października 27, 2016

KRINGLE - GINGER ROOT

   Nie potrafię odnaleźć się w typowo zimowych zapachach proponowanych przez Kringle czy Yankee Candle. Zapach drzew czy śniegu nie do końca mi odpowiadają. Jednak w zapachach jedzeniowych odnajduję się znacznie łatwiej.


   Od producenta:
   Intrygujący, bogaty zapach imbiru zaskoczy Cię intensywnością doznań. Delikatna słodycz, współgrająca z korzenną, ziemistą, odrobinę pikantną nutą otuli Cie ciepłem i energią.


   Ginger Root kupiłam w kwietniu, jednak to zdecydowanie nie była odpowiednia pora na tego typu zapach. Imbir ma w końcu właściwości rozgrzewające. Teraz gdy o wiele chętniej zanurzam się wieczorami w otchłań grubych kocyków i wielkich skarpet.. Ginger Root zwyczajnie pokochałam.


   Dominujący jest tutaj zapach korzenia imbiru. Gdyby producent zostawił go w takiej formie z pewnością kręciłabym nosem. Jedak imbir został przełamany soczystą skórką pomarańczową, mandarynką, gałką muszkatołową i kardamonem.


   Zapach jest intensywny i wyraźny. W niewielkim pokoju może okazać się zbyt duszący, jednak w przypadku mieszkania sprawdza się świetnie, rozprowadzając woń po wszystkich zakamarkach. Choć nie byłam do końca przekonana o słuszności jego wyboru to teraz jest to jeden z moich ulubionych zapachów jesieni. Dzięki niemu doceniłam rozgrzewające herbaty z dodatkiem imbiru.


   Zapach powinien przypaść do gustu fankom rozgrzewających aromatów. Ginger Root to prawdziwa świeżości przełamana słodyczą z dodatkiem pikantnych dodatków, która momentalnie rozgrzewa. 

   Wiesz, że imbir to silny afrodyzjak?



22 komentarze:

  1. Takie korzenne zapachy kojarzą mi się ze świętami ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapach idealnie wpisujący się w moją wizję długiego jesiennego lub zimowego wieczoru spędzonego pod kocem z książką w ręku. Początkowo zapach korzenny nie do końca do mnie przemówił, ale przełamanie go nutą pomarańczy i mandarynki chyba spowoduje, że i mi ten zapach szybko przypadnie do gustu :) Na pewno wypróbuję.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja jakoś nie lubię zapachu imbiru więc taki wosk nie dla mnie ale kominek masz piękny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jestem bardzo ciekawa tego zapachu

    OdpowiedzUsuń
  5. Długi, jesienny wieczór to jest to :)

    OdpowiedzUsuń
  6. W pierwszym odruchu faktycznie nie uwierzyłam, że imbir w formie świeczki może być jakiś powalający. Ale z pomarańczą, kardamonem, mandarynką.. brzmi lepiej :) świątecznie :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Imbir, cynamon, goździki.. zapachy Świąt Bożego Narodzenia :-D

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękny zapach :)
    Zapraszam-Mój blog
    Odwdzięczam się za każdą obserwacje :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja uwielbiam imbir więc pewnie zapach przypadłby mi do gustu :) ładny masz kominek :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Piękną masz tą tacę świeczkową :D Ja z zapachami świeczek jestem na bakier, może kiedyś w końcu coś sensownego dla siebie znajdę :P

    OdpowiedzUsuń
  11. Oh.... już czuje ten zapach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niekoniecznie zapach imbiru to mój ulubiony zapach...:D Kojarzy mi się głównie z chorobą - kiedy to w dużej ilości imbir piję...;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja nie lubię imbiru i zastanawiam się czy zapach tego wosku by mi się spodobał ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. To akurat nie moja bajka zapachowa, ale woski Kringle bardzo lubię ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. musi bardzo ładnie pachnieć ; ) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  16. bardzo lubię Kringla.... mam nadzieje obadać ten wosk:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Ja nie lubię zapachu imbiru, ale zaciekawiłaś mnie, tym bardziej, że nie miałam żadnego wosku z Kriangle:)
    Kochana gdzie kupiłaś ten piękny kominek?Mój się podpala u góry:(

    OdpowiedzUsuń
  18. Z Kingle jeszcze nic nie miałam ;) Ciagle pale Yankee Candle ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. zakochałam się w opisie :D

    OdpowiedzUsuń

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger