czerwca 13, 2018

CZARNE JAK WĘGIEL DETOKSYKUJĄCE MYDŁO OD SYLVECO


Nie cierpię mydeł! To moje motto od wielu wielu lat. Żaden super.. ekstra.. boski post, zapach ani wygląd przez lata mnie nie przekonał do zmiany zdania. Chociaż od jakiegoś czasu próbuje pogodzić się z mydłami to jednak ani razu fajerwerków nie poczułam. Na szczęście świat się zmienia.. coraz więcej wspaniałych manufaktur powstaje z genialna ofertą, a ja.. nie bez powodu blog ma w nazwie "fronesis" 😈  Wciąż się przyglądam i poszukuję.. to co kiedyś było złe nie znaczy, że wciąż takie jest. Zmieniają się składy, a tym samym działanie.. zatem gdzieś tam jest moje wymarzone mydło skrojone na moje potrzeby !


Mydełkiem Sylveco obdarowała mnie Monika z bloga Mama z różową torebką. W zasadzie nie jednym ale trzema mydłami marki Sylveco. W pierwszej kolejności w ruch poszło czarne mydło detoksykujące. Powód? Bo mnie najbardziej ciekawiło 😁

Od producenta:
Naturalne, wyrabiane ręcznie metodą ma zimno mydło detoksykujące jest hipoalergiczne, przeznaczone do specjalnej pielęgnacji twarzy i ciała. Zawiera drobiny korundu, czyli kryształy tlenku glinu, które mają doskonałe właściwości ścierające i wygładzające. Węgiel aktywny wykazuje działanie oczyszczające i wspomagające detoksykację. Mydło można wykorzystać do peelingu, a także usuwania większych zabrudzeń. Szczególnie polecane do skóry łuszczącej się nadmiernie, z nierównym kolorytem (przebarwienia), a także skłonnej do niedoskonałości.


Kostka jest czarna. Nie tylko powierzchownie, ani tylko trochę czarna.. ona od początku do końca jest kruczo czarna. Ma to pewne konsekwencje, bo na skórze również pozostawia czarno-szarą warstwę. To dość dziwne i nietypowe jak dla mnie. Z resztą nigdy nie miałam okazji używać czarnego mydła i dlatego jako pierwsze z trójki mydeł Sylveco trafiło pod mój prysznic. Mydło generalnie nie jest przeznaczone wyłącznie do ciała, jednak właśnie w tej formie wolałam go używać. Zbyt dużo złych doświadczeń z mydłami nie przekonało mnie do systematycznego użytkowania mydła w pielęgnacji twarzy.. przynajmniej nie od razu.

Mydło szczególnie na początku jest wyjątkowo twarde. Miałam nie mały problem z jeżdżeniem nim po skórze. Początkowo styczność miało wyłącznie z bardziej odpornym na ból regionami ale z czasem bardziej uodparniałam się na te doznania. Taka świeża zbita kostka i goła skóra to wręcz ból fizyczny. Dlatego w przypadku dekoltu czy twarzy do bezpośredniego spotkania nigdy nie doszło. Wyraźnie czuć moc korundu, który pięknie potrafił wyprzeć z pielęgnacji używanie peelingów i tak właśnie zleciał mi maj. Peelingi poszły w odstawkę, bo mydło całkowicie je wypadło.

Poza genialnym wygładzeniem skóry zupełnie nie odczuwalna typowego dla kiepskich mydeł ściągnięcia skóry. Mydło oczywiście nie ma właściwości nawilżających więc balsam staje się tu koniecznością. Jednak aplikacja balsamu na tak gładką skórze to czysta przyjemność.


Mydło ma dość nietypowy zapach. Jest świeży nieco miętowy, trochę ziołowe ale nie jest intensywny i raczej neutralny. To akurat dobrze, bo specjalnie fanką jego zapachu nie jestem. W zasadzie z racji braku wanny (only shower) wszelkie produkty myjąco-złuszczające mają niemal obowiązek ładnie pachnieć. Dzięki temu ciut mniej brakuje mi wanny i kąpielowych umilaczy. To jednak nie oznacza, że gardzę wszystkim innym. Mydło detoksykujące Sylveco na tyle świetnie spełnia funkcję oczyszczająca i peelingująca, że w pełni akceptuję brak pozwalającego na kolana aromatu.

Niestety jego wadą jest to, że pozostawia szary osad, co po nie kąd jest jednak uciążliwe. O ile osad z brodzika zostanie od razu przetarty to z łatwością odchodzi. Pozostawiony na dobę.. cóż.. gąbka i detergent oraz szorowanko. Ale bez przesady.. odchodzi poprawnie i sprawnie.


Po jakimś czasie podjęłam wyzwanie i użyłam mydła w pielęgnacji twarzy. Namydliłam dłonie i dopiero wówczas twarz. Wciąż nie ma opcji aby dotknęła mydłem bezpośrednio twarzy.. to mogłoby się źle skończyć, a poza tym jest to niewygodne. Drobinki korundu wyraźnie czuć na skórze, delikatne szorowanie jak najbardziej wskazane. Skóra po takim dopieszczeniu jest łanie odświeżona, nieprzesuszona, nieściągnięta. Podoba mi się ten efekt ! Chociaż wciąż jednak bardziej upodobałam sobie używać czarnej bryłki w pielęgnacji ciała.

Skład (INCI): olej kokosowy, masło shea, oliwa z oliwek, korund, woda, wodorotlenek sodu, olej rycynowy, olej sojowy, olejek miętowy, olejek z szałwii hiszpańskiej, węgiel aktywny.
  • Cocos Nucifera (Coconut) Oil (olej kokosowy) - tworzy na powierzchni skóry silnie natłuszczającą, nabłyszczającą, zmiękczającą i odżywczą powłokę, która chroni skórę i włosy. Przynosi ulgę ściągniętej i wysuszonej skórze. Nadaje połysk i zmiękcza włosy. Ma również właściwości przeciwpróchnicze i wybielające zęby. Silnie komedogenny, nie zalecany do skóry tłustej, trądzikowej, skłonnej do wyprysków i stanów zapalnych. (Komedogenność: skala 5 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (masło Shea) - zwane masłem życia, intensywnie odżywia i regeneruje skórę, pozostawiając na niej ochronny płaszcz lipidowy. Pomaga zachować wilgoć i zmniejszyć utratę wody, zapobiegając przesuszeniu i łuszczeniu się skóry, a tym samym poprawia jej elastyczność. Pomaga redukować zmarszczki wywołane m.in. przesuszeniem naskórka
  • Olea Europaea Fruit Oil (oliwa z oliwek) - posiada działanie odżywcze, nawilżające oraz regenerujące skórę. Opóźnia objawy starzenia oraz wygładza skórę. Witaminy w niej zawarte przenikają w głąb skóry. Witamina F zawarta w oliwie chroni skórę przed nadmierną utratą wilgoci. Wzmacnia naturalną odporność skóry. Łagodzi objawy trądziku, wspomaga leczenie ran, atopowego zapalenia skóry, łagodzi objawy łuszczycy i łupieżu. Zapobiega niedrożności mieszków włosowych
  • Alumina (korund, tritlenek diglinu) - dozwolony do stosowania w kosmetykach naturalnych i organicznych. Znajduje zastosowanie w produktach matujących i przeciwpotnych. Ma właściwości przeciwzapalne. W postaci grubszej ziarnistości ma silne właściwości ścierne. (Alergia: skala 1 na 5)
  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Sodium Hydroxide (Wodorotlenek sodu) - utrzymuje odpowiednie pH w kosmetyku. Związek dopuszczony przez organizacje certyfikujące naturalne kosmetyki (Alergia: skala 1 na 5)
  • Ricinus Communis Seed Oil (olej rycynowy) - wytłacza się z nasion rącznika pospolitego (Roconus communis). Działa przeciwzapalnie antygrzybiczo, antywirusowo i przeciwbakteryjnie. Pomocny w leczeniu zaburzeń wydzielania sebum. Nawilża skórę i wspomaga jej funkcje ochronne. Zmiękcza zarówno skórę jak i włosy, rzęsy i brwi poprawiając ich kondycję. Stosowany głównie w celu wzmocnienia oraz odżywienia rzęs i brwi, pobudza cebulki do wzrostu, sprawia, że włosy stają się grubsze i szybciej rosną. Może przyciemniać włosy. Jako samodzielny składnik może wysuszać dlatego najlepiej stosować go w mieszance olei.
  • Glycine Soja Oil (olej sojowy) - tworzy na powierzchni skóry ochronny, odżywczy film, który zmiękcza, wygładza i natłuszcza. Dostarcza witaminę E, uelastycznia i przyśpiesza regenerację skóry. W dużych stężeniach może nasilić problemy trądzikowe, powodować wypryski i zaskórniki jednak w niewielkich stężeniach jest zalecany w pielęgnacji skoty tłustej i trądzikowej (Komedogenność: skala 2 na 5)
  • Mentha Piperita Oil (olejek z mięty pieprzowej) - posiada właściwości antyoksydacyjne, przeciwzapalne, antyseptyczne, odświeżające, przeciwbólowe, regenerujące i pobudzające. Jest jednym z najczęściej stosowanych olejków eterycznych. Działa chłodząco i ściągająco na skórę, rozjaśnia, zwęża pory, pomocny przy trądziku. Stymuluje krążenie krwi, dzięki czemu likwiduje obrzęki, a także pobudza cebulki włosów do wzrostu. Olejek nie powinny stosować osoby uczulone na mentol. Przed użyciem należy rozcieńczyć. Chronić przed dziećmi. Po użyciu chronić skórę przed słońcem (Alergia: Skala 2 na 5)
  • Salvia Hispanica Seed Oil (olej z szałwii hiszpańskiej, z nasion Chia) Jeden z najsilniejszych naturalnych antyoksydantów, nawilża skórę, wygładza zmarszczki i poprawia elastyczność skóry. działa przeciwalergicznie, przeciwzapalnie, wzmacnia naturalną odporność skóry, wspomaga procesy regeneracyjne w skórze właściwej, przeciwdziała zmianom zwyrodnieniowym gruczołów łojowych. W produktach do włosów nadaje włosom blask, odżywia skórę okolic mieszków włosowych, wzmacniając je i zapobiegając wypadaniu włosów
  • Active Carbon (węgiel aktywny) - dobrze radzi sobie z przyciąganiem i wchłanianiem zanieczyszczeń, nadmiaru sebum czy zrogowaciałego naskórka ze skóry.Wykazuje działanie antybakteryjne, przeciwzapalne, rozjaśniające i kojące. Zwalcza zaskórniki, łagodzi zmiany zapalne na skórze, oczyszcza i odświeża. łagodny dla skory, nie powoduje podrażnień i nie narusza bariery ochronnej

Zaskoczyła mnie ta czarna kostka. Nie spodziewałam się, że się polubimy, a już tym bardziej, że ją docenię. Świetnie złuszcza i oczyszcza skórę, nie pozostawia dziwnej powłoki na skórze jak to kiepskie mydła mają w zwyczaju, ani nie wysusza skóry. Świetnie sprawdza się w usuwaniu z rąk wszelkich smarów trudniej usuwalnych ale równie dobrze można sobie zetrzeć skórę. Z pewnością warto z tym mydłem uważać ale jest to głównie kwestia wyczucia.Znowu nie jest to mydło, które mnie powaliło na kolana i rozkochało w sobie jednak zdecydowanie zaliczam je do jednego z najbardziej udanych jakie miałam w użyciu do tej pory.. a przede mną kilka świetnie zapowiadających się mydlanych perełek 😍

Lubisz mydła?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger