Cytrusowe aromaty to jedne z niewielu uniwersalnych zapachów, które toleruję przez okrągły rok. W lecie lubuje się w nieco świeższych odsłonach ale zimą lgnę do tych ciepłych, nieco słodkich, czasem z nutą korzennych przypraw i otulających zapachów. Jednak w ogólnym rozrachunku cytrusy to dla mnie opcja na którą zawsze jestem na tak! To taki prosty wybór, którym rzadko jestem rozczarowana.. choć i tak się zdarzało. Przemiłą niespodziankę w postaci peelingu o zapachu pomarańczy i kokosa marki Melli Care zrobiła mi Ania z bloga Aneczka Blog. A jak peeling sprawdził się w użytkowaniu?
Od producenta:
Oczyszczająco-relaksujący scrub solno-cukrowy do dłoni i stóp.
Zmiękcza i złuszcza wysuszoną skórę. Wiórki z palmy kokosowej i olej
winogronowy tworzą na niej ochronną warstewkę okluzyjną. Certyfikowane
masło shea regeneruje skórę i zapobiega jej odparowaniu. Naturalne oleje
roślinne przywracają skórze równowagę wodno-tłuszczową, dzięki czemu
staje się ona gładka, elastyczna i wyraźnie poprawia się jej koloryt.
Sposób
użycia: Nanieść scrub na wilgotną skórę i delikatnie masować. Spłukać
letnią woda i osuszyć ręcznikiem. Stosować systematycznie jako niezbędny
element każdego za niego manicure & pedicure.
Jest to oczywiście peeling przeznaczony do pielęgnacji dłoni i stóp ale.. gdybyś tylko poczuła ten zapach! Aż żal używać na stopach.. nie to, że je dyskryminuję.. że nie są ważne.. coś tam od czasu do czasu dostały.. jednak peelingiem latałam po całości.. mimo, że taką stu procentową fanką solnych peelingów nie jestem. Jeśli już, to
świadomie najchętniej wybieram kawowe czy te na bazie cukru. Sól często
powoduje u mnie pieczenie.. a już niejeden peeling solny udowodnił mi, że
zawsze mam jakąś mikro rankę czy otarcie do którego się dobierze. Są jednak takie peelingi solne, które zdecydowanie zwracają uwagę i pomimo pewnych niedogodności chce się w nich zanurzyć po szyję.
Duży plastikowy słoik o pojemności 330 g, zabezpieczony był folią.. i bardzo słusznie. Peeling mimo, że jest dość zbity to jednak bardzo mokry. Ewentualne olejki w nim zawarte mogłyby się z łatwością prześlizgnąć przez gwint i nakrętkę. Niby nic szczególnego ale to dobre posunięcie ze strony producenta. Miałam już styczność z solnymi peelingami, które w swojej konsystencji były bardzo mocno zbite.. to niestety utrudniało wydobywanie produktu. O ile w przypadku peelingów cukrowych czy kawowych to mi nie przeszkadza, to solne potrafią być wyjątkowo mocno zbite.. a tego nie lubię. Tu zupełnie nie ma takiego problemu. Taka lekko luźna konsystencja bardzo mi odpowiada. Nic tu się nie przelewa przez palce, a sam papkę z łatwością nabiera się dłonią i aplikuje.
Peeling używałam głównie na dwa sposoby. Aplikowałam na zwilżoną wodą skórę, gdy nie miałam ochoty ani potrzeby na mocniejsze złuszczenie oraz bezpośrednio na suchą skórę aby wydobyć z produktu maksimum mocy. Nie mam absolutnie zastrzeżeń co do jego działania pod kątem złuszczania. Spisuje się świetnie! Jednak na prawdziwy zachwyt zasługuje jego zapach. To prawdziwie słodka pomarańcza. Zapach po odkręceniu wieczka momentalnie wypełnia całą łazienkę. Ciepły otulający aromat to coś co idealnie wpisuje się wieczorne SPA. Peeling nie sprawia, żadnych problemów ze spłukaniem za to na skórze pozostawia konkretną warstwę nawilżenia. To wszystko dzięki olejkom zawartym w składzie, których żal wytrzeć w ręcznik. Staram się wówczas delikatnie ręcznikiem usunąć jedynie powierzchniową wilgoć tak aby mój się ubrać. Dodatkowe nawilżanie skóry zdecydowanie można sobie darować, a przez resztę wieczoru mogę cieszyć się przyjemnym aromatem słodkich pomarańczy.
Peeling używałam głównie na dwa sposoby. Aplikowałam na zwilżoną wodą skórę, gdy nie miałam ochoty ani potrzeby na mocniejsze złuszczenie oraz bezpośrednio na suchą skórę aby wydobyć z produktu maksimum mocy. Nie mam absolutnie zastrzeżeń co do jego działania pod kątem złuszczania. Spisuje się świetnie! Jednak na prawdziwy zachwyt zasługuje jego zapach. To prawdziwie słodka pomarańcza. Zapach po odkręceniu wieczka momentalnie wypełnia całą łazienkę. Ciepły otulający aromat to coś co idealnie wpisuje się wieczorne SPA. Peeling nie sprawia, żadnych problemów ze spłukaniem za to na skórze pozostawia konkretną warstwę nawilżenia. To wszystko dzięki olejkom zawartym w składzie, których żal wytrzeć w ręcznik. Staram się wówczas delikatnie ręcznikiem usunąć jedynie powierzchniową wilgoć tak aby mój się ubrać. Dodatkowe nawilżanie skóry zdecydowanie można sobie darować, a przez resztę wieczoru mogę cieszyć się przyjemnym aromatem słodkich pomarańczy.
Niestety sól robi swoje. Z tego typu peelingami zawsze muszę uważać i omijać delikatniejsze strefy takie jak np. dekolt, który dość ciężko znosi takie spotkania. Nie muszę specjalnie pocierać aby nawet na kilka godzin zafundować sobie podrażnienie. W związku z tym aplikacji wszelkich solnych peelingów w tych rejonach zwyczajnie unikam. Nie jestem również w stanie używać peelingu co najmniej dzień lub dwa po goleniu czy depilacji. Każda najdrobniejsza ranka czy podrażnienie bardzo dosadnie dają o sobie znać. Najwięcej kłopotów miałam przed świętami. Sprzątanie, zmywanie.. to wszystko przyczyniło się do zmaltretowania skóry na dłoniach. Sól zawarta w peelingu dodatkowo ten stan pogorszyła i po takiej kąpieli na dłoniach miałam czerwone i swędzące rany. Nie winię jednak za taki stan rzeczy sam peeling, bo generalnie jestem posiadaczką delikatnej i cienkiej skóry przez którą bez wysiłku można zobaczyć wszelkie żyłki.
Skład (INCI): Sucrose, Sodium Chloride, Glycine Soja (Soybean)
Oil, Caprylic /Capric Triglyceride, Laureth-4, Parfum, Butyrospermum
Parkii (Shea Butter), Silica, Primus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond)
Oil, Vitis Vinifera (Grape) Seed Oil, Persea Gratissima (Avocado) Oil,
Macadamia Ternifolia Seed Oil, Polysorbate 20, MIPA-Laureth Sulfate,
Cocamide DEA, Tocopheryl Acetate, Glyceryl Stearate SE, Cetyl Alcohol,
Cera Alba, Cocos Nucifera (Coconut), Citrus Aurantium Dulcis (Orange)
Peel, Phenoxyethanol, Benxoic Acidm Dehydroacetic Acid, Benzyl Alcohol,
Cinnamal, Citral, Limonene, Eugenol, Linalool.
Naprawdę bardzo chętnie widziałabym ten peeling w wersji bez soli, bo to z punktu widzenie mojej skóry dość spory problem. Urzekł mnie jednak swoim zapachem, wygładzoną i cudownie nawilżoną skórą. Ponadto w jego konsystencji znalazłam kilka kawałków skórki pomarańczy. Niby nic nadzwyczajnego ale jednak sprawiło radość.
Znasz markę Melli Care?
Jakie zapachy lubisz w peelingach?
Znasz markę Melli Care?
Jakie zapachy lubisz w peelingach?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz