Tego typu produkty nie wzbudzają we mnie większego zainteresowania. Nawet szał na czarne maski spłynął spłynął po mnie jak woda po kaczce. Kiedyś testowałam przeróżne opcje ale, żadna nie spełniła swoich podstawowych obietnic, czyli nie oczyszczała. W końcu przestałam je kupować i interesować się.
Jakiś czas temu będąc w centrum handlowym szwagierka oznajmia, że musi pójść do Hebe bo są na promocji plastry na nos. Nie byłam do końca przekonana, ale skoro tak bardzo chciała je mieć to pomyślałam, że przez te kilka lat może coś się zmieniło i w końcu robią plastry, które faktycznie działają. Kupiłam.
Od producenta:
Plastry na nos to skuteczna terapia oczyszczająca przeznaczona do odtykania porów i usuwania wągrów. Aktywna warstwa wnika głęboko w pory, dokładnie oczyszczając skórę z tłuszczu i zanieczyszczeń, pozostawiając skórę czystą i gładką. Już po pierwszym użyciu widoczna będzie poprawa stanu skóry, pory są szczelniejsze, czystsze i mniej widoczne.
Sposób użycia:
Dokładnie oczyszczamy twarz. Nawilżamy skórę nosa niewielką ilością wody. Jeżeli skóra nie będzie dostatecznie nawilżona, plastry mogą nie przykleić się do skóry ograniczając skuteczność zabiegu. Przykładamy pasek gładką stroną na wilgotnej powierzchni nora, starannie dociskamy, aby usunąć pęcherzyki powietrza. Pozostawiamy na 10-15 minut, aż pasek wyschnie. Po wyschnięciu powoli zdzieramy zaczynając od brzegów nosa.
Problem w tym, że samo nawilżenie nosa na niewiele się zdaje. To wciąż za mała wilgoć aby plaster odpowiednio się przykleił do skóry. W tym celu dodatkowo zmaczam ręcznik, konjak lub gąbkę celulozową i przykładam do naklejonego na nos plastra. Wówczas ewentualne pęcherzyki powietrza łatwo się pozbyć i uzyskać skuteczne połączenie.
Opakowanie zawiera 6 sztuk plastrów z czego każdy zapakowany jest osobno. Zapach jaki z nich bije to typowo szpitalno-alkoholowy aromat. Nie jest on jednak tak bardzo intensywny aby trudno było wysiedzieć te 10-15 minut. Z czasem czuć jak plaster sztywnieje i ostatecznie mało przyjemne jest jego ściąganie. Za każdym razem część tego produktu po oderwaniu zostaje mi na środkowej części nosa. Próbowałam różnych kombinacji i za każdym razem było tak samo.
Skład (INCI): Aqua, Acrylates Copolymer, PVP, Polyvinyl Alcohol, Silica, PEG-12 Dimethicone, Titanium Dioxide, Dipotassium Glycyrrhizate, Allantoin, Hamamellis Virginan Extract, Fragrance.
Nigdy więcej tego nie kupię. Plastry wcale nie oczyszczają nosa.. może jakiś jeden bardziej podatny por nosowy będzie im łaskawy ale nic więcej. Tak naprawdę, jedyne co robią to depilują nos z najbardziej mikroskopijnych włosków jakie mogą być na twarzy. Dramat i tragedia. Jeżeli miałaś już tego typu produkty i byłaś z nich zadowolona to być może plastry sprawdzą się u Ciebie. U mnie jeszcze, żaden nie zadziałał. Został mi ostatni plasterek i już wiem, że go nie użyję.. leci do kosza.
Stosujesz tego typu produkty?
Coś Ci się sprawdziło?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz