kwietnia 12, 2017

YVES ROCHER - ŻEL O ZAPACHU GRUSZKI Z CZEKOLADĄ


Uwielbiam sezonowe zapachy, a już szczególnie te zimowe. Słodkie i otulające aromaty jeszcze bardziej umilają mi zimowe wieczory, a chłodne powietrze przestaje być aż tak uciążliwe. Między innymi dlatego zawsze w tym okresie poluję na coś aromatycznego. Tym razem trafiło na żel do kąpieli o zapachu gruszki z czekoladą marki Yves Rocher.


Nie jednokrotnie wspominałam o tym, że bardzo sobie cenię możliwość sprawdzenia zapachów i konsystencji w stacjonarnym sklepie Yves Rocher. Ich asortyment z każdym nowym sezonem ulega zmianie co z jednej strony jest zaletą ale osoby które związały się z jakąś linią zapachową mogą czuć się rozczarowane. Ja natomiast lubię pielęgnacyjne zmiany i trudno zatrzymać mnie przy jednym produkcie. Najbardziej kuszą mnie oryginalne połączenia i takim właśnie duetem jest gruszka z czekoladą. 


Naprawdę urzekające połączenie! Soczysta dojrzała gruszka skąpana w ciemnej czekoladzie podana na gorąco. Obłęd! Ani razu nie żałowałam sobie tego żelu pod prysznicem, a jego wydajność okazała się ogromnie duża. Na tyle duża, że pod koniec opakowania zaczynam żałować, że nie wybrałam mniejszej pojemności. Zapach wciąż mi się podoba chociaż pomału zaczynam odchodzić od cięższych i słodkich zapachów na rzeczy lżejszych. Za to problem stanowi skład. Moja skóra odzwyczaiła się od mocniejszych detergentów, a częstsze używanie tego żelu przyczynia się do jej przesuszenia.. mimo nawilżania skóry po każdej kąpieli. Staram się używać żel co 2-3 mycie ale z drugiej strony chcę go już wykończyć i przejść na coś bardziej odświeżającego.
 
Żałuję, że z tej linii zapachowej producent nie stworzył olejku pod prysznic. Miałam już okazję taką miksturę używać i sprawdziła mi się o wiele lepiej niż żele.


Za dużą 400 ml butlę zapłaciłam około 17 zł. To całkiem dobra cena zważywszy na to, że używam jej od jakiś czterech miesięcy, oczywiście zamiennie z innymi produktami. Limitowana edycja gruszki z czekoladą wciąż jest dostępna na stronie producenta ale sądzę, że niedługo zniknie na rzeczy nowej wiosennej, czy letniej linii. 

Mam również niewielkie zastrzeżenia co do opakowania. Otwieranie sprawia nieco problemu. Raczej nie ma możliwości abym jedną ręką otworzyła korek. No dobrze.. chudzina ze mnie, a w dodatku ostatnio nie mam czasu na ćwiczenia.. ale kurna bez przesady! To grozi połamaniem słabszych paznokci.

Skład (INCI): Water, Ammonium Lauryl Sulfate, Decyl Glucoside, Centaurea Cyanus Flower Water Parfum, Cocamide Mips, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Benzoate, Citric Acid, Tetrasodium Edta, Sodium Chloride, Limonene, Salicylic Acid, Glycerin, Methylpropanediol, Pyrus Communis (Pear) Fruit Extract, Pottasium Sorbate, Denatonium Benzoate, CI 15510 (Orange-4), CI 19140 (Yellow 5).



Fajny produkt, który bardzo umilił mi zimowe kąpiele. Ale gdybym miała emocje związane z zapachem odsunąć na bok, to wcale tak kolorowo nie jest.  Fakt jest taki, że żel wysusza mi skórę i nie jestem w stanie używać go codziennie. Zraziło mnie to na tyle, że ostatnio będąc w pobliżu punktu Yves Rocher nawet nie spojrzałam w stronę sklepu.. przecież znowu coś bym kupiła, a na produkty do kąpieli i balsamy do ciała mam szlaban! Poza tym nie chcę kolejnego produktu, który będzie robić ze mnie podsuszonego skwarka. 

Lubię.. ale do żeli YR już raczej nie wrócę.


Jak Ci się podoba takie połączenie zapachów?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger