Po ulubieńcach makijażowych 2016 roku zapraszam na moją listę życzeń na rok 2017. Pięknie byłoby dostać te wszystkie produkty.. oczywiście jest to realne gdy mój mąż wygra (lub ja) w lotto.. najlepiej kilka razy. A tak na poważnie znajdziesz tu produkty, które albo są drobie, albo trudno dostępne, albo jedno z drugim. Cóż zrobić.. tak kończy osoba, która za dużo przebywa na zagranicznych blogach.
1. HOURGLASS - AMBIENT LIGHTING POWDER
Jest o nim tak głośno, że już dawno zwrócił moją uwagę. Nie czytałam o nim żadnej.. nawet przeciętnej opinii. Jest to oczywiście puder wykończeniowy. Puder ten potrafi manipulować światłem, czyli poprzez odfiltrowanie ostrego światła potrafi ukryć niedoskonałości skóry, pory i zmarszczki. Dzięki czemu skóra staje się bardziej miękka.. tak jakbyśmy stały w idealnie dopasowanym do nas świetle. Puder występuje w kilku odcieniach ale każdy z nich będzie podobno dobry dla każdej karnacji, ponieważ żaden nie daje widocznego koloru. Mnie osobiście interesują dwa odcienie: Ethereal Light (najpopularniejszy) - chłodny niemal biały kolor, który naśladuje księżycowy blask oraz Diffused Light - lekko żółtawy odcień, który miękkie poranne promienie słońca, a dodatkowo maskuje zaczerwienienia skóry.
2.COLOURPOP - CIENIE
Jestem tymi cieniami na tyle oczarowana, że niemal raz w tygodniu jestem bliska ich zakupu. Oczywiście nie planuje kupić całej serii, bo są to cienie w kremie (mogą zasychać) w dodatku są bardzo wydajne. W moim przypadku kolekcja 4 sztuk to aż nadmiar. Opieram się jednak przez zamówieniem z uwagi na koszty wysyłki oraz cło, którym przesyłka z USA może być obarczona, a w sklepach internetowych ich ceny są czasem nawet o 100% wyższe.
3. CHARLOTTE TILBURY - AIRBRUSH FLAWLESS FINISH
Kolejny puder wykończeniowy na mojej liście, który nie daje zupełnie matowego wykończenia, choć nie zawiera w sobie drobinek. Występuje w 3 odcieniach i już teraz wiem, że najlepszym wyborem byłby dla mnie odcień 02 Medium. Puder dostaniemy za 33 funty, czyli około 165 zł. Nieco tańszy od Hourglass ale recenzje ma równie kuszące.
4. CHARLOTTE TILBURY - FILMSTAR BRONZE & GLOW FACE SCULPT & HIGHLIGHT
Paleta w której znajdziemy bronzer i rozświetlacz. Podobnie jak puder, zarówno opakowanie jak i sam produkt dopracowany w najdrobniejszych szczegółach. To prawdziwy luksus zamknięty w różowo-złotych opakowaniach. Na to duo prawdopodobnie nigdy się nie skuszę.. z dwóch powodów (1) nie używam nagminnie ani rozświetlacza ani bronzera, (2) kosztuje 49 funtów czyli około 250 zł. Co nie znaczy, że takim prezentem bym pogardziła. coś pięknego.
5. SHU UEMURA - S-CURLER ZALOTKA DO RZĘS
Na mojej liście chciejstw jest Ferrari wśród zalotek. Znalazła się tu dlatego, że przy elemencie podkręcającym rzęsy niema żadnego łączenia. Być może jestem największą na świecie kaleką ale, gdy nie jestem wystarczająco uważna zdarza się, że poza rzęsami między "kleszcze" dostanie się kawałek powieki / skóry. Ból jaki temu towarzyszy porównywalny jest do uderzenia małym palcem w kant mebla albo użądlenia osy. Po takim uszczypnięciu najczęściej makijaż jest do poprawy, a oczy łzawią mi jeszcze przez pół godziny.. horror.
6. URBAN DECAY - EYESHADOW PRIMER POTION
Moja od lat terroryzowana baza pod cienie już się kończy, a mam ochotę na coś nowego. Nie toleruję za dobrze baz słoiczkowych.. nie lubię w nich grzebać. Poza tym baza Urban Decay jest na mojej liście od dość dawna.
7. URBAN DECAY - ALL NIGHTER
Podkład który chodzi mi po głowie od jakiegoś czasu. W zasadzie moje aktualne rozważanie zakupu nowego podkładu są między nim, a sprawdzonym Estee Lauder Double Wear. Zobaczymy co ostatecznie wygra pojedynek.
8. TOO FACED - LOVE FLUSH BLUSH PALETTE
Dopiero w 2016 roku pokochałam róże i w chwili gdy znalazłam tę paletę w sieci, dołączyła do moich zachcianek. Nie jest to coś co koniecznie muszę mieć ale jej widok na co dzień byłby bardzo przyjemny. Uniwersalna kolorystyka, różne wykończenia.. sprawdzi się przez cały rok niezależnie od makijażu czy opalenizny.
9. LORAC - PALETY CIENI
Nie mam jeszcze dokładnie określonych wymagań ale im dłużej przyglądam się tym paletom tym bardzie chciałabym mieć jedną w mojej wątpliwej kolekcji. To jedne z niewielu palet do których nie mam zastrzeżeń do jakiegokolwiek koloru cienia.. a to coś wyjątkowego.
10. COLORPOP - PRODUKTY DO UST
Podobnie jak w przypadku cieni już kilka razy byłam bliska ich zakupu. Na ogół skupiam się na zestawach lub miniaturkach, bo zwyczajnie bardziej się opłacają lub ich wielkość jest idealna do torebki. Ciężko przejść obojętnie wobec uwielbienia jaki towarzyszy użytkowniczkom tych produktów do ust.. chcę być jedną z nich!
11. ZOEVA - ROSE GOLDEN COMPLETE EYE SET VOL. 2
Tu moje chciejstwa są dość dobrze określone.. chodzi dokładnie o zestaw pędzli do makijażu oczu w wersji Rose Golden. Niektóre moje pędzle Hakuro z biegiem czasu drapią moje powieki więc myślę o ich zmianie. Tą wersją pod względem wizualnym jestem zauroczona, a pozytywne opinie wcale nie ułatwiają mi życia.
13. ZOEVA - 330 PĘDZELEK DO UST - WERSJA DO TOREBKI
Wbrew pozorom to bardzo przydatny gadżet, szczególnie gdy korzystamy z bardziej trwałych pomadek. Ładnie wykończony obrys ust potrafi wiele zdziałać, a jak wiadomo nieraz zdarza się nam poprawiać makijaż ust w mniej komfortowych miejscach niż nasza łazienka czy toaletka.
Gąbka Beautyblender dość znacząco wpłynęła na jakość mojego makijażu. Po wymęczeniu obecnej planuję do niej wrócić, ale także mam ochotę na inne "sławne" gąbki jak Real Technics czy Blend It.
To już postanowione.. od jakiegoś czasu.. zestaw do wykonywania hybryd zamieszka w moim domu. Niestety wciąż nie określiłam, który dokładnie. Mam jednak nadzieję w styczniu podjąć męską decyzję. Póki co najbardziej moje wymagania spełnia zestaw Indigo, który jest notorycznie wyprzedany. Jednak ostatnio jest tyle marek i tyle zestawów, że bez problemu znajdę coś innego.
Koniec!
Oczywiście moja lista mogłaby się ciągnąć do n-tego punktu ale wtedy pewnie straciłabym połowę obserwatorów.
Jeśli moją makijażową wish listę spełnię chociaż w 1/5 to będzie zachwycona. W końcu to nie lista zakupów, a lista makijażowych marzeń więc bez nacisku.. w końcu kosmetyki to nie cały świat.. napisała zakupowa wariatka.
Te pierwsze cienie wyglądają bardzo kusząco tak jak i paletki i pędzle :)
OdpowiedzUsuńcienie są genialne i mega napigmentowane.. bardzo mnie kuszą :-)
UsuńA ja ci życzę żeby twoje marzenia spełniły się w 100% a nie tylko w 1/5 ;)
OdpowiedzUsuńno to ten kupon w lotto bardzo by się przydał ;-D
UsuńSame perełki, też mam część z nich na swojej wish liście :)
OdpowiedzUsuńczekam na publikację Twojej listy ;-)
UsuńAle fajne perełki :)
OdpowiedzUsuń:-D troszkę poszalałam.. ale skoro "wish".. to "wish" ;-)
UsuńOby udało się zrealizować!:)
OdpowiedzUsuńdziękuje :-* ale jak dojdzie jeszcze lista pielęgnacyjna do spełnienia to będę jeść chleb.. albo same suchary :-D
UsuńCudowna wish lista, no mojej mogłoby się znaleźć dokładnie to samo :)
OdpowiedzUsuńcieszę się :-) to znaczy, że jesteśmy kompatybilne makijażowo :-D
UsuńW sumie moge to skopiować na własna listę życzeń;))))
OdpowiedzUsuńProszę bardzo.. nie pogniewam się ;-)
UsuńFajna wishlista, moja nie wiem ile by się ciągnęła, co prawda już wczoraj kilka pozycji z tej listy się zrealizowały, ale nadal wiele rzeczy pozostaje marzeniem :)
OdpowiedzUsuńOjj.. ja bym taka rzeczywistą listę pisała tygodniami :-)
UsuńGratuluję realizacji listy..lepiej trochę niż wcale ;-)
Baza UD i All Nighter też są na mojej wishliście ;) Życzę Ci by wszystkie kosmetyki z listy trafiły do Ciebie w najbliższym roku ;))
OdpowiedzUsuńDziękuję i wzajemnie :-*
UsuńWidzę, że niezła gromadka chciejstw Ci się uzbierała, ale wcale się nie dziwię, bo są to same perełki :D Z resztą tak jak napisałaś, takie zachcianki można by wypisywać w nieskończoność, a spełnienie choć części z tych marzeń, to już ogromna radość :D All Nighter, produkty Colourpop, czy pędzle ZOeva w odcieniu różowego złota marzą się i mnie, choć wszystkie z wymienionych tutaj produktów chętnie przygarnęłabym do siebie :D Z zalotką nie jesteś sama taką kaleką, bo mam dokładnie to samo! Choć dokładniej miałam, bo po prostu przestałam jej używać, moje obolałe powieki mi zabroniły... :D
OdpowiedzUsuńCieszę się że nie jestem jedyna z tą zalotką ;-D ja mam nawet długie rzęsy ale są proste i rosną niemal w dół. Jak ich nie podkrece to nie widzę sensu aby sięgać po tusz. No więc męczę się z tymi zalotkami..ale chociaż efekty są zadowalające.
UsuńJa też mam proste rzęsy, jak drut wręcz, choć rosną bardziej poziomo niż w dół- to jeszcze nie ten etap :D Natomiast najwidoczniej zarówno one jak i moje włosy na głowie są mega uparte i nie straszne im narzędzia podkręcające i prostują się po 5 minutach, dlatego straciłam cierpliwość do bawienia się z tym ;)
UsuńMam ochotę na oryginalnego BB.
OdpowiedzUsuńGdyby jeszcze jego cena była niższa to byłoby idealnie :-D
Usuńmnie w ogóle interesują kosmetyki Charlotte Tilbury,i to z wszystkich kategorii :)
OdpowiedzUsuńi ta paleta różów Too Faced, wygląd cudownie. bardzo mi się jednak wydaje, że była limitowana...
nieee.. a to mnie teraz zasmuciłaś. W Polsce tej palety róży nigdy nie widziałam.. myślałam, że się ociągają ale w końcu się pojawi ;-(
UsuńSame opakowania kosmetyków Charlotte są po prostu przepiękne
Same perełki! Mnie podkład UD kusi przeokropnie, ale w całej Warszawie nie ma odcienia, który by pasował do mojej karnacji! Tak samo online :(:( Chciałam go kupić teraz na tej dużej promocji na kolorówkę, ale nie udało się :( Muszę odsunąć plany jego zakupu aż pojawi się dobry dla mnie kolor :( Najjaśniejsze odcienie wiecznie wykupione :(
OdpowiedzUsuńoo.. to w Lublinie było nieco lepiej.. na tyle dobrze, że wzięłam próbkę podkładu do testów :-)
UsuńFaktycznie na promocji online trzeba być mega szybką aby dorwać bardziej popularne kolory :-)
Oj, sama bym nie pogardziła takimi produktami :)
OdpowiedzUsuń:-D witam w klubie
UsuńUfff powiało luksusem! Ale jak lista życzeń, to lista życzeń prawda? ;) Ja mam bazę z UD.. polecam. ;)
OdpowiedzUsuńciesze się.. kupię tym bardziej :-) :-*
UsuńJeez, wchodzę tu i zawsze mam odczucia "Woow, chcę to mieć!",a potem przychodzą myśli "no tak, tylko że ja nawet pomalować się porządnie nie potrafię". I kończy się na tym, że pozostaję z moimi czterema na krzyż kosmetykami do makijażu :D Weź przygotuj jakiś poradnik makeupu dla zacofanych co? ;) Ja wtedy bardzo chętnie wyposażę się w jakiś godny zestaw i zgodnie z noworocznym postanowieniem nauczę się cos ładnego tworzyć na tej twarzy :D
OdpowiedzUsuńPędzle Zoeva to moje marzenie <3
OdpowiedzUsuńZestaw startowy Indigo mam i jak najbardziej polecam, moim zdaniem przewyższa konkurencyjne marki tym, jak wiele się tam znajduje produktów ;) Baza pod cienie UD niestety u mnie nie dała rady ;( A te pędzle z Zoevy też mi się marzyły, ale najpierw kupiłam jedną sztuke i mnie lekko drapie, więc nie skuszę się na zestaw ;(
OdpowiedzUsuńChciałam wypisać, które TYLKO chcę z twojej listy, ale im dalej, tym mniej sensowne to było 😅
OdpowiedzUsuńPędzle ZOEVA są przepiękne <3
OdpowiedzUsuń