grudnia 08, 2019

NOWOŚCI LISTOPADA 2019


Nie ma co marudzić.. listopad nam się udał. Pogoda była wyjątkowo łaskawa. Ze "starych" lat pamiętam taką jesień, która dosłownie wprowadziła mnie w depresyjny nastrój, który utrzymał się aż do wiosny (!).. od tamtej pory na okres jesienny staram się kumulować w sobie pozytywną energię, aby móc cieszyć się zimą i świętami, które już czuć w powietrzu. 

Tymczasem listopad to sporo dobrych wieści, masa wspaniałych ludzi.. i ciut przyjemności dla siebie.


BIOANA - MARKA LOVELY DAY
Tu niestety wielki smutek.. kiedy Pani Ania ze sklepu Bioana ogłosiła, że marka Lovely Day odchodzi i już nie wróci poczułam, że moja kosmetyczna strona mnie cierpi. Przecież tyle produktów chciałam przetestować, a zakup ciągle przekładałam w czasie i teraz co..? A co z moją listą życzeń gdzie od jakiegoś czasu widnieją maseczki Lovely Day?! Nie mogłam tak tego pozostawić!


LOVELY DAY - MASECZKA HYALURON + BLOOM
Maseczkę w wersji Charcoal manuka udało mi się wylicytować na aukcji.. ale przeboleć braku możliwości przetestowania drugiej nie mogłam. Bez zastanowienia trafiła do koszyka i z uśmiechem na twarzy mogłam ją skreślić z wish listy. 
Maseczka z jednej strony ma działanie niwelujące zanieczyszczenia skóry, a z drugiej strony nawilżające. Do tego dochodzi opcja trzymania 25minut lub w razie potrzeby przez całą noc. Takie rzeczy zawsze do mnie przemawiają. Opcja domowego spa, które będzie trwać cały weekend.. urlop.. święta. Dwa razy kusić mnie nie trzeba.

"Niestety" wyzerowałam stanu magazynowe jeśli chodzi o tę maseczkę ale jeszcze kilka ciekawych produktów marki Lovely Day pozostało. Wszystko jest w cenach promocyjnych i jest to ostatnia szansa na dorwanie czegokolwiek. W związku z czym polecam zajrzeć do sklepu Bioana.


PONY HUTCHEN - LIP BUTTER OH LA LA!
Na ukojenie serc po pustce jaką zostawi Lovely Day Pani Ania ściąga do sklepiku nowości marki Pony Hutchen. Tutaj mamy uroczy balsamik do ust, który nada delikatny jagodowy ton i przyjemny owocowy zapach naszym ustom.

Z okazji świąt pojawiła się limitowana kolekcja Winterzauber, a także nowości marki takie jak żele pod prysznic czy balsamy. Pokusa jest ogromna, tym bardziej, że na zapachach marki ani razu się nie zawiodłam.. tam wszystko pachnie oryginalnie i pięknie.

Poznaj nowości marki Pony Hutchen w sklepie Bioana


SORAYA PLANTE - ŁAGODZĄCA PIANKA DO HIGIENY INTYMNEJ
Ostatnio królują u mnie mydła. Niemal po jednym w ruch idzie kolejne ale nie każde mydło jestem s tanie użyć wszędzie. Mydła z funkcją peelingu w niektórych partiach ciała są zbyt ostre. W zapasach wykończyłam żele, a z uwagi na postanowienie że muszę ograniczyć ilość mydeł staram się nowych żeli nie kupować. W związku z czym pobiegłam do drogerii i chwyciłam piankę. Zazwyczaj markę omijam ale seria plante rzeczywiście ma łagodniejsze detergenty w związku z czym dałam jej szansę.


Mikołaj potrafi zaskoczyć prezentami już w listopadzie. Tym razem pod postacią kochanej Anuli z bloga Co kręci Anulę. Chociaż? Przyznam, że już się gubię w tym wszystkim, bo dziewczyny potrafią mnie zaskoczyć zupełnie bez okazji. Natomiast to nie wszystko wciąż otwieram niemal codziennie kolejne zawiniątka mikołajowo-urodzinowe dlatego zapraszam na mój Instargam aby być ze wszystkim na bieżąco!


XITIAN - MASECZKI SKOMPRESOWANE
Najlepsze maseczki w płacie.. ale na zasadzie zrób sobie sama. Są to dokładnie takie płaty masek jakie dostaniemy w sklepach z tym, że tamte są już nasączone esencjami, a tu esencję tworzę sama. Jeśli masz swoje ulubione składniki, oleje, esencje, sera czy hydrolaty wystarczy, że użyjesz ich do nasączenia maseczki i możesz się cieszyć wyjątkową pielęgnacją. Przez jakiś czas szukałam odpowiednio skrojonych form, a te odnalezione przez Anukę nie mają sobie równych. Jeśli najdzie cię ochota na takie zabawy to celuj w markę Xitian.


ALTERRA - MASECZKA MANUKA-HONIG
Produkty Alterra można znaleźć stacjonarnie w Rossmanie ale nie wszystkie i nie tę maseczkę! Dodatkowo jest to limitowana edycja.. i przede wszystkim maseczka! Czyli moja ulubiona forma pielęgnacji. Miód manuka słynie ze swoich właściwości pielęgnacyjnych. Nieraz chodziła mi po głowie maseczka z jego udziałem ale ostatecznie nic z tego nie wychodziło.. do teraz! Radość wielka i na dniach z pewnością pójdzie do użytku.


DRESDEN ESSENZ - PAN CIASTECZKO
Pan ciasteczko to nie pierniczek do schrupania.. to umilacz kąpielowy. Miałam w weekend możliwość go przetestować ale wybrałam coś innego. W końcu taki słodki pierniczek pasuje mi bardziej na okres świąteczny, a jest spora szansa na to, że będę mogła dorwać się do wanny rodziców. Jeżeli Pan ciasteczko pachnie jak świąteczny pierniczek.. na co wstępnie wszystko wskazuje to nic mi więcej do szczęścia nie będzie potrzebne. Oby zapach był tak intensywny, że sąsiedzi poczują!


ANULA - ROBÓTKI RĘCZNE, CZYLI DIY BY ANULA
O Anulowym DIY krążą legendy i nie bez powodu. Anula ma talent pod tym względem. Wszelkie przetwory i mieszanki są przemyślane i świetnie skomponowane. Na tym zestawianiu jednak czegoś brakuje. Trafił do mnie piękny słoik z mieszanką pomarańczy i cytryn zalany miodem w towarzystwie cynamonu, goździków i imbiru. Zniknął migiem! Codziennie towarzyszył mi przy herbatce.. każdej! Mąż w tym czasie łykał witaminę C, a ja piłam witaminki z Anulowego słoika.. i kto tu na tym lepiej wyszedł? 😂 W planach.. być może jeszcze dzisiaj.. zaraz.. własne cytrusy na zimowy okres. Tak mi ta mieszanka posmakowała, że muszę ją mieć na dłużej!


DIY BY ANULA - MIESZANKA HERBAT
Zimą najczęściej odstawiam kawę na rzecz aromatycznych herbat i soczków. W słodkim słoiczku przyozdobionym reniferem znajduje się herbaciana mieszanka. W środku cuda: zielona herbata, żurawina, słonecznik, suszone jabłka.. aż żal używać, bo tak ładnie prezentuje się na kuchennej półce.


DIY BY ANULA - ESENCJA DO MASECZEK
Gotowa esencja do maseczek! Tak! Są maseczki więc jest i esencja. Nie muszę kombinować.. zazwyczaj z moich kombinacji nie wychodzi zbyt wiele ciekawych połączeń za to Anulowe eksperymenty zawsze mają w sobie coś ciekawego. Tu mam mieszankę kojąco-nawilżajaco, czyli żel różany, kwas hialuronowy, serum nawilżające, fluid Nuit Caline z Douces Angevines oraz hydrolat lipowy. Brzmi jak coś czego moja skora potrzebuje.. zawsze!


DIY BY ANULA - MASECZKA Z GLINKĄ
To jednocześnie nowość i w tym przypadku również denko. Do tej maseczki dobrałam się w pierwszej kolejności. W środku mieszanka glinek, zielona herbata, korund, skwalen, żel różany i hydrolat ananasowy. Całość pachnie.. ananasem! Korund jest niemal niewyczuwalny w strukturze maski.. ale przy zmywaniu daje o sobie znać. Maseczka nie sprawia żadnych problemów, a z doświadczenia wiem, że stworzenie maseczki na bazie glinek nie jest w cale takie proste. Anuli udało się to świetnie. Maseczka nic złego mi nie zrobiła.. co więcej przyjemnie mi się już używało i chętnie po nią sięgałam. Ładnie oczyszczała skórę, koiła.. jednak wymagała zmycia czymś więcej niż wodą ale to nic nadzwyczajnego.


DIY BY ANULA - ESENCJA DO MASECZKI
Druga esencja stworzona przez Anulę to mieszanka serum z witaminą C, kwasem hialuronowym, olejem acai i hydrolatem lipowym. Tutaj również nawilżające i kojące cuda ale w towarzystwie witaminy C. Olej acai to również dla mnie nowość w pielęgnacji w związku z czym ta esencja wzbudza największe emocje.


Cannanea to marka kosmetyków naturalnych stworzona na bazie konopi siewnej. Głównym składnikiem aktywnym jest ekstrakt CBD + CBDA czyli tzw. kannabidiol. Składnik ten działa kojąco, przeciwzapalnie, reguluje sebum oraz pomaga w łagodzeniu swędzenia i zaczerwienienia. Marka mnie zauroczyła swoim nietypowym pomysłem na wykorzystanie konopi siewnej. Już gdzieś produkty z konopi mi mignęły ale Cannamea jest pierwszą marką, która ma tak fajne składy, a dodatkowo pochodzi z Lubelszczyzny!


CANNAMEA - OLEJEK DO DEMAKIJAŻU Z OLEJEM KONOPNYM I 200mg CBD
Ten olejek do demakijażu mnie intryguje. Zupełnie nie wiem czego się po nim spodziewać. Bazę stanowią oleje, brakuje emulgatora, który ułatwiałby zmywanie ale producent zapewnia, że produkt nie pozostawia tłustej warstwy na skórze. Skład jest na tyle ładny, że można by produkt uznać za serum olejowe, a nie produkt oczyszczający skórę. Myślę, że podczas oczyszczania skory warto dać mu trochę więcej czasu po to aby wykorzystać dobroczynne substancje które zawarte są w składzie.

Produkt znajdziesz na stronie producenta: Cannamea - Olejek do demakijażu z olejem konopnym i 200 mg CBD


CINNAMEA - GĄBKA KONJAC
Do zmycia olejku producent zaleca stosowanie delikatnej ściereczki lub gąbki konjac. Podoba mi się brak nachalnego podejścia w stylu.."olejek musisz zmyć przy użyciu naszej gąbki konjac!" 😅 Osobiście uwielbiam gąbki konjac ale nigdy nie pomyślałabym aby łączyć ją z olejkiem do demakijażu. Jestem niesamowicie ciekawa tego połączenia. Mam nadzieję, że gąbka nie zniszczy się szybko przez olejową mieszankę.

Produkt znajdziesz na stronie producenta: Cannamea - Gąbka konjac do mycia twarzy


CANNAMEA - NAWILŻAJĄCY KREM DO TWARZY Z OLEJEM KONOPNYM I 250mg CBD
Krem miał już swoją sesję zdjęciową i niesamowicie mnie zaskoczył. Spodziewałam się bardzo odżywczej i cięższej konsystencji, a zastałam lekką formułą co podoba mi się niesamowicie! Skład jest bogaty, a mimo to powinien odpowiadać każdej skórze, także wrażliwej, suchej i trądzikowej. Mam niesamowitą ochotę na to oby wszystkie produkty włączyć jednocześnie do pielęgnacji ale logistycznie może to okazać się bardzo trudne.. zobaczymy.



CANNAMEA - OCHRONNA POMADKA DO UST Z OLEJEM KONOPNYM I 25mg CBD
Bardzo lubię tego typu rozwiązania. Słoiczki zazwyczaj zostawiam sobie przy łóżku, a sztyfty lądują w torebce lub kieszeni kurtki. Pomadka ma lekko żółtawe zabarwienie więc powinna pozostać bezbarwna na ustach. Skład jak zwykle bardzo ciekawy, chociaż w tym przypadku tytułowa "Cannabis" znajduje się na pierwszym miejscu!

Produkt znajdziesz na stronie producenta: Cannamea - Ochronna pomadka do ust z olejem konopnym i 25mg CBD


Shy Deer, czyli marka pieszczotliwie nazywana kochanymi jelonkami. Dziewczyny zaskoczyły mnie niesamowitą paczką! Nie dość, że znalazłam w przesyłce nowość marki to jeszcze.. mango! Jako mangomaniaczka jestem zwyczajnie wniebowzięta, a na samą myśl o tym pomyślę zwyczajnie na twarzy rysuje się uśmiech. Jak tu nie kochać jelonków?!


SHY DEER - NATURALNE MASŁO DO CIAŁA TROPIKALNE 
Masło do ciała o soczystym aromacie mango i papaji.. jest niesamowicie aromatyczne i soczyste! Ślinotok mam już na samą myśl o nim. W dodatku masełko ma bardzo ciekawą konsystencję. Początkowo jego struktura jest gładka, a przy rozsmarowywaniu pojawiają się mikrogranulki po czym pod wpływem ciepła całkowicie się rozpuszczają tworząc bogaty olejek. Jednak cokolwiek by o nim nie mówić to na pierwszy plan i tak wychodzi jego zapach. Zwyczajnie nie da się przejść obok niego obojętnie. 

Produkt znajdziesz na stronie producenta: Shy Deer - Naturalne masło do ciała tropikalne


SHY DEER - NATURALNY PEELING ENZYMATYCZNY
Peeling enzymatyczny od Jelonków cieszy się sporym uznaniem. Trafił na moją listę chciejstw ale w planach miałam zakup w okolicach wiosny.. oczywiście jelonki uprzedziły mnie! Cieszę się niesamowicie i już kombinuję aby jak najszybciej wprowadzić go do pielęgnacyjnego obiegu. Zdecydowanie jestem fanką enzymatycznego.. wszystkiego 😅 Delikatne traktowanie skorzy sprzyja jej komfortowi, a dzięki temu łatwiej utrzymać ją w lepszej kondycji.

Produkt znajdziesz w producenta: Shy Deer - Naturalny peeling enzymatyczny


SHY DEER - SZKLANE SZPATUŁKI DO APLIKACJI KREMÓW
Uwielbiam je! Miałam już takie i zaginęły w akcji, a później nigdzie nie mogłam kupić. Doskonale sprawdzają się do wyciągania ze słoiczków kremów wszelakich, czy to pod oczy czy to twarzy. Chronią produkty przed dostaniem się bakterii z rąk, a im aplikacja bardziej higieniczna tym lepiej dla nas. Polecam każdemu!

Szpatułki znajdziesz na stronie producenta: Shy Deer - Szklane szpatułki do higienicznej aplikacji kremów


Tak.. to było lajtowe nowości. Za to grudniowe chyba podzielę na pół, bo nikt nie przetrwa tak długiego postu 😂

Przy okazji przypominam, że dziś ostatni dzień aby zgłosić się do rozdania na blogu 😍


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger