stycznia 02, 2022

CYTRYNOWO-PIETRUSZKOWY KREM OD FROM A FRIEND - IDEAŁ DO CERY MIESZANEJ I PROBLEMATYCZNEJ, KTÓRY POKOCHASZ ZA SKUTECZNOŚĆ


Moja jesienno-zimowa gwiazda pielęgnacji twarzy, czyli krem Cytryna, Pietruszka & Bambus marki From a Friend. O genialnych właściwościach pietruszki czytałam już wielokrotnie w przeciągu ostatnich 7 lat ale produktów z tym surowcem (w jakiejkolwiek postaci) jest jak na lekarstwo. Kiedy Ania z From a Friend stworzyła krem.. oszalałam z zachwytu i stał się moim numerem jeden na Wish Liście.. i niestety z racji zapasów był na niej strasznie długo. 

Międzyczasie krem trafił do rąk Moniki z bloga Mama z różową torebką, a z uwagi na to, że Monia byle czym się nie zachwyca i bez litości ocenia wszelkie produkty, które trafiają do jej łazienki to jak najbardziej cenę sobie jej wszelkie uwagi. Recenzja Moniki tylko rozpaliła moje chciejstwo w związku z czym zwiększyłam obszar stosowania kremów do twarzy i bez wyrzutów mogłam w końcu zrobić zakupy w sklepie From a Friend.

Od producenta:

Delikatny krem zaprojektowany do cery mieszanej lub lekko przetłuszczającej się i problematycznej.

Oparty o krystalicznie czystą wodę artezyjską z norweskiego lodowca oraz specjalnie dobrane hydrolaty i oleje roślinne, pełne ekstraktów i naturalnych składników nawilżających, regulujących wydzielanie sebum i działających przeciwzapalnie.

Znany i kochany za skuteczność, zapach i prawdziwie naturalny skład (199%)

Z uwagi na połączenie cytryny z pietruszką zapach może wydać się dość kontrowersyjny. Podejrzewam, że część osób mógłby odstraszyć.. w końcu nie każdy lubi pietruszkę w swojej diecie, a co dopiero na twarzy 😅 

Jeśli od kremu oczekiwałabyś cudnie perfumeryjnego zapachu, to tu go nie znajdziesz, bo krem rzeczywiście pachnie cytryną z lekką nutą pietruszki. Aromat nie jest bardzo silny i przytłaczający. To bardziej zapach, który dodaje energii, lekko pobudza, a jednocześnie koi. W słoiczku oraz podczas aplikacji jest nieco wyraźniejszy ale dość szybko ulatnia się ze skóry. Podczas porannej aplikacji i późniejszym wykonywaniu makijażu staje się już niewyczuwalny. 

Największym zaskoczeniem była dla mnie konsystencja. Z jednej strony treściwa, a z drugiej puszysta. Krem bez trudu poddaje się ciepłu skóry.. roztapia się, wchłania i lekko zastyga tworząc satynowo-matową ochronną powłoczkę, której nie czuć.

Skóra momentalnie staje się ukojona i odprężona, a efekt pozostaje przez cały dzień. Spodziewałam się, że przy takiej formule mogę mieć problemy z utrzymaniem się podkładu czy nawet wykonaniem makijażu ale krem pod tym kątem sprawdza się rewelacyjnie. Niezależnie od tego czy używałam podkładu płynnego czy sypkiego, krem działa jak świetna baza. Pory nie były przesadnie podkreślane, a makijaż nie przesuwał się w ciągu dnia.

Krem równie świetnie sprawdza się w wersji solo. Jego lekko zastygająca powłoczka nieco matowi skórę i pozostawia ją w pełni komfortową nawet w okresie przymrozków, deszczu i wiatru. Niejednokrotnie na przestrzeni jesieni i obecnej zimy jeździłam na działkę na cały dzień oczyszczać posadzki, myć okna, malować słupki, sadzić kwiaty itd. Moja skóra oczywiście nie była zadowolona ale niewiele jej do szczęścia było potrzebne. 


 Okres jesienno-zimowy dla mojej skóry co roku jest traumatyczny. Mniej warzyw i owoców za to więcej cięższych potraw, ciepłych napoi z dodatkiem czegoś słodkiego. W chwili kiedy przesadzę mogę liczyć na efektowny wysyp. Wówczas zdarza mi się kombinować z pielęgnacją, gdy nie widzę efektów poprawy. Jednak nie tym razem. Pietruszkowo-cytrynowy krem bardzo ładnie łagodził podrażnienia i działał przeciwzapalnie. Moja skóra stosunkowo szybko dochodziła do siebie i przez cały czas nie traciła komfortu ani nawilżenia. 
 

  Skład (INCI): Aqua (woda), Litsea Cubeba (May Chang) Fruti Water (hydrolat z May Chang), Bambusa Vulgaris (Bamboo) Leaf Water (hydrolat z bambusa), Citrus Limon (Lemon) Seed Oil (olej tłoczony z pestek cytryny), Petroselinum Crispum (Parsley) Leaf Water (hydrolat z natki pietruszki), Carum Petroselinum (arsley) Virgin Seed Oil (olej tłoczony z nasion pietruszki), Cetearyl Glucoside (glukozyd cetearylowy), Sorbitan Olivate (oliwian sorbitolu), Niacinamide (niacynamid), Plukenetia Volubilis (Inca Inchi) Seed Oil (olej Inca Inchi), Calodendrum Capense (yangu) Virgin Seed Oil (olej Yangu (virgin), Heptyl Undecylenate (indecylenian heptylu), Zinc Gluconate (glukonian cynku), Glycerin (gliceryna roślinna), Lactobacillus/Bamboo Frement Filtrate (ferment z bambusa), Salix Nigra (Black Willow) Exctract (ekstrakt z czarnej wierzby), Sodium Hyaluronate (hialuronian sodu), Leuconostoc/Radish Root Ferment Filtrate (bioferment z rzodkiewki), Citrus Limon L (Lemon) Peel Oil (olejek eteryczny z cytryny), Tocopherol (Vitamin E, natural) (naturalna witamina E), Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil (olej z nawion słonecznika), Aloe Barbadensis (Aloe) Leaf Jucie Powder (ekstrakt z aloesu), Calendula Officinalis (Marigold) Flower CO2 Extract (ekstrakt nadkrytyczny z nagietka), Bambusa Arundinacea (Bamboo) Stem Extract (ekstrakt z bambusa), Sodium Levulinate (sól sodowa kwasu lewulinowego), Sodium Anisate (sól sodowa kwasu anyżowego), Glyceryl Caprylate (monoglicereryd kwasu kaprylowego), Acacia Senegal Gum (guma arabska), Xantham Gum (guma ksantanowa), Sodium Phytate (sól sodowa kwasu fitowego), Lactic Acid (kwas mlekowy), Alcohol (alkohol), #limonene, citral, linalool, citronellol, geraniol.

Krem jest cudowny i genialnie sprawdził się na mojej wymagającej cerze, która z jednej strony jest mieszana w stronę suchej ale nie znosi zbyt ciężkich konsystencji bo momentalnie się zapycha. ma skłonności do przesuszania w okresie jesienno-zimowym i jest niezwykle podatna na dietę którą jej funduję (efektem jest wysyp przy zbyt dużej ilości słodyczy). Do tego nie toleruje zbyt bogatej pielęgnacji. Za to krem przypadł jej na tyle do gustu, że z wielką przyjemnością będę do niego wracać.

Dodatkową zaletą jest niezwykła wydajność kremu oraz śliczne opakowanie, które przez cały czas użytkowania pozostało jak zmian. 

Polecam serdecznie! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger