lipca 06, 2018

WODA TERMALNA URIAGE, RATUNEK NA NAJWIĘKSZE UPAŁY I JEDEN Z NAJBARDZIEJ UNIWERSALNYCH PRODUKTÓW PIELĘGNACYJNYCH


Kto nie zna wody termalnej Uriage? To jedna z najłatwiej dostępnych, a przez to również jedna z najpopularniejszych wód termalnych. Sama dość długo odwlekałam ten zakup, a gdy się już zdecydowałam to rzuciłam się na największą pojemność.


Od producenta:
Naturalnie czysta Woda Termalna Uriage od wieków płynie w sercu Alp Francuskich. Podczas długiej podróży przez krystaliczne czyste warstwy skalne, nasyca się pierwiastkami śladowymi i minerałami, stając się najbardziej aktywną wodą termalną, czerpaną bezpośrednio ze źródła. Woda wzmacniając barierę skórną, zapobiega odwodnieniu skóry i chroni ją przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi.

Od 1877 roku, kiedy została uznana za dobro publiczne przez Francuską Narodową Akademię Medyczną,  jest stosowana w Centrum Termalnym Uriage do kuracji leczniczych licznych schorzeń dermatologicznych, reumatologicznych i otolaryngologicznych.

Sposób użycia: Rozpyl i pozwól jej działać


Pojemność 300 ml to zdecydowanie błąd. Pokuszę się nawet o stwierdzenie, że producent powinien to wycofać aby takie ciołki jak ja nie popełniały takiego błędu. Taka pojemność oczywiście wystarczy na dłużej ale butla jest tak ogromna i nieporęczna, że mija się to z celem. Cenowo wcale nie wypada korzystniej niż dwie pojemności po 150 ml. Więc czemu? Wodę w takiej bezsensownej pojemności kupiłam w zeszłe wakacje przed wyjazdem w góry.. i oczywiście jej nie zabrałam bo zapomniałam. Miała mi służyć nie tylko jako produkt do odświeżenia, ale również jako woda do odświeżenia dłoni na górskich wypadach, do oczyszczenia ran gdyby jakieś miały miejsce, schłodzenia itd. Jednak mając jeden plecak wolę zabrać wodę do picia, pożywienie, dodatkowe ubranie w razie zmiany pogody.. no i miejsca brak.


Butla Uriage została w domu. W okresie letnim często służy mi do odświeżenia cery gdy jestem w domu bez makijażu. Nie mam zwyczaju pryskać sobie żadnymi produktami po twarzy gdy jestem na mieście czy w pracy. Szczerze.. jak żyję nigdy nie widziałam aby ktokolwiek coś takiego robił. Zastanawiam się czy nie jest czasem zbyt ryzykowne robić czegoś takiego na słońcu. Czy czasem kropelki wody nie działają na promienie słoneczne jak soczewki, skupiając je i powodując więcej szkody? Czyli: na wakacje nie, bo za duża butla. Na plażę czy na miasto też nie. W pracy ok pod warunkiem, że masz jakieś sensowne warunki.. u mnie tylko wiatr, kurz i pył.. dodatek wody i warstwa odpadającego betonu z twarzy gotowa.


W domowych pieleszach o wiele łatwiej docenić jest mi tę wodę. Służy mi przede wszystkim do odświeżania cery w dni bez makijażu, tonizacji, dodatkowego nawilżenia,  ale przede wszystkim do podtrzymywania wilgoci maseczek i przedłużania czasu ich noszenia. Zdaję sobie sprawę, że woda termalna może zastąpić tonik ale w tej dziedzinie wolę jednak działanie toników, które często mogą być ukierunkowane na jakieś szczególne działanie np. kojenie skóry, ściąganie porów itd. Do rozrabiania maseczek wolę używać hydrolatów, które również mają określone właściwości, a przy tym niektóre z nich mają walory zapachowe. Często przed nałożeniem maski zamiast toniku sięgam właśnie po wodę termalną aby cenne składniki mineralne zamknąć pomiędzy skórą, a maską.


Pomimo tego, że lubię tę wodę (ale zdecydowanie w mniejszej pojemności) to nigdy nie doświadczyłam z jej strony efektów działania, które wywarłyby na mnie pozytywne wrażenie. Być może na jakimś poziomie komórkowym dzieje się coś pięknego czego oczami nie dostrzegam. Ostatecznie jest to dla mnie bardziej gadżet, który jest niezwykle użyteczny. Jednak chyba na przestrzeni ostatnich lat wody termalne straciły na swojej popularności. Na blogach to już raczej rzadkość chyba, że większość wychodzi z założenia, że o wodach termalnych powiedziano już wszystko.. co chyba dalekie od prawny nie jest 😅 Czy jednak nie jest tak, że zaczęły być wypierane przez hydrolaty? O ile kiedyś chętniej sięgałam po wody termalne to obecnie ich miejsce zajęły właśnie hydrolaty. Nie mówię, że jest to produkt kiepski.. absolutnie! Chętnie do niego jeszcze wrócę.. obowiązkowo w mniejszej pojemności. Ciekawe jak szybko zatęsknię? Wytrzymam miesiąc?

Kto ma w domu wodę termalną i jej używa?
Jak to wygląda u Ciebie? Toniki, hydrolaty czy woda termalna?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger