kwietnia 30, 2016

CO TAK NAPRAWDĘ JEST ANTY-ANGING ?

Anty-Aging to jeden z najbardziej nadużywanych terminów przez producentów kosmetyków. Niejednokrotnie spotkałam się z produktem, który zupełnie nic wspólnego z anty-anging nie miał. Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tego zwrotu na opakowaniach produktów, że nawet nie zastanawiamy się nad tym co sprawia, że do tej kategorii produkt się zalicza. Co tak naprawdę wiemy o tego typu produktach? Czy znów dajemy nabić się w butelkę sięgając po taki produkt? Albo nie sięgamy bo jest dla "osób starszych"? 


Na ogół Anty-Aging to walka z widocznym procesem starzenia się, czyli zwyczajnie cofanie czasu. Tak naprawdę istnieje tylko kilka składników, które w rzeczywistości mają coś wspólnego z Anty-Aging. Oczywiście istnieje jeszcze kilka produktów/składników, które mają wpływ na opóźnianie oznak starzenia się skóry lub ich spowolnienie - ale produkty z tymi składnikami nie powinny być oznaczane jako Anty-Aging.

Nie chcę zagłębiać się w szczegóły dotyczące poszczególnych składników / substancji, bo post nie miałby końca i nikt by go nie przeczytał.


Zatem: jeżeli szukasz produktu, który jest Anty-Agint to powinnaś szukać produktów które zawierają:

SPF
Tu może troszkę przekornie, bo sama sobie zaprzeczam. Składnik ten nie cofnie oznak starzenia się skóry. Jednak jest jednym z najistotniejszych składników po które powinnyśmy sięgać niezależnie od wieku czy pory roku - dlatego znalazł się tutaj w drodze wyjątku. Stosuj ochronę przed słońcem!

Kiedy zacząć?
Od najmłodszych lat (czytaj: od urodzenia) warto sięgać po ochronę przeciwsłoneczną, czyli wszelkie kosmetyki z SPF. Oczywiście nie ma co panikować i dzień w dzień nakładać SPF 50 przez cały rok. Jednak posmarowanie ciała i twarzy SPF 2 i wyjście na plażę w południe dobrym pomysłem też nie jest. Nie bez znaczenia jest również miejsce w którym pracujesz oraz to na jakim równoleżniku mieszkasz lub gdzie wybierasz się w podróż. Z pewnością wiecie o co mi chodzi.. z rozsądkiem ;-)

WITAMINA A
Podstawową formą witaminy A jest oczywiście Retinol. Ponadto mamy również np.: kwas retinowy (trerioina), retinal, pro-witaminę A czyli beta-karoten, czy związki estrowe takie jak octan retinylu (retinyl acetate) czy palmitynian retinylu (retinyl palmitate) i inne.

Oczywiście nie oznacza to, że należy sięgać od razu po najsilniejszą formę witaminy A, czyli kwas retinowy (tretioina) i jego pochodne.To najsilniejsza forma witaminy A, która jest wydawana na receptę i nie warto bez kontroli lekarza samemu się z nią bawić. Znajdziemy ją w takich produktach jak: Isotrexin, Isotrex, Retin-A, Differin. Efektem może być bardzo silne podrażnienie, łuszczenie, zaczerwienienie, a także poparzenie. Kwas retinowy przynosi świetne efekty przy skórze trądzikowej, zatem często substancję tę stosują osoby poniżej 30 roku życia ale są pod ścisłą opieką dermatologiczną i ściśle ukierunkowane na walkę z trądzikiem.

Nieco mniej przebadaną ale skuteczną formą witaminy A jest retinaldehyd. Substancja ta została opatentowana i znaleźć ją można tylko w kosmetykach marki Avene np.: w serii PhysioLift czy w kremie Triacneal.

Do wyboru mamy również estry witaminy A takie jak octan retinylu, palmitynian retinylu czy linolenian retinylu często zwane pro-retinolem. Niby brzmi groźnie ale w rzeczywistości są jedną z najsłabszych i najtańszych form witaminy A. Ich działanie przeciwzmarszczkowe jest minimalne, głównie działają nawilżająco, natłuszczająco, zapobiegają łuszczeniu się skóry i pełnią funkcje antyoksydantów.

Prowitamina A czyli beta-karoten to tak naprawdę antyutleniacz, pomaga w zwalczaniu wolnych rodników.

Witamina A w skuteczny i widoczny sposób odwraca oznaki starzenia poprzez odbudowanie kolagenu i naprawę uszkodzeń słonecznych. W zależności od tego jaki jest stan naszej cery warto dobrać odpowiednie stężenie witaminy A. Możemy działać prewencyjnie sięgając po prowitaminę A oraz estry witaminy A lub sięgnąć po opatentowany retinaldehyd lub w ostateczności po czystą formę witaminy A.

Kiedy zacząć?
Na ogół warto sięgnąć po 30 roku życia. Ale to bardzo ogólne podejście. Wszystko zależy od tego jaką masz skórę i jak bardzo lubisz słońce czy solarium. W zależności od stężenia oraz formuły kosmetyku po witaminę A można sięgnąć wcześniej. Warto przyzwyczajać skórę do coraz to silniejszej postaci witaminy A, aby nie doznała szoku, gdy nagle postanowisz napaciać na nią silny kwas retinowy.

KWASY
Odpowiednio dobrany kwas potrafi zdziałać cuda. Dla skóry suchej najbardziej polecany jest kwas glikolowy oraz mlekowy. Dla skóry tłustej i mieszanej kwas salicylowy. Chociaż ich głównym zadaniem  jest złuszczanie naskórka to dobrze dobrana formula kwasu będzie wpływać na odbudowę kolagenu w naszej skórze.

Kiedy zacząć?
To kiedy sięgnąć po kwasy również zależy od naszej skóry. Na ogół kwasy warto wprowadzić w wieku około 25 lat. Jednak jeżeli jesteś młodsza i problemy z cerą występują miejscowo to można stosować je tylko w wybranych partiach, niezależnie czy są to zmarszczki mimiczne czy przebarwienia potrądzikowe. Jeżeli w młodych latach często dochodziło do częstych wahań wagi, to będzie to miała duże znaczenie dla przyśpieszenia procesu starzenia się skóry. Zatem (ponownie !) nie patrz na metrykę tylko na swoją skórę.

WITAMINY C I E
To dwa antyoksydanty, które zdecydowanie należą do kategorii "zapobiegania". Witamina C uczestniczy w syntezie kolagenu, dzięki czemu skóra jest elastyczna, sprężysta i gładka. W połączeniu z witaminą E stanowi antyutleniacz tej witaminy dlatego dobrze wybierać produkty, które zawierają w sobie obie witaminy.

Kiedy zacząć?
Te dwie witaminy warto wprowadzić jak najwcześniej, aby jak najdalej odwlec konieczność stosowania silniejszych substancji.

NIACYNA (WITAMINA B3 INACZEJ WITAMINA PP)
Ta witamina działa stymulująco na skórę właściwą i zwiększa zawartość tłuszczową komórek oraz wspomaga zatrzymywanie wody. Dodatkowo zwiększa funkcję barierową naskórka co jest pożądane przy cerach naczynkowych  i trądzikowych. 

Kiedy zacząć?
Jeżeli masz cerę trądzikową, naczynkową  lub masz problemy z utrzymanie stałej wagi powinnaś po nią sięgnąć. 

Co raczej jest oczywiste nie należy sięgać po wszystko na raz. W ten sposób nasza skóra dostała by szału i nas znienawidziła.


CO JESZCZE WPŁYWA NA STARZENIE SIĘ SKÓRY?

Największy wpływ na naszą skórę mają jednak nasze "jajniki". To z nimi powiązany jest kolagen w naszej skórze. Całe szczęście jeśli prewencję anty-aging wprowadzisz w wieku 30 lat. Jednak pamiętaj o tym, że jedna na 10000 kobiet menopauzę przechodzi przed 30 rokiem życia, a po 35 roku życia zaczyna słabnąć funkcjonowanie jajników. Więc jeżeli w okresie monopauzy (przedwczesnej menopauzy ?) nie chcesz rozłożyć rąk z bezsilności to działaj już teraz.. albo odkładaj na zabiegi chirurgiczne.. one kosztują.

TRZY KROKI OD KTÓRYCH ZAWSZE WARTO ZACZĄĆ

Poza szukaniem odpowiednich składników w produktach, przede wszystkim warto jednak zacząć od 3 kroków, które nie są żadną tajemnicą:

KROK 1. Palenie
Jeżeli palisz to masz u mnie naganę ;-)
Jeżeli jesteś biernym palaczem to nikt nie uwierzy, że to lubisz. Postaw na swoim i wygoń palaczy na dwór! To oni mają katować się ze swoim paskudnym nałogiem, a nie Ty. Wiesz co to jest "cera palacza"? Dotyczy Ciebie niezależnie od tego jakim rodzajem palacza jesteś.

KROK 2. Słońce
OK. Słońca po zimie brakuje każdemu ale to nie znaczy, że nasza skóra je uwielbia. Zatem chrońmy ją ale z rozsądkiem i zawsze z filtrami.

KROK 3 Cukier
Dobra.. wiem, że będzie ciężko. To tak jakbym chciała Cię wysłać w japonkach na Mount Everest. No ale może chociaż troszkę się uda? Problem w tym, ze cukier niszczy włókna kolagenowe. Tak.. wiem.. przerąbane..

CO WMAWIAJĄ NAM PRODUCENCI?

Gdy na opakowaniu widnieje napis Anty-Aging lub "do skóry dojrzałej" to jeszcze nie znaczy, że takie jest. Jeżeli oczekujemy efektów po kremie, który jest skierowany do konkretnej grupy wiekowej np. +35 to w efekcie może się okazać, że wyrzuciłyśmy pieniądze. Oczywiście może być tak, że krem cudownie nawilża skórę (co jest oczywiście dobre) ale ani problemu nie rozwiąże, ani nie będzie mu skutecznie zapobiegać.

Tak samo w drugą stronę. Unikamy kremów z opisem "do skóry dojrzałej" bo nie są dla nas. Producenci wymyślili sobie segregację wiekową, a my to łykamy. Więc skoro jest na tego typu hasła zapotrzebowanie to dlaczego by z tego rezygnować? Często kremy oznaczone 35+ niewiele różnią się od tych oznaczonych 55+. Producenci oczywiście wprowadzają nikomu nieznane składniki oraz zmieniają kolejność, ale jeżeli w ich składzie nie ma chociaż jednego z powyższych składników to nie jest to produkt anty-aging.

Nie chodzi mi o to, że inne składniki kremów są złe. Wręcz przeciwnie! Jak najbardziej mogą pozytywnie wpłynąć na wygląd naszej skóry. Jednak jeżeli zależy nam na cofaniu czasu lub opóźnianiu go to szukajmy w składach tych właśnie substancji.

To czy produkt pomoże w zwalczaniu oznak starzenia się skóry świadczyć może jedynie jego skład. Nic więcej.

Post powstał na podstawie mojego śledztwa w zakresie pielęgnacji i jest moją subiektywną opinią. Nie jestem specjalistką, raczej poszukiwaczką ;-) 

Który z powyższych składników / substancji już wprowadziłyście do swojej pielęgnacji?
A może dopiero macie w planach?



6 komentarzy:

  1. Wiele firm swoje produkty nazwy anti-aging, a tam same składniki nawilżające, więc dobre dla każdego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry wpis :) Mimo że od dawna dbam o swoją skórę, między innymi chroniąc ją przed słońcem za pomocą filtrów oraz dbając o jej nawilżenie to obecnie zaczynam się rozglądać za produktami które zatrzymają dla mnie czas :P Obecnie używam kremu z witaminą C, z czasem jednak będę musiała sięgnąć po bogatsze kremy. Jak wiadomo łatwiej zapobiegać niż cofać starzenie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja unikam wszystkiego co jest opisane jako anti-aging. Najcześciej podrażniają mi oczy, mimo, że krem nakładam na policzek. Ja stawiam na nawilżanie i odżywianie 😉

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja nie zwracam uwagi na te wszystkie 30+, 40+ itd, sprawdzam skład, jak mi pasuje to kupuję. Jeśli chodzi o kremy pod oczy to nawet wolę takie przeznaczone dla starszych osób bo dają często fajniejsze efekty, lepiej nawilżają i odżywiają, a krzywdy przecież nie zrobią ;) Z kolei w kwestii substancji to prym wiedzie witamina C ponieważ u mnie działa i antyoksydacyjnie ale i rozjaśnia przebarwienia potrądzikowe. Stosuję też kwasy, które mają u mnie podwójne zadanie jak witamina C. No i nie zapominam o filtrach, szczególnie wiosną i latem stawiam na wyższe faktory, ale na co dzień (głównie jesienią i zimą) przyznam że stosuję niższe faktory, bliższe 20, ale wtedy na zewnątrz przebywam tyle co nic, więc mam nadzieję że jest to usprawiedliwione ;D A papierosów nie tykam i mam nadzieję że tak zostanie bo wiem jak szkodzą nie tylko zdrowiu ale i urodzie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam zamiar ograniczyć słodycze, nie słodzę, nie jem dużych ilości cukru ale nie odmówię sobie czegoś słodkiego raz dziennie. Nie to że nie potrafię, ale brakuje mi wtedy czegoś. Miałam biochemię a jednak natłok różnych nazw witamin spowodował we mnie wspomnienie i lekki dreszczyk na samo wspomnienie. Myślę że może czas uzupełnić witaminkę B3 :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo interesujący i prosto napisany wpis. Dla osób które nigdy nie zetknęły się z biochemią (mnie niestety ta przyjemność nie ominęła :D) wydaje mi się, że jest on zrozumiały.
    Szkoda, że tak niewiele ludzi (ciągle!) kieruje się napisami przy kremach 30+,40+ a nie tym czego oczekuje od nich cera :(

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger