września 17, 2017

MANICURE: KILKA PROSTYCH TRIKÓW JAK WYKONAĆ NA PAZNOKCIACH KASZTAŁT MIGDAŁKA



Uwielbiam chodzić na manicure! Nie chodzi tu wcale o lakier, kolor, czy sam rytuał ale o to, że moim paznokciom nadany jest kształt.. ładny, równomierny i estetyczny kształt. Przy takich okazjach najczęściej wybieram kształt migdałka bo zawsze pięknie się prezentuje. Za to w domowym zaciszu wybieram coś mniej skomplikowanego, a najlepiej w wersji na szybko. Wykonując samemu kształt migdałka łatwo stracić z oczu środek oraz długość paznokci. W efekcie każdy paznokieć wygląda jak z innej bajki. Z czasem doszłam do kilku patentów na uzyskanie estetycznego kształtu migdałka w domowym zaciszu i chciałam się dzisiaj z Tobą tym podzielić. Wbrew pozorom to wcale nie jest trudne!


Oto co nam będzie potrzebne:
- dwa pilniki: jeden tradycyjny taki jaki używasz do skracania długości paznokci oraz drugi z mniejszą gradientacją. W moim przypadku jest to bloczek o gradientacji 180 oraz 100. 
- ołówek oraz temperówkę.. obowiązkowo w kształcie żółwia bo inaczej nie wyjdzie 😂
- proste paseczki do french manicure

Paznokcie rzadko rosną równomiernie. W moim przypadku długość paznokci palców wskazujących jest zawsze najkrótsza i najczęściej ulega uszkodzeniom. Na początku warto przyjrzeć się swoim paznokciom i zacząć pracę od tego, który jest najkrótszy. To będzie nasza baza wyjściowa odnoście długości wszystkich paznokci.



Moje paznokcie były już na tyle długie, że zaczęły mi przeszkadzać w wykonywaniu zwykłych czynności, a już szczególnie utrudniały obsługę klawiatury. Wybrałam najkrótszy paznokieć i jeszcze dodatkowo go skróciłam. Czubek paznokcia spiłowałam na prosto, to dobra baza wyjściowa, która pozwoli lepiej określić szczytowy punkt paznokcia.. ale to wcale nie jest konieczne.


Aby paznokcie miały identyczną długość posługuję się paseczkiem do french manicure. Dzięki temu nie będę co chwila sprawdzać i porównywać ze sobą długości paznokci. Paseczek przyklejam od spodu paznokcia zwracając uwagę na to aby zaczynał się wraz z białą częścią paznokcia. To dość istotne! Na pasku zaznaczam ołówkiem miejsce w którym paznokieć się kończy.. to będzie nasza linijka.


Przyklejam pasek na tej samej zasadzie do pozostałych paznokci i zaznaczam ołówkiem miejsce w którym widnieje zaznaczenie na pasku. To daje mi jasną wskazówkę jak bardzo powinnam skrócić pozostałe paznokcie. Ołówek powinien być bardzo dobrze widoczny również z drugiej strony.


Paznokcie skracamy do miejsca zaznaczenia. Tej linii nie warto przekraczać. Lepiej zatrzymać się tuż przed nią. Identycznie możemy postąpić z drugą ręką ale na kontrolowanie długości drugiej ręki istnieje jeszcze inny patent.



Przykładamy do siebie paznokcie (wskazujący do wskazującego, serdeczny do serdecznego itd.) tak aby miejsca gdzie paznokcie się zaczynają były w jednej linii. Następnie po paznokciach schodzimy w dół do ich zakończenia. Postępujemy dokładnie tak samo jak przy sprawdzaniu czy oba buty mają dokładnie tą samą długość podeszwy. :-) Dzięki temu upewnimy się czy paznokcie mają tę samą długość czy jednak któryś wymaga dodatkowego skrócenia. 

Jednak jeśli oznaczanie długości ołówkiem bardziej przypadnie Ci do gustu to nie widzę przeszkód aby zrobić dokładnie to samo z drugą ręką. Ta metoda ma ten plus, że po oznaczeniu ołówkiem punktów nie musisz się zastanawiać czy przeciągnąć jeszcze kilka razy pilnikiem czy już zrobiłaś to o kilka razy za dużo.




W przypadku manicure, gdzie wyraźnie zaznaczony jest szczyt paznokcia najwięcej problemów sprawia utrzymanie tego punktu w odpowiednim miejscu. W zależności od perspektywy z jaką patrzymy na paznokieć ten punkt będzie się przesuwał.. minimalnie.. ale będzie. Dlatego dużo łatwiej jest taki manicure wykonywać osobie drugiej.. z tym, że mąż nie zawsze się do tego nadaje. Prostym krokiem jest zaznaczenie punktów szczytowych paznokci. Aby mieć pewność, że dobrze oznaczymy punkty najlepiej narysować linię ołówkiem zaczynając od nasady paznokcia. Taką linię zawsze możemy poprawić lub skorygować. Po ich narysowaniu przyjrzyj się paznokciom z różnej perspektywy.. jeśli z każdej wygląda to dobrze to już prawie jesteśmy w domu. 


Aby uzyskać kształt migdałka na płytce paznokcia zaznaczam linią miejsce gdzie krawędź paznokcia styka się z opuszkiem palca. Następnie łączę te punkty ze szczytowym miejscem paznokcia uzyskując dość ostry trójkąt.


Nie skracam paznokci po wyznaczonej linii! Po każdej stronie mamy wyznaczone dwa punkty: brzegowy i szczytowy. Poza te punkty nie wychodzimy ani ich nie przesuwamy. Za to staram się nadać w tym miejscu kształt delikatnego łuku. Czyli zbliżam się do wyznaczonej linii ale nie mogę jej dotknąć. Efekt powinien wyglądać tak:


To moment w którym sprawdzasz czy szpic poszczególnych paznokci jest w odpowiednim miejscu. Jeśli gdzieś zgubiłaś ten punkt wybierz pilnik o niskiej gradientacji i popraw. Jeśli z efektów jesteś zadowolona to pora przejść do kolejnego etapu.


Nasze mało estetyczne boki paznokci możemy teraz dopracować. Watro użyć do tego pilnika z niską gradientacją. Zasada jest taka, że staramy się nie naruszać punktu szczytowego paznokci. W zależności od indywidualnych upodobań możesz teraz nadać swoim paznokciom bardziej smukły lub nieco szerszy kształt migdałka. W teorii boki migdałka należy spiłować pod kątem 45 stopni. Jednak jeśli tak jak ja masz długie i bardzo szczupłe palce to taki wąski kształt dodatkowo je wyszczupli i wydłuży. Dlatego osobiście preferuje delikatniejszy kształt migdałka. 


Nasze paznokcie są dość szpiczaste. Jeśli taki wygląd Ci odpowiada to na tym etapie możesz poprzestać. Jednak jeśli wolisz bardziej miękki wygląd wystarczy pilnikiem o niskiej gradientacji od spodu delikatnie spiłować paznokcie. Dzięki temu pozbędziesz się ostrego zakończenia nie przesuwając najwyższego punktu paznokci. Pamiętaj o tym, że malując paznokcie lakierem lub wykonując hybrydę należy dodatkowo zabezpieczyć wolny brzeg paznokcia. Robiąc to, ostry kształt paznokcia i tak zostanie złagodzony przez nałożone warstwy lakieru.


Na koniec pomalowałam paznokcie zwykłym lakierem od Catrice o numerze 060 Bloody Mary To Go. To odcień soczystej, klasycznej czerwieni, której brakuje mi w lakierach hybrydowych 😉


 

Mam nadzieję, że moje triki przypadły Ci do gustu. Możesz je z powodzeniem wykorzystać przy wykonywaniu innych kształtów takich jak: szpic, owalny czy balerina. 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger