Przedświąteczne odkurzanie szaf uważam za otwarte. Takie przeszukiwanie zakamarków zawsze obfituje w odkrywanie na nowo zapomnianych kosmetyków. Niektóre z nich zapomniane, bo nie do końca spełnione zostały moje oczekiwania, a inne odstawione bo są tak piękne, że aż serce może pęknąć na widok denka. Tak. Ten miesiąc z pewnością będzie obfitować w skrajne recenzje.
Opis producenta:
Aire Sensual to kontynuacja legendarnego zapachu Aire, który od momentu powstania w 1985 roku aż do dzisiaj cieszy się nieustającym zainteresowaniem kobiet. Aire to symboliczny zapach Hiszpanii, który w 2012 roku pod nazwą Aire Sensual przybiera lżejszą i jeszcze bardziej zmysłową postać. Aire to dusza hiszpańskiej kobiety zamknięta w butelce perfum. Aire Sensual to kwiatowo-owocowa kompozycja z dodatkiem zmysłowego piżma. Przeznaczona jest dla kobiety nowoczesnej, pięknej, wolnej i pewnej siebie.
Nuty zapachowe:
nuty głowy: cytryna z Kalabrii, pomarańcza z Tangeru, zielone jabłko
nuty bazy: jaśmin Sambac, lilia polna, frezja
nuty serca: piżmo, złoty bursztyn
Nigdy nie miałam styczności z flakonem Aire Loewe Sensual, a przynajmniej nie pamiętam takiego spotkania. Jednak zdarza mi się kupować flakony perfum w zestawie z takimi balsamami i wiem, że dość dobrze oddają zapach samych perfum. Ten balsam dostałam w prezencie od koleżanki jakiś czas temu.
Sam zapach jest dość ciekawy. Na pierwszy plan wysuwa się cytrusowy aromat. Z czasem cytrusy oddają pierwszeństwo kwiatowym zapachom lilii, jaśminu oraz frezji, które są mocno wyczuwalne. Ten mocno kwiatowo - owocowy aromat zduszony jest przez pudrowość piżma.
Choć owocowo-kwiatowe zapachy wydają się idealne w ciepłe wieczory to ten sprawdzi się równie dobrze w chłodniejszym okresie. Nie jest to jednak zapach dla nastolatek. Kwiatowe nuty oraz pudrowość sprawia, że bardziej pasuje do młodych kobiet, których życiowa droga w jakimś stopniu jest już ukierunkowana. Kobiet które nie bujają w obłokach, których styl można uznać za minimalistyczny, a zarazem klasyczny.
Nie jestem fanką perfumowanych balsamów.. ciężko jest mi je zużyć,
bo bardzo okazyjnie po nie sięgam.. o ile w ogóle pamiętam. Nie mają
dla mnie żadnych właściwości pielęgnacyjnych. Jedynie mogą podbić
zapach samych perfum i dodatkowo przedłużyć ich aromat na
ciele. Mogę nawet śmiało powiedzieć, że nie lubię takich specyfików i
będę starać się unikać takich zakupów. Balsamy najczęściej można dostać w
zestawie z perfumami czy wodą toaletową, szczególnie w okresie przedświątecznym. Cena takiego zestawu może
wydawać się bardziej atrakcyjna ale jeśli znów mnie coś skusi na takie
duo to balsam jeszcze tego samego dnia z przyjemnością oddam pierwszej
napotkanej na ulicy osobie.
Bardzo możliwe, że przez męczarnię jaką przechodzę ze zużyciem tego
balsamu sam zapach również zaczął mi z czasem przeszkadzać. Nie jest ani
brzydki ani nijaki jednak zupełnie nie odnajduję się w jego aromacie. Przy zbyt dużej ilości okazuje się duszący, dla mnie i dla otoczenia dlatego z perfumami może być podobnie.
Do samej formy perfum w postaci balsamu jestem negatywnie nastawiona. Z drugiej strony jest to dobry sposób na to aby dość dobrze przetestować zapach perfum, które mamy ochotę zakupić.
Aire Loewe Sensual niestety nie wpisuje się na listę zapachów, po które sięgałabym z przyjemnością, więc po tej i tak zbyt długiej znajomości nasze drogi się rozejdą.
Znacie ten zapach?
Lubicie balsamy perfumowane?
Lubię takie balsamy zapchowe :)
OdpowiedzUsuńNie znam tego balsamu, sama mam jeden perfumowany balsam już od dłuższego czasu i jeszcze ani razu go nie użyłam, czekał na specjalną okazję ale chyba muszę się w końcu za niego zabrać ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz na oczy widzę to coś. Ale też nie przepadam, za tego typu kosmetykami. :)
OdpowiedzUsuńMiałam kilka tego typu balsamów i jakoś wielką fanką ich nie jestem:)
OdpowiedzUsuńLubię perfumowane balsamy ale bardziej w okresie letnim :)
OdpowiedzUsuńNie znam go , lubię takie balsamy, ale też rzadko po nie sięgam ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie sięgam po takie balsamy. Opróc ztego ,że pachną to nic nie robią ;/
OdpowiedzUsuńZapach na pewno by mi pasował - widzę po opisie :)
OdpowiedzUsuńlubię balsamy perfumowane i jak na razie jeden tylko skradł mi serce - Danielle Steel :) opisałam go na blogu więc zapraszam serdecznie do poczytania w wolnej chwili. Ciekawa jestem zapachu Twojego bo po składnikach wnioskuję, że byłby w moim guście.
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię tych wszystkich perfumowanych balsamów :/
OdpowiedzUsuńNie przepadam za balsamami, a za perfumowanymi to już w ogóle więc też bym raczej nie była zadowolona ;P
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że po raz pierwszy słyszę o tym zapachu i nie wiem co myśleć. Niby kwiatowo-owocowe zapachy na lato lubię, do tego ta pudrowość, więc mogłoby mi się spodobać, aczkolwiek, jeśli coś jest tylko po to by pachnieć, to musiałabym ocenić już osobiście, bo ciężko mi się kierować opisami :D Też nie jestem fanką balsamów perfumowanych. Zwykle wolę sięgać po tradycyjną pielęgnację, a później użyć perfum. Mam wrażenie że te perfumowane mazidła nie zawsze pielęgnują dostatecznie moją skórę ;)
OdpowiedzUsuńPerfumowane balsamy to tylko w letnie dni ale też nie zawsze :)
OdpowiedzUsuńJa pomimo tego, że lubię tego typu produkty, to tak jak piszesz rzadko po nie sięgam :)Chyba właśnie dlatego, że ciężko doszukać się właściwości pielęgnacyjnych :)
OdpowiedzUsuńJa nie stosuję perfumowanych balsamów bo jakoś nie widzę sensu, wole coś bardziej przyjaznego skórze :) Piękne zdjęcia mu zrobiłaś <3
OdpowiedzUsuńCo jakiś czas sięgam po taki wynalazek, ale nie jest to opcja dla mnie, nie lubię się balsamować, więc moja się to z celem. Zawsze szybciej kupię flakonik, a te eksperymenty lądują u mojej mamy :P
OdpowiedzUsuńMi się skończył Pacco Rabane ,ale był dla mnie za mocny , np teraz mam digo i duszę się od ich kosmetyków
OdpowiedzUsuń