sierpnia 05, 2018

ULUBIEŃCY LIPCA 2018


Chyba można oficjalnie uznać lipiec za miesiąc największego marudzenia 😅 A to za gorąco, a to deszczu nie ma.. znowu za gorąco.. a teraz za dużo deszczu.. i znowu za gorąco. Nie jestem szczególną fanką lata, ani leżenia plackiem na plaży. Zdecydowanie wolę aurę jesienną z szalikiem, kaloszkami i wieczornym odpalanie świec zapachowych.. ale gdy jesień jest mocno deszczowa i pochmurna to tego słonka jednak mi brakuje. Okres obecnych upałów traktuję jako zwyczajne ładowanie baterii gdyby w jesieni i zimie tego słonka mi brakowało. To również czas cięższej pracy na działce, którą porządkujemy.. odciski, a potem odciski na starych odciskach i odparzenia po rękawicach to już norma.. ale.. czy promienie słoneczne to nie jest najlepszy sposób na przyswajanie witaminy szczęścia? Jasne! Wszystko w rozsądnym umiarze.. ale przecież niemal we wszystkim można znaleźć plusy. Hmm.. czyżbym przedawkowała już witaminę D?


PURITY VISION - WODA RÓŻANA 
Nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię się z tą wodą różaną. Ubzdurałam sobie, że to nie jest czysta woda kwiatowa ale w składzie znajduje się wyłącznie ekstrakt z kwiatów róży damasceńskiej z rodzaju Rosa Damascena Mill. Zapach jest bardziej intensywny od hydrolatów różanych, które miałam okazję do tej pory poznawać ale jestem już na tyle przyzwyczajona do tego aromatu, że mi nie przeszkadza.. wręcz przeciwnie! Nieustannie hydrolaty różane wciąż są tymi do których najbardziej lubię wracać. Recenzja w sierpniu.


DOUCES ANGEVINES - LES LARMES D'ONDINE - OLEJEK DO KĄPIELI  
Smutek i żal.. właśnie dobił dna. W sierpniu mieliśmy ostatnią wspólną kąpiel. Wyjątkowy i nietypowy aromat, który mocno wbija się w pamięć. Mocne, leśne nuty nigdy nie były dla mnie atutem.. raczej ich unikałam na rzecz czegoś bardziej bezpiecznego. Jednak kompozycje zapachowe produktów Douces Angevines są wyjątkowe. Kompozycje zapachowe nie są tu przypadkowe, a skład dobierany jest z myślą o działaniu.. i rzeczywiście działa. Niby zwykły umilacz kąpielowy, a niesamowicie działa na zmysły, rozładowuje napięcie i stres, udrożnia drogi oddechowe i pielęgnuje skórę.. aż nie chce się z wanny wychodzić! Produkty Douces Angevines znajdziesz w sklepie TobeEco.



ANDALOU NATURALS - DEEP CONDITIONING HAIR MASK
Ehh.. maska trafiła do lipcowego denka i już za nią strasznie tęsknię. Zdecydowanie przy pierwszych zakupach na iHerb trafi do koszyka w całkiem obfitych zapasach. Z moimi włosami, które ostatnio zaniedbałam zrobiła cuda i to już przy pierwszym użyciu. Zastosowana nawet na skórę głowy nie przyczyniła się do obciążenia ani przyklapnięcia. Skóra głowy ją polubiła chociaż niemal nigdy nie aplikuję tam odżywek/masek. W moim przypadku często jest tak, że jeśli maska dobrze spisze się na końcach włosów to przy skórze głowy zrobi masakrę. Za to gdy skóra głowy maskę polubi, a włosy u nasady nie będą przesadnie obciążone i oblepione to końce włosów wyglądają jak stara miotła. Za to ta maska to jakiś ewenement! Włosy na całej długości ją kochają!


 
BIONIGRE - SERUM OCZYSZCZAJĄCE DO SKÓRY GŁOWY
Peeling skóry głowy to już nieodzowny element pielęgnacji mojej skóry głowy. Zdecydowanie mojej głowie i włosom to służy ale nie każdy peeling jest łatwy w użyciu.. nie dotyczy to Bionigree. Wodnista formuła bez drobinek sprawia, że nie mam problemu z wypłukaniem farfocli z włosów, a świeży mentolowy zapach serum oczyszczającego jest niesamowitym odprężeniem i odświeżeniem przy 30-sto stopniowym upale. To moje drugie opakowanie serum. Po pierwszym miałam chęć na kilka eksperymentów z peelingami na bazie różnych drobinek złuszczających.. i męczyłam się. Po wykończeniu wszystkich peelingów, dzięki Gosi z profilu Krytyk Kosmetyczny trafił do mnie mój utęskniony peeling. Strasznie się ucieszyłam na ponowne spotkanie.. i chyba już się nie rozstaniemy. U mnie sprawdza się rewelacyjnie!



NYX - SOFT MATTE LIP CREAM
Nieustannie wciąż bardzo lubię te pomadki i na okrągło do nich wracam. Mimo, że ich wykończenie jest matowe to całkowicie wybaczają mi suche skórki na ustach. Ładnie się zjadają, nie wysuszają ust, nie rozlewają się poza krawędź, mają dobrą pigmentację i bardzo twarzowe kolory. 


W okresie letnim moim największym ulubieńcem kolorystycznym jest najjaśniejszy odcień wpadający w lekki pomarańcz, który jednocześnie genialnie współgra z opalenizną, mowa o Zurich (pierwszy od prawej). Ulubieńcem przez cały rok jest za to Cannes (w środku), a Prague to opcja na letnie wieczorne wyjścia z minimalistycznym makijażem twarzy i przykuwającym uwagę kolorem na ustach. Żałuję jedynie, że ich składy nie są bardziej przyjazne.. w końcu pomadki się zjada.

Jak tam kumulacja witaminy D? Nadmiar czy wciąż niedobory? 😂



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger