kwietnia 03, 2018

NOWOŚCI MARCA 2018



Ręce opadają.. czy to już zakupoholizm? Co miesiąc powtarzam sobie, że ten miesiąc będzie bez zakupów.. tym razem na pewno! Choćbym nie wiem co! Robię rozeznanie w zapasach.. upewniam się, że wszystko mam i że ze spokojem i drwiącym uśmieszkiem na twarzy będę patrzeć na te wszystkie promocje i rabaty.. które mnie ani trochę nie będą ruszać. Taa.. pierwszy tydzień i już klapa!



M-BRUSH - PĘDZLE DO MAKIJAŻU OCZU NR:07, 13, 20
Pędzle M-Brush są na mojej liście chciejstw jako pierwszy punkt. W planach miałam wyłącznie stopniowe dokupywanie pojedynczych sztuk.. żadnego nacisku chociaż moje stare pędzle albo oddałam albo wyrzuciłam. Tak.. zdecydowanie odczuwałam w tej kwestii braki. Gdy na Instagramie Maxineczka oświadczyła zniżkę na pędzle.. poległam. Nie kojarzyłam aby wcześniej była jakakolwiek promocja w związku z czym.. jeden pędzel kupiłam, drugi poszedł z resztek kasy imieninowych, trzeci mąż się zlitował 😂 tak.. teraz mogę przyznać, że mam fajną bazę pędzlową.


Kolejne zakupy to wyłączna wina Mariki i jej szalonej promocji na Willow. Nie dość, że była na wszystkie produkty promocyjna cena to dodatkowo do każdego zakupy w gratisie  otrzymać było można Fruity Mousse. Też się skusiłaś?



WILLOW ORGANIC - FRUITY MOUSSE
Fruity Mousse sępię jak tylko jest to możliwe. Używam w minimalnych ilościach i tylko sporadycznie aby został ze mną jak najdłużej. Zwyczajnie jest to produkt który nie tylko fajnie działa na moją skórę ale również mnie relaksuje. Uwielbiam jego zapach!



WILLOW ORGANIC - FRUITY SYGAR SCRUB
Za peelingiem zwyczajnie tęskniłam. To dokładnie ten sam zapach co Fruity Mousse, to samo działanie, ta sama przyjemność.. plus złuszczenie.



WILLOW ORGANIC - YELLOW ROSE BUDS
Na olejek do ciała czaiłam się od chwili gdy się pojawił. Te małe pąki róż wyglądają niesamowicie i bardzo luksusowo. Mogę wpatrywać się w nie godzinami. Zastanawiam się czy takie produkty wciąż zasługują na miano kosmetyku.. dla mnie to kosmetyczne dzieło sztuki.



MARIKA - PRÓBKI
Do Willowków Marika dorzuciła ki kilka dobroci. O marce Mayka pierwszy raz dowiedziałam się właśnie z bloga Mariki Le Bleuet, dlatego zapraszam na jej recenzję truskawkowego serum do twarzy. Poza wspomnianym serum truskawkowym otrzymałam również próbkę kremu również marki Mayka oraz.. pastę do zębów z Lilla Mai. Tak.. lubię testować pasty do zębów i cenie sobie te próbki na tym samym poziomie co produkty do twarzy.

Trzecie i ostatnie zamówienie w marcu to szampony. To akurat dział w którym nie mam żadnych zapasów i staram się tego trzymać. Zazwyczaj kupuję dwa różne szampony w razie gdyby jeden okazał się gorszy. Z uwagi na to, że pod koniec miesiąca już zupełnie dobiłam resztek szamponów miałam dylemat który sklep wyśle w trybie ekspresowym tak abym w Święta nie musiał a myć włosów żelem czy mydłem 😅 Padło na Iwos i nie zawiodłam wiem..



DESERT ESSENCE - SZAMPON Z OLEJKIEM Z DRZEWA HERBACIANEGO
Na szampony Desert Essence mam coraz większą chrapkę.. po głowie jednak bardziej chodziła mi do tej pory wersja kokosowa ale po próbce, którą dostałam od Anuli ostatecznie padło na wersję z olejem z drzewa herbacianego. Nie jestem fanką tego zapachu ale akurat tu mi tak bardzo nie przeszkadzał.. w końcu efekty liczą się bardziej.



AVALON ORGANICS - SZAMPON Z OLEJKIEM Z DRZEWA HERBACIANEGO
Avalon Organics to również marka z którą mam bardzo dobre doświadczenia, a ich szampony polecała Jola z bloga kosodrzewina. Wybrałam wersję z olejkiem z drzewa herbacianego z myślą o porównaniu teoretycznie podobnie działających szamponów. Zatem.. będzie wojna !



SYLVECO - LIPOWY PŁYN MICELARNY
Taki sympatyczny dodatek do zakupów otrzymałam ze sklepu Iwos. Lipowy płyn micelarny od Sylveco jest mi dobrze znany i co więcej dobrze się u mnie spisywał.. z przyjemnością zużyje kolejną butelkę.

I to tyle moich zakupów.. a reszta? Hmm.. część świata po prostu uznała, że chce mnie porozpieszczać 😂 Znasz kogoś kto by się przed tym bronił? Ja też nie..



MONIKA Z PO PROSTU MONIEK
Jako pierwsza była Monika z Instagramowego profilu Po prostu Moniek. Z Moniką wymieniłyśmy się kilkoma próbkami kosmetyków. Wszystkie grzecznie doczekały się sesji zdjęciowej i będę mogła już się do nich dobrać, a są to prawdziwe rarytasy z którymi wcześniej nie miałam styczności:
- Anwen - maska do włosów wysokoporowatych
- Anwen - maska do włosów średnioporowateych
- Sukin - Maseczka purifing facial masque
- By Wishtern - green tea enzym powder wash
- Resibo - tonik
- Serum olejowe DIY Moniki na bazie opuncji figowej, róży, aronii, jagód acai, marula, witamina C, witamina A, skwalen, Koenzym Q10, witamina E i olejku eterycznego z pomarańczowy
- Whamisa - tonik oraz krem wodny
- Sulwhasoo - dwie próbki różnych kremów pod oczy
- Benton - cleansing form honest
- Benton - Snail Bee High Content steam cream

Piękna paczuszka!


Druga paczka przywędrowała do mnie dzięki Ani z bloga Aneczka blog. Ania miała okazję odwiedzić targi kosmetyczne Ekotyki. To świetna możliwość sprawdzenia produktów na które już wcześniej miało się oko.. ich konsystencji, zapachów, składów ale to również świetna okazja poznania nowych marek i manufaktur kosmetycznych.



MINISTERSTWO DOBREGO MYDŁA - ODŻYWCZY PEELING CUKROWY ŚLIWKA 
O peelingu śliwkowym krążą już niemal legendy i nie ukrywam, że podświadomie zaczynam mieć wobec peelingu bardzo wysokie wymagania.. może nie powinnam? Strasznie się cieszę, że będę miała okazję sprawdzić jego działanie na sobie.. bo jeśli chodzi o zapach to rzeczywiście nie można odmówić mu smakowitości. Cudowna niespodzianka !



IDEA TOSCANA - ZESTAW MINIATUR (ŻEL, BALSAM I KREM DO RĄK)
O ile peelingu z Ministerstwa byłam świadoma, że znajdę w paczce to zestaw z Idea Toscana był zaskoczeniem. Nie są to tanie produkty. Sam żel pod prysznic kosztuje powyżej 50 zł. Składy są całkiem ładne, a zapachy wyjątkowo oryginalne, chociaż nie wiem czy każdy będzie zadowolony. Ziołowo-oliwkowa mieszanka wyjątkowo przypadła mi do gustu ale zestaw pozostawię sobie na wyjazd.. do użytku domowego zwyczajnie jest mi szkoda.


Kolejna "Paczucha Rozpieszczucha" od kochanej Anny z bloga Co kręci Anulę. Jak zwykle nie zasłużona, bo niby czym?



SKARPETKI ROBACZYWKI
Kocham śmieszne skarpetki.. wręcz je kolekcjonuję.. tak.. mentalnie pod tym względem mogę mieć 5 lat i dobrze mi z tym. Jedni kolekcjonują perfumy inni pędzle do makijażu, długopisy, znaczki, kubki, mężczyzn.. patyki i mają nadzieję, że któryś w końcu powie I'm Groot.. a ja skarpetki.. i Anulka dobrze o tym wie. Skarpetki robaczki rozłożyły mnie na łopatki, a do tego zarówno ja, jak i Anulka, Aneczka oraz Monia.. wszystkie mamy takie same! Tak.. pewnego pięknego dnia był wysyp robaczkowych skarpetek na Instastory 😅



DIY BY ANULA - DŻEM DYNIOWY Z POMARAŃCZĄ, IMBIREM I TYMIANKIEM
Wiem, że to nie kosmetyk.. ale to najpyszniejszy dżemik jaki w życiu jadłam. W dodatku ostatnie zapasy dżemiku bezczelnie wybeczałam i wyjęczałam. W tym przypadku ani trochę się tego nie wstydzę. Mam nadzieję, że Anula uwieczni na blogu przepis na te pyszności.. bo nawet Nutella przy tym dżemiku jest nic nie warta!





GESSIE - GĄBKA Z WĘGLEM DO MYCIA TWARZY
Bardzo lubię gąbki Koncjac i generalnie lubię myć czymś buziaka. Dłonie to dla mnie ostateczność.. ewentualnie muszę być wyjątkowo zmęczona albo mieć braki w zaopatrzeniu. W związku z czym taka niespodzianka to totalnie strzał w dziesiątkę. Gąbeczka chwilowo jest w zapasach ale to już kwestia kilku dni.



FLORESAN - ŁOPIANOWY OLEJ WZMACNIAJĄCY BRWI I RZĘSY Z APLIKATOREM
Chyba jeden typ produktu jaki mogłam kupić z uwagi na potrzeby.. ale Anulka mnie ubiegła 😂 Może i dobrze, bo nigdy o nim nie słyszałam więc z całą pewnością umknąłby mojej uwadze. Nie jest to jednak czysty olej łopianowy. Skład jest bardzo bogaty i ciekawy. Hmm.. podejrzewam, że może jeszcze przez ostatni miesiąc dam szansę wykazać się dotychczas używanej odżywce z E-Fiore.. i koniec.. przechodzę do Floresan.



ANULOWE PRÓBKI
- Biolaven - odżywka do włosów
- EC LAB - fluid na końcówki włosów
- Orientana - ajurwedyjski tonik do włosów
Musze przyznać, że marka Biolaven i pokrewne średnio wzbudzają we mnie zainteresowanie i nie śledzę ich nowinek ale miałam już kilka produktów które okazały się bardzo fajne i z przyjemnością będę wracać. Jednak nie wiedziałam, że Biolaven ma w swoim asortymencie odżywki do włosów.. szampony kojarzę.. ale odżywki? Z przyjemnością sprawdzę.
Im mam dłuższe włosy tym częściej sięgam po produkty zabezpieczające końcówki włosów. W rzeczywistości jednak jestem w tej kwestii bardzo leniwa i niewiele wystarczy abym do takiego produktu się zraziła.. dlatego im mniejsze opakowanie tym lepiej.
Za to tonik do włosów to pierwszy tego typu produkt jaki będę używać. Anula bardzo sobie chwali tego typu specyfiki. Zobaczymy czy i ja się z nimi polubię.


Magdę z bloga Joy of Jelly poznałam poprzez Instagram, a dopiero później trafiłam na jej blog. Magda zorganizowała rozdanie z fantastycznymi nagrodami, które są w Polsce trudno dostępne dlatego nie mogłam oprzeć się pokucie powalczenia o tak fajne nagrody.. które ostatecznie wygrałam!





COLOURPOP - PALETA YOU HAD ME AT HELLO
Piękna paleta popularnej w stanach marki ColourPop. Z pewnością są Ci znane kosmetyki Kylie Jenner.. otóż tworzy je to samo laboratorium co ColourPop w związku z czym jest to ta sama jakość, a cena o wiele niższa. ColourPop wciąż nie są łatwo dostępne w Polsce, a ich ceny są często o 100% wyższe niż w Stanach. Osobiście markę obserwuję od dwóch lat więc gdy pojawiła się okazja na wygranie robiłam wszystko na co moją mózgownicę stać.. i się udało! Piękna ciepła kolorystyka gdzie połowa cieni stanowią maty, a drugą piękne satyny. Śliczna paleta w neutralnych barwach.



COLORPOP - ULTRA GLOSSY LIP ORAZ ULTRA SATIN LIP
O błyszczykach do ust oraz pomadkach Colourpop czytała tyle samo zachwytów co o cieniach. Trafiły do mnie wraz z paletą dwa neutralne kolory.. ale nie pokusiłam się jeszcze o ich otwarcie. Systematycznie staram się wykańczać produkty do ust które posiadam, nie otwierając wszystkiego na raz. Dlatego niestety muszą poczekać na swoją kolej.



DOUGLAS - EYELINER W PISAKU
Jakbym miała mało szczęścia i radochy z wygranej, to Magda dorzuciła mi jeszcze eyeliner w pisaku.. po prostu idealnie, bo mój dotychczasowy postanowił się na mnie wypiąć i całkowicie zaschnąć. Stary eyeliner poleciała już do kosza 😀



JOY OFF JEELY PRÓBKI
Do tego troszkę mini szczęścia w postaci próbek:
- Blielenda - nawilżający krem Glicol + Vit. C
- Sephora - puder wygładzająco rozświetlający
- Lioele - Krem BB
Pierwszy raz spotkałam się z próbką pudru!


Uwielbiam gdy mój dom pięknie pachnie. Gdy trafiłam na Instagramowy profil Aromaci z miejsca pokochałam ręcznie robione dyfuzorki. Przy okazji okazało się, że na profilu jest rozdanie. Wziełam udział i oto moje dyfuzorki.



AROMACI - DYFUZORKI ZAPACHOWE
Dyfuzorki zdecydowanie mają swój urok. Wykonane ręcznie z gliny i nasączone aromatami naprawdę koją duszę. Ponadto z łatwością taki dyfuzorek można samemu uzupełnić. Wystarczy nasączyć kilkoma kroplami ulubionego aromatu i gotowe. Nie dość, że piękne to również przyjazne środowisku oraz wielofunkcyjne. W dodatku to wspaniały dodatek do prezentu. Dyfuzorki można od niedawna kupić na stronie DecoBazaar ale zachęcam również do zaglądania na profil Instagramowy Aromaci.


Monia z bloga Mama z różową torebką i jej paczki.. po prostu wprawiają mnie w osłupienie. Kolejna szalona kobieta.. tylko, że ta szalona kobieta była na Ekocudach w Gdańsku i obdarowała mnie prawdziwymi rarytasami. Jak ja Wam zazdroszczę tych targów!




BYDGOSKA WYTWÓRNIA MYDŁA - PEELING KAWOWY NA SZNURKU
Zaglądając do sklepu byłam pewna, ze to zwykłe mydło z drobinkami.. niby fajne, ciekawe.. sam fakt sznurka podnosi moją ciekawość. Zapewne prędzej czy później kupiłabym z czystej ciekawości choć muszę przyznać, że prawdziwe wrażenie ta niepozorna kostka zrobiła na mnie gdy już miałam ją w ręku. Wygląda to absolutnie genialnie! Jestem pod wrażeniem tego maleństwa. Już dochodzą mnie słuchy, że jest to zdzierak z prawdziwym kopniakiem. Kończę rozpoczęte peelingu i dobieram się do tego.. poza kolejnością! Nie będę dłużej czekać!

O peelingu kawowym na sznurku z Bydgoskiej Wytwórni Mydła już pisała Monika.. zajrzyj do jej marcowych ulubieńców!



BYDGOSKA WYTWÓRNIA MYDŁA - PEELING KORUNDOWY Z ARONIĄ
Kolejny produkt, który mnie zachwycił jeszcze przed użytkowaniem. Malutki słoiczek peelingu przeznaczonego do twarzy. Rozwarstwia się dlatego towarzyszy mu szpatułka ale to co rozbraja mnie najbardziej to jego śliczny zapach. Podejrzewam, że produkt będzie bardzo wydajny.. jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli to może się okazać prawdziwym hitem. Wstępnie jestem zauroczona Bydgoską Wytwórnią Mydła.



FROM A FRIEND - GENTLE FACIAL SCRUB PLUM & OAT
Markę zlokalizowałam na Facebooku zupełnie przypadkiem. Piękne opakowania, składy oraz ilość pozytywnych recenzji sprawiła, że poczułam chciejstwo bliższego poznania. Poprosiłam Monikę o zakup jednego z najbardziej chwalonych produktów czyli peelingu do twarzy na bazie śliwki i owsa. Mam nadzieję, że dobrze trafiłam..



MAMA Z RÓŻOWĄ TOREBKĄ - PRÓBKI
- Clochee - Pelaxing Micelar Water
- Martina Gebhardt - Krem pod oczy
- Skin79 - Crystal Peeling Gel
- Paese - Hydro Base
- Sesderma - Eye Contur Cream

Do żelowego peelingu już się dobrałam ale więcej opowiem w denku. Za to kremy pod oczy to coś co zawsze bardzo chętnie testuję w ramach odnalezienia kremu idealnego.. czyli dokładnie tak jak Monika.



KOLORÓWKA DO ZABAWY OD MONIKI Z BLOGA MAMA Z RÓŻOWĄ TOREBKĄ
Ostatnio z Moniką wymieniamy się kolorówką. Wszystko w ramach własnego osądu i przekonania się czy dane produkt jest wart zakupu i jak będzie nam służyć.
- Smashbox - Contour Palette. Markę znam i nieraz macałam ich produkty na stoisku w Sephorze, chociaż ostatecznie nic nigdy nie kupiłam. O palecie do konturowania swojego czasu było dość głośno z uwagi na bardzo udaną kolorystykę i jakość produktu.
- Nars - Róż Orgasm. Jedyna słuszna wielkość różu dla mnie to miniaturka. Widziałam miniaturki tego różu niejednokrotnie w Sephorze i już kilka razy byłam bliska zakupu. Ostatecznie nic z tego nie wyszło, bo mam w użyciu bardzo podobny róż z Milani w odcieniu Luminoso. Jest to podobno odpowiednik Narsa więc bez sensu mieć dwa identyczne róże.. teraz będę mogła się przekonać czy faktycznie są tak bardzo identyczne.
- Me Me Me - Rozświetlacz w płynie. Nie jestem specjalnie "rozświetlaczowa", nie przemawia do mnie ten ostry glow uwielbiany tak bardzo na internetach. Na ogół rozświetlacze jedynie macam i na macaniu się kończy. Za to ten rozświetlacz to coś ciekawego. Można uzyskać naprawdę naturalny i delikatny efekt bez drobinek.. chwilowo jestem zauroczona ale muszę jeszcze kilka razy sprawdzić.



KOLORÓWKA DO ZABAWY OD MONIKI Z BLOGA MAMA Z RÓŻOWĄ TOREBKĄ
- Smashbox - Double Exposure. Miniaturowa paletka cienie. Część z brązami prezentuje się genialnie i już zdążyłam raz użyć. Wstępnie spodziewałam się czegoś więcej.. chyba mocniejszej pigmentacji. Ale jeszcze przetestuję na różnych bazach.
- Loringe - Cień mineralny Cocktail Glow. Brzoskwiniowo-pomarańczowy cień z efektem tafli i błysku. Efekt na dłoni robi wrażenie, na powiekach jeszcze nie testowałam.
- TopShop - Cień Chameleon Glow in Shuffle The Cards. Jeśli poszukasz na grafice Google jak wygląda to nie bądź zaskoczona ale ten cień ma wiele odcieni. W zależności od światła przechodzi ze złota w róż i pomarańcz.. prawdziwy kameleon o foliowym/metalicznym wykończeniu. Obecnie użyty raz.. niestety najpierw zrobiłam makijaż twarzy, a później oczu.. cień się osypał. Kolejne podejście będzie w innej kolejności.


Ostatnia marcowa paczka również należy do Ani z bloga Aneczka blog.






PAUSE BOX - MYDLANE BUKIETY
Ania wygrała rozdanie z mydlanymi bukietami od Pause Box. Rozdanie dotyczyło Dnia Kobiet i należało wymienić dwie kobiety, które chciałabyś obdarować. Ania wskazała mnie oraz Monikę z bloga Mama z różową torebką.. sama również otrzymała bukiet.  Całość prezentuje się wyjątkowo pięknie i bardzo realistycznie. Trudno uwierzyć, że są to mydlane produkty przeznaczone do kąpieli. 



PROPOLIS NATURALNY KIT PSZCZELI
Jest to naturalny antybiotyk. Wykorzystywany jest w profilaktyce grypy i przeziębień oraz zwiększa odporność organizmu. Znajduje zastosowanie również w przypadku zapalenia jamy ustnej m.in aft. Propolis regeneruje tkankę, przyśpiesza gojenie ran, uszkodzeń skory i błon śluzowych. To bardzo cenny produkt z którym nie należy przesadzać z uwagi na dużą zawartość substancji uczulających. Dlatego rozważnie stosowany potrafi stać się bardzo cennym produktem aptecznym jak i kosmetycznym.



LORINGE - MATTE MINERAL BLUSH W ODCIENIU 220
Ania obdarowała mnie dodatkowo różem mineralnym w pięknym odcieniu zgaszonego różu.. który absolutnie nie jest oddany na zdjęciu. Wciąż uczę się obsługi sypkimi produktami i póki co idzie mi dość opornie. Cóż.. będę się starać bo produkt wygląda bardzo ciekawie.


Trzy pędzle M-Brush, Willowki i dwa szampony.. zakupy niby wcale nie wielkie, a jednak nowości sporo.. nie wiem jak to się dzieje 😅



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger