Miesiąc bez zakupów to zdecydowanie dobry pomysł. Warto w tym czasie przejrzeć co mamy i co w najbliższym czasie będzie potrzebne. Takie planowane zakupy to coś dla mnie.. ale przyznaję bez bicia, że i mnie czasem dopada szaleństwo bezmyślnych zakupów. Jak zatem wypadło u mnie pierwsze wyzwanie miesiąca bez zakupów? Oczywiście z zakupami!
Początek zapowiadał pięknie.. ale łatwo nie było.. więc pora na tłumaczenie z poniższych nowości.
Czyli tak...
PAPERDOT - PLANNER NA 2017
To mój pierwszy planner i w dodatku całkiem fajnie trafiający w moje potrzeby. Szczegółowy opis wraz z tym jak prezentuje się jego wnętrze znajdziesz w poście: Paperdot - Planner 2017. Planner był prezentem od mojego męża. Dostępny w Empiku za około 70 zł.
ALIEXPRESS - FESTIWAL ZAKUPÓW
Kryzys przyszedł w dniu 11.11, ten dzień to światowy festiwal wyprzedaży na aliexpress. Udało mi się jednak obejść wyzwanie i moje zakupy sprezentował mi mąż. Nie jest ich dużo, skupiłam się głównie na płatkach pod oczy oraz zestawie maseczek w płacie. Zakupy jeszcze do mnie nie dotarły ale poświecę im osobny post. jednak szaleństw specjalnych nie było.
MAŚĆ OCHRONNA Z WITAMINĄ A
Zakup absolutnie konieczny. Moje usta w listopadzie nagle mocno się przesuszyły. Skóra schodziła płatami, a w kącikach ust pojawiły się zajady. Nigdy nic podobnego mi się nie przytrafiło. Żadne pomadki ochronne nie dawały sobie rady. Maść po 2-3 dniach doprowadziła moje usta do zadowalającego stanu.
Do tego momentu byłabym w pełni z siebie dumna.. ale na 3 dni przez zakończeniem wyzwania coś we mnie pękło.. a oto główny powód:
Jestem absolutną fanką rękawic Kessa. Przez ponad rok moja skóra nie widziała prawdziwych peelingów. W rzeczywistości była to spora oszczędność z mojej strony. Rękawica Kessa kosztuje około 25 zł. W ciągu roku zużyłam dwie. Za to na peelingi, które uwielbiam wydawałam znacznie większą kwotę niż 50 zł/rok. Fakt jest jednak taki, że okropnie za nimi zatęskniłam. Poza tym moja rękawica zaczęła doprowadzać mnie do szału. Nie dość, że pękły w niej szwy, to jeszcze dość mocno się skurczyła. Ja mam dość małe dłonie dlatego nie było to skrajnie uciążliwe jednak w dość irytujące. Nigdy wcześniej z tą marką rękawic czegoś takiego nie miałam. Z pewnością jeszcze nie raz wrócę do Kessy ale mam ochotę na przetestowanie innych marek. Jednak międzyczasie będę się miziać peelingami.
Od jakiegoś czasu miałam na oku takie rarytaski:
BODYBOOM - PEELING KAWOWY - KOKOS
Ten peeling od poniedziałku jeszcze do mnie nie dotarł. Kupiłam wersję kokosową ze zniżką -20%. Peeling ma bardzo pozytywne recenzje. Ja jednak jestem ciekawa czy to marketing czy faktycznie legendy jakie krążą potwierdzą się w rzeczywistości.
NACOMI - PEELING KAWOWY TRUSKAWKA
Ten peeling wpadł mi w oko stosunkowo niedawno. Jest to nowość marki Nacomi. Kupiłam ponieważ jest to niemal identyczny peeling co BodyBoom, a przy tym znacznie tańszy. Z całą pewnością zrobię porównanie obu. Peelingi Nacomi są od niedawna dostępne stacjonarnie w drogeriach Hebe.
FRESH & NATURAL - PEELING CUKROWY - MALINOWY
Osławiona wersja malinowa. Ten zakup to wyłączna wina Moniki z bloga Mama Z Różową Torebką. Monika wyniuchała świetną promocję na kosmetyki Fresh&Natural w internetowej aptece doz.pl.
Za 500 ml pojemność peelingu zapłaciła 37,49zł. Problem w tym, że w dniu gdy peeling do mnie dotarł znalazłam opinie, że jego zapach ma niewiele wspólnego z malinami i trąci alkoholem. Momentalnie spadła mi ochota na otwieranie opakowania.. ale postaram się wyzbyć uprzedzeń.
Największy błąd jaki popełniłam to dość niefortunne wybranie miesiąca na
wyzwanie. Przecież listopad to początek wielkich wyprzedaży! Swoją
drogą jestem ciekawa czy są osoby które obok Black Friyday przeszły
obojętnie? O ile w większości przypadków dzielnie sobie poradziłam, to
na 3 dni przed końcem wyzwania coś we mnie pękło. Mimo wszystko jak na pierwsze tego typu wyzwanie spisałam się całkiem nieźle i jestem z siebie dumna. Z pewnością powtórzę to dwukrotnie (!) w nowym roku.
Czekam na recenzję peelingu malinowego. Wygląda smacznie! :)
OdpowiedzUsuńDość sporo zachwytów się o nim naczytałam..jednak z uwagi, że BodyBoom oraz Nacomi zawierają w składzie olejki po których nie muszę się balsamować, to mają pierwszeństwo ;-)
UsuńI mi marzy się ten planner, ale jego cena :(
OdpowiedzUsuńNajciekawsze jest to , że w porównaniu do innych wcale tak drogo nie wychodzi.. jednak patrząc na ogół tanio to wciąż nie jest :-|
UsuńTen planner jest taki piękny, ale ta cena jest dla mnie za wysoka ;/
OdpowiedzUsuńOsobiście na BF nic nie kupiłam, nie czułam takiej potrzeby i jestem z siebie bardzo zadowolona :)
co cena rozwala system neistety
UsuńGratuluję samozaparcia :-) mi nie do końca się udało ;-)
UsuńW Black Friday nic nie kupiłam :P
OdpowiedzUsuń:-D kolejna twarda kobieta
UsuńOhh.. ja jestem osobą, która przeszła kompeletnie obojętnie obok Black Friday. ;) Ale nie przejmuj się, taki mam feler/niefeler. Że zwyczajnie kupuję jak mi jest coś potrzebne, a nie jak jest promocja czy wyprzedaż. :)
OdpowiedzUsuńja nie zawsze się poddaję.. ale zdarza się ;-)
UsuńJestem ciekawa tego peelingu malinowego. Uważam, że bardzo dobrze Ci poszło :)
OdpowiedzUsuńOoo.. dziękuję Ci bardzo :-*
UsuńFajne nowości, ja chyba bym nie wytrzymała bez zakupów dłuższy czas :D
OdpowiedzUsuńDla zakupoholiczki to nie lada wyzwanie :-D
UsuńWiele ciekawych rzeczy kupiłaś :)
OdpowiedzUsuńCiesze się, że przypadły Ci do gustu :-*
UsuńA ja nic nie kupiła w Black Friday ;D fajne nowości ;)
OdpowiedzUsuńMnie z każdej strony atakowali informacjami o promocjach, jednak muszę przyznać, że te 10-20% obniżki to jakieś rewelacyjne nie są. Liczę, że z czasem się to zmieni na takie 50-70% :-D
UsuńTeż marzy mi się jakiś fajny planer :)
OdpowiedzUsuńco roku jest ich więcej.. poza tym można samemu wykonać lub pobrać jeden z darmowych ;-)
UsuńMmm...te peelingi jestem ogromną fanką tego kosmetyku. Same cudowne zapachy kokos, malina truskawka. Jestem ciekawa każdego z nich.
OdpowiedzUsuńJa wszystkie promocje ominęłam ;)
Pozdrawiam.
Za peelingami po prostu już tęskniłam :-D
UsuńRękawica Kessa mnie ciekawi, wiele dobrego już o niej czytałam :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie warta wypróbowania :-)
UsuńRękawice chcę przetestować a akurat tych produktów Nacomi nie próbowałam a markę uwielbiam ;)
OdpowiedzUsuńRękawice Kessa zawsze będę polecać :-) a o peelingach Nacomi dowiedziałam się całkiem niedawno :-)
UsuńJa zgrzeszyłam zakupami wiele razy w listopadzie :D
OdpowiedzUsuńha ha ha.. oj.. ja grzeszyć też lubię ;-D
UsuńJa nic nie kupiłam na Black Friday :D Też mam ochotę na ten peeling od Body Boom:)
OdpowiedzUsuńNajbardziej ciekawi mnie czy miedzy BodyBoom, a Nacomi jest jakaś różnica :-)
UsuńTen peeling malinowy dobrze się zapowiada, czekam na recenzję. :) Ja w tym roku też jakoś szczególnie nie zaszalałam z okazji black friday.. ale za to w grudniu już powoli to nadrabiam.. ;)
OdpowiedzUsuńhe he.. ja też już zaczęłam nadrabiać.. choć staram się nie szaleć.. ale jak zawsze wyjdzie w praniu :-D
Usuńja na Black Friday kupiłam pyłek chrome :D
OdpowiedzUsuńooo.. jestem bardzo ciekawa tych pyłków :-) jak kupię zestaw do hybryd również się w takie cudo zaopatrzę :-)
UsuńUwielbiam peelingi Nacomi, ale mam wersje kokosową, a także Fresz&Natural, lecz malinowej wersji nie znam :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że kokos też mnie kusi :-)
UsuńPeeeling z nacomi mam wersję kokosową, jest świetny :)
OdpowiedzUsuńTo chyba zaopatrzę się w jeszcze jedną wersję :-) kokosową oczywiście :-D
UsuńU mnie też nie poszło najlepiej, wszystko przez wizytę w TK Maxx, itp. itd. :P
OdpowiedzUsuńjak ja znam ten ból.. a raczej radość z wizyt w TK Maxx :-D
UsuńJa Cię tam zawsze rozgrzeszę z takich grzeszków ^_^ Tym bardziej że doskonale rozumiem co to znaczy wymięknąć :D Choć i tak Cię meeeega podziwiam za tyle dni wstrzemięźliwości i kosmetycznego postu :P Miałam peeling Body Boom o zapachu cynamonu i pachniał obłędnie! <3 Iście świątecznie :D Tylko że zawierał sól, co powodowało dość spore pieczenie podczas stosowania, dlatego więcej po nie nie sięgnę i zostanę także przy peelingach kawowych, ale tych sprawdzonych- domowych :D
OdpowiedzUsuńAaaa, a co do Black Friday, to ja! Ja się wstrzymałam w stu procentach ^_^ Podobnie jak w dzień darmowej dostawy...( taaaak, nie potrafię wytrwać w wstrzemięźliwości zakupowej kilku dni, ale jak nadchodzi taka mega okazja jak te dwie, to nawet nie próbuję nic kupić... ktoś ogarnie?! :O)
Również nie jestem szczególną fanką solnych peelingów, ze względu na to pieczenie. Jednak tym razem nie mogłam się oprzeć. Peeling z Nacomi w składzie ma kawę, cukier i dopiero później sól.. jestem ciekawa jak wypadnie w porównaniu z BodyBoom.
UsuńCo do Black Friday to polecam wizytę u specjalisty.. ja nie ogarniam :-D :-D Najgorszy przypadek to przed wyprzedażami robić zakupy.. w trakcie wyprzedaży się wstrzymać, a po wyprzedażach znów robić zakupy :-D hahaha.. płacze ze śmiechu :-D
fajne nowości :)
OdpowiedzUsuńdziękuje kochana :-*
UsuńHa ha ha wiedziałam, że nie ułatwię Ci życia :P Ale powiem szczerze, w styczniu lub lutym byłoby łatwiej :P Też widziałam te wpisy o zapachu malinowego Fresh ... i tak jak bardzo go chciałam, to po raz pierszy zniechęciłam się tak, że jeszcze do niego nie zajrzałam, zrobię to jak przyjdzie na niego kolej :P
OdpowiedzUsuńTo głównie twoja wina ! :-P i to właśnie Twoją rozmowę odnoście wersji malinowej na Instagramie przeczytałam :-D
UsuńWidzisz.. wszystkiemu jesteś winna ;-D
I tak dobrze Ci poszło:) ciekawa jestem czy polubisz BodyBoom:) ja uwielbiam:)
OdpowiedzUsuńtyle zachwytów czytam, że jeszcze przed otwarciem go uwielbiam :-D
UsuńTeż celuję w ten planner na przyszły rok, jeżeli nie zdecyduję jednak na Bullet Journal.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
Jestem pod wrażeniem każdej osoby która prowadzi swój Bullet Journal. Nie tylko podziwiam te kolorowe i fantastycznie zorganizowane ale także te najprostsze w formie :-)
UsuńHehe, szkoda, że się nie udało, ale na większość nowości masz wytłumaczenie więc można wybaczyć ;D Pamietam że w zeszłym roku zrobiłam sobie podobne wyzwanie miesiąca bez zakupów i udało mi się! ;D
OdpowiedzUsuńDziękuję za rozgrzeszenie :-*
UsuńWyzwanie jeszcze powtórzę i następnym razem się uda ;-)
Ten planner jest cudowny! Uwielbiam takie gadżety, jak ładnie wyglądają to już całkowicie przepadam! Co prawda 70zł to nie mało, ale jeśli ma funkcjonalne wnętrze to wart ceny :)
OdpowiedzUsuńPóki co wydaje się być dość dobrze skomponowany na moje potrzeby.. ale czy faktycznie, to wyjdzie w ciągu roku ;-)
UsuńPamiętam jakieś 3 lata temu kupiłam sobie balsam do ciała malinowy z FRESH & NATURAL i ojejku. Normalnie jak guma owocowa ! Aż chciało się go zjeść. Dobrze, że wrócili na rynek. A ten peeling z NACOMI wydaje się być bardzo ciekawą alternatywą dla tego z Bodyboom. Muszę go wypróbować.
OdpowiedzUsuńOstatnio przeczytałam recenzję, że mocno traci alkoholem co mnie zamartwiło. Na szczęście peeling ma też bardzo dużo pozytywnych recenzji ;-)
UsuńMąż to całkiem niezła wymówka na zakupowy odwyk :D A tak serio - wiedząc z jakim zamiłowaniem podchodzisz do nowości kosmetycznych, uważam, że byłaś naprawdę twarda w swoim postanowieniu! :)
OdpowiedzUsuńbla mnie boody bloom za bardzo sie cenią, lubie ich peelingii ale sama sobie ich nie kupię ;)
OdpowiedzUsuńJa nie poczyniłam żadnych zakupów na BF hihi:)
OdpowiedzUsuńA ja znowu nie mogę się przekonać do kessy jakoś niewygodnie się ja używa. Muszę się przekonać bo się marnuje.
Miałam próbkę tego peelingu malinowego ;) Cudo a jak pachnie ;)
OdpowiedzUsuń