września 05, 2018

ULUBIEŃCY SIERPNIA 2018


Ulubieńcy miesiąca.. czyli wybierz to co sprawiało Ci przyjemność i frajdę w ciągu minionego miesiąca. Brzmi banalnie? Tak! Tylko jeśli wziąć pod uwagę takie comiesięczne zestawienia i aby się w nich nie powtarzać co miesiąc jak zdarta płyta.. to już tak kolorowo i łatwo nie jest. Z drugiej strony szukanie czegoś na siłę.. czy taki produkt to wciąż ulubieniec? Czy raczej zapchanie dziury, bo coś trzeba pokazać? Zazwyczaj przeglądam zakładkę "w użyciu" wybieram wszystko po co sięgam z przyjemnością w danym miesiącu, a potem sprawdzam z czym powtarzam się jak zdarta płyta 😅 Zazwyczaj coś tam jeszcze zostaje..


REPUBLIKA MYDŁA - MYDEŁKO LAVENDER LAKE
Pierwsze mydełko w ulubieńcach! Już myję się jego okruszkami więc zaraz trafi do denka.. i jak tu taką pustkę wypełnić? Do mydełka z przyjemnością wrócę i sprawdzę kolejne z asortymentu Republiki. A co w nim takiego niezwykłego? To, że nie ma nic wspólnego z typowym mydłem. Ślicznie pachnie lawendą z nutą rumianku (brak typowo mydlanego zapachu), jest delikatne dla mojej skóry i bez przeszkód mogę nim myć twarz.. a to prawdziwy fenomen. Zatopione w mydełku płatki owsiane przyjemnie złuszczają skórę, przez co mogłam zupełnie odpuścić sobie stosowanie peelingów. 



DESERT ESSENCE - COCONUT SZAMPOO
Kolejne udanie spotkanie z Desert Essence. Wcześniejsza wersja z olejkiem z drzewa herbacianego była perfekcyjna w okresie wyższych temperatur. Z wersją kokosową miałam trochę wątpliwości jeśli chodzi o zapach kokosa w lecie ale nie było tak źle. Szampon pięknie oczyszcza, odżywia i nadaje blasku włosom. Nie miałam problemów z puszeniem się, elektryzowaniem ale również nie obciążał ani nie wpływał na szybsze przetłuszczanie się włosów. Trafił już do denka ale zasłużył na miano ulubieńca. Z uwagi na zapach, z przyjemnością wrócę do niego w okresie zimowym, a do wersji z olejkiem z drzewa herbacianego w lecie. Genialne szampony, a przy tym bardzo wydajne! Recenzja na dniach 😉

Na szampony Desert Essence poluję w sklepie Iwos.


GOLDEN ROSE - LONGSTAY BROW STYLING GEL
Tak.. ten produkt ma sporo wad. Przede wszystkim nie jest to żel, szczoteczka jest za duża i nabiera za dużo produktu.. ale ja te jego wszystkie wady akceptuję. Zazwyczaj albo ściągam nadmiar albo aplikuję drugą szczoteczką. Brwi są podkreślone, trzymają się w miejscu przez cały dzień. Cały proces aplikacji trwa chwilkę.. a efekt jest naturalny (o ile ściągnie się nadmiar lub aplikuje drugą szczoteczką). Być może jestem zbyt leniwa lub za mało perfekcyjna ale obecna moda na brwi od linijki mi nie odpowiada. Męczy mnie rysowanie brwi kredką, pomadą czy cieniem.. przynajmniej na co dzień nie mam na to ani siły ani chęci. Uzupełnienie ubytków kredką czy cieniem przy "większym" wyjściu.. ok. Wiem, że Golden Rose wypuściło drugi produkt z fajniejszą szczoteczką i bardzo możliwe, że się skuszę. Póki co Longstay Brow Styling Gel to jedyny produkt po jaki sięgam niemal codziennie i nie pamiętam abym wcześniej miała coś równie szybkiego, prostego i zadowalającego mnie jednocześnie.



FABRYKA SPORTU  - ZAJĘCIA Z ZUMBY
Zawsze starałam się być aktywna. W czasach szkolnych nie grzałam lawy.. zwyczajnie lubiłam sport. Szkoła skończyła się baaardzo dawno temu, ale chęci do ruszania pozostały. Przez kilka lat ćwiczyłam w domu. Raz więcej raz mniej.. a ostatnio (prawie rok) zero. Brak ogólnej kondycji fizycznej, osłabienie, brak energii.. to wszystko zostało naprawione dzięki zajęciom z Ewą i dziewczynom, które tworzą grupę. Zumbę pokochałam od pierwszych zajęć i od miesiąca nie opuściłam ani jednego (poza dzisiejszymi 😢). Chociaż może to wyglądać niepozornie to jednak da się przepocić majtki 3 razu w ciągu godziny. Zakwasy? Na początku są możliwe (w zależności od kondycji) ale nie na tyle aby nie było można funkcjonować kolejnego dnia. Tu nie ma skupienia na jednej partii ciała.. ćwiczysz wszystko! Co jest w tym najlepsze? To, że Zumbie towarzyszą genialne emocje. Uśmiech nie schodzi z twarzy! Po prostu nie masz przesytu, nie nudzisz się, chociaż jesteś przepocona to nie czujesz zmęczenia.. łyk wody i jedziesz dalej! Niezależnie od tego jakie są pobudki: poprawa ogólnej kondycji, utrata wagi, lepsza koordynacja ruchów.. warto zacząć od Zumby. Nie ważne czy sport wywołuje u Ciebie ciarki na plecach, że siłownia kojarzy się z jakimś strasznym podnoszeniem niedorzecznych ciężarów, że zajęcia fitness są wyłącznie dla osób wprawionych, które nadążają i ogarniają jakimś cudem te wszystkie ruchy. Niezależnie od tego jak bardzo kiepskie masz doświadczenia i ile strasznych historii słyszałaś, co doprowadziło do tego, że myślisz "to nie jest dla mnie.. nie poradzę sobie".. mylisz się. Zumba jest dla każdego. Niezależnie od tego ile ważysz, ile masz lat, czy posiadasz poczucie rytmu czy nie.. poradzisz sobie. Każde kolejne zajęcia sprawią, że złapiesz bakcyla. Najważniejsze to nie poddać się, bo pozostałym dziewczynom idzie lepiej.. oczywiście, że idzie lepiej, bo zapewne nie jest to ich pierwszy raz.. ale one też zaczynały. Jeżeli byłaś już kiedyś na Zumbie i nie spodobało Ci się, to zapewne nie trafiłaś na odpowiednią dla Ciebie osobę prowadzącą. Ewa z Fabryki Sportu krzyczy.. dużo krzyczy 😂, puszcza BARDZO głośno muzykę, układy są fajne i przystępne do załapania oraz powtarzalne na kolejnych zajęciach.. co jakiś czas element zaskoczenia w formie nowej piosenki, nowego lub nieco zmienionego układu. Co poza tym? To, że Zumbę z łatwością można traktować jak świetną zabawę, a przy okazji już po zaledwie miesiącu zauważyć pierwsze efekty. Jeśli jesteś z Chełma lub okolic zapraszam (napisz do mnie.. pójdziemy razem). Pierwsze wejście jest darmowe, a do tego w Fabryce Sportu znajduje się kącik dla dzieci.

Justynko.. strasznie Ci dziękuję, że wprowadziłaś mnie w świat Zumby 😘

Nie.. nie dostałam zniżki na kolejny miesiąc karnetu 😂 damn it 😅.. może mąż zafunduje? 😂

- Męęęężuuuu?...
- ...



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger