lipca 20, 2018

TONIK BAMBUSOWY Z AVEBIO W NIECODZIENNEJ PIELĘGNACJI


Jakiś czas temu naczytałam się mnóstwa ciekawych rzeczy o wodzie bambusowej w pielęgnacji. Często określana jako alternatywa dla wody aloesowej / żelu aleosowego, jednak w czystej postaci dość trudna do znalezienia. Jednym z ciekawszych produktów jakie znalazłam był żel bambusowy o wszechstronnym zastosowaniu, w opakowaniu przypominające łodygę bambusa ale.. skład już mnie tak nie zachwycił. Na szczęście wcale tak daleko nie ma potrzeby szukać, bo nasze rodzime marki również doceniły ten składnik. Efektem moich poszukiwań jest tonik bambusowy firmy Avebio.


Od producenta:
Naturalny tonik do twarzy o działaniu nawilżającym, antyoksydacyjnym, oczyszczającym i łagodzącym. Polecany do każdej cery. Stosować na oczyszczoną skórę

Skład (INCI): Phyllostachys Edulis Stem Water, Citric Acid, Aqua, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
  • Phyllostachys Edulis Stem Water (woda bambusowa) - zawiera flawonoidy, krzem, bioaktywne polisacharydy, polipeptydy i aminokwasy. Działa antyalergennie, przeciwzapalnie, anybakteryjnie i przeciwutleniająco
  • Citric Acid (Kwas cytrynowy) - regulator pH. Wykazuje działanie złuszczające, dzięki czemu usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę
  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Sodium Benzoate (benzoesan sodu) - konserwuje, chroni przed rozwojem drożdży, pleśni, drobnoustrojów, bakterii masłowych i octowych. Reakcje alergiczne są niezwykle rzadkie, ale może podrażniać oczy. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Potassium Sorbate (sorbinian potasu) - łagodny konserwant, chroni kosmetyk przed pleśnią, hamuje rozwój drożdży i pleśni, wykazuje aktywność w produktach o pH 3-6, w pH >7 jego aktywność drastycznie maleje. Hamuje rozwój większości bakterii, oprócz bakterii kwasu mlekowego (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 2 na 5)

Część toniku przelałam do opakowania z atomizerem, bo to mój ulubiony sposób aplikacji toników czy hydrolatów. Niestety bardzo szybko pożałowałam tej decyzji. Zaraz po pierwszym rozpyleniu produktu na twarz nie byłam w stanie złapać oddechu. Tonik okrutnie mocno przytyka płuca i drażni nos. Wybiegłam z łazienki na balkon.. powiew świeżego powietrza zdecydowanie pomógł, ale kaszel z rodu "chora na gruźlicę" obudził sąsiadów. Kolejne rozpylanie produktu wiązało się z głębokim wdechem przed.. ale aby wziąć drugi wdech musiałam machać sobie przed twarzą drzwiami do łazienki 😂  Hmm.. ostatecznie jednak nie mogę polecić tej metody.. nie będę ryzykować, że ktoś sobie przez nieuwagę strzeli drzwiami w twarz.. więc umówmy się, że najlepszą metodą aplikacji toniku jest wacik, drzwi zostawmy kaskaderom.

Na szczęście przelałam jakąś 1/3 toniku do opakowania z atomizerem. Nie chciałam bawić się w ponowne przelewanie więc w formie duszącej mgiełki tę część zużyłam. Nie było to łatwe, nie byłam w stanie rozpylać takiej mgiełki codziennie.. ani tym bardziej dwa razy dziennie. Trochę się męczyłam ale udało się. Resztę opakowania zużyłam tradycyjnie aplikując na wacik.


Jednym z podstawowych zadań toniku jest nawilżenie skóry, a także łagodzenie. W związku z czym to nie może być silny produkt! Prawda? 

Któregoś pięknego poranka umyłam twarz delikatnym produktem, resztki zmyłam przy użyciu gąbki konjak i zaaplikowałam tonik (spray) chwilę powachlowałam sobie drzwiami aby mieć możliwość oddychania. Umyłam zęby, a w centralnej części twarzy (strefa T) zaczerwienienie. Uznałam, że to minie ale na wszelki wypadek potraktowałam twarz wodą termalną Uriage i nałożyłam uspokajający krem z Herbfarmacy. Krem zawsze koił moją skórę.. ale w tym przypadku nic nie pomógł. Cała twarz zrobiła się bordowa i zaczęła palić.. zmyłam wszystko chłodną wodą.. ponownie woda termalna Uriage.. twarz bordowa! i maseczka tonikowa (tonik Sylveco hibiskusowy + maseczka skompresowana), a międzyczasie kolejne litry wody termalne. Pół godziny później skóra się uspokoiła.


Ale nie zawsze tak źle moja skóra reagowała na tonik. Zauważyłam, że jeśli po tonik sięgam około 3 razy w tygodniu, to moja skóra bardzo dobrze go toleruje. Zaczerwienienia czy mrowienia brak, za to ładnie wygładza skórę. Jednak wystarczy abym zaczęła go aplikować częściej lub w okresie gdy skóra jest bardziej uwrażliwiona (np. po peelingu lub maseczce oczyszczającej) i burak na twarzy gotowy.

Byłam przekonana, że tak niewielką 100 ml pojemność zużyję w ciągu dwóch tygodniu i nawet nie będę w stanie opisać jego działania. Tymczasem dobijam jego denka po 5 MIESIĄCACH! To tylko świadczy o tym, jak słabo moja skóra go toleruje.


To z pewnością nie jest delikatny tonik. Ma moc i nie każdemu przypadnie do gustu. Jednak nie mogę mu odmówić braku działania, bo jednak wygładzenie skóry i trzymanie w ryzach porów jest zauważalne. Osobiście nie planuję powrotu, to chyba było dla mnie zbyt traumatyczne przeżycie. Za to samej marki nie skreślam z przyjemnością będę sprawdzać kolejne produkty.

Znasz produkty na bazie wody/żelu bambusowego?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger