lipca 14, 2019

PEREŁKA Z EKOZUZU, CZYLI REWELACYJNA MASKA DO ZNISZCZONYCH WŁOSÓW MARKI BEMA. MÓJ HIT W PIELĘGNACJI WŁOSÓW NA 2019 ROK


Na przestrzeni lat jedynie utwierdziłam się w przekonaniu, że pielęgnacja włosów to nie tylko "jakiś" szampon i "jakaś" odżywka. Moje długie, grube, stosunkowo ciężkie i wiecznie poddawane rozjaśnianiu i farbowaniu włosy wymagają przemyślanej pielęgnacji. Na szczęście wszelkie błędy wybaczają znacznie szybciej niż skóra twarzy ale to nie znaczy, że łatwo im dogodzić. 

Podstawą są witaminy jakie dostarczamy swojemu organizmowi ale również pielęgnacja skóry głowy. To tam wszystko się zaczyna, a efekty naszych starań widać z czasem na długości włosów. Za to wszystko to co robimy na długości ma jedynie maskować zniszczenia czy ewentualne braki oraz chronić przed dalszymi zniszczeniami. Dlatego wszelkie maski i odżywki traktuję jako opatrunek. Nie zawsze włosy potrzebują ciężkiego kalibru. Warto dostarczać im nieco protein, utrzymywać nawilżenie oraz otulać ochronną warstewką. Dlatego stosowanie jednej odżywki/maski nigdy się u mnie nie sprawdziło.


O ile produktów proteinowych na rynku jest ogrom i dość łatwo znaleźć swojego faworyta to z produktami o działaniu ochronnym zawsze miałam jakiś problem.. do teraz! 

Maska regenerująca marki Bema znalazła się już w kilku postach o ulubieńcach i niejednokrotnie wspominałam o niej na Instastory. W ostatnim czasie stała się prawdziwą perełką wśród wszystkich produktów do pielęgnacji jakie przez ostatnie pół roku przewinęły się przez moją łazienkową półkę i bez wątpienia będę do niej wracać! Dlaczego tak się nią zachwycam ?

Od producenta:
Intensywna kuracja zwiększająca połysk farbowanych włosów i posiadająca podwójne działanie: odbudowuje włosy od wewnątrz oraz chroni kolor, utrzymując jego intensywność od nasady po same końcówki. Złączone działanie ceramidów i olejku z nasion annatto dodatkowo ochrania kolor i wzmacnia jego odcień, a także nawilża skórę głowy, zapobiegając podrażnieniom i jej łuszczeniu. 

Sposób użycia: 
Po umyciu włosów szamponem rozprowadź maskę na wilgotnych włosach. Dokładnie wmasuj produkt we włosy. Odczekaj 5-8 minut, a następnie dokładnie spłucz.


Żadna pojemność masek/odżywek nie robi na mnie wrażenia. Przy długości włosów niemal do pasa takie produkty trudno nazwać wydajnymi.. ale nie w tym przypadku. Byłam przekonana, że 200 ml pojemność opakowania maski zakończy swój żywot w ciągu maksymalnie dwóch miesięcy, a towarzyszy mi jeż piąty miesiąc.. i ostatni. 

Maska ma konsystencję.. miękkiego masła. Bez trudu wydobywam odpowiednią ilość.. nie wyślizguje się z dłoni i nie spływa z włosów. Ma to jednak pewną wadę. Aby rozprowadzić równomiernie maskę na włosach muszę poświęcić jej ciut więcej uwagi niż innym tego typu produktom. Nie pocieram włosów o włosy! Taki nawyk powoduje więcej szkód niż pożytku dlatego wszelkie maski i odżywki warto wmasowywać.. a nie wcierać. Rytuał masażu włosów z maską Bema stał się na tyle normalny, że ta dodatkowa chwila na rozprowadzenie maski stała się przyjemnością.

Uwielbiam czuć pod palcami zmiany jakie zachodzą w strukturze włosów pod jej wpływem. Wszelka szorstkość zostaje otulona, zmiękczona.. aż jedyny efekt to jedwabista miękkość i gładkość. Do tego przyjemy zapach mleczno-migdałowy, który otula całą łazienkę.


Początkowo miałam nieco obaw o wypłukanie maski z włosów. Takie treściwe formuły wymagają porządnego zmycia, w przeciwnym razie możemy skończyć z oblepionymi strąkami. Wypłukuję.. wypłukuję.. wypłukuję.. licznik wody leci nieubłaganie.. koszty rosną.. a ja wciąż pod palcami mam tę samą jedwabistą gładkość! Cholerstwa nie da się wypłukać! Entuzjazm po pierwszym użyciu nie był szczególnie wielki. Po odsączeniu włosów z wody sięgnęłam po suszarkę.. wolę widzieć czy po wysuszeniu włosów  będę musiała myć je na nowo!

Nie! Nie musiałam.. nawet szczególnie wiele wysiłku suszenie mnie nie kosztowało. Włosy niemal prześlizgiwały się przez szczotkę. Zero szarpania, zero węzełków i supełków. Włosy wciąż posiadały tę samą gładkość, która towarzyszyła mi podczas rozprowadzania maski na mokrych włosach. 

Włosy wyraźnie dociążone, cudownie zregenerowane, osłonięte przez mrozem (wówczas była jeszcze zima) i wiatrem. Nie brakowało im zupełnie nic! To fenomenalne uczucie tym bardziej, że stosowane wcześniej odżywki i maski sprawiły, że moje włosy nadawały się tylko do obcięcia.Bema oddaliła te plany o kolejne miesiące.


Już w marcu o masce mogłam pisać w samych superlatywach ale byłam bardzo ciekawa czy będzie odpowiadać moim włosom w okresie upałów. Podwyższona wilgotność, do tego palące słońce to zgoła zupełnie odmienne warunki. 

Różnica jest taka, że jedno użycie maki zapewnia mi odpowiednią pielęgnację na okres około 1,5 tygodnia (w warunkach zimowych na około tydzień). W tym czasie mogę używać lżejszych produktów, które specjalnie wrażenia na mnie nie robią lub są zwyczajnie poprawne.


To nie jest leciutka maseczka na co dzień. To ciężki kaliber! Niemal nigdy nie aplikuję nawet lekkich odżywek w obrębie skóry głowy, ponieważ moje włosy na tym odcinku tego nie wymagają ale również z uwagi na uniknięcie przeciążenia skóry i oklapniętej fryzury. Nawet lekkie czy dedykowane aplikacji na skórę głowy odżywki rzadko dostępują tego zaszczytu, a w przypadku cięższych produktów nawet nie ma mowy!

Taka jest właśnie Bema. Wspaniale otula i dociąża niesforne kosmyki ale przy moich dość ciężkich strąkach aplikacja wysoko przy skórze głowy lub na skórę głowy mogłaby być zbyt obciążająca. Coś co jest dobre na długości niekoniecznie sprawdzi się przy skórze głowy. Bema genialnie radzi sobie z dość mocno wysuszonymi końcówkami moich włosów i wspaniale pielęgnuje te na długość.. ale w jej przypadku pozwoliłam sobie na mały eksperyment. 


Teoria jest taka, że im dłużej pozostawimy produkt na włosach tym będzie miał większą szansę wniknąć głębiej w strukturę włosów i lepiej zadziałać. Dlatego włosy zaczęłam myć przed kąpielą. Na mocno odciśnięte z wody włosy aplikuję maskę Bema nakładam czepek ochronny i dodatkowo ręcznik aby podnieść temperaturę. 

Tradycyjne użytkowanie maski (czyli wetrzeć i spłukać) robiło na mnie duże wrażenie ale przetrzymanie jej.. wow! Włosy mogłam rozczesać dłońmi! Jaka szczotka?! Nie spodziewałam się, że może być lepiej.. i może faktycznie aż tak ekstremalnej różnicy nie było, bo nawet chwila z maską dawała genialny efekt. Dlatego jeśli rzeczywiście miałam więcej czasu na domowe SPA to punktem obowiązkowym była kuracja z Bemą w otuleniu ręcznikiem.


Skład (INCI): Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Water, Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water, Cetearyl Alcohol, Prunus Amygdalus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Behenamidopropyl Dimethylamine, Glycerin, Aqua, Water, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Extract, Decyl Glucoside, Bixa Orellana Seed Oil, Glycine Soja (Soybean) Oil, Pentaclethra Macroloba Seed Oil, Ole Europaea (Olive) Fruit Oil, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate, Benzyl Alcohol, Dehydroacetic Acid, Parfum/Fragrance, Limonene.

  • Chamomilla Recutita (Matricaria) Flower Water (woda rumiankowa) - bogata w witaminę C, zwalcza wolne rodniki, wzmacnia naczynia krwionośne, łagodzi i regeneruje
  • Lavandula Angustifolia (Lavender) Flower Water (woda lewendowa) - posiada relakcujący i kojący aromat. Działa rozkurczowo i antyseptycznie. Przyspiesza regenerację naskorka, łagodzi podrażnienia, tonizuje i odświeża, lekko chłodzi i ściąga pory
  • Cetearyl Alcohol (alkohol cetylostearylowy, alkohol cetearylowy) - zagęszcza oraz wpływa na właściwości aplikacji produktu, daje poślizg. Tworzy okluzyjny film na skórze i włosach, działa natłuszczająco, zmiękczająco, kondycjonująco i ochronnie. Zapobiega odparowaniu wilgoci. (Komedogenność: skala 4 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Prunus Amygdalus Dulcis Oil (olej ze słodkich migdałów) - łagodny dla skóry olej zalecany do pielęgnacji każdego rodzaju skóry, zwłaszcza dziecięcej i alergicznej, podrażnionej, suchej i atopowej. Natłuszcza, odżywia, reguluje, wygładza i chroni. Wzmacnia płaszcz lipidowy skóry, polecany w celu zapobiegania rozstępom i tzw. pajączkom. Stosowany zbyt często i w dużych stężeniach może nasilać problemy trądzikowe (Komedogenność: skala 3 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Behenamidopropyl Dimethylamine - emulgator, działa antystatycznie
  • Glycerin (gliceryna) - silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry. Skuteczna zwłaszcza w kosmetykach z dużą ilością wody. Łagodzi podrażnienia, przyśpiesza regenerację uszkodzonej skóry, wygładza zmarszczki, zmiękcza naskórek, likwiduje zrogowacenia. Kosmetyki z dużą zawartością gliceryny są zwykle nieco lepkie na skórze. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Tocopherol (tokoferol, witamina E) - ma właściwości konserwujące, przedłuża świeżość kosmetyków,zapobiega utracie koloru i zmianie zapachu. Ma silne działanie antyoksydacyjnie, ujędrnia, działa odżywczo i przeciwstarzeniowo na skórę, wzmacnia ściany naczyń krwionośnych, poprawia ukrwienie skóry, chroni przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, przyśpiesza regenerację skóry. Może pochodzić z genetycznie modyfikowanych upraw GMO. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Helianthus Annuus Seed Oil  (olej z nasion słonecznika) - pełni funkcję odżywczą, natłuszczającą, często stosowany w produktach ochronnych, z filtrami przeciwsłonecznymi. Działa przeciwzapalnie, łagodząco i przeciwrodnikowo. Dobrze się wchłania. Stosowany zbyt często i w dużych dawkach może nasilać problemy trądzikowe, zatykać pory skóry, powodować wypryski i zaskórniki (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Decyl Glucoside (glukozyd decylowy) - naturalny detergent uzyskany z surowców naturalnych. Łagodny dla oczu. Jest dobrze tolerowany przez skórę, dlatego pozwala na tworzenie łagodnych kosmetyków myjących
  • Bixa Orellana Seed Oil (olej annato) - preparat natłuszczający. Wytwarza na powierzchni skóry (włosów) warstwę umożliwiającą zatrzymanie nawilżenia. Po wchłonięciu zatrzmuje wodę poprzez blokowanie kanałów, którymi jest ona wydzielana na zewnątrz. Substansja silnie higroskopijna, dobrze rozpuszczalna w wodzie, która ma zdolność do trwałego wiązania i zatrzymywania wody z otoczenia. Posiada działanie antyoksydacyjne, chroni przed działaniem promieni UV, zmiekcza i łagodzi
  • Glycine Soja Oil (olej sojowy) - tworzy na powierzchni skóry ochronny, odżywczy film, który zmiękcza, wygładza i natłuszcza. Dostarcza witaminę E, uelastycznia i przyśpiesza regenerację skóry. W dużych stężeniach może nasilić problemy trądzikowe, powodować wypryski i zaskórniki jednak w niewielkich stężeniach jest zalecany w pielęgnacji skoty tłustej i trądzikowej (Komedogenność: skala 2 na 5)
  • Pentaclethra Macroloba Seed Oil (olej z nasion Pracaxi) - kwas behenowy nadaje włosom połysk, odżywia i chorni włókna włosa. Ma właściwości bakteriobójcze, chroni skórę głowy prezd różnego rodzaju grzybami. Olej Pracaxi jest niezwykle pomocny w niwelowaniu przebrwień, blizn i rozstępów. Posiada silne właściwości antybekteryjne, antyseptyczne i przeciwzapalne, jest często stosowany podczas leczenia infekcji skórnych spowodowanych przez bakterie
  • Olea Europaea Fruit Oil (oliwa z oliwek) - posiada działanie odżywcze, nawilżające oraz regenerujące skórę. Opóźnia objawy starzenia oraz wygładza skórę. Witaminy w niej zawarte przenikają w głąb skóry. Witamina F zawarta w oliwie chroni skórę przed nadmierną utratą wilgoci. Wzmacnia naturalną odporność skóry. Łagodzi objawy trądziku, wspomaga leczenie ran, atopowego zapalenia skóry, łagodzi objawy łuszczycy i łupieżu. Zapobiega niedrożności mieszków włosowych
  • Macadamia Ternifolia (Macadamia) Oil (olej z orzechów makadamii) - działa uelastyczniająco na skórę. Zapobiega powstawaniu rozstępów, sprzyja walce z nimi, a także z cellulitem. Oprócz właściwości natłuszczających, ma silne i głębokie działanie nawilżające. Szybko się wmasowuje i poprawia wygląd skóry oraz jej kondycję. Nie jest zalecany do skóry tłustej i trądzikowej. W dużych stężeniach może nasilać problemy trądzikowe (Komedogenność: skala 3 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Citric Acid (Kwas cytrynowy) - regulator pH. Wykazuje działanie złuszczające, dzięki czemu usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę
  • Sodium Benzoate (benzoesan sodu) - konserwuje, chroni przed rozwojem drożdzy, pleśni, drobnoustrojów, bakterii masłowych i octowych. Reakcje alergiczne są niezwykle rzadkie, ale może podrażniać oczy. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Potassium Sorbate (sorbinian potasu) - łagodny konserwant, chroni kosmetyk przed pleśnią, hamuje rozwój drożdży i pleśni, wykazuje aktywność w produktach o pH 3-6, w pH >7 jego aktywność drastycznie maleje. Hamuje rozwój większości bakterii, oprócz bakterii kwasu mlekowego (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
  • Benzyl Alcohol (alkohol benzylowy, fentylometanol) - pełni rolę rozpuszczalnika. Stosowany również jako składnik kompozycji zapachowej z uwagi na jaśminową woń. To również konserwant, a także pełni funkcję regulatora lepkości. Zalecana ilość w produkcie 0,2-0,8%. Jako substancja konserwująca, jest dopuszczony przez instytucje certyfikujące kosmetyki naturalne. (Alergia: skala 2 na 5)
  • Dehydroacetic Acid (kwas dehydrooctowy) - łagodny konserwant. Zapobiega zepsuciu kosmetyku, chroni przed mikroorganizmami. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Parfum (Perfumy, Zapach) - ogólne określenie kompozycji zapachowej, która może być różnego pochodzenia. Maskuje niepożądane zapachy. Niektóre kompozycje zapachowe mogą być bardzo silenie drażniące, uczulające i toksyczne, w zależności od użytych komponentów, z jakich powstały
  • Limonene (limonen) - substancja zapachowa lub składnik kompozycji zapachowej. Znajduje się na liście groźnych alergenów. Obecność tej substancji musi być uwzględniona w wykazie składników INCI, gdy jej stężenie przekracza 0,001% w produkcie niespłukiwanym lub 0,01% w produkcie spłukiwanym (Alergia: skala 5 na 5)

Czy jest szansa, że na jakiś włosach maska regenerująca od marki Bema się nie sprawdzi? Owszem.. jak z każdym produktem do pielęgnacji! Podejrzewam, że bardzo leciutkie, cienkie i delikatne włosy maska mogłaby mocno obciążyć.. ale nie musi. Z całą pewnością należy dostosować częstotliwość jej użytkowania do potrzeb. Codzienne używanie protein nie służy naszym włosom, podobnie jak stosowanie mocno emolientowych produktów. Tu potrzebna jest równowaga! Natomiast z uporem maniaka będę stać za maską regenerującą Bemy jako za jednym z najfajniejszych i efektywnych produktów z działu emolientowo-odżywczego. Dzięki masce mogłam odłożyć w czasie wizytę u fryzjera.. ale w końcu wybrałam się tylko dlatego, że długość włosów zaczęła mi dokuczać w prozaicznych czynnościach codziennych 😅

Do samej maski z wielką przyjemnością wrócę.. i z całą pewnością pojawi się w ulubieńcach roku 2019!

Maskę znajdziesz w sklepie EKOZUZU. Jeśli nie miałam okazji robić tam zakupów to serdecznie polecam.. mnóstwo perełek takich jak naturalne tusze do rzęs, pomadki z naturalnym składem, oczyszczająca emulsja do codziennego stosowania, cudownie aromatyczny żel pod prysznic. itd i oczywiście cudowna obsługa! 

Maskę regenerującą o której była mowa znajdziesz tutaj: Ekozuzu - Bema maska do włosów


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger