sierpnia 22, 2018

PEEL-MASECZKA OWOCOWE PODRÓŻE Z MYDŁO STACJI. CZY MA JAKIEŚ WADY?


Maseczka Owocowe Podróże z Mydło Stacji niemal tuż po swojej premierze wywoła taką falę uwielbienia, że trudno było oprzeć się sprawdzeniu o co tyle szumu. Sama jestem fanką maseczek, ale maseczki które łączą w sobie dodatkowo funkcję złuszczania z miejsca trafiają na moją listę chciejstw! Nie mogło być inaczej.. maseczka dotarł do mnie ale przy okazji jedna trafiła do Gosi (Krytyk Kosmetyczny), druga do Mariki (Le Bleuet) i jeszcze próbkę wysłałam do Moniki (Mama z różową torebką). To jak obstawiasz? Hit, czy jednak wiele szumu o nic?


Od producenta:
Peel Maseczka to nazwa wymyślona przez Wiktorię (who is she?) i jej duma. Połączyliśmy moc białej glinki kaolinowej z odżywczym olejem z baobabu oraz lekko peelingującym ekstrakt z owoców granatu. Maseczka powstała by zaspokoić Warze trzy potrzeby. Jakie? Otóż nakładając ją na twarz zyskujecie efekt drobnego złuszczenia dzięki ekstraktowi z granata. Pozwala on działać najdelikatniejszej z glinek, czyli białej. Powoduje efekt lekkiego ściągnięcia, wygładzenia oraz większej elastyczności. Do tego masło kakaowe oraz olej z baobabu, które doskonale witaminizują skórę (A, E, F, sterole), regenerują ją i mocno odżywiają. Nasze owocowe podróże polecamy cerze zanieczyszczonej, mało elastycznej i potrzebującej mocnego odżywienia.

Sposób użycia: nałóż na skórę twarzy delikatnie ją masując, zostaw maseczkę na około 5 minut. Zmyj ciepłą wodą


Szklany słoiczek o pojemności 60g z przyjemnością jeszcze wykorzystam. Do tego estetyka etykiet, która sprawia wrażenie uporządkowanej chociaż zawiera sporo informacji. To wszystko sprawia wrażenie, że również zawartość została bardzo dobrze przemyślana.. w końcu peel-maseczkę można uznać za produkt flagowy marki.
Wielkim plusem (chociaż zapewne nie dla każdego) jest zapach. Uwielbiam zapach hydrolatów różanych. W kosmetykach bywa różnie ale peel-maseczka pod tym względem mnie nie zawodzi. Łagodny i subtelny zapach róż, który towarzyszy mi przez cały czas noszenie maseczki. Przebija się nieco typowy zapach glinki ale to wciąż aromat który lubię. Nie mam zastrzeżeń wręcz przeciwnie, cieszę się z takiego wyboru, chociaż nie jest do końca logiczny. Skoro "Owocowe podróże" to dlaczego nie zapach owoców?


Maseczkę nakładam na oczyszczoną skórę twarzy. Z uwagi, że jest to maseczka z funkcją peelingu początkowo nie wykonywałam przed jej aplikacją peelingu.. no przecież to nie ma sensu. Konsystencja jest kremowa ale bardzo gęsta. Czuć delikatne drobinki ale trudno zrobić nimi peeling. Przy nawet delikatnym rozprowadzaniu maseczka ciągnie skórę, a jej gęstość nie pozwala na to aby ów drobinki do skóry dotarły. W związku z czym, są bo są.. ale funkcji złuszczania nie mają jak pełnić. No.. chyba, że będę naciągać dość znacząco skórę. 

Postanowiłam jednak, że maseczkę będę aplikować na skórę zwilżoną hydrolatem. Faktycznie, gęsta maź staje się nieco bardziej łatwiejsza w rozprowadzaniu. Nie ciągnie tak skóry i można zaaplikować cieńszą warstewkę ale to wciąż nie pozwala mi na wykonanie peelingu. 

Nie chodzi o to, że mam ochotę zedrzeć sobie warstwę skóry. Konkretne peelingi preferuję głównie w obrębie ciała, a nie twarzy. O ile kiedyś faktycznie chętniej sięgałam po mocniejsze złuszczenie twarzy to obecnie wolę łagodne, a najlepiej enzymatyczne peelingi. Mojej skórze to zwyczajnie służy. Jednak w przypadku maseczki funkcji złuszczania chociaż chcę to wyciągnąć nie potrafię. 

Po jej użyciu na drugi dzień nakładając makijaż (sypki mineralny, kremowy podkład, krem bb) widzę suche skórki. Używając maseczkę trzy razy w tygodniu i pomijając wszelkie produkty złuszczające nic się nie zmieniło.


Cóż funkcja peelingu zdecydowanie na mnie nie działa ale jestem w stanie przymknąć na to oko. W dalszych etapach użytkowania maski przed jej aplikacją wykonywałam peeling. W końcu chodzi o to aby maska lepiej działała. 

Zdecydowanym plusem jest tu biała glinka. Moja skóra ma bardzo burzliwe doświadczenia z glinkami i chyba tylko białą akceptuje.. nawet w wersji solo. Tu również nie spodziewałam się jakieś krzywdy ze strony glinki i faktycznie jej nie doświadczyłam. Biała glinka górą! Coś co dodatkowo zasługuje na podziw to fakt, że maska nie zastyga. To pierwsza tego typu maseczka na bazie glinki z którą się spotkałam i nie zastyga na skorupkę. Nie muszę się co chwilę spryskiwać tonikiem/hydrolatem aby nie dopuścić do zastygnięcia. Chociaż maskę czuć na skórze i sprawia trochę wrażenia, że skóra nie oddycha to jest komfortowa, nie spływa i nie migruje. Jestem w stanie bez przeszkód jeść, sprzątać, brać prysznic.. maska się nie ruszy.


Na opakowaniu przeczytałam informację "zostaw maseczkę na około 5 minut". Super! To dla mnie sygnał, że maseczka ma moc i po tych 5 minutach będą efekty. Pierwsze użyciu, 5 minut i nic. Ok.. ale jest około 5 minut 😅 Głuptasie! Czytaj ze zrozumieniem! Kolejne podejście.. 10 minut. Hmm.. przysięgam, że nie widzę tego efektu "wow!" o którym tak głośno. Po maseczkę zaczęłam sięgać dwa razy w tygodniu trzymając nawet po 30 minut. Pomiędzy również zdarzała się partia wyłącznie na strefę T.. i również bez tego "wow!" W ostatni weekend dałam maseczce duże pole do popisu. Zaaplikowałam ją o godzinie 18 na oczyszczoną i złuszczoną skórę, a zmyłam dopiero około 23 w nocy. Pięć godzin! Po takim czasie rzeczywiście skóra była ukojona i przyjemna w dotyku, chociaż bez porcji kremu na noc się nie obyło. Tylko kto ma aż tyle czasu?

Przy standardowym użytkowaniu: pory nie są zwężone ani oczyszczone, nawet drobne zaczerwienienia nie są ukojone. Cera co najwyżej została zmiękczona ale po trzymaniu przez pół godziny albo i dłużej jakiejkolwiek mokro-tłustej substancji moja skóra zawsze tak reaguje. Najbardziej jednak rozczarował mnie brak nawilżenia. Skóra zwyczajnie domaga się kremu.


Jednym z największych koszmarów jakie doświadczyłam ze strony Peel-maseczki to jej zmywanie. Nie jestem w stanie pozbyć się jej za pomocą samej wody. Nie ważne jak bardzo ciepła czy wręcz gorąca jest to woda.. ni dy rydy. Zmywanie gorącą wodą z twarzy oczywiście nie wchodzi w grę ale z dłoni.. no nie.. maseczka jest wręcz tłusta, maże się. Do jej usunięcia z rąk muszę użyć mydła i za pierwszym podejściem też nie jestem w stanie jej usunąć. Zatem jak radzę sobie z twarzą?

Początkowo starałam się zmyć wodą ile się tylko da. Przy okazji zmywania widzę światełko dla drobinek granatu i uruchomieniu funkcji złuszczającej ale tak bardzo dobija mnie ten tłuszcz, że zwyczajnie nie mam na to ochoty ani siły. Z przyzwyczajenia do usuwania wszelakich maseczek i peelingów używam gąbek. Od jakiegoś czasu jest to gąbka Gessie, którą otrzymałam od Anuli (Co kręci Anulę) i okazała się takim hitem, że wyparła wszystko inne i kupiłam roczny zapas. Niestety Peel-maseczka niszczy te gąbki. Nie sposób je później umyć. Tłuszcz wchodzi na tyle głęboko w pory gąbki, że nic nie pomaga. Po 5 takich spotkaniach gąbka do niczego się nie nadaje. Aby zaoszczędzić moich ulubieńców specjalnie kupiłam gąbki celulozowe w Rossmanie, są o wiele bardziej porowate i szybciej sobie radzą z maseczką. 

Po usunięciu maseczki wciąż mam uczucie lekkiego tłuszczu na skórze więc obowiązkowo w ruch idzie żel. Zwyczajnie obawiałam się, że rano obudzę się z zapchaną skórą. Niby maseczka jest przeznaczona do cery zanieczyszczonej ale zastosowanie zaraz po glince oleju z baobabu oraz masła kakaowego, które mają najwyższą możliwą komedogenność (przyczyniają się do zapychania porów) daje do myślenia. W takim przypadku stosowanie maseczki systematycznie i zmywanie jej wyłącznie wodą mogłoby pogorszyć stan cery. Wydaje mi się, że osoby z cerą podatną na zapychanie powinny uważać i co najmniej bardzo przyłożyć się do usunięcia maski.



Skład (INCI): Kaolin Clay, Adansonia Digitata (Baobab) Seed Oil, Cacao Butter, Punica Granatum Fruit Extract, Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil, Parfum, Citronellol, Geraniol, Eugenol, Citral, Linalool.

  • Kaolin Clay (biała glinka) - w kosmetykach kolorowych pełni funkcję rozjaśniacza, rozbiela produkty kolorowe i zapobiega ich zbrylaniu. Stosowana w pudrach na właściwości pochłaniające sebum i matujące. Może lekko bielić skórę. W kosmetykach pielęgnacyjnych stosowany jest w produktach myjących do twarzy, ciała, włosów, do tłustej skóry głowy - bardzo dobrze oczyszcza i dodaje objętości włosom. W maseczkach i peelingach do cery trądzikowej, tłustej i mieszanej - oczyszcza, podsusza, wygładza, ściąga pory, wyrównuje koloryt, ujędrnia i mineralizuje, lekko poleruje powierzchnie i działa przeciwzapalnie. Spotykana także w kremach, tonikach i pastach do zębów. Znajduje zastosowanie również w kosmetykach antycellulitowych, pomaga w spalaniu tłuszczu, wyciąga toksyny. Polecana do skóry suchej, naczynkowej i z trądzikiem różowatym, ponieważ jest najłagodniejszą z glinek i ma właściwości łagodzące. Jednak zbyt częste stosowanie dużych stężeń prowadzi do wysuszenia skóry i włosów. (Alergia: skala 1 na 5)
  • Adansonia Digitata (Baobab) Seed Oil (olej z nasion baobabu) - emolient tłusty, tworzy na powierzchni skóry i włosów odżywczą, zmiękczającą warstewkę, która szybko i głęboko się wchłania, zapobiega odparowaniu wilgoci. Ma właściwości antyoksydacyjne, regeneruje, uelastycznia i ujędrnia, zapobiega powstawaniu zmarszczek i wiotczeniu skory. Olej polecany do skóry suchej i bardzo suchej, a także szorstkiej ze zmianami chorobowymi, np. egzemą, łuszczycą. Bardzo dobrze zmiękcza skórę. Silnie komedogenny, niepolecany do skóry tłustej, skłonnej do powstawania zaskórników i pryszczy. (Komedogenny: skala 5 na 5)
  • Cacao Butter (masło kakaowe) - działa natłuszczająco oraz ochronnie. Jest biozgodne ze skórą człowieka, czyli jest dobrze tolerowane przez skórę i łatwo wchłaniane, nie powoduje alergii kontaktowej. Wysoka zawartość antyoksydantów sprawia, że masło kakaowe w znacznym stopniu promuje produkcję kolagenu oraz zapobiega jego rozkładowi, co zapewnia wzrost jędrności i elastycznośsci skóry. Polecane do pielęgnacji skóry suchej i łuszczącej się. (Komedogenność: skala 5 na 5)
  • Punica Granatum Fruit Extract (ekstrakt z granatu) - to źródło kwasu punikowego (Omega 5), związku występującego wyłącznie w owocach granatu. Ma działanie przeciwstarzeniowe - wpływa na regenerację komórek skóry - oraz przeciwzapalne i przeciwobrzękowe. Kwas elagolowy zawarty w granacie to silny przeciwutleniacz - wzmacnia ścianki komórek skory, co wpływa na zwiększenie jej odporności i chroni przed działaniem wolnych rodników. Kwas ursolowy o właściwościach przeciwzapalnych i przeciwobrzękowych, stymuluje syntezę kolagenu,a także przyśpiesza regenerację oraz gojenie się naskórka
  • Citrus Grandis (Grapefruit) Peel Oil (olejek grejpfrutowy) - wytłaczany ze skórki owoców hamuje wydzielanie łoju, normalizuje procesy rogowacenia, zapobiega zaburzeniom rogowacenia mieszków włosowych. Oczyszcza pory skórne, zapobiega zaskórnikom, likwiduje plamy, chroni przed cellulitis i rozstępami skóry. Wymiata wolne rodniki, hamuje procesy starzenia i degeneracji. Ma działanie tonizujące i antyseptyczne. Chętnie wykorzystywany w przemyśle perfumeryjnym. Alergia: skala 3 na 5)
  • Parfum (Perfumy, Zapach) - ogólne określenie kompozycji zapachowej, która może być różnego pochodzenia. Maskuje niepożądane zapachy. Niektóre kompozycje zapachowe mogą być bardzo silenie drażniące, uczulające i toksyczne, w zależności od użytych komponentów, z jakich powstały
  • Citronellol (Cytronelol) - składnik kompozycji zapachowej imitujący zapach róży i geranium. Jest klasyfikowany jako drażniący, wpisany na oficjalną listę potencjalnych alergenów. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 3 na 5)
  • Geraniol (Geraniol) - składnik kompozycji zapachowej. Substancja wpisana na oficjalną listę potencjalnych alergenów. Sklasyfikowana jako groźny alergen. (Alergia: skala 4 na 5)
  • Eugenol (eugenol) - składnik kompozycji zapachowej imitujący zapach goździków oraz substancja niwelująca niepożądane zapachy w kosmetyku. Posiada także właściwości odkażające, znieczulające i dezodorujące, neutralizuje bakterie namnażające się np. w pocie i zapobiega przykrym zapachom. Może wywoływać alergię i podrażnienie skóry. (Alergia: skala 3 na 5)
  • Citral (Cytral) - składnik kompozycji zapachowej. Składnik sklasyfikowany jako potencjalny, groźny alergen. (Alergia: skala 4 na 5)
  • Linalool (linalol)- substancja zapachowa lub składnik kompozycji zapachowej. Ma właściwości bakteriobójcze, przeciwdziała nieprzyjemnym zapachom. Jako dodatek do kosmetyków może wywoływać reakcje alergiczne. Uważany za groźny alergen. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 4 na 5)

Hmm.. zdaję sobie sprawę z tego, że u wielu dziewczyn maseczka okazała się wielkim hitem. Niektóre pytane o "najlepszą maseczkę" odpowiadają bez specjalnego zastanawiania "Peel-maseczka z Mydło Stacji". Oczywiście nie podważam tego. Jedynie stwierdzam, że z moją skórą się nie dogadała. Ponadto coś co dla kogo jest zaletą dla innego może być wadą. Być może właśnie tak jest w przypadku Peel-maseczki. Internet ją kocha ale ja cieszę się, że dobiła dna i mogę o niej zapomnieć, chociaż podejrzewam, że wielokrotnie się jeszcze na nią natknę w recenzjach i poleceniach tym samym wywołując u mnie traumatyczne wspomnienia szczególnie ze zmywaniem.


Zaskoczyłam?



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger