września 24, 2019

KOMPLEKSOWY ZESTAW ODŻYWEK DO WŁOSÓW ŚREDNIOPOROWATYCH OD ANWEN


Zestaw odżywek Anwen trafił do mnie w wyniku spotkania blogerskiego. Ucieszyłam się z takiego zestawu, tym bardziej, że przeznaczony jest do włosów o średniej/różnej porowatości. Teoretycznie produkty powinny w pełni pokryć zapotrzebowania moich włosów na każdej długości. Zestaw do użytku trafił dość szybko z kilku względów ale najważniejszy: miałam już jedną z tych odżywek i średnio dobrze wspominam to spotkanie. Winię trochę za to okres zimowy w którym była użytkowana. Być może nie sprostała trudnym warunkom dlatego zależało mi aby odżywki w tym jedną niedocenioną sprawdzić w okresie letnim. 

Co z tego wyszło?


ANWEN - PROTEINOWA ZIELONA HERBATA

Twoje włosy są łamliwe "smętne" i bez życia? To znak, że brakuje im protein! Wegańska odżywka Anwen w swoim składzie zawiera odpowiednią kompozycję protein pochodzenia roślinnego: z zielonego groszku, z warzyw oraz kationizowane proteiny pszenicy, które ze względu na swoją budowę zostały optymalnie dopasowane do potrzeb średnioporowatych włosów. Proteiny odbudują ubytki w strukturze włosów i sprawią, że staną się one bardziej gładkie, lejące i błyszczące. Bogaty w polifenole ekstrakt z zielonej herbaty pomoże chronić włosy przed zanieczyszczeniami środowiska, a jaj świeży zapach umili Ci włosowe SPA.

Skład (INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Hydrolyzed Pea Protien, Hydrolyzed Vegetable Protein PG- Propyl Silanetriol, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized White Protein, Camellia Chinensis (Green Tea) Ectract, Cetrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride,Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene.


Absolutnie genialny zapach! Uwielbiam go! Świeży, aromatyczny i otulający aromat zielonej herbaty. W okresie letnim jest jeszcze bardziej uzależniający. Mnie momentalnie relaksuje przez co nakładanie i wmasowywanie odżywki we włosy nieświadomie wydłużam, aż ręce zaczynają drętwieć.

Wersja z zieloną herbatą ma najlżejszą konsystencję z całej trójki. Jest przyjemnie kremowa i gładka (podobnie jak Irys) ale zdecydowanie lżejsza.

Pięknie się rozprowadza na włosach i otula je. Efekt wygładzenia jest bardzo zauważalny. Natomiast jest to odżywka strikte proteinowa.. a moje włosy za wiele protein nie potrzebują. Zazwyczaj wystarczy im to co siedzi w innych produktach np. emolientowych z dodatkiem protein gdzieś na końcu składu. Po typowo proteinowe odżywki wystarczy, że sięgnę raz na półtora miesiąca. Zbyt częste stosowanie protien w moim przypadku nie kończy się zbyt estetycznie na mojej głowie.

Jednak po Zieloną herbatę sięgałam częściej niż rozsądek i znajomość moich włosów by mi na to pozwalała. Wszystko za sprawą genialnego zapachu, który jest nieco uzależniający. Ale czy zrobiłam sobie tym krzywdę? Nie do końca.. to wciąż bardzo lekka odżywka i mimo regularnego użytkowania nie zrobiła z moich strąków siana. Mimo wszystko podczas jej zmywania mam wrażenie pewnej szorstkości szczególnie na końcówkach włosów i o ile podczas jej wmasowywania dawała uczucie przyjemnej jedwabistości to przy zmyciu czar pryskał.


ANWEN - NAWILŻAJĄCY BEZ

Twoje włosy są suche, szorstkie i matowe? To znak, że brakuje im nawilżenia! Odżywka Anwen zawiera aż 5 substancji, które mają zdolność wiązania i utrzymywania wody wewnątrz włosa. naturalny składnik pochodzenia roślinnego - Pentavitin, zapewni włosom głębokie i długotrwałe (nawet do 72h) nawilżenie oraz Hyaloveil-P, który wbudowuje się w strukturę włosa, intensywnie i długotrwale go nawilżając. Efekt nawilżenia wspomagają bogaty w witaminy i minerały sok z aloesu oraz gliceryna i mocznik. Nanocząsteczkowy ekstrakt z cebuli wnika głębboko do wnętrza włosów i odbudowuje je, a skrobia ziemniaczana wygładza i dodatkowo pielęgnuje. Siła humektantów zawartych w odżywce sprawia, że włosy stają się dobrze nawilżone, a przez to błyszczące, gładkie i sprężyste.

Skład (INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Solanum Tuberosum (Potato) Starch, Allium Cepa Extract, Saccharide Isomerate, Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Urea, Polysorbate 80, Hydroxypropyl Guar, Citric Acid, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Caprylyl Glycol, Parfum, Amyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Hydroxycitronellal.


Wersja z bzem już pojawiła się na blogu "Anwen - Nawilżający Bez, czyli odżywka do włosów o różnej porowatości" nie było fajerwerków na żadnym etapie. Jednak z produktami Anwen miałam do tej pory tak, że na 3 produkty jeden okazywał się hitem, drugi dobry, a trzeci bublem. I właśnie z opinią bubla skończyła wersja Nawilżający Bez.

Ale spoko.. dostała drugą szansę i należy to uszanować. Moje włosy od tamtego czasu są już w lepszej kondycji, zostały dodatkowo podcięte o jakieś 10cm.. odżywka zdecydowanie pod górkę nie ma. Tym razem starałam się bardziej złapać nić porozumienia. Nakładałam w obfitej ilości na mocno odciśnięte włosy.. i traktowałam bardziej jak maskę czyli dodatkowo pozostawiałam na włosach nawet na pół godziny. I nie..! Włosy uparcie jej nie tolerują! Chociaż to naprawdę bardzo czułe i delikatne określenie. Rozczesanie włosów to koszmar. Niemal od nasady królują kołtuny. Do tego włosy w dotyku są suche.. chociaż mokre.. to jednak suche 😳 Nigdy więcej przetrzymywania odżywki! Podejście drugie.. migiem.. szampon, na chwilę odżywkę.. spłukać.. efekt kołtuny. Pięknie 😵

Pani już podziękujemy.. może w innych rękach los się odmieni, bo w moich kolejne spotkanie skończyłoby się morderstwem. Szczęśliwa zapakowałam odżywkę.. zaniosłam na pocztę. "Żegnaj, parszywa zakało!.. Do zobaczenia NIGDY!"

Natomiast.. ważne sprawa!
Ta odżywka nie sprawdza się na moich włosach.. i mam wrażenie, że tylko na moich 😂 sporo dziewczyn jest z niej zadowolonych.. także.. proszę, nie nienawidź mnie za to 💔


ANWEN - EMOLIENTOWY IRYS

Twoje włosy puszą się, elektryzują i są zbyt lekkie? To znak, że brakuje in emolientów! Odżywka Anwen zawiera aż 5 olei: brokułowy, który działa jak naturalny silikon, macadamia, moringa, tsubaki i z pestek śliwki. Bogate w odpowiednie kwasy tłuszczowe oleje zostały optymalnie dopasowane do potrzeb średnioporowatych włosów.
Moc emolientów sprawi, że Twoje włosy staną sie bardziej gładkie, błyszczące i elastyczne. Przyjemny zapach irysa umili Ci włosowe SPA.

Skład (INCI): Aqua, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Behenrimonium Chloride, Brassica Oleracea Italica Seed Oil, Moringa Oleifera Seed Oil, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil, Camellia Japonica Seed Oil, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Phenoxyethanol, benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum.


Emolienty sprawdzają się w mojej pielęgnacji najlepiej więc Emolientowy Irys powinien na tle pozostałych spisać się co najmniej całkiem dobrze. Przyjemna gęsta i głaska konsystencja, która bez problemu rozprowadza się po włosach i po nich sunie. Dość szybko jestem w stanie wyczuć, że moje włosy ją chłoną i mogę dołożyć kolejną warstwę. Tylko, że w pewnym momencie zdaję sobie sprawę, że mogłabym to robić bez końca. 

Włosy nie mają dość.. ale ja już mam! Bo ileż można. Emolienty jestem w stanie bez problemu przetrzymać z większym zyskiem dla włosów. Jednak po spłukaniu odzywki nie czuję efektu, który by mnie urzekł. 

Z uwagi na problemy z rozczesywaniem włosów po wersji nawilżającej zaczęłam stosować emolientową wersję zaraz po Zielonej herbacie. Irys mnie niestety rozczarował.. wcale nie pomógł w rozczesywaniu włosów. W końcu zaczęłam używać wersję emolientową w ilościach hurtowych aby tylko zużyć jak najszybciej.


Moje włosy na szczęście nie wymagają jakieś szczególnej troski i opieki. Jeśli już, to największe problemy sprawia mi skóra głowy i problem z wypadaniem włosów, który pojawia się od czasu do czasu. W kwestii pielęgnacji włosów sprawa jest dość prosta. Moje włosy potrzebują ochrony w formie emolientów i.. silikonów. To głównie emolienty sprawiają, że moje włosy są dobrze dociążone, błyszczące i gładkie, a w przypadku gdy odżywki nie radzą sobie z końcówkami sięgam po silikony. Proteiny preferuję jedynie w mocnym stężeniu z częstotliwością raz na 1,5 miesiąca. Dlatego w tej kwestii stawiam najczęściej na ulubioną markę Joico. Co pomiędzy? W zasadzie nic szczególnego. Na co dzień lekkie odżywki, które nie robią specjalnie wrażenia.. czyli nie przeciążają włosów ale jakąś minimalną formę pielęgnacji oferują.. i to mi w zupełności wystarczy.


Nie jestem włosomaniaczką, chociaż rozumiem, że włosy potrzebują pewnej równowagi, dlatego stosowanie ciągle jednej i tej samej odżywki u mnie zupełnie się nie sprawdza. Natomiast to czego i w jakiej ilości potrzebują nasze włosy jest sprawą indywidualną.

W przypadku zestawu odżywek Anwen do włosów o średniej porowatości moje odczucia są dość mieszane. Nawilżający Bez zupełnie się u mnie nie sprawdził. Miałam już tę wersję odżywki w okresie zimowym i moje włosy więcej straciły na tej znajomości niż zyskały. Wersja proteinowa Zielona Herbata ma śliczny zapach ale.. niewiele dobrego robi dla moich włosów. Natomiast Irys.. równie dobrze mogłam nie nakładać niczego. 

Problem pojawił się jednak z czasem. Przy systematycznym użytkowaniu całej trójcy moje włosy stały się.. brzydkie. Brakowało im elastyczności, dociążenia, gładkości.. stały się nijakie.. bez życia.. dosłownie brzydkie. Być może to moja wina bo jednak nie przykładałam się specjalnie do teorii o stosowaniu odpowiednich odżywek w zależności od punktu rosy. Być może odżywki stosowane zgodnie z zasadami okażą się zbawienne ale.. lubię moje włosy, dbam o nie i nie mam na ich punkcie aż takiego świra. Zdecydowanie wolę iść na łatwiznę i stosować produkty, które zachwycą mnie efektami niezależnie od tego czy za oknem pada deszcz i jaka temperatura temu towarzyszy. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger