grudnia 16, 2019

W ZGODZIE ZE STAROŻYTNĄ AJURWEDĄ, CZYLI APETYCZNY PEELING DO CIAŁA AMM BODY OD CHIC CHIQ + WYNIKI GRUDNIOWEGO ROZDANIA


Bardzo lubię maseczki marki Chic Chiq i z wielkim entuzjazmem sięgam po każdą nową wersję. Mam swoje ulubione typy ale czy to znaczy, że któraś sprawdza się u mnie mniej? Nie. To raczej kwestia szczegółów, drobiazgów których nie jestem w stanie za bardzo określić. Całkiem niedawno wśród maseczkowych tworów pojawiły się peelingi.. tak! Dwa peelingi z czego jeden przeznaczony do ciała, a drugi do twarzy. Peelingi Aam zwyczajnie rozpętały burzę pomiędzy moim "koniecznie muszę je poznać", a "opanuj się masz zapasy" 😅 ciekawe co okazało się silniejsze ?


Heheszkom już podziękujemy, bo przecież złuszczanie to bardzo poważna sprawa! Istotna tak samo jak wynoszenie śmieci.. z naszego życia! Dokładnie, tak! W zagraconym świece żyje się ciężej, a nasza skóra lubi być odgracona, bo lepiej jej się oddycha. Jak tu nie kochać peelingów?

Dziś o jednym z dwóch, czyli o wersji Aam Body.

Od producenta:
Twój pierwszy krok w ajurwedyjskiej pielęgnacji skóry. Delikatny, oczyszczający peeling do ciała na bazie ryżu, cukru kokosowego i ciecierzycy z owocem mango dający efekt odżywionej skóry. "Aam" zaopiekuję się wszystkimi trzema ajurwedyjskimi doszami (typami) skóry: Vatą (skóra sucha), Pittą (mieszana, wrażliwa skóra) i Kaphą (tłusta skóra) oraz ich kombinacjach.

Sposób użycia:
1. Weź trochę peelingu na rękę
2. Dodaj trochę wody
3. Delikatnie wmasuj w ciało i zmyj wodą

W przypadku wystąpienia podrażnienia,  zaprzestać używania. Przechowywać w suchym miejscu


Domem dla peelingu jest aluminiowe opakowanie pokryte z zewnątrz papierem i wyposażone w zamknięcie strunowe. Czy to lepsze rozwiązanie od tradycyjnego słoika? Być może mniej efektowne niż słynne bambusowe opakowania maseczek.. ale z nimi mało co można porównać. Natomiast to opakowanie okazało się zwyczajnie praktyczne. Gdyby peeling był w słoiku zapewne trafiłby ze mną pod prysznic, a tam mógłby źle skończyć. Dzięki saszetce gdzieś w głowie miałam obawę, że ją zamoczę, z zawartości stanie się papka i koniec zabawy, a ponieważ bywam niezdarna to szansa na katastrofę pewniejsza.


Pierwszy raz widzę taka konsystencję! Jest jak piasek na pięknej złocistej plaży. Różnorodny, miękki i delikatnie wilgotny. Ta wilgoć uświadomiła mi, że do zamykania opakowania mam się przykładać. Żal gdyby ta wilgoć się ulotniła. Chociaż peeling jest wilgotny to nie tworzy grudek ani się nie zlepia. Pomimo prób nie udało mi się zrobić bałwana ☃️ Ta puszystość zdecydowanie mi imponuje i lubię się nią bawić.

Nie mam wanny.. a prysznic to nie jest bezpieczne miejsce. Więc jeśli jesteś szczęśliwą posiadaczką wanny to.. nie lubię Cię 😜 Na szczęście mam śliczną miseczkę, do której przesypuję odpowiednią ilość peelingu i dodaje wody. Wystarczy dosłownie kilka kropli. Peeling pięknie chwyta każdą kroplę i zmienia się w.. owsiankę. Pyszną i aromatyczną owsiankę. Osobiście szczególnie fanką owsianek nie jestem ale taką owocową wciągnęłabym momentalnie. Tak właśnie dla mnie pachnie peeling, tropikalną owsianką. 



Stosowanie miseczki to oczywiście tylko mój sposób na peeling. Wygodnie jest mi zaopatrzyć się w odpowiednią ilość gotowej papki ale nie jest to konieczne. Peeling sprawdzi się równie dobrze aplikowany bezpośrednio z opakowania na mokrą skórę. Dobrym rozwiązaniem będzie wysypanie peelingu w zagłębienie dłoni dodanie kilku kropel wody, wymieszanie i aplikacja gotowej papki na skórę. Peeling bardzo fajnie chwyta się skóry, a osyp jest tu niemal zerowy.

Skład (INCI): Oryza Sativa, Sucrose (coconut), Oryza Sativa Oil,  Mango Fruit Powder, Citrus Aurantium Powder, Citrus Aurantium Fiber, Cicer Arietinum, Sodium Chloride, Tocopherol Acetate.

  • Oryza Sativa (ryż siewny) - w peelingu ma działanie złuszczające ale jego wyciąg posiada właściwości osłaniające, łagodzące, i przeciwstarzeniowe
  • Sucrose (cukier kokosowy) - pomaga zatrzymać nawilżenie wewnątrz skóry
  • Oryza Sativa (Rice) Bran Oil (olej ryżowy) - zawiera szereg aktywnych biologicznie składników - kwasy tłuszczowe omega-6 i omega-9, przeciwutleniacze, witaminę E, karoteny, koenzym Q10, skwalen, minerały. Dzięki temu, olej ryżowy wspomaga regenerację komórek i opóźnia procesy starzenia, poprawia napięcie skory, nawilża skórę, ma właściwości kojące. Nie uczula, bardzo łatwo się wchłania, nie pozostawia tłustych śladów na skórze.
  • Mango Fruit Powder (puder z mango) - źródło witaminy A, E, C oraz magnezu
  • Citrus Aurantium Powder (puder ze skórki pomarańczy) - posiada działanie antyseptyczne, przeciwbakteryjne. Oczyszcza i rewitalizuje skórę
  • Citrus Aurantium Fiber (włókna pomarańczy) - to naturalny surowiec zabezpieczający przed rozwarstwianiem emulsji
  • Cicer Arietinum (ciecierzyca pospolita) - bogactwo protein
  • Sodium Chloride (chlorek sodu) - poleruje, ściera i redukuje nieprzyjemny zapach. Wpływa na konsystencję kosmetyków. Może wysuszać skórę i włosy lub działać drażniąco
  • Tocopheryl Acetate (octan tokoferylu, witamina E) - ma właściwości konserwujące, przedłuża świeżość kosmetyków,zapobiega utracie koloru i zmianie zapachu. Opóźnia proces utleniania substancji. Na skórę działa przeciwzmarszczkowo, silnie antyoksydacyjnie, odżywczo, wzmacniająco i ochronnie.Sklasyfikowany jako potencjalny alergen. Może pochodzić z genetycznie modyfikowanych upraw GMO. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 2 na 5)

Skład peelingu jest na tyle ładny, że autentycznie można go jeść 🤔 Aż tak mnie jeszcze nigdy nie kusiło 😂 Zmieńmy temat, bo apetyt mi rośnie.


Peeling z łatwością rozprowadza się po skórze. Od nas zależy jaki efekt złuszczenia chcemy osiągnąć. W bardziej problematycznych partiach wystarczy wywrzeć mocniejszy nacisk. Skóra potrafi się zaróżowić ale nigdy nie miałam poczucia, że została podrażniona. Z jednej strony peeling jest o wiele delikatniejszy niż peelingi na bazie kawy, a z drugiej strony wcale nie ustępuje im pod względem efektu końcowego.

Skóra po peelingu Aam jest cudownie wygładzona, a także odżywiona i wygładzona. Nie mam potrzeby sięgać po balsam do ciała, bo peeling już pozostawił na skórze powłoczkę, która jest niesamowicie miła, a przy okazji delikatna. Brak poczucia tłustości i lepkości dla wielu okaże się w tym przypadku kluczowy i zapewniam, że rozczarowania pod tym względem nikt nie uświadczy. Po każdym użyciu peelingu wystarczyło założyć piżamę.


Peeling ma jednak dość sporą wadę.. kończy się. 

Na początku byłam przekonana, że 100g opakowanie wystarczy mi na dwa do trzech użyć. Ostatecznie z peelingu korzystałam znacznie więcej przez co zaskoczył mnie swoją wydajnością. Nie jest to oczywiście szaleńcza wydajność, która sprawi, że peeling będzie nam służyć przez kilka miesięcy. To wciąż 100g peelingu, czy dużo, czy mało to już indywidualna sprawa. U mnie wystarczyło aby peeling dobrze poznać, potrafić się nim cieszyć, wyrobić opinię i zatęsknić.

Jeśli nie znasz jeszcze marki Chic Chiq i kochanej Pati to jest to obowiązkowa opcja do wpisania na listę rzeczy do nadrobienia na Nowy Rok.. albo już teraz, bo niby dlaczego ciągle wszystko odkładać!




WYNIKI ROZDANIA

Ooo.. kochane! Nigdy więcej takich pytań, bo nie jestem w stanie wybrać. Piękne są wasze odpowiedzi.. niektóre aż wzruszają, dosłownie. Potrzebowałam pomocy i razem z mężem.. wybraliśmy odpowiedź:
Anny Kowalińskiej


Także, bardzo proszę o kontakt na e-mail, przez FB lub Instagram :-)

Niebawem kolejne rozdanie, także nie traćcie wiary ! Ściskam mocno!



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger