marca 21, 2021

SPIRULINA Z CHLORELLĄ, NATURALNY ŻEL POD PRYSZNIC OD beBIO OD EWY CHODAKOWSKIEJ

W początkowej fazie kariery Ewy Chodakowskiej sama zaczęłam ćwiczyć słynny Skalpel.. efekty byłe niezłe, ćwiczenia proste, a sama Ewa sympatyczna i motywująca. Z czasem powstała marka beBio sygnowana imieniem Ewy wraz z jej wizerunkiem ale pomimo pewnej sympatii sprzed kilku lat jakoś nie miałam parcia na te produkty kosmetyczne. Wiedziałam, że są.. widziałam gdzie są dostępne.. kilka razy przeszłam obok.. i tyle. Do czasu aż moja Anula uznała, że powinnam to nadrobić wysyłając mi żel w formie prezentu.

Wówczas po raz pierwszy realnie miałam w dłoni produkt beBio by Ewa Chodakowska i był to żel pod prysznic w wersji Spirulina i chlorella - algi

Od producenta:

Naturalny żel pod prysznic z ekstraktem z algi chlorelli i spiruliny

Żel pod prysznic zawiera 99,4% składników pochodzenia naturalnego. To kompleks łagodnych substancji myjących pozyskiwanych między innymi z oleju kokosowego i nasion rzepaku. Żel delikatnie myje skórę, pielęgnuje ją i nawilża. Neutralne pH i bogactwo składników odżywczych sprawia, że żel jest łagodny i delikatny dla skóry. Wzbogacony jest minerałami z morskiej soli, która dodatkowo wspiera funkcjonowanie skóry dzięki obecności kompleksu mikroelementów i soli mineralnych sodu (Na), magnezu (mg) i wapnia (Ca). To przyjemność dla Twojej skóry i zmysłów.

Zawiera naturalne ekstrakty z alg - chlorelli oraz spiruliny i naturalny sok z liści aloesu.

Ekstrakt z alg niebieskich - spiruliny ma działanie łagodzące i kojące. Ekstrakt z alg zielonych - chlorelli dostarcza właściwości odżywczych dla skory. Sok z liści aloesu doskonale nawilża, łagodzi podrażnienia, pielęgnuje skórę i pomaga zachować jej naturalną równowagę. Żel zawiera wyłącznie substancje zapachowe pochodzenia naturalnego, nuta zapachu jest świeża i witalizująca.

To, co mnie zawiodło..

Opakowanie pod względem wizualnym jest kiepskie. Zazwyczaj biała baza opakowań jest w stanie wiele obronić ale nie to.. Umówmy się, że jest to jednak moje własne poczucie estetyki i to, że jestem przeciwna zabiegom udostępniania własnego wizerunku na opakowaniach.. własnej marki lub marki, która zaprosiła nas do stworzenia własnej linii. Takich przypadków w historii było już kilka.. i absolutnie żadna mnie nie przekonała. Z tego co się orientuję szata graficzna już zaczyna być zmieniana (bez wizerunku Ewy) co uważam, za bardzo dobre posunięcie.

Dwa.. kolor żelu 😂 Tym razem już na pół żartem. Po spirulinie i chlorelli spodziewałam się zielnego koloru produktu, a jest.. bezbarwny! Ale jakim cudem i dlaczego? Do tej pory nie mogę się z tym pogodzić. 

Opakowanie samo w sobie jest bardzo fajnie. W miarę zgrabna tuba o pojemności 200 ml z miękkiego plastiku. To wszystko składa się na wygodę użytkowania. W dodatku już kończę produkt, a wciąż "zawias" zatyczki działa poprawnie i nie widać aby miał się urwać.. a to się zdarza. Nie mam problemu z otwieraniem (nawet mokrą dłonią) czy dozowaniem produktu.

Sam żel ma fajną, gęstą konsystencję. Nie przelewa się przez place i z łatwością rozprowadza się po skórze. Wystarczy niewielka ilość aby wyszorować kolejne partie ciała. Zdolność do tworzenia piany jest niewielka ale nie ma to żadnego wpływu na zmniejszenie wydajności produktu. Do tego warstewka która się tworzy na skórze po rozprowadzeniu żelu jest idealna jako poślizg dla maszynki.

Skład (INCI): Aqua, Sodium Coco-Sulfate, Glycerin, Coco-Glucoside, Sea Salt, Lauryl Glucoside, Aloe Barbadensis Leaf Juice, Sodium Benzoate, Glyceryl Oleate, Parfum, Citric Acid, Spirulina Platensis Extract, Chlorella Vulgaris Extract, Potassium Sorbate, Coumarin.

Doszły mnie słuchy, że zapach jest jedną z największych wad produktu.. a mi się podoba. Jest wyrazisty zarówno w opakowaniu jak i podczas użytkowania. Ma w sobie pewną delikatność wymieszaną ze słodyczą i świeżością. Do tej pory nie poczułam, że jestem nim zmęczona. Wieczorem bardzo chętnie po niego sięgam, bo daje mi uczucie odświeżenia ale w ciekawym ciepłym wariancie. Bardzo chętnie poddaję się aromatowi i daję się zrelaksować. 

Skóra mojego ciała na ogół nie jest wymagająca, jednak z uwagi na porę roku i wyjątkowo spore przymrozki musiałam walczyć z przesuszającą się skórą. Żel okazał się bardzo delikatny dla skóry. Myje, ale bez wysuszenia czy szczypania ewentualnych podrażnień. Nie jest to jednak opcja obym mogła pominąć aplikację balsamu do ciała czy masła.. to nie ta pora roku. Niemniej nie widzę zwiększania problemu przesuszenia. 

W efekcie końcowym czuje się mile zaskoczona. Nie spodziewałam się fajerwerków ale produkt sam w sobie wywarł na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Wiem, że dostępne są większe opakowania żeli ale z uwagi na wydajność zdecydowanie wolałabym się ograniczyć do wersji 200 ml. Podejrzewam, że większe opakowanie na dłuższy okres stałoby się dla mnie meczące. Za to wersja 200ml to świetna opcja na wyjazd z uwagi na wydajność, niewielką powierzchnie i wygodę użytkowania.. tylko gdzie tu jechać? Cóż.. ja czekam na lepsze czasy.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger