Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego jak bardzo tęskniłam za tego typu produktami w codziennym oczyszczaniu. Pianki do mycia to wciąż dla mnie jedynie element oczyszczania, a nie podstawa.. przynajmniej w wieczornej pielęgnacji. Za to rano, do zmycia wieczornej pielęgnacji są absolutnie wystarczające. Patrząc na pianki w ten sposób istotną ich cechą jest dla mnie ich delikatność, a wbrew pozorom nie każda pianka taka jest.
Od producenta:
Stworzyliśmy piankę do twarzy, która łączy siłę oczyszczenia z ultra łagodnym dbaniem o Twoją skórę. Stanowi idealny początek każdej kuracji - oczyszczenie pod demakijażu, przed kremem i makijażem. Pianka ma lekką, aksamitną i niesamowicie delikatną konsystencję. Nadaje się do każdego rodzaju cery - suchej, wrażliwej, mieszanej, dojrzałej, szczególnie jednak dla cery naczynkowej.
Oto ile dobra zawiera pianka. Hydrolat z geranium, którego rolą jest silne nawilżenie i zmiękczenie, złagodzenie podrażnień. Hydrolat z rumianku, który zadba o pielęgnację wrażliwej skóry wokół oczu (szczególnie, gdy jest zmęczona), złagodzi zaczerwienienia. Hydrolat z drzewa herbacianego, którego głównym zadaniem jest działanie antyseptyczne, bakteriobójcze i zwalcza bakterie beztlenowe odpowiedzialne za powstawanie zmian trądzikowych, normalizuje też pracę gruczołów łojotokowych, działa regenerująco, zmniejsza nadmierne wydzielanie sebum.
Zdecydowanie zbyt długo odkładałam powrót do pianek oczyszczających. Wiem, że na rynku ich nie brakuje ale większość posiada mocne detergenty na które moja skóra źle reaguje. O wiele delikatniejsze potrafią być żele, a to nieco zaburza logikę produktów typu "pianka".
Moje oczekiwania? Pianka powinna być przede wszystkim delikatna.. delikatniejsza niż żele do mycia twarzy, nie wysuszać, nie podrażniać. Przy okazji powinna być łagodna dla oczu. W składzie, jeśli już musi być Cocamidopropyl Betaine to niech będzie jak najdalej w składzie i możliwie w jak najlepszy towarzystwie. Miłym akcentem będzie przyjemny odświeżający zapach.. i naprawdę mam problem ze znalezieniem takiej pianki.
Skład (INCI): Hydrolat z geranium, hydrolat z rumianku,
hydrolat z drzewa herbacianego, woda, związek powierzchniowoczynny,
łagodna substancja myjąca, olej ze słodkich migdałów, emulgator,
substancja nawilżająca, gliceryna, niejonowy środek powierzchniowo
czynny, guma ksantanowa, puder z liści aloesu, naturalny olejek
eteryczny z trawy cytrynowej, naturalny konserwant.
Podczas
składania zamówienia na stronie sklepu Tulua, kierowałam się składem.
Na opakowaniu skład jest uproszczony w języku polskim, a na stornie.. brak. To efekt zmian jakie Tulua wprowadza. Obecnie pianka
jest poddawana metamorfozie! Prawdę mówiąc mi zupełnie niczego w niej
nie brakowało.. a tu taka niespodzianka! Miałam w planach złożyć
zamówienie na nową piankę, a tu Tulcia coś kombinuje 😂
Cóż..
posiłkować muszę się swoją pamięcią. Pamiętam, że w składzie znajdował
się detergent Cocamidopropyl Betaine, którego staram się unikać z uwagi
na reakcję alergiczną, która w przypadku skóry twarzy objawia się
przesuszeniem skóry.. a stąd już tylko krok do prawdziwej katastrofy.
Jednak w przypadku pianki Tulua postanowiłam zaufać producentowi, głównie za sprawą
szeregu fajnych składników takich jak trzy rodzaje hydrolatów przed
pojawieniem się detergentów. To już raz się u mnie sprawdziło i tym
razem nie było inaczej.
Pojemność 200ml oraz gęsta, bogata piana mogły wróżyć tylko jedno.. niezłą wydajność i tak rzeczywiście było. Pianka służyła mi dzielnie przez trzy miesiące. Większość produktów Tulua należy przechowywać w lodowce.. ale na szczęście pianka tego nie wymagała. O ile w przypadku kremów jestem w stanie ogarnąć bieganie do kuchni, to już w przypadku pianki mogło okazać się nieco irytujące. Temperatura przechowywania do 25 stopni oraz termin zużycia 4 miesiące od daty zakupy.. całkowicie i bez problemu zrealizowany.
Jedyne co mogłoby budzić wątpliwości w stosunku do marki, która produkuje świeże kosmetyki to.. plastikowe opakowanie pianki. Jednak plastik plastikowi nie równy, a tu mamy plastik oznaczony symbolem HDPE, czyli jeden z najbezpieczniejszych, który ponadto możemy używać wtórnie.. ale nie musimy. Tulua prowadzi akcję "zero waste", a to oznacza, że opakowania można odesłać i otrzymać rabat 10% na kolejne zamówienie.. i mam zamiar z tego skorzystać.
A co z pianką? Okazała się ultra delikatna dla mojej skóry i oczu. Z przyjemnością sięgałam po nią rano. Nie pozostawiała skóry ściągniętej ani przesuszonej za to ładnie ściąga nocną pielęgnację. Trudno mi było pozostawić ją jedynie w porannej pielęgnacji. Wspomagałam się nią przy doczyszczaniu twarzy po czarnej paście Iossi do oczyszczania twarzy, a także przy zmywaniu innych mazideł olejowych czy maseczkowych.
Zapach trawy cytrynowej okazał się przyjemnie odświeżający, chociaż momentami męczył. Jednak z perspektywy czasu i w porównaniu do aktualnie używanej pianki stwierdzam, że bardzo mi tego aromatu brakuje 😂
Z obietnic producenta zdecydowanie to co dla mnie było najbardziej istotne czyli działanie oczyszczające oraz antybakteryjne zdało egzamin. W trakcie używania pianki na mojej skórze nie pojawiało się zbyt wiele niedoskonałości, poza styczniowym epizodem z wysypem, który równie dobrze mógł mieć podłoże.. pokarmowe 😅 W tym czasie nie zrezygnowałam z używania pianki.. i sądzę, że przyczyniła się częściowo do złagodzenia objawów.
Nie wiem co kombinuje Tulua z moją pianką.. ale ewidentnie coś ulepsza. Jestem niesamowicie ciekawa jaka "nowa" wersja pianki trafi do sprzedaży i czy różnica będzie zauważalna.. a może na rynek trafi inna wersja zapachowa? Bo faktycznie przy jednej wersji używanej systematycznie, opakowanie za opakowaniem, można się zmęczyć zapachem.. nawet jeśli miały to być najpiękniejszy zapach świata 😅
Kochana!
Pamiętaj o naszych wspaniałych manufakturach i rzemieślnikach. Obecnie
przeżywają bardzo trudny okres.. jak my wszyscy. Jednak to od nas zależy
czy przetrwają. Kupuj, pisz, mów o firmach które kochasz i polecasz.
Dołącz do akcji #wspieramypolskiefirmy #wspieramypolskichproducentów
Zapraszam do śledzenia strony Tulua. Niedługo pojawią się zupełnie nowe produkty.. i jak w przypadku pianki również udoskonalone 😍 a przy okazji odświeżania asortymentu trwają w najlepsze różne promocje i rabaty!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz