lutego 26, 2016

GREEN PHARMACY - ŻEL POD PRYSZNIC OLEJ ARGANOWY I FIGI

Czy Wy też macie tak, że stojąc pod ścianą kosmetyków w aptece czujecie się bezpieczniej niż w drogeriach? W końcu to apteka, tam nawet w minimalnym stopniu nic złego nie powinno nas spotkać. W końcu przesympatyczna Pani magister zna się na składach kosmetyków i nic co złe z jej strony nas nie spotka. I tak ogłuszona przeziębieniem dałam się skusić na "promocyjną" ofertę żelu pod prysznic.


Przez całą jesień i zimę wcinała ciepłe razowe grzanki z dżemem z fig. Po prostu oszalałam na punkcie zapachu i smaku fig. Niestety w środku jesieni dopadło mnie przeziębienie. O ile w piątek i sobotę nie było najgorzej to w niedzielę zupełnie mnie połamało. Aby nie wyzionąć ducha do poniedziałku pojechałam do jedynej otwartej apteki. Poza lekami na przetrwanie pani magister skusiła mnie "promocją" na żel pod prysznic z olejkiem organowym i figami.


Spojrzałam na sporą 500 ml butlę. "Green" - zawsze dobrze się kojarz. Do tego "Pharmacy" - więc musi być dobry. Dalej zobaczyłam "0% parabens, silicones, PEG". Oznaczenie "Body Care Quality Control", a do tego promocyjna cena około 12 zł.. i jeszcze ten zapach. Kupiłam nawet dwie butle, bo jedną dla mamy o zapachu róż. Zadowolona z załadowaną reklamówką leków na obniżenie gorączki i złagodzenie bólu gardła wróciłam pod ciepłą kołderkę. O ile leki pomogły na tyle, abym mogła telefonicznie zarejestrować się do lekarza, a nie latać z zapisanymi kartkami typu "Dzień dobry, chcę się zarejestrować do..." oraz "Tak" i "Nie", to gdy mózg doszedł do siebie, spojrzałam na skład.


W składzie jeden z gorszych SLSów, czyli Sodium Laureth Sulfate w  połączeniu z Cocamidopropyl Betaine. O działaniu Sodium Laureth Sulfate na nasz organizm mieliście możliwość bliżej zapoznać się w poście "9 powodów dla, których warto unikać SLS" oraz "SLS, a świadomość konsumencka". Zdecydowana większość producentów kosmetyków naturalnych oraz osoby, które zajmują się analizą składu zachwalają składnik Cocamidopropyl Betaine. Występuje on powszechnie w szamponach, żelach itd. Ja natomiast postanowiłam o tym składniku dowiedzieć się nieco więcej. Okazuje się, że coraz większa grupa osób (w Polsce) reaguje na niego alergiczne. Dodatkowo składnik ten został w 2004 roku okrzyknięty "alergenem roku" przez  Amerykańskie Stowarzyszenie Kontaktowego Zapalenia Skóry. W USA składnik ten jest od jakiegoś czasy wycofywany z kosmetyków, a w Europie przeżywa swój renesans. Jednak to, co najbardziej mnie zirytowało w składzie to Sodium Chloride, który działa na mnie komedogennie. Oczywiście nie każdy musi w ten sposób na niego reagować, bo zapychanie to sprawa indywidualna.


Już po pierwszych dniach używania żelu skóra delikatnie zaczynała mnie swędzieć. Po dwóch tygodniach pojawiły się krostki na ramionach, dekoldzie, potem plecy, a nawet przedramionach! Nigdy w życiu nie miałam krostek na przedramionach! Nieważne ile kremu, balsamu, masełka czy olejku na siebie ładowałam, skóra wciąż byłą przesuszona.

Aby wykończyć żel zaczęłam stosować go zamiennie z innymi produktami i tak po pół roku męczarni jest już na wykończeniu. W rozmowie z mamą wyszło, że swoją wersję różaną ledwo zaczęła, bo po kąpieli swędzi ją skóra. Nawet miała nadzieję, że odda mi swój żel.. ale po torturach jakie z nim przeszłam nie chcę go nawet za darmo czy z dopłata. Zaznaczę, że nigdy wcześniej nie miałam tego typu problemów z innymi drogeryjnymi żelami, które w składzie zawierały SLS-y. Dodatkowo żele z tej serii są w cenie regularnej za 8,99 zł, zatem apteka miała wyjątkowo dobrą promocję 12 zł. Brak słów.


Żel ma pojemność 500 ml, jest przy tym bardzo wydajny, dobrze się pieni ma wygodny dozownik i bardzo fajny zapach, który przypadł mi do gustu. Zatem, jeżeli nie przeszkadza Wam obecność SLS, nie macie alergii na Cocamidopropyl Betaine oraz skórę odporną na zapychanie przez Sodium Chloride, to żel może się sprawdzić. Dla mnie to największe kosmetyczne rozczarowane.


36 komentarzy:

  1. nie przepadam za GP, nie sprawdzały się u mnie ich produkty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przeglądałam składy kilku losowo wybranych produktów.. i na nic ciekawego nie natrafiłam :-(

      Usuń
  2. Ostatnio stosowałam szampon od nich i za bardzo nie sprawdzał się, niestety. Z tymi składami jest tak, ze jednej osobie chemia służy innej nie, tak samo jak ze składnikami, jeden z wielu w danym kosmetyku może powodować duże szkody.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie :-) Sęk w tym aby wiedzieć co działa na nas dobrze, a co może szkodzić :-)

      Usuń
  3. Nie miałam i jakoś ten produkt specjalnie mnie nie kusi.

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedyś gdy zaczynałam interesować się kosmetykami naturalnymi używałam kilku kosmetyków tej firmy, dopiero później zorientowałam się że za tą cenę można znaleźć dużo ciekawsze kosmetyki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda :-) W tańszych produktach również można znaleźć prawdziwe perełki :-)

      Usuń
  5. Niestety SLS czy SLES działa na mnie podobnie, skóra swędzi, jest podrażniona, także staram się unikać tego w składzie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coraz więcej osób narzeka na SLS/SLES ale są i tacy, którzy wyłącznie po nie sięgają, bo nie zauważają na sobie szkodliwego wpływu i zwyczajnie lubią takie produkty :-)

      Usuń
  6. Kochana, może warto zainteresować się tym produktem?
    http://www.ekobieca.pl/product-pol-14713-YOPE-Figa-Naturel-Mydlo-w-Plynie-500ml.html
    Sama rozważałam zakup, szukając mydła i żelu pod prysznic bez SLS:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na pewno się skuszę na to mydełko..nie wiem jeszcze kiedy ale trafi do mnie na pewno :-) Zupełnie zapomniałam, że w ofercie mają figę..i pewnie kupiłabym wanilie z cynamonem. Dziękuję :-*

      Usuń
  7. Z tej marki miałam jedynie krem do twarzy i w sumie u mnie sprawował się całkiem dobrze.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie sobie przypomniałam że miałam coś jeszcze... chyba jakiś żel pod prysznic właśnie, ale na 100% nie jestem pewna. Z tego co pamiętam to też większych zastrzeżeń nie miałam (jakbym miała to na pewno bym pamiętała i unikała jak ognia :D). Jak już ktoś wspomniał - jednym chemia służy, innym nie. :)

      Usuń
    2. :-) dokładnie, dlatego najlepiej sprawdzać na sobie

      Usuń
  8. Z tej firmy mam tylko olej do włosów, z innymi produktami nie miałam styczności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żel to moje pierwsze spotkanie z firmą..z pewnością dam jej jeszcze szansę i poszukam produktów, które mają lepsze składy ;-)

      Usuń
  9. Ten temat jest dla mnie również bardzo kontrowersyjny. Idąc do apteki ja również chciałabym móc liczyć na to, że produkty, które są mi polecane są całkowicie bezpieczne dla mojego ciała jak i całego organizmu. Niestety w dzisiejszych czasach nie można na to liczyć i to co często wydaje się naturalne niestety takim nie jest.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jako osoba która płaci podatki, ZUS itd. oraz podlega opiece zdrowotnej. czuję się zwyczajnie oszukana ;-(

      Usuń
  10. Szkoda, że się nie spisał a ceny promocyjnej nie komentuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda..tym bardziej, że to gigantyczna butka. A z ceną mam nauczkę na przyszłość ;-)

      Usuń
  11. Obserwujemy, zapraszamy do rewanżu ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dobrze, ze nie kupiłam tej firmy szamponu ☺ podejrzewam że skład podobny.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niestety szamponom trochę jeszcze brakuje do przyjaznego i w miarę naturalnego składu :-(

      Usuń
  13. Ostatnio o mały włos dałabym się skusić, jednak coś podpowiadało mi żeby wstrzymać się z zakupem żelu pod prysznic z GP i bardzo dobra decyzja. Nawet nie zdawałam sobie sprawy że SLSy mają taki negatywny wpływ, dzięki za informacje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tyle szczęścia nie miałam.. co gorsze obdarowałam żelem bliskich :-|

      Usuń
  14. Właśnie używam wersji z zieloną kawą i miłości z tego nie będzie... Stosuję go dosyć krótko i mam nadzieję, że obędzie się bez efektów ubocznych :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nawet nie wiem co to za zapach.. zielona kawa :-) ale raczej już tego nie sprawdzę ;-)

      Usuń
  15. Szara i smutna rzeczywistość.

    OdpowiedzUsuń
  16. Rozbraja mnie reklamowanie kosmetyków tej marki w mediach i przez "ekspertki" jako bardzo naturalnych. ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najgorsze, że tego typu "ekspertek" jest coraz więcej.. brak słów ;-(

      Usuń

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger