanie cofające efekty starzenia, odmładzające. Jest niezbędny do prawidłowego formowanie się i regulowania wzrostu komórek skóry. Może usunąć głębokie przebarwienia i blizny. Ma działanie złuszczające i zmniejszające nadmierne rogowacenie skory, wygładza, poprawia sprężystość i koloryt, likwiduje przebarwienia. Usuwa obumarłe, zniszczone warstwy naskórka i odsłania młodszą skórę o ładnym, zdrowym wyglądzie i gładkości. Stymuluje syntezę białek w skórze, kolagenu, elastyny, a także kwasu hialuronowego, w dłuższym okresie stosowania poprawia nawilżenie, ukrwienie, wzmocnienie oraz grubość skóry, znikają drobne zmarszczki i zwiotczenie skory, poprawia owal twarzy. Substancja silnie drażniąca. Przy stosowanie produktów z tym składnikiem, zalecane jest stopniowe przyzwyczajanie skóry, nakładanie preparatu w odpowiednich odstępach czasowych rozpoczynając od najniższych stężeń (Alergia: skala 4 na 5)
Mogło być oczywiście dużo gorzej.. ale dramatu też nie ma.


Płatki na początku zajmowały całą przestrzeń słoika. Były rewelacyjnie nasączone ale żadna maź nie pływała wokół. Z czasem zaczęło się to delikatnie zmieniać. Zauważyłam, że płatki delikatnie się skurczyły i nie są już tak obficie nasączone. To jednak nie przeszkadzało w użytkowaniu. Przy pierwszych podejściach na początku miałam delikatne wrażenie, że przez chwilę płatki delikatnie zjeżdżają. To była kwestia być może milimetra więc wszystko w ramach akceptowalnej normy. Po około minucie zaczynały ładnie przylegać do skóry, a problem znikał. 

Od pierwszej chwili dawały wyraźne uczucie chłodu, nawilżenia i ukojenia skóry. Rozważałam czy aby nie powinnam je trzymać w lodówce dla wzmocnienia efektu ale nigdy się nie zdecydowałam. Efekt jako dawały w pełni mnie zadowalał, a pozostawienie ich w lodówce wiązało się z ryzykiem, że całkowicie o nich zapomnę.


Kiedy z czasem poziom esencji zaczął się kurczyć zaczęłam rozważać aplikację dodatkowego serum lub kremu pod oczy, a na to płatki Lanbena. Miałam niemały zgrzyt, bo w przypadku płatków Efektimy skutki takiego eksperymentu były opłakane. Na szczęście płatki Lanbena dobrze dogadywały się z używanymi kremami pod oczy czy serum z The Ordinary. Sęk w tym, że nie specjalnie widziałam efekty tego łączenia. O ile warstewka kremów pod oczy spisywała się dobrze to serum The Ordinary nawet po dłuższym czasie nie robiło nic.. w tym również nie wchłaniało się. Ostatecznie stwierdziłam, że płatki Lanbena radzą sobie lepiej samodzielnie nawet z nieco uszczuploną zawartością esencji.


Hydrożelowe płatki Lanbena są bardzo dobrze skrojone. Sięgają od wewnętrznego kącika oczu i wychodzą delikatnie poza zewnętrzny kącik przykrywając całą potencjalną dolinę zagłębień i przyszłych kurzych łapek oraz opierają się na kości jarzmowej. Płatki zawsze aplikowałam tuż pod linią rzęs, bo nigdy nie miałam problemu z tym, aby esencja migrowała mi do oczu. 

Ze względu na to, że są elastyczne nigdy nie powodowały dyskomfortu ani nie ograniczały pola widzenia. Mogę je aplikować wieczorem i czytać książkę. Z uwagi na czas ich działania najbardziej zadowolona byłam z noszenia ich rano. Skóra wyraźnie była bardziej wygładzona, opuchlizna po nieprzespanej nocy zmniejszona, skóra komfortowa, elastyczna.



Z czasem płatki zaczęły mi towarzyszyć podczas wykonywania makijażu. Siłą rzeczy wiąże się to ze zmianą kolejności wykonywania makijażu. W pierwszej kolejności zaczynam od oczu. Dzięki płatkom skóra pod oczami odpoczywa i się regeneruje, a ewentualnie osypujące się drobinki cieni zamiast na policzki trafiają na płatek. Korektor czy podkład na tak przygotowanej skórze zwyczajnie wygląda lepiej, a spojrzenie wydaje się bardziej świeże i promienne. Kiedy mam okazję lub chęć pobawić się makijażem, takie płatki są u mnie zwyczajnie punktem obowiązkowym.


Problem w tym, że marka Lanbena wycofała już swój produkt ze sprzedaży zastępując go innym. Niestety skład nowych płatków pogorszył się. Na szczęście coraz łatwiej dostępne są tego typu opakowania płatków pod oczy. Dość spory wybór znaleźć można w sklepie Cosibella gdzie w ofercie jest marka Petitfee, a także w sklepie Misun gdzie oprócz Petitfee dostępne są płatki marki Heimish. Tego typu produkty znajdziesz również w sklepie Koreański Sekret, iHerb, La Rose, Koreańska pielęgnacja.

Cóż.. ja już kończę swoją przygodę z płatkami Lanbena ale dzięki Moni z bloga Mama z różową torebką w zapasie już czekają na mnie kolejne! Strasznie się cieszę! Jednak zanim odkryję och właściwości i wyrobię sobie opinię odsyłam Cię do Moniki i posta: Petitfee Black Pearl Gold Hydrogel Eye Patch

Nieustannie liczę, że skład tych produktów zacznie się poprawiać. Nie są to kosmetyki w pełni naturalne chociaż część z nich zawiera sporą dawkę składników pochodzenia naturalnego. Jest to mój nielicznych grzech i odstępstwo od naturalnej pielęgnacji, jednak efekt i poziom zadowolenia jaki uzyskuję są dla mnie znaczące.. w końcu to skóra wokół oczu najszybciej zdradza nasz wiek, a warto aby nasze okno na duszę miało jak najdłużej piękną ramę 😍


kwietnia 19, 2018

PŁATKI POD OCZY Z PŁATKAMI KWIATÓW OSMANTHUSA, CZYLI MEDYCYNA CHIŃSKA W WALCE O MŁODE SPOJRZENIE

PŁATKI POD OCZY Z PŁATKAMI KWIATÓW OSMANTHUSA, CZYLI MEDYCYNA CHIŃSKA W WALCE O MŁODE SPOJRZENIE

Strefa pod oczami z każdym mijającym rokiem wymaga bardziej intensywnej pielęgnacji. Tu coraz bardziej liczy się skuteczność, a nie zwykłe delikatne mizianie. Jednak moja okolica pod oczami najbardziej w kość dostała w okresie studiów. Nie przespane noce, wczesne wstawanie, imprezy studenckie.. a rano wory, że mogłam zeszyty chować. Już wtedy zaczęłam sięgać po płatki pod oczy i najbardziej zadowolona byłam z hydrożelowych od Efectimy. Rano prysznic, płatki, zjeść, ubrać się, makijaż, a oczy już doszły do stanu "mogę się ludziom pokazać i nikogo nie będę straszyć". 


Sęk w tym, że taka para płatków pod oczy zaczynała mi finansowo ciążyć. Niby zawsze kupowałam hurtową ilość na najlepszych promocjach ale mimo wszystko.. w takiej ilości przestało się to opłacać. Doszłam do wniosku, że lepszym rozwiązaniem dla mnie byłoby opakowanie kilkunastu płatków! Po co mam przepłacać za każde opakowanie.. za granicą bez problemu można dostać opakowania takich płatków, a ja męczę się jak pies z kulawą nogą, który nogę ma zdrową ale i tak kuleje. Dlatego podjęłam ryzyko i kupiłam w ciemno płatki Images. Nie wiele z rozumiałam z opisu ale tragedii nie ma.

Produkt stworzony jest w oparciu o płatki kwiatów Osmanthusa. Kwiaty te są cenione w medycynie chińskiej z uwagi na silne właściwości antyoksydacyjne, odmładzające, a także wykazuje działania antyrakowe. Ponadto w składzie doszukałam się ekstraktu z nasion owsa, który wykazuje działanie wzmacniające skórę, zmiękczające, nawilżające, sprzyjające regeneracji i łagodzące podrażnienia. Prawdopodobnie znajduje się tu również woda oraz gliceryna. Sądząc po niespecjalnie długim składzie.. jakiś strasznych rzeczy tu nie wpakowali.. chyba, że każdy znaczek to jeden składnik 😂


Plastikowe opakowanie z nakrętką było dodatkowo zabezpieczone warstwą aluminium. W zestawie znajduje się 80 płatków oraz szczypce do higienicznego wyjmowania. Płatki wykonane są z materiału i są bardzo dobrze nasączone. Od samego początku do niemal samego końca wciąż są bardzo dobrze nasączone esencją. Mimo otwierania i zamykania nie wysychają. Płatki przeznaczone są do nakładania na całą okolicę oczu. Czyli nie tylko pod okiem ale równie na powiekę.. i to już średnio mi odpowiada. Jeśli ktoś się uprze to to działa! Jak najbardziej! Jednak przy wszelkiego typu maseczkach zawsze lubię robić coś jeszcze. Bardzo rzadko zdarza mi się nałożyć maskę i leżeć plackiem. W przypadku płatków można zaaplikować je kompleksowo na powieki, wówczas zostaje niewielka przestrzeń aby móc oczy otworzyć ale wyłącznie w formie mrużenia.. czy dla się funkcjonować ale bez przesady. Osobiście podjęłam decyzję, że tak bawić się nie będę. Płatki przecinam na pół i kładę wyłącznie pod oczy. Dzięki temu z 80 sztuk zrobiło mi się 160! A to niemal pół roku codziennego użytkowania! Masakrycznie długo! Zważywszy, że płatków dzień w dzień nie nakładam.. raz.. może dwa razy w tygodniu. Czyli jedno opakowanie wystarczy mi na jakieś dwa lata. To nawet jak na mnie stanowczo za długo, dlatego gdy moje oczy wymagały mocniejszego działania płatki składałam na pół, a gdy chciałam działać wyłącznie doraźnie przecinałam. 


Obecnie mija prawdopodobnie nieco ponad pół roku z płatkami i jak? Nijak. Są ok ale bez rewelacji. Faktycznie wspomagają nawilżenie tej okolicy ale nawet przy codziennym użytkowaniu nie mogłabym zrezygnować z kremu. Nigdy nic złego z ich strony mnie nie spotkało dlatego zaczęłam ich używać bardziej dla zasady aby zużyć. Nie jest to produkt po który sięgałam z entuzjazmem ale od samego początku mam raczej przeciętne doświadczenia z płatkami pod oczy, które są wykonane na materiale. Zdecydowanie bardziej leżą mi wersje hydrożelowe, więc istnieje prawdopodobieństwo, że te płatki od początku były skazane na brak miłości z mojej strony.


Nic specjalnego z tej znajomości nie wyciągnęłam. Było jedynie "wporzo" i tyle. Jeśli już miałabym możliwość wyboru to wolałabym płatki hydrożelowe z Efectimy. Chociaż jedne i drugie mają chemiczny skład to przynajmniej Efectima na mnie działała ekspresowo. 


Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger