Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świece. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą świece. Pokaż wszystkie posty

kwietnia 05, 2020

ZUŻYCIA MARCA 2020

ZUŻYCIA MARCA 2020

Zauważyłam pewną zależność.. im więcej postów w ciągu miesiąca pojawia się na blogu tym większe denko pod koniec miesiąca 😂 Z racji tego, że miesiąc był wyjątkowo zaganiany to na blogupostów pojawiło się niewiele.. chyba nie jest trudną zagadką jak wielkie produktów udało mi się w marcu zużyć. Przez chwilę rozważałam połączenie denka marcowego z kwietniowym ale chyba za bardzo drażniłby mnie fakt walających się po domu pustych opakowań. Z drugiej strony nie jest tak źle.. można by nawet stwierdzić, że denko jest niemal historyczne! Wszystko za sprawą dwóch pustych opakowań.. z działu makijaż!


BE THE SKY GIRL - PEEL ME TENDER PEELING KWASOWY

Wyjątkowa formuła peelingu. Myślę, że będę do niego wracać szczególnie przy okazji różnych wyjazdów, bo saszetka sprawdza się idealnie! Do peelingu miałam trzy podejścia i tak naprawdę dopiero ostatnie sprawiło, że mam chęć na powtórkę. Ewidentnie musiałam znaleźć na niego swój prywatny sposób. Pomimo wielu ostrzeżeń, że jest to mocny peeling na bazie kwasów i trzeba z nim uważać.. to mi zupełnie krzywdy nie robił, a im dłużej trzymałam go na twarzy tym lepszy efekt uzyskałam. 

Link do producenta: Be the Sky Girl


SESAME - ODŻYWCZO-REWITALIZUJĄCA MASECZKA Z ŻEŃ-SZENIEM

Chyba coraz bardziej odchodzę od produktów typu "jednorazowe maseczki". Większość z nich działa poprawnie, wcale lub źle. Z maseczkami marki Sesemis już miałam styczność i poprawnie je wspominam. Wersja z żeń-szeniem również okazał się poprawna.. ale to wciąż mnie nie satysfakcjonuje na tyle abym chciała zaopatrzyć się w zapas. Chciałabym aby po takich maseczkach efekt był zauważalny jeszcze na drugi dzień ale to jeszcze się u mnie nie zdarzyło. 

Link do producenta: Sesamis


TULUA - KREM DO TWARZY CODZIENNA KURACJA ORAZ NOWOŚĆ

O nowość nawet nie pytaj, bo nie mogę słówka pisnąć.. ale czekam aż pojawi się w sklepie bo zwyczajnie chcę mieć przy sobie. Za to kremik do twarzy "Codzienna kuracja z zieloną kawą, kolagenem i elastyną" nie sprostał moim oczekiwaniom. Zdecydowanie lepiej sprawdziła mi się wersja "Z efektem wow", jednak kremiku nie skreślam, bo aktualnie przechodzi metamorfozę składu.

Link do producenta: Tulua


CLOCHEE - DELIKATNY PEELING ENZYMATYCZNY I MASECZKA

Peeling Chlochee w porównaniu do Be The Sky Girl wypada znacznie słabiej, chociaż nie wiem czy można te dwa produkty ze sobą porównywać. Zdecydowanie produkt Clochee jest delikatniejszy ale za to można go trzymać na skórze dłużej i częściej sięgać. Być może przy systematycznym użytkowaniu efekty będą wymierne i tego nie wykluczam. Podobna sytuacja ma się w stosunku do maseczki. Stopień oczyszczenia nie robi na mojej skórze ogromnego wrażenia ale z drugiej strony preferuję po takie produkty sięgać częściej i aby były delikatniejsze niż przy pierwszym podejściu mieć spaloną twarz. Wstępnie nie jestem pod ogromnym wrażeniem ale nie czuję się rozczarowana. Nie wykluczam zaopatrzenia się w pełnowymiarowy zestaw tej dwójki w przyszłości.

Link do producenta: Clochee


KOSTKA MYDŁA - MYDŁO JEDWABNE

Obecnie nie mam czego fotografować więc posiłkuję się zdjęciem z recenzji, która pojawi się lada dzień. Mydełko przypadło mi na tyle do gustu, że nie miałam potrzeby wspomagać się tradycyjnym żelem. Do tego piękny wygląd i zatopione serduszko zwyczajnie mnie rozczulały. Piękna puszysta piana, brak wysuszenia czy ściągnięcia skóry. Chociaż mojemu sercu najbliżej do mydeł z funkcją peelingu to mydło jedwabne zdecydowanie należy do jednych z fajniejszych.

Link do producenta: Kostka Mydła


NATURE QUEEN - BALSAM DO CIAŁA POMARAŃCZA-CHILI

Balsam wprowadził mnie w maliny. Trafił do mnie na spotkaniu blogerek w Chełmie w połowie grudnia i niemal z miejsca trafił do użytku. Wszystko za sprawą "chili" oraz "linii rozgrzewająco-ujędrniającej". Obawiałam się, że zostanę z rozgrzewającym balsamem na okres lata, a to raczej kiepski pomysł. Ostatecznie okazało się, że chili jest tylko w zapachu, a z rozgrzewaniem skóry balsam nie ma nic wspólnego. W sumie to jedyne co mnie wkurzyło, bo sam w sobie był bardzo fajny i przyjemny. Nie pozostawiał wyczuwalnej warstwy i szybko się wchłaniał. Poziom nawilżenie momentami za mały ale nawet mój mąż z chęcią z niego korzystał od czasu do czasu.

Link do producenta: Nature Queen


ANDALOU NATURALS - DEEP CONDITIONING HAIR MASK

Uwielbiam ją! Działa cuda na moich włosach i zalicza się do dwóch najlepszych masek do włosów jakie kiedykolwiek miałam. Saszetka wystarczy mi na cztery aplikacje, a włosy obecnie mam gęste i długie do pasa. Po maskę sięgam najczęściej gdy moje włosy mocno jej potrzebują i nigdy mnie nie zawiodła. Z racji opakowanie jest to świetna opcja na wyjazd. Za to w domowym użytkowaniu zdecydowanie wolałabym wersję większą w słoiku lub tubie.. mam szczerą nadzieję, że taka opcja kiedyś się pojawi.

Link do sklepu: Iwos


REVERS - NAKED SKIN MATCH BLUR & MOISTURE

Tak.. zużyłam dwa podkłady! Jestem z siebie dumna! Oba podkłady marki Revers z tej samej linii ale w dwóch odcieniach 01 Classic Ivory oraz 03 Cremy Natural. To zdecydowanie lekki podkład, które nie tworzy widocznej maski. Momentami był dla mnie za lekko kryjący, a wówczas mieszałam go z innym podkładem lub korektorem. Bywało różnie. Raz byłam zadowolona, innym razem mocno zawiedziona. Jednak na trwałość podkładów wpływ ma wiele czynników i nie bez znaczenia jest to co aplikujemy pod. W ostatecznym rozrachunku podkłady oceniam dobrze. Głównie za strawą bardzo niskiej ceny oraz faktu, że okazały się nieraz lepsze od dużo droższych podkładów.

Link do producenta: Revers


DZIKI LAS - W DZIKIE WINO ZAPLĄTANI

To zużycie niem fizycznie boli. Cudowna świeca o genialnym aromacie. To opcja dla tych, którym wiecznie szkoda palić świece. Wystarczy zdjąć wieczko, a zapach bez palenia czuć przynajmniej na odległość dwóch metrów. Zapach winogrona jest tu niezwykle kuszący i aromatyczny. O ile w przypadku zapachów mój mózg musi zweryfikować czy mu się podoba czy nie, to ze świecami Dzikiego Lasu nie ma takiej potrzeby. Po prostu.. są cudowne.. chcę wszystkie!

Link do producenta: Dziki Las

lutego 16, 2020

AROMATERAPIA ŚWIECAMI, CZYLI ŚWICE DO MASAŻU MARKI ECO LIFE CANDLES

AROMATERAPIA ŚWIECAMI, CZYLI ŚWICE DO MASAŻU MARKI ECO LIFE CANDLES

Pomysły producentów kosmetycznych czasem totalnie mnie zaskakują. Uwielbiam innowacyjne produkty, ciekawe zapachy, zaskakujące konsystencje, podwójne działanie.. to zawsze mnie intryguje. Chociaż teoretycznie większą możliwość kombinacji można by przypisać producentom kosmetyków,  które powstają w laboratorium w wyniku mieszania składników chemicznych, poddawaniu ich różnej obróbce.. to jednak mam wrażenie, że o wiele większą fantazję posiadają producenci kosmetyków naturalnych.. i to z nimi najchętniej trzymam sztamę!



Skąd takie wnioski skoro na zdjęciach.. świeca? Ponieważ jest to świeca przeznaczona do pielęgnacji ciała.

Od producenta:
Świece do masażu Eco Life Candles to połączenie ciepłej aromatycznej świecy sojowej i naturalnych składników odżywczych pielęgnujących skórę. Idealny pomysł na relaks po ciężkim dniu, wyjątkowy romantyczny wieczór we dwoje, czy nietuzinkowy prezent dla bliskiej osoby.

Świeca do masażu dzięki zawartości naturalnych olejków, witaminy A, E, masła shea oraz olejku kokosowego, nawilża, regeneruje oraz wygładza skórę. Jednocześnie podczas masażu subtelny zapach świecy odpręża i uspokaja, przenosi umysł i zmysły w stan błogiego spokoju i relaksu.

Instrukcja obsługi: Świece należy zapalić na około 10 minut i poczekać aż wosk dobrze się roztopi, czyli zmieni swoją konsystencję na płynną. Następnie należy zgasić świecę, odczekać chwilkę i wylać na dłoń. Ciepły wosk rozprowadzić i wmasować bezpośrednio w skórę.



Świece Eco Life Candles są mi już znane i jestem ich absolutną fanką. Sama od jakiegoś czasu zainspirowana Anulką z bloga Co kręci Anulę tworzę własne świece na bazie naturalnego wosku sojowego. Jednak stworzenie odpowiedniej mieszanki zapachowej, takiej która po zapaleniu świecy będzie wyjątkowa i niepowtarzalna to wcale nie jest taka prosta sprawa. Moje skromne świece są proste w swych aromatach.. a Eco Life Candles zwyczajnie uwielbiam za wyjątkowe kompozycje.

Jednak w przypadku dwie  do masażu to zupełnie odrębny temat. Takiej świecy nie odważyłabym się wykonać. Tu bardzo istotna jest kompozycja i ilość poszczególnych substancji.. a zapach pod kątem intensywności schodzi na drugi plan.




W przypadku świecy przeznaczonej do masażu podstawą jest ograniczona ilość olejków zapachowych. Tu nie można przesadzić, gdyż taka świeca z miejsca traci właściwości pielęgnacyjne i może nam służyć tylko w roli domowego umilacza.

Za mniejszą ilością substancji zapachowych idzie mniejsza intensywność zapachu przy paleniu. W tym wypadku jest to odczuwalne.. jednak bez obaw.. Świeca do masażu z Eco Life Candles mają wystarczającą moc aby wypełni  zapachem łazienka podczas kąpieli.


Świecę zazwyczaj odpalam przed kąpielą. Im więcej czasu dam świecy tym więcej roztopionego wosku do pielęgnacji uzyskam. Aby uniknąć oparzeń przed użyciem wosku gaszę świece i daję jej chwilę do ostygnięcia.. dosłownie chwilkę. Wówczas wosk jest przyjemnie gorący ale pięknie rozprowadza się w dłoniach, a później na skórze. Warto w tym przypadku zachować umiar i rozprowadzać niewielkie ilości. Dzięki temu unikniemy zbyt obfitej warstwy na skórze. Nie ukrywam, że stosowanie takiego produktu w pielęgnacji wymaga wprawy i wyczucia. Jednak odpowiednio użytkowane świeca da nam nie tylko przyjemny relaks podczas  kąpieli ale zaopiekuję się skórą.

To co najbardziej mnie rozbraja to fakt, że świeżo roztarty wosk na skórze daje jeszcze bardziej intensywny aromat niż sama palona świeca. Zapach "ekskluzywny" to mieszanka nieco korzennych aromatów, które w świecach bardzo lubię.

Niezwykle ciepły zapach, który momentalnie mnie relaksuje, a domowe Spa od razu wskakuje na wyższy poziom. Aromat towarzyszy mi jeszcze długo,  chociaż z czasem traci na intensywności.



Świeca towarzyszy mi głównie w okresie jesienno zimowym. Głównie dlatego, że jest to świeca, a po drugie wszelkie mazidła do ciała stosuje niemal tylko w tym okresie. Latem stawiam głównie na bardzo delikatne żele o kremowych konsystencjach, która nie wysuszają skóry. Balsamy czy masła to dla mojej skóry, a raczej komfortu za wiele. Nie jestem zwolenniczką tłustych formuł na skórze o żadnej porze roku, a stosowanie świec mogłoby temu zaprzeczać. Jednak wystarczy się przyłożyć, aby być z nich w pełni zadowoloną. 


Znasz już świece Eco Life Candles ze sklepu Ekozuzu?



lutego 04, 2020

ULUBIEŃCY STYCZNIA 2020

ULUBIEŃCY STYCZNIA 2020


Na początku lutego zawsze mam problem w wyborze ulubieńców stycznia. Dopiero co pojawili się ulubieńcy minionego roku i wydaje się nielogiczne wracać do tych samych produktów. Dlatego w pierwszej kolejności odsyłam do ulubieńców roku 2019, ponieważ w tej kwestii nic nie zdążyło się zmienić:
W styczniu.. być może w nieco ograniczonej ilości pokażę Tobie to co przez ostatni okres mnie zaciekawiło na tyle, że ma szansę pojawić się w ulubieńcach 2020 roku ale było zbyt wcześnie na to aby okrzyknąć ulubieńcem roku minionego.. a są to...



TULUA - PIANKA DO TWARZY
Zdecydowanie brakowało mi w pielęgnacji pianek do oczyszczania twarzy. Przy ich zakupie mam zawsze sporo wątpliwości. Po pierwsze cena, która wydaje się stanowczo za wysoka. Po drugie.. Cocamidopropyl Betaine, czyli detergent na który moja skóra twarzy reaguje przesuszeniem i to dość szybko. Pianka marki Tulua ma i jedno i drugie.. więc dlaczego ulubieńcy?! Dwa powody: fajna promocja na Black Friday oraz hydrolar z geraniu, rumianku i z drzewa herbacianego poprzedzający nielubiany detergent. Postanowiłam dać szansę piance i sprawdziła się wyśmienicie. Pianka opatrzona jest hasłem "ultrałagodne oczyszczenie" i zgadzam się z tym całkowicie. Produkt nie usunie samodzielnie makijażu.. ale od tego mam olejki, żele i inne produkty. Pianka ma mi służyć do porannego oczyszczenia twarzy z wieczornej pielęgnacji oraz jako ostatni krok demakijażu wieczornego. Jest łagodna dla mojej skóry, nie wysusza jej, a dzięki temu mam o jeden problem mniej.. brak notorycznego przesuszenia skóry.

Link do producenta: Tulua



IOSSI - PASTA DO MYCIA TWARZY, OCZYSZCZAJĄCY WĘGIEL
Na ten produkt namówiła mnie jakiś czas temu Karola, właścicielka sklepu Trzy Zorze.. kupiłam! Trochę czasu minęło zanim się do niej dobrałam ale biję dla niej pokłony. Genialny zapach rozmarynu, który wprawia mnie w dobry nastrój, a przy okazji pobudza.. tak.. paty używam zawsze wieczorem 😅 Pasta świetnie oczyszcza skórę, nie jest drażniąca chociaż okolice oczy warto omijać. Używa się jej niesamowicie łatwo, nie sprawia żadnych problemów, a co najważniejsze pięknie odświeża cerę, zmiękcza i oczyszcza. Jednak to co najważniejsze przy produktach oczyszczających.. nie wysusza ani nie podrażnia mojej skóry! Usuwam ją przy użyciu gąbki, a później dodatkowo stosuję piankę, a skóra lśni!

Link do produktu w sklepie: Trzy Zorze



TULUA - KREM DO TWARZY Z EFEKTEM WOW
Tu małe szachrajstwo.. bo na zdjęciu serum pod oczy. Mowa jednak o kremie do twarzy z linii Fresh, czyli świeżej z krótkim terminem przydatności. Pierwszy raz z kremem spotkałam się w listopadzie ale w formie miniatury, która wystarczyła mi na całkiem spory okres czasu. Drugie spotkanie zawdzięczam Anuli, której krem nie do końca przypadł do gustu.. cóż.. każda z nas jest inna 😘 Przez chwilę zastanawiałam się czy rzeczywiście krem był tak dobry jak go wspominałam i to ponowne spotkanie utwierdziło mnie w przekonaniu, że TAK! Bardzo fajnie wpływa na moją skórę..i pomimo skłonności do niedoskonałości (szczególnie po zjedzeniu słodyczy) przy tym kremie mogę odpuścić sobie makijaż. Podejrzewam, że to nie będzie nasze ostatnie spotkanie..

Link do sklepu marki: Tulua



FULL MELLOW - CHRISTMAS ORANGE MUS POD PRYSZNIC
Dobrałam się do niego w okresie świątecznym i zupełnie oszalałam! Niezwykła konsystencja musu, która ku mojemu zaskoczeniu sprawdza się równie dobra co tradycyjny żel! Zupełnie nie mam problemów z użytkowaniem, a co więcej.. zapach.. pomarańczy! Typowo świąteczna grafika, świąteczny aromat i świąteczna niespodzianka odnośnie odkrywania nietypowej konsystencji. W dodatku mus okazał się niezwykle wydajny. W lutym sięgnie dna.. to nieuniknione.. ale wynik naprawdę robi wrażenie. Z przyjemnością taki mus widziałabym u siebie przez cały rok..

Link do sklepu producenta: Full Mellow



ECO LIFE CANDLES - SPACER PO LECIE
Ta świeca jest niesamowita! Towarzyszyła mi podczas pobytu choinki w moim mieszkaniu i każdy kto mnie w tym czasie odwiedzał zastanawiał się czy to tak pięknie pachnie choinka czy jednak świeca. Ja wiem, że to była świeca, bo głębia zapachu która rozchodziła się po całym mieszkaniu była magiczna. Osobiście daleko mi do leśnych aromatów ale Spacer po lesie zdecydowanie to zmienił. Świece Eco Life znajdziesz w sklepie Ekozuzu.. jestem ich ogromną fanką, a w zapasie mam już kolejne wersje zapachowe!

października 02, 2019

NOWOŚCI WRZEŚNIA 2019

NOWOŚCI WRZEŚNIA 2019

Uuu... jak ja się we wrześniu elegancko spłukałam 😅 Fundamenty chałupy są, wyjazd wakacyjny zaliczony.. skarbonki rozbite! 😂 Na wyjazd oczywiście było trzeba kupić kosmetyczne "to i owo", chociaż to wciąż nie jest to samo co kiedyś. Nowości niewiele ale.. jak już stawiać to na jakość, a nie ilość.

W głowie przetwarzam wszelkie kosmetyczne wydatki.. i w głowie świec i mi tylko jedno: stacjonarne.. tak.. STACJONARNE zakupy w Iwos! Jadąc w Tatry przez Rzeszów zahaczyłam o sklepik Iwos. Głównie za sprawą prezentu dla Aneczki, którą miałam w planie odwiedzić.. po raz pierwszy, chociaż rozmawiamy ze sobą niemal codziennie od.. dwóch lat? Nasze spotkanie to zdecydowanie wydarzenie roku, chociaż stanowczo za krótkie. Do rzeczy..


LAVERA - SZAMPON ODŻYWCZO-REGENERUJĄCY 2W1
Szampony Lavera lubię.. nic dodać nic ująć. Dobrze oczyszczają, ładnie się pinią, a najważniejsze, że moja skóra głowy nie marudzi. Brakuje mi tu jednak czegoś co wyniosłoby je na wyższy poziom.. ale i tak na tle innych wypadają bardzo dobrze dlatego chętnie do nich wracam. Widzę jednak pomiędzy poszczególnymi wersjami różnice. Na chwilę obecną nie mam jeszcze faworyta ale już po pierwszych użyciach wiem, że wersja z migdałem i makadamia nim nie zostanie. Coś mi to nie gra.. 



MIODOWA MYDLARNIA - ŚWIECZKA ZAPACHOWA FREZJA Z GRUSZKĄ
Kupiona z myślą o wyjeździe.. i ani razu nie została zapalona 😅 O czym ja myślałam?.. że po 9 godzinach brykania po górach będę miała siły na coś więcej niż kąpiel i jedzenie? 🤣 otóż czasu nie było, chociaż świeczka stała na wierzchu. Na szczęście to nic straconego. Sezon na wieczorne palenie świec można uznać za otwarty! Wybór padł na frezję z gruszką. Na sucho pierwsze skrzypce grają frezje, a pod nimi ukrywa się soczysta, orzeźwiająca gruszką. Niezwykle ciekawe połączenie 😍 Jednak fakt jest taki, że w planach miałam słynną"trawę po deszczu".. i cieszę się, że tej wersji w ciemno nie zamówiłam, bo to totalnie nie mój klimat zapachowy.


Zakupy w sklepie Yasumi to totalny spontan podyktowany jednym produktem. Mowa o maseczce, której bazą materiałową jest bioceluloza. Maska zachwyciła mnie już na początku, a później było tylko lepiej..


YASUMI - MASECZKA NA BIOCELULOZIE HYDRO GREEN CAVIAR
Trudno porównać zwykłe maski jednorazowe z tymi na biocelulozie. Różnica jest ogromna ale nie tylko w samym materiale. Aby upewnić się, że przy pierwszym spotkaniu nic mi się nie pomyliło zaopatrzyłam się w niewielki zapas czterech sztuk. Jedna maseczka kosztuje około 18 zł.. a znając moją niechęć do wydawania pieniędzy na jednorazowe maski, to fakt, że z własnej nieprzymuszonej woli kupiłam kilka jest dość zdumiewający.. co więcej.. nie żałuję!



YASUMI - MASKA BIOCELULOZOWA OCZYSZCZAJĄCA
Wersja oczyszczająca na biocelulozie bardziej mnie martwi niż cieszy ale ciekawość bierze górę. Mam nadzieję, że nie okaże się agresywna dla mojej skóry, a z drugiej strony liczę, że w chwili potrzeby poradzi sobie na tyle, że efekt będzie w jakimś stopniu zauważalny. Mimo wszystko moja podświadomość twierdzi, że tego typu maseczki mają sens jedynie w wersji nawilżającej i odżywczej. 

Kupisz w sklepie Yasumi: Maska biocelulozowa oczyszczająca


YASUMI - MASKA BIOCELULOZOWA Z KOMÓRKAMI MACIERZYSTYMI
Komórki macierzyste.. z miejsca kojarzą się z zacnym przedziałem wiekowym ale metryka nie ma tu jednak wielkiego znaczenia. O wiele ważniejsze jest to jak bardzo bogatą mimikę twarzy mamy.. a ja mam baaardzo bogatą. Z powodzeniem mogłabym zostać aktorką i zawstydzić nie jedną "gwiazdeczkę" 😂 Swoją drogą jeśli przesłuchania polegałyby na przedstawieniu jak największej ilości emotikon własną mimiką twarzy 😍 😕 😝 😵 😎 to połowa aktorów byłaby bezrobotna. 



Jaram się! Na poznanie produktów My Magic Essence miałam ochotę już od dawna! Zbiory zapasów nie pozwalały mi na pierwsze spotkanie.. nawet gdy pojawiła się promocja, a do oczu napływały łzy. NIE! Brałam się w garść.. cele są ważniejsze, a na My Magic Essence przyjdzie pora.. i przyszła.


MY MAGIC ESSENCE - TAKE IT OFF OLEJOWO ŻELOWY ELIKSIR DO MYCIA TWARZY
Olejowo żelowy eliksir.. te słowa kuszą mnie z osobna ale złączone w jednym wyrażeniu z miejsca podbiły moje serce. Konsystencja jest niezwykła, kolor czaruje i wprawia w dobry nastrój, a zapach idealnie wpisuje się w te od których ciężko oderwać nos. To maleństwo kusi mnie wszystkim i bardzo cieszę się, że.. będę mogła się nim podzielić z Tobą! Tak! Jeden eliksir jest dla mnie, a drugi już czeka na ogłoszenie rozdanie.. szykuję mu równie piękne towarzystwo 💗

Kupisz w sklepie My Magic Essence: Take It Off - eliksir do mycia twarzy


MY MAGIC ESSENCE - VITAMIN BOMB
Witaminowa Bomba to zdecydowanie trafne określenie dla tego produktu. W składzie witamina A, C oraz E zatopione w olejach o lekkiej konsystencji. Odpowiednia dla każdego i na każdą porę roku. To jeden z flagowych produktów My Magic Essence więc tym bardziej trudno przejść obojętnie wobec wszechstronnego zachwytu użytkowniczek.

Kupisz w sklepie My Magic Essence: Vitamin Bomb - olejek witaminowy


MY MAGIC ESSENCE - HYDRATION BASE
Baza nawilżająca.. w obecnych czasach może brzmieć dość przeciętnie. Niemal na wyciągnięcie ręki mamy szereg półproduktów czy gotowców, które mają spełniać zadanie nawilżenia. Co takiego niezwykłego w Hydration Base od My Magic Essence? Oczywiście skład! Mamy tu trze typy kwasu hialuronowego, panthenol, aloes, składniki aktywne i antyoksydanty takie jak zielona herbata, ginko biloba czy prowitaminę B5, a wszystko w towarzystwie cytrusów. Uuu.. aż przeszła mnie gęsia skórka z tej ekscytacji.

Kupisz w sklepie My Magic Essence: Hydration Base - baza nawilżająca


DMP WOOD - DESKOWY ZAWRÓT GŁOWY
DMP, czyli Deski, Mydło i Powidło. To moje małe szaleństwo wakacyjne.. i prędzej oddałabym męża niż jakąkolwiek deskę! Kocham drewno i jeszcze bardziej naszych polskich rzemieślników. To ludzie z pasją i niezwykłym talentem, który nigdy nie powinien zostać stłamszony przez ilość i wysokość podatków, a niestety jest to bardzo częste.
Dlatego.. tu po prawej stronie na stałe zagości rubryka z naszymi rzemieślnikami.. a listę otwiera DMP Wood! Jeśli tak jak ja kochasz drewno to tam znajdziesz mnóstwo inspiracji: deski, miski, lampy, stoliki.. a nawet ściany w drewnie czy piękne kominki! Nie tylko piękne ale również z własną historią użytkowe przedmioty, które cieszą oczy i serce, a do tego sprawdzą się jako prezent. W moim przypadku.. prezent ode mnie dla mnie 😍

Zapraszam do obserwowania DMP Wood na ich Facebooku oraz Instagramie

września 07, 2019

ZUŻYCIA SIERPNIA 2019

ZUŻYCIA SIERPNIA 2019



Wyjątkowo luźny weekend.. a w związku z tym pora na małe porządki. Lipiec już minął.. w koszyku niewiele produktów ale nie chcę czekać do końca sierpnia z podsumowaniem dwóch miesięcy, bo jeszcze się okaże, że nie będę miała czasu i zginę pod tonami śmieci 😂 Trochę mój idealny harmonogram postów został zawalony.. trudno. Liczę, że w końcu będzie trochę lepiej, bo tęsknię za tym miejscem.




BABO - DELIKATNY ŻEL DO MYCIA TWARZY
Żel wbił się szturmem na pokład naturalnej pielęgnacji i zawojował rynek. Szczerze.. byłam sceptyczna, bo w składzie ma Cocamidopropyl Betaine, która akurat na moją skórę twarzy i głowy ma fatalny wpływ. Jednak w przypadku Babo nie odczułam negatywnego jej wpływu, a ostatecznie wstępny dystans zączał zamieniać się sympatię i skończyło się na miłości. Genialne i śliczne (szklane) opakowanie, z dobrej jakości etykietą, która przetrwała ekstremalne warunku w perfekcyjny stanie, dobry dozownik który nie pluje i przede wszystkim.. zawartość, której nie mogę niczego złego zarzucić. Żel jest gęsty, wydajny, bardzo ładnie oczyszcza bez podrażnień i wysuszania skóry. Na bank do mnie wróci! To mój drugi hitowy żel do mycia twarzy i z całą pewnością pojawi się w ulubieńcach roku!.. a post już na dniach.



L'ORIENT - HYDROLAT OCZAROWY
Certyfikat Soil Association Organic sugeruje, że jest to świetna jakość.. ale nie jestem w stanie zużyć tego hydrolatu. Jest dla mnie zwyczajnie za mocny. Przy codziennym użytkowaniu skóra zaczęła reagować przesuszeniem i rozdrażnieniem. Hydrolat odstawiłam i za jakiś czas ponownie się spotkaliśmy.. efekt był ten sam. Dość dobrze wspominam hydrolat oczarowy marki Okani Beauty, chociaż on również nie był odpowiedni dla mojej skóry.. ale w tym przypadku podchodziło pod dramat. Zdecydowanie moja skóra lubi tradycyjną różę damasceńską.



SKIN79 - MASECZKI VENETIAN CARNIVAL
Bardzo podoba mi się pomysł nadruku karnawałowych weneckich masek.. bije na głowę "urocze" zwierzaczki, które często wyglądają na twarzy przerażająco, a nie słodko i zabawnie 😂 Tu pomysł był strzałem w dziesiątkę i prawdę mówiąc trochę szkoda, że ten motyw się nie rozwinął. Same maseczki oceniam.. zaskakująco dobrze. Nie zauważyłam pomiędzy nimi jakiś kolosalnych różnic mimo, że zużyłam je w bardzo krótkim odstępie czasowym tak aby na świeżo opisać wrażenia. Grunt w tym, że żadna z nich krzywdy mi nie zrobiła, a efekty nawet mnie zadowoliły.



MYDEŁKO Z TAJLANDII
Wygląda rewelacyjnie, pachnie cudownie.. i coś nie mogę  go zrozumieć. Aby wydobyć pianę muszę się ostro namachać.. a ona i tak jest bardzo płaska.. wręcz kremowa. To niby nie jest przeszkodą, za to przeszkodą jest to, że nie daje mi czucia czystości.. odświeżenia.. czegokolwiek. Hmm.. pewnego dnia zalał mnie pot.. od prac na działce. Wykąpałam się z tym cudem, wytarłam ręcznikiem.. a paszki jak cuchnęły tak cuchną dalej. Kąpiel ponowna.. i efekt ten sam. Ręce mi opadły.. nie wiem o co chodzi. Spisało się za to przy goleniu nóg. Kremowa warstwa świetnie chroniła przed niebezpiecznym narzędziem.. i w taki sposób zostało zużyte.



NATURALNA GĄBKA
Zdecydowanie pozostanę jej fanką i kupię ponownie. W chwili gdy nie mam czasu na peeling taka gąbka spisuje się świetnie, chociaż tak do końca peelingu zastąpić nie jest w stanie. Spisuje się świetnie przy żelach które słabo się pienią, a także przy mydłach. Ostatnio używana wyjątkowo intensywnie.. z mydełkiem (tym powyżej) Niestety mydełko okazało się dość brutalne dla gąbki.. nie mogę jej dobyć z szarego nalotu i mam wrażenie, że jest jakieś tłustawe.


COSNATURE - SZAMPON Z OWOCEM GRANATU
Recenzji nie było.. i nie będzie, bo w zasadzie nie ma o czym pisać. Był bardzo przeciętny i to pod każdym względem. Mył włosy ale również je plątał. Nawet mój mąż pytał czy nie mam w zapasach jakiegoś innego bo ten jest taki sobie. Jak do tej pory marka Cosnature niczym nie nie zachwyciła i szampon tego nie zmienił. Cóż.. widocznie czegoś mi w tych kosmetykach brakuje ale jeśli masz swój hit z tej marki to daj znać.



LAVERA - SZAMPON ODŚWIEŻAJĄCY Z MELISĄ CYTRYNOWĄ I MIĘTĄ
Zdecydowanie jestem fanką szamponów marki Lavera. Świetna piania i przede wszystkim moja skóra głowy nie marudzi. Wersja z melisą cytrynową i miętą dodatkowo bardzo ładnie pachnie co jest świetną opcją na okres letni. Żałuję jedynie, że zapach podczas kąpieli gdzieś się delikatnie rozpływa. Szampon używaliśmy namiętnie przez cały sierpień i jest to zarówno nowość z sierpni i denko. Postu nie było i na chwilę obecną się nie pojawi, bo nie miałam czasu na zdjęcia.. natomiast do tego szamponu jeszcze będę wracać więc nadrobię zaległość.



YVES ROCHER - SPRAY DO UKŁĄDANIA WŁOSÓW ZWIĘKSZAJĄCY OBJĘTOŚĆ
Tak naprawdę jest to zwykły lakier do włosów i to w dodatku dość.. no właśnie... jaki? Usztywnia włosy, trochę skleja, nadaje połysk ale niekoniecznie zdrowy. Kupiłam go do ujarzmiana baby hair ale i tak miały większą moc przebicia. Koniec tej historii jest taki, że pogodziłam się z fruwającymi strąkami, a spray tylko stoi i się kurzy.



ŚWIECA HAND MADE
Moja własna produkcja.. tak chwalę się! Lato w tym roku bywa przewrotne ale to akurat mnie cieszy. W chłodniejszym okresie wyciągałam wieczorem świece i paliłam. Uwielbiam drewniane knoty i ich charakterystyczny trzask palonego drewna. Przy oglądaniu filmów może być to dokuczliwe ale przecież warto czasem wyłączyć telewizor i oddać się chwili.

Uff.. teraz tylko wyrzucić śmieciochy!

Tęskniłam za Tobą  💗

grudnia 30, 2018

ODKRYJ CZAR NATURALNYCH ŚWIEC SOJOWYCH Z ECO LIFE CANDLES. WSPOMNIENIE LATA, ZAPACH DLA KAŻDEGO I NA KAŻDĄ PORĘ ROKU

ODKRYJ CZAR NATURALNYCH ŚWIEC SOJOWYCH Z ECO LIFE CANDLES. WSPOMNIENIE LATA, ZAPACH DLA KAŻDEGO I NA KAŻDĄ PORĘ ROKU

Uwielbiam romantyczny nastrój świec. Co roku mam wrażenie, że bardziej wpadam w nałóg ich palenia ale ten rok pod tym względem przebił każdy poprzedni. Nie dość, że wypaliłam już wszystkie zalegające woski Yankee oraz Kringle to przy okazji świątecznych prezentów spędziłam długie godziny na produkcji własnych. Jednak własna produkcja świec wcale nie ogranicza mnie od poznawania innych marek. Jedną z takich marek jest Eco Life Candles dostępna w sklepie Ekozuzu.


Od producenta:

Właściwości: mieszanka naturalnych olejków eterycznych do nawaniania powietrza. Świeży zapach olejków trawy cytrynowej , cytryny, cedru,  wanilii, mięty ogrodowej będę przyjemne uczucie świeżości.

Witamy Cię w naszej krainie zapachów, które powstała z myślą o cudownym nastroju w klimacie niezapomnianych aromatów. Nasze świece  zostały stworzone z myślą o naturze i zdrowiu, dlatego w ich składzie zastosowaliśmy tylko naturalne składniki. W odróżnieniu od świec parafinowych nasze świeca nie wydziela szkodliwych substancji, równomiernie się pali oraz nie dymi. Została wykonana ręcznie w Polsce, co daje jej wyjątkowy charakter i duszę. Świeca jest przyjazna zdrowiu i środowisku.

Skład: wosk sojowy (wolny od materiałów modyfikowanych genetycznie, pestycydów i herbicydów, bez dodatku ropy naftowej, parafiny, worków planowych ani pszczelich), olejki eteryczne oraz czysty bawełniany knot.

Sposób użycia: pierwsze palenie świecy powinno trwać na tyle długo, aby górna warstwa wosku uległa całkowitemu roztopieniu (2-3 godziny). Pozwoli to zapobiec tworzeniu się tzw. tunelu na powierzchni świecy. Przed każdym paleniem świecy należy skrócić knot do około 0,5 cm. Ma to wpływ na właściwe spalanie świecy i ograniczenie zjawiska kopcenia. Jednorazowy czas palenia świecy powinien wynosić od 2 do 3 godzin.

Ostrzeżenie: nie pozostawiaj świecy bez nadzoru, w miejscu dostępnym dla dzieci i zwierząt oraz w pobliżu materiałów łatwopalnych. Zachowaj ostrożność,  gdy świec a jest nagrzana, aby uniknąć ryzyka oparzenia.


Świece stworzone na bazie wosku sojowego są same w sobie wyjątkowe.. a przy tym odpowiednio droższe. To co je wyróżnia od świec parafinowych to m.in. zapach. Nawet bezzapachowa świeca parafinowa i tak posiada charakterystyczny zapach..  dla mnie jest on zbliżony do plastiku. Ten zapach potrafię wyczuć nawet w mocno aromatyzowanych świecach parafinowych. Dodatkowo podczas palenia wytrącają się szkodliwe substancje, a sama świeca dymi oraz dość szybko się spala. Trudno w takim przypadku o prawdziwy relaks.


Od dłuższego czasu uwagę zwracam nie tylko na składy kosmetyków ale również na to z jakiego wosku są tworzone świece. Sama do wyrobu własnych świec wybieram wosk sojowy, który jest w pełni bezpieczny, a przy odpowiedniej koncentracji aromatów roztopiony wosk może służyć w pielęgnacji skóry. Dlatego jeżeli sięgam po świece to podstawą mojego wyboru jest rodzaj wosku.


Świece sojowe z Eco Life Candles z serii aromaterapia wyposażone są w naturalny bawełniany knot, a całość znajduje się w dość sporym szklanym słoju. Świeca prezentuje się bardzo skromnie i prosto co bardzo mi odpowiada. Klasyczne połączenie bieli z czernią z łatwością wpisze się w każdy wystrój domu, a po wypaleniu świecy słój z solidnego szkła bez przeszkód znajdzie niejedno nowe życie.


Pod koniec listopada sięgnęłam po "Wspomnienie lata", nie dlatego, że jakoś szczególnie tęsknię za wakacjami ale dlatego, że zapach bardzo mnie zaintrygował na sucho. Uwielbiam zapach cytrusów ale w tym przypadku jest on bardzo niezwykły. Cytrusowa bomba została okiełznana dzięki nutom słodkiej wanilii oraz świeżości mięty. Dodatek cedru sprawia, że zapach zyskał dodatkowo czegoś ciepłego i otulającego.


A jak pachnie przy paleniu? Tu mam niemały dylemat, bo z jednej strony plusem jest to, że zapach nie okazał się duszący ani przytłaczający.. a z drugiej strony lubię go na tyle, że nie miałabym nic przeciwko aby poczuli go moim sąsiedzi. Być może jest tu dokładnie tak jak w przypadku dobrze dobranych perfum.. te które są nam przeznaczone potrafimy nie czuć na skórze. Z czasem zapach świecy gdzieś mi umyka. Nie chodzi o to, że zupełnie przestaję go czuć.. to raczej jakby mój mózg mi mówił, że TO jest właśnie naturalny zapach powietrza.. i to ma sens, bo każdy kto w okresie listopada i grudnia mnie odwiedzał zachwycał się niejednokrotnie tym aromatem, a ja dopiero wówczas uświadamiałam sobie, że palę świecę.


Wspomnienie lata dzięki swojej kompozycji sprawia, że jest to niezwykle uniwersalny zapach. Przypadnie do gustu zarówno wielbicielom słodkich jak i świeżych zapachów, to również świetna opcja nie tylko dla kobiet ale również mężczyzn. Nawet mój mąż dał się ponieść aromatowi Wspomnieniu Lata, czasem sam z siebie zapalał wieczorem świecę.


Niech nie dziwi Cię cena 30-40 zł lub więcej za naturalne świece sojowe. Wiem z własnego doświadczenia, że sam wosk sojowy do wyrobu świec nie jest tani. Nawet cena moich świec za sztukę waha się w granicach około 30 zł, a są one mniejsze i dodatkowo aromaty jakich używam to gotowce. Tu dodatkowo pod uwagę należy wziąć mieszankę aromatów oraz robociznę, a to sprawia, że nawet przez mój pryzmat skromnego doświadczenia cena świec Eco Life Candles wydaje się bardzo atrakcyjna. Dodatkowo należy pamiętać, że wosk sojowy wypala się niemal 5 krotnie dłużej niż zwykłej świecy parafinowej dlatego nigdy tych dwóch typów świec nie należy ze sobą porównywać.

Chociaż w Ekozuzu znalazłam wiele różnych aromatów świec to po głowie chodzi mi aby do tej konkretnej wrócić. W zapasach czeka na mnie wersja "Owoce leśne" oraz naturalna świeca do masażu o "ekskluzywnym" zapachu. Dodatkowo obecnie wszystkie świece objęte są rabatem w wysokości 20% i 30%.. a ostatnio pojawiły się nowe wersje zapachowe. 

Cóż.. jestem zauroczona!

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger