Dawno temu przeżywałam dość krótką i niestety burzliwą przygodę z kosmetykami "zrób sobie sama". Kilka ostrych reakcji alergicznych skutecznie mnie wyleczyło z dalszego eksperymentowania. Poprzestałam na prostych zakupach z zakresu hydrolatów. Z czasem zaczęły pojawiać się gotowe produkty, o prostych składach i konkretnym działaniu. Moją uwagę przykuły produkty pojawiające się w sklepie e-naturalnie. Zaczęłam od peelingów enzymatycznych i maseczek, a gdy pojawiła się fajna okazja postawiłam na kilka produktów marki Lynia. Marka cieszy się sporym szacunkiem wśród użytkowniczek, a szczególnym powodzeniem cieszą się dwuskładnikowe maseczki. Jedną z pierwszych maseczek jaka trafiła do użytku to: żelowy peeling enzymatyczny peel-off z owoców tropikalnych. Czy faktycznie potrafi zaskoczyć?
Od producenta:
Oferujemy peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych, w formie wygodnej maski żelowej peel-off, przeznaczonej do domowych oraz gabinetowych zabiegów.
Peeling enzymatyczny z owoców tropikalnych peel-off w żelu posiada wysoko skoncentrowane składniki aktywne, dzięki czemu czas zabiegu jest wyjątkowo krótki, lecz bardzo efektowny. Peeling aktywuje i normalizuje złuszczanie skóry oraz usuwa martwe komórki naskórka. Dzięki zawartości bromelainy i papainy, enzymów pochodzenia roślinnego z ananasa i papai, peeling wykonuje powierzchowne i niezwykle delikatne złuszczanie wyższych warstw naskórka. Skóra po zabiegi staje się oczyszczona, miękka w dotyku, wyciszona oraz intensywnie nawilżona
Dwufazowy peeling w formie żelu peel-off jest bardzo prosty w przygotowaniu. Saszetka składa się neutralnego żelu (30g), który na chwilę przed użyciem nalży połączyć z fazą zawierającą wysoko skoncentrowane składniki aktywne (9g). Dodatkowym atutem kosmetyku jest czas wykonywania zabiegu: 5 minut. Ekspresowe i skuteczne działanie peelingu zaoszczędzi czas nie obniżając jakości wykonanego zabiegu oraz skuteczności użytych składników aktywnych. zawartość obu saszetek wystarczy do wykonania jednorazowego zabiegu na skórę twarzy.
Dwuskładnikowa maseczka, gdzie w jednej części znajduje się żel aktywujący o pojemności 9g, a w drugiej baza naturalna o pojemności 30g. Długo wahałam się czy otwierać maseczkę czy nie. Zwyczajnie byłam przekonana, że taka pojemność to stanowczo za dużo jak na moje potrzeby. Najchętniej bym ją podzieliła na dwie części ale to byłoby dość trudne. Zwlekałam i odkładałam, aż w końcu w stwierdziłam, że moja szyja, dekolt, a może nawet i brzuch aż do pępka coś na tym zyskają. A co im żałować będę!
Przed otwarciem dokładnie wymieszałam.. czy raczej zruszyłam zawartość saszetek. Zdarza się, że składniki w maseczkach po jakimś czasie leżenia zaczynają samoistnie w opakowaniu się przemieszczać. Niektóre wędrują w górę inne w dół dlatego niezależnie od rodzaju maseczek (płynnych, żelowych, kremowych, w płachcie) warto przed otwarciem trochę je pougniatać i wymieszać. Dzięki temu mam pewność, że składniki są dobrze wymieszane.
Baza neutralna to gęsty bezbarwny żel, który niemal zupełnie pozbawiony jest zapachu. Wrażenie za to robi część z żelem aktywującym. Ma gęstą ale kremową konsystencję ale za to posiada żółty kolor z perłowym wykończeniem co w efekcie sprawia wrażenie złota. Obie części z łatwością poddają się mieszaniu i już po chili otrzymujemy jednolitą żelową konsystencję.
Skład (INCI): Aqua, Calcium Sulfate, Algin, Phenoxyethanol, Tetrasodium Pyrophosphate, Cyamopsis Tetragonoloba Gum, Xanthan Gum, Maltodextrin, Bromelain, Papain, Ethylhexylglycerin, Parfum, Tocopherol, Limonene, CI 19140.
- Aqua (Water ) (woda) - naturalny rozpuszczalnik
- Calcium Sulfate (siarczan wapnia) - składnik dodający dormułom kosmetycznym objętości, a także zmętniający zbyt przejrzyste i klarowne konsystencje, chroni kosmetyk przed zepsuciem minimalizując przepuszczalność światła. Ma właściwości rozjaśniające bielące, matujące i pochłaniające wilgoć oraz tłuszcz
- Algin (alginian sodu) - składnik wiążący wilgoć w naskórku i substancje kosmetyczne, higroskopijny. W lekko kwaśnym pH zagęszcza i klaruje wodniste formuły. Zapobiega rozwarstwianiu faz w formułach emulsyjnych i zmniejsza lepkość. Jest filmotwórczy, działa ochronnie i nawilżająco. Składnik silnie komedogenny, nie jest zalecany do skóry tłustej i trądzikowej w codziennej pielęgnacji. Może być drażniący. (Komedogenność: skala 4 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
- Phenoxyethanol (fenoksyetanol) - stosowany jako konserwant lub wspomagacz innych konserwantów, a także rozpuszczalnik konserwantów. Całkowicie zakazany w przemyśle kosmetycznym na terenie Japonii. Niezalecany w produktach dla dzieci i kobiet w ciąży. Może działać drażniąco na skórę, wchłania się przez skórę do krwiobiegu. (Alergia skala: 2 na 5)
- Tetrasodium Pyrophosphate (pirofosforan czterosodu) - składnik zagęszczający konsystencje, reguluje pH kosmetyków, zapobiega zbryleniu oraz zapobiega korozji opakowań. Ma zdolność wiązania jonów metali, konserwuje. (Alergia: skala 1 na 5)
- Cyamopsis Tetragonoloba Gum (Guma Guar) - modyfikator reologii (wpływa na konsystencję kosmetyków) - zagęstnik, zwiększa lepkość preparatu dzięki czemu wpływa także na poprawę stabilności piany. Pochodzenia naturalnego
- Xanthan Gum (guma ksantanowa, E415) - substancja pochodzenia naturalnego. Lekki zagęstnik substancji, podnosi lepkość i stabilizuje produkt. Często wykorzystywany do produkcji kosmetyków o przejrzystej formule, żelowych, lekkich. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
- Maltodextrin (maltodekstryna) - poprawia i utrzymuje konsystencję kosmetyków emulsyjnych, kremów, balsamów, mleczek itd. Zapobiega wytrąceniu i osadzeniu pigmentów i innych substancji nierozpuszczalnych, perełek, mikroperełek. Ma właściwości odżywiające skórę i włosy, jest filmotwórczy i wygładzający. Ma także właściwości pochłaniające wilgoć, sebum, pot (Komedogenność: skala 1 na 5)
- Bromelain (bromelaina) - substancja stosowana w peelingach enzymatycznych. Oprócz delikatnego działania złuszczającego posiada właściwości przyśpieszające gojenie, przeciwzapalne i łagodzące. Enzym proteolityczny, stosowany na skórę w odpowiednim stężeniu, ma zdolność rozpuszczania martwych, zrogowaciałych komórek naskórka. Wygładza i delikatnie peelinguje naskórek, działając tylko na jego powierzchni, bez wnikania do wnętrza skóry, dzięki temu nie powoduje podrażnienia i jest odpowiedni nawet dla najbardziej wrażliwej i naczynkowej cery, która nie toeruje złuszczających kwasów lub peelingów mechanicznych
- Papain (papaina) - wykazuje działanie bakterio i grzybobójcze, przyspiesza gojenie ran, działa przeciwbólowo, przeciwzapalnie, łagodzi wykwity i pęcherze wirusowe np. opryszczki. Wspomaga leczenie stłuczeń, obrzęków, wchłanianie krwiaków i siniaków. Ponadto enzym ten uczestniczy w rozkładzie białek, dlatego jest częstą substancją aktywną w peelingach enzymatycznych, żelach i maseczkach złuszczających oraz w produktach antycellulitowych i zmniejszających rozstępy i blizny. Rozpuszcza i złuszcza martwy naskórek w celu wygładzenia skóry, zmniejszenia przebarwień, rozjaśnienia, oczyszczenia skóry i spłycenia zmarszczek. Kobiety w ciąży nie powinny stosować papainy jako suplementu diety ze względu na ryzyko poronienia (Alergia: skala 2 na 5)
- Ethylhexylglycerin (etyloheksylogliceryna) - konserwant, wzmacnia działanie innych konserwantów dodanych do kosmetyku. Jest rownież humektantem, ma delikatne działanie nawilżające, a także poprawia odczuwalność użytkową współobecnych w składzie emolientów. Składznik nie jest sklasyfikowany jako alergen, reakcje alergiczne występują dość rzadko, może jednak podrażniać oczy. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
- Parfum (Perfumy, Zapach) - ogólne określenie kompozycji zapachowej, która może być różnego pochodzenia. Maskuje niepożądane zapachy. Niektóre kompozycje zapachowe mogą być bardzo silenie drażniące, uczulające i toksyczne, w zależności od użytych komponentów, z jakich powstały
- Tocopherol (tokoferol, witamina E) - ma właściwości konserwujące, przedłuża świeżość kosmetyków,zapobiega utracie koloru i zmianie zapachu. Ma silne działanie antyoksydacyjnie, ujędrnia, działa odżywczo i przeciwstarzeniowo na skórę, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, poprawia ukrwienie skóry, chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, przyśpiesza regenerację skóry. Może pochodzić z genetycznie modyfikowanych upraw GMO. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
- Limonene (limonen) - substancja zapachowa lub składnik kompozycji zapachowej. Znajduje się na liście groźnych alergenów. Obecność tej substancji musi być uwzględniona w wykazie składników INCI, gdy jej stężenie przekracza 0,001% w produkcie niespłukiwanym lub 0,01% w produkcie spłukiwanym (Alergia: skala 5 na 5)
- CI 19140 (tartrazyna, żółcień spożywcza 5, E102) - dzięki barwieniu tartazyną można uzyskać wyraźny i trwały żółty kolor. Składnik mocno alergizujący. Najczęściej wywołuje alergie u osób, które nie tolerują aspiryny (kwas acetylosalicylowy) lub są alergikami. Mogą wystąpić objawy takie jak wysypka, złuszczenie skóry, problemy z oddychaniem i wzrokiem. (Alergia skala 5 na 5)
Po wymieszaniu należy działać stosunkowo szybko. Skóra już powinna być przygotowana na nałożenie maseczki. Sama aplikacja jest o wiele łatwiejsza niż się spodziewałam. Bez trudu maseczka łapie się skóry ale zbyt duża ilość w jednym miejscu zaczyna spływać. Starałam się dokładać grubsze warstwy ale to nie był najszczęśliwszy pomysł. Maseczka zaczyna zastygać i z każdą chwilą zaczyna gęstnieć i tworzyć grudni. Gdy tylko to zauważyłam przyśpieszyłam aplikację. W efekcie tam gdzie zaczynałam aplikować maseczka była jednolita i gładka, a tam gdzie kończyłam posiadała grudki. Cóż.. chęć uwiecznienia wyglądu maseczki aby pokazać Ci jak wygląda była silniejsza.. więc to Twoja wina! 😂 Cudem uszłam z życiem omijając niedorzeczne ściany i futryny w moim mieszkanku!.. ale w miarę się udało, bo tylko niewielka część maseczki została zmarnowana. Zastygła na tyle, że trudno było ją rozprowadzić ale na szczęście bez trudu pokryłam twarz, a na tym najbardziej mi zależało. Łączne 39g maseczki wbrew moim wcześniejszym przypuszczeniom nie wystarczyłoby na pokrycie tak dużej części ciała. Wątpię aby wystarczyło chociażby na szyję. Zapewne gdyby nie zdjęcia jedynie byłabym w stanie nieco zwiększyć jej grubość i dokładniej zaaplikować.
Dość szybko po aplikacji zaczęłam czuć lekkie rozgrzanie skóry i mrowienie. Dotyczyło to nie tylko bardziej wrażliwych części twarze ale całości! Chwilami miałam obawy, że maseczka podrażni mi skórę. Z niewielkiego kawałka delikatnie podważyłam maseczkę aby sprawdzić co się dzieje.. i wszystko było w porządku. Pięć minut zalecane przez producenta wydłużyłam nie więcej niż o trzy minuty i zaczęłam maseczkę ściągać. Nie przypominam sobie aby miała wcześniej styczność z tak komfortowo schodzącą maseczką. Brzegi maski były miękkie, z łatwością dały się podważyć, a resztę bez problemu można ściągnąć w całości. Żółty pigment delikatnie zabarwił skórę ale wystarczyła odrobinka żelu aby się go pozbyć.
Maseczka przede wszystkim pięknie oczyściła skórę z nadprogramowych skórek, dzięki czemu pięknie ją odświeżyła i rozjaśniła. Po zmyciu maseczki i osuszeniu skóry zauważyłam, że nawet najmniejsze potarcie sprawia, że skórki których nie mogłam się ostatnio pozbyć niemal samoistnie się rolują i odpadają. Ten efekt wyraźnie mnie zaskoczył. Nie spodziewałam się tak mocnego złuszczenia i zmiękczenia skóry. Z drugiej strony cera nie sprawiła wrażenia oczyszczonej z zaskórników.. w tej kwestii nie zauważyłam szczególnych zmian. Skóra nie była również ściągnięta ale sprawiała wrażenie komfortowej mimo iż była zmatowiona.
O produktach Lynia czytałam już wiele dobrego i wiele się po peelingu spodziewałam. Mimo wszystko i tak potrafił mnie pozytywnie zaskoczyć. Efekt złuszczenia jaki daje jest niemal zaskakujący, chociaż liczyłam również na działanie oczyszczające pory ale być może nie słusznie. Peeling kosztuje 19 zł i jest to jednorazowa zabawa. Czy efekt jest wart swojej ceny? Hmm.. w zasadzie wyznaję zasadę, że lepiej kupić dobrą maseczkę w opakowaniu za 100 zł i mieć możliwość użycia jej 10 razy niż jednorazową maseczkę za 15 zł, która niemal nie da efektu. Tu efekt jest i jest zauważalny więc w tej perspektywie maseczka jest godna uwagi i zdecydowanie o wiele więcej warta niż średniej jakości maseczki w płachcie. Do maseczek Lynia z wielką przyjemnością jeszcze wrócę, a póki co jeszcze trzy rodzaje czekają na mnie w zapasach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz