grudnia 04, 2016

LISTOPADOWE NOWOŚCI

   Miesiąc bez zakupów to zdecydowanie dobry pomysł. Warto w tym czasie przejrzeć co mamy i co w najbliższym czasie będzie potrzebne. Takie planowane zakupy to coś dla mnie.. ale przyznaję bez bicia, że i mnie czasem dopada szaleństwo bezmyślnych zakupów. Jak zatem wypadło u mnie pierwsze wyzwanie miesiąca bez zakupów? Oczywiście z zakupami!



   Początek zapowiadał pięknie.. ale łatwo nie było.. więc pora na tłumaczenie z poniższych nowości.


   Czyli tak...


   PAPERDOT - PLANNER NA 2017
   To mój pierwszy planner i w dodatku całkiem fajnie trafiający w moje potrzeby. Szczegółowy opis wraz z tym jak prezentuje się jego wnętrze znajdziesz w poście: Paperdot - Planner 2017. Planner był prezentem od mojego męża. Dostępny w Empiku za około 70 zł.


   ALIEXPRESS - FESTIWAL ZAKUPÓW
   Kryzys przyszedł w dniu 11.11, ten dzień to światowy festiwal wyprzedaży na aliexpress. Udało mi się jednak obejść wyzwanie i moje zakupy sprezentował mi mąż. Nie jest ich dużo, skupiłam się głównie na płatkach pod oczy oraz zestawie maseczek w płacie. Zakupy jeszcze do mnie nie dotarły ale poświecę im osobny post. jednak szaleństw specjalnych nie było.


   MAŚĆ OCHRONNA Z WITAMINĄ A 
   Zakup absolutnie konieczny. Moje usta w listopadzie nagle mocno się przesuszyły. Skóra schodziła płatami, a w kącikach ust pojawiły się zajady. Nigdy nic podobnego mi się nie przytrafiło. Żadne pomadki ochronne nie dawały sobie rady. Maść po 2-3 dniach doprowadziła moje usta do zadowalającego stanu.

   Do tego momentu byłabym w pełni z siebie dumna.. ale na 3 dni przez zakończeniem wyzwania coś we mnie pękło.. a oto główny powód:



   Jestem absolutną fanką rękawic Kessa. Przez ponad rok moja skóra nie widziała prawdziwych peelingów. W rzeczywistości była to spora oszczędność z mojej strony. Rękawica Kessa kosztuje około 25 zł. W ciągu roku zużyłam dwie. Za to na peelingi, które uwielbiam wydawałam znacznie większą kwotę niż 50 zł/rok. Fakt jest jednak taki, że okropnie za nimi zatęskniłam. Poza tym moja rękawica zaczęła doprowadzać mnie do szału. Nie dość, że pękły w niej szwy, to jeszcze dość mocno się skurczyła. Ja mam dość małe dłonie dlatego nie było to skrajnie uciążliwe jednak w dość irytujące. Nigdy wcześniej z tą marką rękawic czegoś takiego nie miałam. Z pewnością jeszcze nie raz wrócę do Kessy ale mam ochotę na przetestowanie innych marek. Jednak międzyczasie będę się miziać peelingami.
   Od jakiegoś czasu miałam na oku takie rarytaski:


   BODYBOOM - PEELING KAWOWY - KOKOS
   Ten peeling od poniedziałku jeszcze do mnie nie dotarł. Kupiłam wersję kokosową ze zniżką -20%. Peeling ma bardzo pozytywne recenzje. Ja jednak jestem ciekawa czy to marketing czy faktycznie legendy jakie krążą potwierdzą się w rzeczywistości.


   NACOMI - PEELING KAWOWY TRUSKAWKA
   Ten peeling wpadł mi w oko stosunkowo niedawno. Jest to nowość marki Nacomi. Kupiłam ponieważ jest to niemal identyczny peeling co BodyBoom, a przy tym znacznie tańszy. Z całą pewnością zrobię porównanie obu. Peelingi Nacomi są od niedawna dostępne stacjonarnie w drogeriach Hebe.


   FRESH & NATURAL - PEELING CUKROWY - MALINOWY
   Osławiona wersja malinowa. Ten zakup to wyłączna wina Moniki z bloga Mama Z Różową Torebką. Monika wyniuchała świetną promocję na kosmetyki Fresh&Natural w internetowej aptece doz.pl.
Za 500 ml pojemność peelingu zapłaciła 37,49zł. Problem w tym, że w dniu gdy peeling do mnie dotarł znalazłam opinie, że jego zapach ma niewiele wspólnego z malinami i trąci alkoholem. Momentalnie spadła mi ochota na otwieranie opakowania.. ale postaram się wyzbyć uprzedzeń.


   Największy błąd jaki popełniłam to dość niefortunne wybranie miesiąca na wyzwanie. Przecież listopad to początek wielkich wyprzedaży! Swoją drogą jestem ciekawa czy są osoby które obok Black Friyday przeszły obojętnie? O ile w większości przypadków dzielnie sobie poradziłam, to na 3 dni przed końcem wyzwania coś we mnie pękło. Mimo wszystko jak na pierwsze tego typu wyzwanie spisałam się całkiem nieźle i jestem z siebie dumna. Z pewnością powtórzę to dwukrotnie (!) w nowym roku.



Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger