maja 03, 2020

ZUŻYCIA KWIETNIA 2020


Jak ten czas zasuwa.. mrugniesz jednym okiem i już jest tydzień później 😂 strach mrugać oczami jednocześnie, bo zaraz coś ważnego przegapisz. Niby czasy mamy trudniejsze i w teorii powinny być również wolniejsze to ja mam wrażenie, że jest zupełnie odwrotnie. Nawet kosmetyki zaczęły mi ostatnio przepływać przez ręce, nie nadążam z recenzjami na które ostatnio również mam mniej czasu. Mimo wszystko czuję niedosyt.. pielęgnacyjny, blogowy, kosmetyczny.. alee.. gdyby ktoś miał silną potrzebę wiedzieć jaki styropian kupić na ocieplenie domu aby współczynnik przenikania ciepła (zgodnie z Warunkami technicznymi obowiązującymi na 2021r) w stosunku do ceny był racjonalny to służę pomocą 😂😂😂


OVIUM - WIELORAZOWE PŁATKI KOSMETYCZNE
Kolejny płatek Ovium zużyty. Rzeczywiście "owieczki" są w stanie zastąpić tradycyjne płatki kosmetyczne, chociaż minimalnie czasem czuję potrzebę sięgnięcia po coś jednorazowego. Mimo wszystko już od ponad pół roku radzę sobie wyłącznie towarzystwem Ovium. Płatki oczywiście mają swoje "oczywiste" minusy, jak: konieczność mycia czy to, że z czasem tracą swoją miękkość. Więcej o płatkach i moich sposobie na nie znajdziesz w poście: Pielęgnacja w duchu eko, czyli "Owieczki" od Ovium - wielorazowe płatki kosmetyczne


NATURE QUEEN - OCZYSZCZAJĄCA PIANKA DO MYCIA TWARZY
Jakaś niewytłumaczalna siła pcha mnie w stronę pianek.. ale niemal po każdym spotkaniu rozsądek krzyczy, że to nie są produkty dla mnie. Pianki z założenia powinny być delikatniejsze niż żele ale tak nie jest. W piankach chodzi o pianę, czyli o pianotwórcze detergenty, które zazwyczaj wysuszają moją skórę. Do tej pory odnalazłam zaledwie dwie pianki, które przypadły mojej skórze do gustu.. nature Queen do nich nie należy. Pomijając działanie wysuszające miała kiepski aromat. Więcej o piance przeczytasz w poście: Nature Queen - Oczyszczająca pianka do mycia twarzy


BANDI - TONIK REDUKUJĄCY ZACZERWIENIENIA
Z tym tonikiem miałam sporo drobnych problemów. Nie mogłam go używać systematycznie, bo skóra reagowała rozdrażnieniem. Atomizer był zbyt intensywny, po aplikacji musiałam wycierać powieki i usta, bo oczy łzawiły, a smak produktu nie powalał. Ale czy to był zły tonik? W zasadzie nie.. drażniły mnie w nim szczegóły. Być może niektóre przypisane na wyrost.. ale nie mogliśmy złapać nici porozumienia przez co tonik stał na łazienkowej półce stanowczo za długo. W tym czasie zużyłam dwa lub trzy inne. Więcej o toniku przeczytasz w poście: Bandi, tonik do cery naczynkowej i ze skłonności do zaczerwienienia z kasztanowcem zwyczajnym


AROMATICA - MASECZKI : KOJĄCO-NAWILŻAJĄCA, KOJĄCA I USPOKAJAJĄCA
Produkty tej marki niezwykle mnie ciekawią. Z uwagi na kosmetyczne zapasy w pierwszej kolejności skusiłam się na żel aloesowy oraz zestaw maseczek. Żel sprawdza się świetnie, a maseczki okazały się całkiem dobre. Z maseczkami w płachcie mam zazwyczaj problem z uwagi na liche efekty. Za to do maseczek Aromatica podeszłam z planem zużycia w ciągu tygodnia w odstępach co drugi dzień.. i ten system się sprawdził. Chociaż zazwyczaj unikam kupowania tego typu masek to do maseczek z Aromatica chętnie wrócę.. i przyznam, że mam chęć na poznanie kolejnych produktów. 


ECOTOOLS - CLEANSING MITT
Z wielkim żalem pozbywam się tej myjki, bo okazała się rewelacyjna! Cudownie myła, bez nieprzyjemnego szorowania czy drapania skóry. Służyła mi od grudnia.. i to niemal przy każdej kąpieli! Szczególnie zachwycona byłam łącząc ją z tradycyjnymi mydłami w kostce. Obecnie rękawica straciła na miękkości ale rozstajemy się dlatego, że okropnie zafarbowała od zielonego mydła Enklare przez co wygląda jak stara szmata 😓 Nie jestem w stanie jej doprać.. wygląda okropnie. Na szczęście rękawicę znalazłam w sklepie Cocopanda.. i tylko tam 🙀.. a był to prezent od Anuli.. muszę podpytać gdzie kupiła 😇


MAWAWO - PURPLE MOON OLEJEK
Z tego co zauważyłam olejek ma swoje fanki i przeciwniczki. Swoją wersję otrzymałam od Moniki z bloga Mama z różową torebką.. i rzeczywiście muszę przyznać, że jest specyficzny. Jeśli chodzi o działanie pielęgnacyjne to nie mam zastrzeżeń. Olejek bardzo ładnie się wchłania i nie pozostawia tłustej powłoki. Ja, lubiłam aplikować go na warstewkę żelu aleosowego ale samodzielnie również sobie radził. Natomiast podstawową cechą olejku jest jego zapach. Aromaty dość silnie uderzają w męskie tony, chociaż z czasem się zmieniają. Trudno to opisać.. dlatego zachęcam do zapoznania się z produktem przy okazji targów gdzie jest możliwość spotkania z marką Mawawo.

 
WILLOW OGRANIC - FRUITY SUGAR SCRUB
Jest szansa, że jestem ostatnią użytkowniczką produktów Willow, a wszystko za sprawą zrobienia zapasów kiedy marka zawieszała swoją działalność. Mam ogromną nadzieję, że willowki jeszcze do nas wrócą, bo pokochałam całym sercem. Peeling Fruity Sugar Scrub to zdecydowanie moja największa miłość. Uwielbiam za zapach werbeny, za wygładzenie i nawilżenie skóry. Aż serce pęka gdy pomyślę, że w zapasach pozostało ostatnie opakowanie. Więcej o peelingu przeczytasz w poście:  Willow Organics - Fruity Sugar Scrub, czyli owocowy peeling do ciała

 
SZMARAGDOWE ŻUKI - HYPERICUM KREM DO RĄK I STÓP
O tym kremiku wspominałam wielokrotnie przy różnych ulubieńcach. To mój "lek" na zdewastowane dłonie i stopy, a w ostatnim czasie opis "zdewastowane" nawet nie oddaje tego co się z nimi dzieje. Sporo pracy biurowej, jeszcze więcej sprzątania domowego i przede wszystkim praca na działce przy budowie domu.. kręcenie zbrojenia, wykopy, przekopy, ogarnianie działki.. nie wiem jakim cudem ręce mi jeszcze nie odpadły 😅 Skóra na dłoniach jest w stanie kiepskim ale Hipericum szybko doprowadza ją do stanu w którym nie muszę dłoni chować w kieszenie. Przy niewielkiej ilości kremik mogę nakładać w ciągu dnia ale zdecydowanie preferuję grubszą warstwę na noc. Zdecydowanie jeden z niewielu kremików do rąk, które są w stanie ogarnąć bardzo zły stan.

 
JASON NATURAL - SZAMPON Z BIOTYNĄ
Od kiedy mąż przerzucił się na szampony, które kupuję sobie ich zużycie drastycznie wzrosło i nie nadążam pisać recenzji. Dodatkowo staram się brać pod uwagę wrażenia męża, który ma zupełnie inne potrzeby niż ja, a swoją opinię w trakcie używania potrafi zmienić kilka razy. Wersja szamponu Jason z biotyną trafiła do nas z uwagi na biotynę, która w postaci suplementacji sprawdza się u mnie rewelacyjnie. Co do szamponu nie miałam, aż tak wysokich wymagań. To raczej opcja "wspomagająca" niż powodująca wybuch opierzenia. Niemniej, szampon spisał się dobrze. Ładnie się pienił, był łagodny dla skóry głowy, łagodził. Nie mam żadnych zastrzeżeń i chętnie sprawdzę kolejne wersje szamponów marki Jason. Szampony Jason kupuję w sklepie Iwos.


DR ORGANIC - ORGANIC MOROCCAN ARGAN OIL CONDITIONER
Ten produkt trafił do mnie w wyniku nieporozumienia. Zależało mi na odżywce z olejem arganowym ale okazało się, że marka produkt który z założenia jest maską nazwała Conditioner.. co zmyliło mojego szpiega i trafiła do mnie wersja "maskowa" 😂 O tej wersji nic nie słyszałam ale sięgnęłam po nią z ciekawością. Produkt wymaga dłuższego przetrzymania aby uzyskać zadowalający efekt. Dlatego przy masce jestem zmuszona myć włosy przed kąpielą (a najlepiej przed dłuższym weekendowym SPA), ogarnąć resztę ciała i po wszystkim spłukać maskę. Ostatnio zupełnie brakuje mi czasu na takie obrządki.. a dodatkowo znalazłam maski, które działają ekspresowo i dają świetne efekty. Dlatego z tą maską trochę się bawiłam i momentami mnie irytowało oczekiwanie na efekty.. ale nic więcej zarzucić jej nie mogę.


CHARLOTTE TILBURY - AIRBRUSH FLAWLESS FINISH
Raczej nie spodziewałam się, że kiedykolwiek zachwycę się kolorówką. Ten dział traktuję na zasadzie chwilowego zauroczenia produktami ale niezwykle rzadko mam chęć czy potrzebę do czegokolwiek wracać. Ten puder to zdecydowany wyjątek. Dawał genialny efekt wykończenia skóry. Nawet jeśli podkład wyglądał za ciężko to puder nadawał mu miękkości, gładkości i delikatności. Nie jest to jednak puder utrwalający, a wykończeniowy. To ogromna różnica z której trzeba zdawać sobie sprawę. Puder nie przedłuży makijażu.. a jedynie nada mu miękkiego wykończenia. Kiedyś stwierdziłabym, że takie produkty nie mają najmniejszego sensu. W końcu to kolejna warstwa "tapety" 😅 Obecnie trudno będzie mi pogodzić się z brakiem Charlotte.. tym bardziej, że dostępność jest utrudniona, a przebitki cenowe zwalają z nóg. Więcej o pudrze przeczytasz w poście: Czym wykończyć makijaż? Tylko Airbrush Flawless Finsh od Charlotte Tilbury. Genialny puder z efektem fotoshopa

To teraz kolej na porządki w zapasach i użyciach 😻 jest spora szansa, że podczas czytania przez Ciebie postu wciąż trwają 😅 uwielbiam te kosmetyczne roszady 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger