Buffet dla skóry, czy to nie brzmi jak idealny produkt do pielęgnacji twarzy? Wyobraź sobie, że nakładasz produkt, a skóra sama wybiera z niego te składniki, które akurat potrzebuje. To jak produkt idealny! Czy to nie brzmi wspaniale?! Jednak co innego własne wyobrażenie, a co innego mógł mieć na myśli producent. Więc czym jest Buffet od The Ordinary?
Od producenta:
Buffet - Multi-Technology Peptide - serum przeznaczone do niwelowania pierwszych oznak starzenia się skóry. Preparat łączy w sobie kilka kompleksów peptydowych: Matrixyl 3000 kompleks peptydowy (z palmitoilo-pentapeptyd 35), Metrixyl Synthe'6 kompleks peptydów (z palmitoilo tripeptydu-38), kompleks peptydów Syn-Ake (z dipeptyd diaminobutyryl karboksylowego dioctanu), kompleks peptydów Relistase (z acetylarginyltryptophyl diphenylglycine) kompleks peptyd Argirelox (acetylo heksapeptid-8, pentapeptidu-18) probiotyki kompleksu (z Lactococcus lactis lizatu), w oparciu o 11 przyjaznych dla skóry aminokwasów i wiele kompleksów kwasu hialuronowego. Całkowite ich stężenie to 25,1%. Preparat przyspiesza naturalne procesy naprawcze naskórka i dostarcza niezbędne składniki odżywcze w głębokie warstwy skóry.
Działanie produktu:
działa przeciwzmarszczkowo i ujędrniająco
doskonale nawilża skórę
skoncentrowana zawartość peptydów poprawia zdolności regeneracyjne skóry
minimalizuje skutki starzenia się skory
chroni skórę przed działaniem czynników zewnętrznych
Sposób użycia: po dokładnym oczyszczeniu skóry nałożyć na całą twarz, a następnie zaaplikować krem.
Kosmetyk ma ph wahające się między 4,5 a 5,5; nie zawiera alkoholu, silikonów, olejów, orzechów. Jest wegański, a podczas jego produkcji nie ucierpiały żadne zwierzęta.
Marka The Ordinary tworzy produkty skoncentrowane na jakimś konkretnym problemie. Zatem każdy produkt to konkretny cel. W przypadku Bufffet jest to walka z oznakami starzenia się o ogólna poprawa kondycji skóry. I teraz ta.. nie jest ze mną źle. W sensie, że nie wyglądam na swój wiek. Do 28 roku życia kupując alkohol i tak musiałam się legitymować przy kasie. Natomiast to jedna rzecz, a druga to fakt, że jestem bardzo szczupła, a czasem miewam wahania wagi. Właśnie to z zasady bardzo odbija się na skórze w przyszłości. Wiem, że najlepszym wyjściem jest dbanie o siebie, dobre odżywianie, nawadnianie organizmu, ćwiczenia.. po prostu ogólne szczęście każdej komórki! Tylko nie zawsze się tak da, bo przede wszystkim jesteśmy ludźmi podatnymi na różne rzeczy: złamany paznokieć, zlew pełny garów, sąsiad puszczając muzykę o 3 w nocy, skarpety męża na krześle i najgorsze.. 36.7 stopni gorączki męża! Życie bywa naprawdę okrutne!
Natomiast zdaję sobie sprawę z tego, że istnieje jakieś powszechny strach przed produktami najprościej pojmowanymi jako "przeciwzmarszczkowe". No bo co jeśli takie produkt całkowicie pozbawi mnie mimiki twarzy! Albo wyprasuje twarz, że żadnego pora na twarzy nie odnajdę! Albo najgorsze.. będę wyglądać jak Meg Ryan.. ta obecna wersja Meg Ryan! 😨
W moim mniemaniu tego typu produkty nie cofną czasu i nie usuną w magiczny sposób zmarszczek, ani tym bardziej nie wyprasują twarzy.. patrzę na nie bardziej z perspektywy, że czas pojawiania się zmarszczek czy wiotczenia skóry zwyczajnie opóźnią. W końcu łatwiej jest zapobiegać niż leczyć. Właśnie przez taki pryzmat patrzę na ten produkt.
Lekka żelowa konsystencja Buffet na początku mnie zachwyciła. Uwielbiam
lekkie produkty w pielęgnacji twarzy. Cięższe owszem zniosę dzielnie o
ile nie są przyczyną przykrych zmian na skórze, za to lekkie z miejsca
kojarzą mi się dobrze. Bezbarwny żel z łatwością się aplikuje i
rozprowadza na skórze. Wymaga chwilki na całkowite wchłonięcie ale w
jego przypadku nie czekam na to. Najczęściej nakładam go na zwilżoną
hydrolatem lub wodą termalną skórę i jeszcze zanim się całkowicie
wchłonie aplikuję krem.W zasadzie równie dobrze mogłabym go mieszać wraz z kremem i aplikować.. ale dopiero teraz na to wpadłam 😅
Pierwsze spotkania wyglądały tak, że.. nie lubiłam go. Mimo obiecującej konsystencji po lekkim wchłonięciu zaczyna się lepić.. a raczej kleić. Do tego twarz się świeci jak jajka na święta wielkanocne lub brokatowe bombki na choince. Wyjątkowo upierdliwa sprawa. Dlatego nie dziwi mnie
zalecenie producenta aby na serum bezpośrednio nałożyć krem. Natomiast nie zależnie
od tego jaki krem nałożę nie jestem w stanie wykonać makijażu. Podkłady
jakie posiadam (posiadałam) zupełnie nie współpracują. Choć w tym
przypadku nie każdy krem chce współpracować. Jeśli w ciągu dnia jestem w
domu i przetrę twarz dłonią to mam na niej farfocle ze złuszczonego
serum i kremu. Całości towarzyszy piękny oślepiający blask skóry i to
raczej w tym negatywnym sensie. W związku z czym produkt zupełnie nie
nadaje się do stosowania na dzień.. przynajmniej w moim odczuciu.
W związku z czym stosowanie produktu na dzień w moim odczuciu zupełnie odpada. Prędzej nabawię się dzięki niemu kilku konkretnych zmarszczek.. a przecież jego działanie miało być dokładnie przeciwne.
Zatem.. noc i tylko noc! Świecę się tak, że mogę chodzić po domu bez zapalania świateł.. za to ma ogromny plus! Oszczędzam światło! Nie będę ściemniać.. jest upierdliwy, włosy się do niego kleją, poduszka też ale na szczęście odrywa się z łatwością. Początkowo starałam się w poduszkach robić dołek tak aby w czasie snu głowa mi nie latał i była trochę unieruchomiona.. jednak czasy spania ala Drakula ostatecznie minęły. Tak, byłam w stanie położyć się spać w pozycji na wprost i w identycznej obudzić się rano. To ma niesamowity plus.. nie muszę ścielić łóżka bo jest nienaruszone.. za to domownicy zaglądają do Ciebie rano i sprawdzają puls.. i to już bywało dziwne 😂
To właśnie ten defekt produktu sprawił, że mało chętnie po niego sięgałam ale ostatecznie zabrałam się za niego z myślą.. trzeba dziad wykończyć! Dopiero systematyczne użytkowanie sprawiło, że byłam w stanie docenić go bardziej. Producent nie narzuca częstotliwość stosowania produktu ale z obecnej perspektywy widzę, że to być może jest błąd. Według mnie serum należy używać codziennie lub przynajmniej co drugi dzień i dopiero po przekroczeniu 1/3 opakowania być może będziemy mogły mówić o lepszej kondycji skóry.
Skład (INCI): Aqua (Water), Glycerin, Lactococcus Ferment Lysate,
Acetyl Hexapeptide-8, Pentapeptide-18, Palmitoyl Tripeptide-1, Palmitoyl
Tetrapeptide-7, Palmitoyl Tripeptide-38, Dipeptide Diaminobutyroyl
Benzylamide Diacetate, Acetylarginyltryptophyl Diphenylglycine, Sodium
Hyaluronate Crosspolymer, Sodium Hyaluronate, Allantoin, Glycine,
Alanine, Serine, Valine, Isoleucine, Proline, Threonine, Histidine,
Phenylalanine, Arginine, Aspartic Acid, Trehalose, Fructose, Glucose,
Maltose, Urea, Sodium PCA, PCA, Sodium Lactate, Citric Acid,
Hydroxypropyl Cyclodextrin, Sodium Chloride, Sodium Hydroxide, Butylene
Glycol, Pentylene Glycol, Acacia Senegal Gum, Xanthan Gum, Carbomer,
Polysorbate 20, PPG-26-Butrth-26, PEG-40 Hydrogenated Castrol Oil,
Trisodium Ethylenediamine Disuccinate, Ethoxydiglycol, Sodium Benzoate,
Caprylyl Glycol, Ethylhexylglycerin, Phenoxyethanol, Chlorphenesin.
Kiedyś
dość sporo czytałam na temat peptydów i ich skuteczności.
Długoterminowe ich stosowanie rzeczywiście przynosi efekty ale nie każdy
peptyd jest sobie równy. Podstawową i taką najbardziej banalną zasadą
kierowania się wyborem produktów z peptydami jest ilość ich rodzai w
produkcie i miejsce w składzie. Np. jeden rodzaj peptydy wysoko w
składzie może mieć mniejsze działanie niż dwa różne peptydy w środku
składu. Więc generalnie im więcej różnego typu peptydów tym lepsze
efekty produkt może zapewnić. W Buffet występuje 6 rodzajów peptydów, a
to naprawdę bogato! Peptydy bardzo łatwo jest odszukać w zawiłych
składach produktów, bo w nazwie występuje najczęściej "-peptide".
I jak ja mam go podsumować? Cóż.. wieku mi nie cofnął.. takie rzeczy zarezerwowane są dla Perfekcyjnej Pani Domu, a o dowód osobisty przy zakupie piwa już nikt mnie nie prosi. Zasadniczo nie kupiłabym obecnie tego produktu ponownie. Był dla mnie zbyt męczący.
A jak się mają Twoje zmarszczki? Pierwsze zmarszczki? Mikroskopijna siateczka zmarszczek? Zmarszczka mimiczna? Bądź człowiekiem i napisz, że masz choć jedną 😂
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz