Zagraniczne podróże są o tyle wyjątkowe, że można z nich przywieźć produkty jedyne w swoim rodzaju.. i niedostępne w Polsce. Warto wówczas szukać produktów regionalnych, tworzonych przez tubylców. Często takie produkty od wielu lat mają niezmienione formuły i są jedyne w swoim rodzaju.
Uwaga! Czytaj do końca.. albo wcale!
To jest jedno z najbardziej genialnych produktów do mycia ciała jaki można dostać na świecie! No serio! Jeśli wybierasz się na wakacje do Grecji albo planujesz jakiś weekendowy wypad to kup koniecznie! Ba! Ty już lepiej zacznij przeglądać jakieś oferty last minute, bo chociaż wcześniej o tym nie wiedziałaś to teraz już wiesz.. że musisz polecieć do Grecji i kupić to mydło! Normalnie.. chcesz go! Musisz go mieć! Dlaczego?
Mydło jest wytwarzane przez mnichów zamieszkujących jaskinie, które są odcięte od świata. Oczywiście można tam wejść ale wpuszczane są tylko nieliczne grupy ludzi raz na jakiś czas. Sama droga wcale nie jest łatwa i przyjemna w związku z czym wcale łatwo nie jest się tam dostać. Mnisi, ze względu na to, że mają ograniczony kontakt ze światem sami produkują swoje wyroby, a jednym z nich jest ów mydło. Produkowane wciąż w niezmienionym składzie od czterech tysięcy lat z owoców drzewa oliwnego.. dokładnie z jednego wyjątkowego drzewa, które rośnie na zboczu skał od przeszło czterech tysięcy lat. Drzewem opiekują się i chronią mnisi. Na szczycie skał w celu modlitwy o życiodajne drzewo powstała grecka świątynia, która zdobi opakowanie mydła. Jest to o tyle nietypowe, że kamień z którego rzeźba powstała pochodzi ze skał jaskiń, które zamieszkują mnisi. Ciekawe jest również to, że w świątyni jest zawsze ktoś kto za drzewo się modli. Wioski, które powstały u podnóża góry zamieszkują tzw. "oliwni ludzie". Od 4 wieków kolejne pokolenia modlą się w świątyni, a mieszkańcy wierzą, że tylko dzięki ich modlitwom drzewo wciąż żyje i rodzi owoce.
Skład mydła jest tajemnicą ale słynie ono ze swoich niesamowitych właściwości leczniczych.. nie tylko skórnych. Otóż ów mydło to nie do końca takie typowe mydło. O jego wyjątkowości stanowi fakt, że można je dodawać w niewielkich ilościach do jedzenia. Wzbogaca smak potraw ale przede wszystkim wpływa na to, że neutralizuje "złą chemię" zawartą w jedzeniu. Jeśli nie chcesz dodawać go do potraw śmiało można niewielką ilość rozpuścić w wodzie i taki wywar pić..
Osobiście nie jestem fanką greckiej kuchni ani nie przepadam specjalnie za zielonymi oliwkami. Jednak muszę przyznać, że zapach mydła jest wyjątkowy. Odnoszę wrażenie, że w ręku trzymam gigantyczną zieloną oliwkę.. świeżą i soczystą! Ślinka cieknie!.....
STOP!
To wszystko oczywiście bujda.. bo mydło jest zwyczajnie beznadzieje.. nie pamiętam abym miała gorsze w swoim życiu.
Co można napisać o produkcie, o którym nie ma się nic dobrego do powiedzenia? Tylko, że tak bardzo strasznie nic dobrego, że aż ręce opadają. Nazwanie tego bublem to stanowczo za mało. Tu nie zaskoczyło nic.. wręcz jestem w stanie napisać, że chociaż z dzieciństwa wyniosłam wyłącznie złe wspomnienia z użytkowania mydeł to przy tym.. te wszystkie wspomnienia są.. zajeb...ście przyjemne.
Mydło śmierdzi, a podczas użytkowania.. chociaż moja skóra zanurzona jest w wodzie to mam wrażenie, że jest wysuszona na wiór. Taaaak! Chociaż skóra jest w wodzie to wydaje się strasznie i okrutnie sucha! Bez tony balsamu.. czy chociażby smalcu w ramach rekompensaty ani rusz. Do tego na początku użytkowania było okrutnie twarde, a po kilku użyciach rozmiękło na ohydnego zielonego gluta, chociaż starałam się aby nigdy nie stało w wodzie.
Wrrr.. nie znoszę.. jakiś koszmar! Nie chcę i nie jestem w stanie więcej go dotykać!
Rozważnie róbcie zagraniczne zakupy 😂
Dzisiaj tak trochę zadziornie.. i z fantazją.. chociaż tyle mojej radości 😇
Tylko mam nadzieję, że nikt po drugim akapicie nie poleciał do Grecji 😅
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz