września 13, 2017

ORGANIC GARDEN - OCZYSZCZAJĄCY PEELING DO SKÓRY GŁOWY


Stosowanie peelingów w pielęgnacji skóry głowy to już u mnie norma. Nawet nie wyobrażam sobie abym chociaż dwa razy w miesiącu nie zafundowała mojej głowie solidnego oczyszczenia. Po peelingi sięgam na ogół raz na 1,5 tygodnia, a efekty jakie obserwuję są świetne. Nawet nie ma znaczenia czy jest to peeling z drobinkami czy peeling enzymatyczny.. moja skóra głowy po prostu tego potrzebuje. Oczywiście są peelingi które sprawdzają się lepiej i gorzej.. do której kategorii zalicza się Organic Garden?



Od producenta:
Kuracja oczyszczająca, regulująca nadmierne wydzielanie sebum do przetłuszczającej się skóry głowy i włosów. Oczyszczający peeling do skóry głowy na bazie naturalnych składników aktywnych, jak sok z aloesu, ziołowy ekstrakt z tymianku, łopianu i jałowca, z dodatkiem zmielonych łupin orzechów oraz orzeźwiającego mentolu. Peeling dokładnie oczyszcza skórę głowy, dzięki czemu składniki odżywcze lepiej się wchłaniają. Usuwa nadmiar sebum oraz martwy naskórek, a także pozostałości po środkach do stylizacji włosów. Sok z aloesu działa łagodząco i kojąco na podrażnioną skórę głowy. Dzięki mentolowi zapewnia odświeżające, przyjemne uczucie chłodzenia. Zapobiega swędzeniu skóry głowy, zwalcza łojotok oraz eliminuje rozwój mikroflory bakteryjnej. Sprawia, że włosy są błyszczące, odżywione i mocniejsze.

Sposób użycia: po umyciu włosów delikatnie nałożyć peeling na skórę głowy, masować 2-3 minuty, następnie obficie spłukać. Stosować 1-2 razy w tygodniu.


Organic Garden jest peelingiem bardzo łatwo dostępnym. Znalazłam go podczas wizyty w Drogerii Natura w lutym tego roku i był to stosunkowo nowy produkt. Zaczęłam używać jeszcze w marcu ale międzyczasie kupiłam peeling do skóry głowy z Bionigree, który miał czteromiesięczny termin ważności przez co Organic Garden poszedł niemal całkowicie w odstawkę. Od dwóch miesięcy jest to mój jedyny peeling do skóry głowy jaki używam, a sięgam po niego co 1,5 tygodnia czyli co 4-5 mycie włosów. 

Plastikowy ciemny słoiczek ma pojemność 200 ml i w regularnej cenie kosztuje 24,99 zł ale zdarzają się na niego promocje. Oprócz posiadanej przeze mnie wersji oczyszczającej w ofercie znajdziesz wersję wzmacniającą na bazie olejku arganowego, ekstraktu ziołowego, mentolu i łupin orzechów. Mnie bardziej ciekawiła wersja oczyszczająca i z tego co zauważyłam głównie taką znajdziesz na innych blogach.. hmm.. ciekawe..



Peeling pachnie przede wszystkim mentolem. Składnik ten lubię ale tylko gdy jest dodatkiem do chłodzących żeli do ciała (typu ujędrniające itp.) oraz w produktach do włosów. Zapach nie jest moim ulubionym ale efekt chłodzenia i odświeżenia bardzo sobie cenię. 

Sam produkt ma w sobie całkiem sporo drobinek pochodzących ze zmielenia łupin orzechów włoskich.. oczywiście mogłoby być jeszcze lepiej ale w mojej opinii taka ilość jest wystarczająca. Sam produkt podczas stosowania nie pieni się, a drobiny wcale nie są na tyle ostre aby miały podrażnić skórę głowy. Jego rozprowadzenie nie sprawia mi specjalnie problemów ale do wypłukania należy się nieco bardziej przyłożyć.

Sam schemat stosowania tego typu peelingów nie zmienił się u mnie. W pierwszej kolejności moczę dokładnie włosy i skórę głowy. Na dłonie aplikuję niewielkie ilości peelingu i stopniowo wcieram je od linii włosów do czubka głowy. Ostatnio zaczęłam dodatkowo na połowie długości włosów stosować odżywkę/maskę przed aplikacją peelingu. Dzięki temu skracam cały proces pielęgnacji włosów, bez pomijania jakiegokolwiek kroku. Po dokładnym wmasowaniu peelingu w skalp, myję dwu- lub trzykrotnie włosy. Staram się do tego używać szamponów z mocniejszym detergentem, gdyż im większa ilość piany tym drobinki szybciej i łatwiej wypłukują się z włosów. Im szampon ma mniejszą tendencję do wytwarzania piany tym ten proces jest nieco bardziej utrudniony ale nie niemożliwy.. zatem dla chcącego nic trudnego. 


Efekty? Bardzo dobre oczyszczenie skóry głowy. Jeśli masz problemy z łupieżem, z przetłuszczającą się skórą głowy, czy tak jak ja używasz łagodniejszych szamponów i chcesz od czasu do czasu solidnie oczyścić skalp to ten produkt jest dla Ciebie. Co więcej sprawdzi się na włosach, które mają tendencję do przyklapnięcia, gdyż peeling świetnie odbija włosy od nasady. Nie jest to efekt, który utrzyma się przez kilka dni ale jest zdecydowanie zauważalny. To co dodatkowo zauważyłam na swoich włosach to to, że produkt przedłuża świeżość moich włosów. Jeśli moim standardem jest mycie włosów co drugi dzień, to w tym przypadku świeżość mam przedłużoną o kolejny dzień. Peeling dodatkowo fajnie koi moją skórę głowy. Okazał się szczególnie pomocny przy szamponach z Cocamidopropyl Betaine, po których swędziała mnie skóra głowy. Od razu przynosił ulgę i doprowadzał skórę głowy do ładu.


Skład (INCI): Aqua (woda, rozpuszczalnik), Behenamidopropyl Dimethylamine (substancja antystatyczna, emulgator, ułatwia rozczesywanie i zapobiega elektryzowaniu się włosów, pochodzenie różne),
Dipalmitoylethyl Hydroxyethylmonium Methosulfate (humektant, substancja zmiękczająca i antystatyczna, zapobiega elektryzowaniu się włosów), Cetyl Alcohol (emolient, zagęszcza produkt ale także poprawia rozprowadzanie, daje poślizg, może mieć pochodzenie roślinne, syntetyczne lub odzwierzęce), Stearyl Alcohol (emolient, zapobiega przesuszeniu skóry i włosów), Lactic Acid (kwas mlekowy AHA, substancja złuszczająca, antybakteryjna), Glycerin (substancja nawilżająca, posiada zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry), Juglans Regia (Walnut) Shell Powder (puder z łupin orzecha włoskiego, działanie złuszczające), C13-15 Alkane (Hemisqualane) (emolient z trzciny cukrowej z certyfikatem Ecocert), Hydroxyethylcellulose (zagęstnik, nie posiada działania komedogennego), Caprylic / Capric Triglyceride (emolient, posiada działanie nawilżające, zmiękcza i wygładza), Propylene Glycol (rozpuszczalnik i substancja nawilżająca, ułatwia transport innych substancji w głąb skóry, może powodować podrażnienia, jeśli nakładana jest na skórę zmienioną chorobowo), Arctium Majus Root Extract (ekstrakt z korzenia łopianu, silny antyoksydant, działa przeciwzapalnie i łagodząco), Juniperus Communis Fruit Extract (ekstrakt z owoców jałowca pospolitego, reguluje wydzielanie sebum, tonizuje, wzmacnia cebulki włosów i pomaga w walce z łupieżem), Gentiana Lutea Root Extract (ekstrakt z bławatka, działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia), Thymus Vulgaris Flower / Leaf Extract (ekstrakt z liści i kwiatów tymianku, działa antyseptycznie, wzmacnia cebulki, poprawia strukturę włosów, działa antyseptycznie, bakteriobójczo, grzybobójczo, przeciwzapalnie), Citrus Limon Peel Extract (wyciąg ze skórki cytryny, składnik antyoksydacyjny, działa przeciwzapalnie, wzmacnia naczynia krwionośne), Phenoxyethanol (konserwant, uznawany za szkodliwy), Parfum (substancja zapachowa), Aloe Barbadensis Leaf Juice (sok aloesowy, silne właściwości lecznicze), Polyglyceryl-3 Methylglucose Distearate (emolient pochodzenia roślinnego, aprobowany do stosowania w kosmetykach naturalnych), Menthol (posiada właściwości znieczulające, antysepetyczne, odkażające, odświeżające i chłodzące), Menthyl Lactate (substancja odświeżająca, znieczulająca, maskująca niepożądane zapachy i chłodząca), Sodium Benzoate (konserwuje, chroni przed rozwojem drożdży, pleśni itp.), Potassium Sorbate (konserwant, chroni kosmetyk przed pleśnią, hamuje rozwój drożdży i bakterii), Ethylhexylglycerin (konserwant,), Limonene (składnik kompozycji zapachowej).

Z dotychczas używanych przeze mnie peelingów Organic Gardem mogę porównać jedynie do Natura Siberica i rokitnikowego scrubu do skóry głowy, który wielokrotnie zachwalałam. Jak wypada Organic Garden na jego tle? Lepiej. Jestem poniekąd tym zaskoczona ale w ostatecznym rozrachunku muszę uznać wyższość Organic Garden z kilku powodów:
- łatwiejsza dostępność
- większa ilość drobinek ścierających
- opakowanie do samego końca wygląda nienaganne, w przypadku Natura Siberica łuszczyła się farba z nakrętki
- brak Cocamidopropyl Betaine w składzie, na który jestem bezsprzecznie uczulona 

Ponadto pojemności obu produktów są identyczne, a ceny zbliżone.


Skład tego produktu nie jest idealny ale w ogólnym rozrachunku jest lepszy niż Rokitnikowy scrub do skóry głowy z Natura Siberica. W związku z czym mój poprzedni ulubieniec został całkowicie zdeklasyfikowany. Ze swojej strony mogę jedynie ten produkt polecić. Jeśli już testowałaś tego typu produkty to oczywiście polecam sprawdzić Organic Garden (by Stara Mydlarnia). Jeżeli dopiero planujesz sięgnąć po peelingi do skóry głowy to proszę nie zniechęcaj się przy pierwszym użyciu. Nie są to produkty które łatwo i szybko się stosuje ale z całą pewnością są warte poświęcenia czasu i dokładności.

Inne peelingi do skóry głowy, które stosowałam:



PS. Marka Bionigree po wielu lamentach użytkowniczek wypuściła na rynek mniejszą 50 ml pojemność swojego oczyszczającego serum do skóry głowy!


Stosujesz peelingi do skóry głowy?
Masz z nią jakieś szczególne problemy?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger