lutego 02, 2019

ULUBIEŃCY STYCZNIA 2018


W pierwsze dni każdego miesiąca witam się z Tobą postem z nowościami. Wyjątkowo dzisiaj pojawia się post z ulubieńcami, a to dlatego, że nastał historyczny moment kiedy to po raz pierwszy od powstania bloga nic nowego do mnie nie dotarło. Chciejstw i pokus tradycyjnie było dużo.. ale ostatecznie nic z tego nie wyszło. W tej kwestii akurat czuję ulgę, a to za sprawą zapasów, które wczoraj porządkowałam. Nie napawają mnie dumą ale na szczęście niemal każdy produkt cieszy i nie mogę się doczekać kiedy wprowadzę do użytku.. więc wcale tak najgorzej nie jest 😅
Przechodząc do tematu właściwego.. dopiero co pojawili się ulubieńcy roku więc bez sensu powtarzać to co było i wciąż mieści się w gronie ulubionych produktów. Z drugiej strony nie zdążyłam sobie wyrobić opinii o produktach, które niedawno wprowadziłam do użytku w związku z czym będzie raczej skromnie ale przy okazji konkretnie.


AVALON ORGANICS - BALANCING TONER INTENSE DEFENSE WITH VITAMIN C
Ten tonik już trochę ze mną jest.. i wciąż wyrabiam sobie na jego temat zdanie, chociaż jestem już po połowie zużytego opakowania. Trafił tu głównie dlatego, że to chyba pierwszy tonik, którego działanie wyraźnie zauważam. Przede wszystkim ma niesamowite działanie wyrównujące koloryt skóry. Dość szybko zmniejsza zaczerwieniania i przebarwienia cery, a z czasem rozjaśnia skórę. Aplikuję go w formie atomizera.. tu niestety trochę przytyka nozdrza ale w całkiem akceptowalny dla mnie sposób. Wciąż staram się z jego użytkowania wyciągnąć jak najwięcej informacji ale i tak mogę go zaliczyć do jednego z najlepszych toników jakie używałam.

Tonik kupiłam w sklepie Iwos: Avalon Organics - Balancing Toner

O toniku oraz moim wielkim ulubieńcu, czyli żelu z Avalon pisała Magda z Na Tropie Piękna: Cytrusowy zestaw z Avalon Organics do walki z przebarwieniami


MINISTERSTWO DOBREGO MYDŁA - ODŻYWCZY PEELING CUKROWY ŚLIWKA
Peeling cieszy się raczej pozytywną opinią ale nie brak takich, które twierdzą, że nie jest wart swojej ceny, nie jest tak cudownie aromatyczny, a także, że to straszny tłuścioch. Osobiście lubię cukrowe peelingi chociaż są zaraz po peelingach kawowych z uwagi na efekt wygładzenia i złuszczenia skóry. Jednak nie zawsze mam ochotę na silne złuszczenie. Wówczas najlepszym wyborem jest peeling cukrowy, który najczęściej dodatkowo pełni funkcję odżywczego balsamu. Dla mnie słynna "Śliwka" jest bardzo dobrze wyważona: dobrze złuszcza, nie osypuje się przesadnie, ma ładny zapach marcepanu oraz pozostawia warstewkę, która nie jest przesadnie gruba czy tłusta. Peeling sprawdza mi się świetnie, a dodatkowo był prezentem od kochanej Aneczki.


polecam post Ani o peelingu: Aneczkablog: Odżywczy peeling cukrowy Śliwka - Ministerstwo Dobrego Mydła


SZMARAGDOWE ŻUKI - HYPERICUM KREM DO DŁONI I STÓP
Nie spodziewałam się, że tak bardzo polubię krem do rąk.. w sensie.. kiedykolwiek i jakikolwiek krem do rąk. Na ogół ich nie lubię i już! Dlaczego ten jest inny? Bo nie muszę o nim pamiętać. Wystarczy, że stoi zaraz przy łóżku i co drugi dzień zaaplikuję go przed snem. Na początku wyczuwam warstewkę, która zazwyczaj zawsze mi przeszkadza w kremach do rąk.. ale Hypericum ma tak przyjemny delikatnie ziołowy zapach, który z czasem ewoluuje w ciepłe nuty bergamotki, że zwyczajnie obserwacja tego sprawia mi radość. Wraz ze zmianą nut zapachowych zmienia się powłoczka na dłoniach, która przestaje mi zawadzać. Dłonie stają się miękkie, gładkie, odżywione. Zazwyczaj przy kremach do rąk preferowałam nakładanie grubej warstwy i do tego rękawiczki dzięki czemu tłustość kremów mi nie przeszkadzała.. ale Hipericum i rękawiczki to istna zbrodnia! Kremiś sam sobie świetnie radzi, a sięgam po niego z wielką przyjemnością.

Krem Hypericum dostępny u producenta: Szmaragdowe Żuki - Hypericum krem do dłoni i stóp

polecam również recenzję Mariki: Le Bleuet: Szmaragdowe Żuki - Hypericum!


BEMA - REGENERUJĄCA MASKA DO WŁOSÓW
Ta maska ma niezły potencjał. Używam jej zazwyczaj w czasie kiedy mam więcej czasu, bo im dłużej siedzi na moich włosach tym lepszy efekt widzę. Pięknie nawilża, wygładza i dociąża włosy ale bez przesadnego obciążenia. Włosy są genialnie miękkie i gładkie. Maskę zazwyczaj nakładam na mocno odciśnięte włosy, które przykrywam czepkiem oraz dodatkowo ręcznikiem. Taki kompres dodatkowo wzmacnia jej działanie.Na chwilę obecną jestem pod takim wrażeniem, że musiała tu wylądować. Liczę, że wraz z dalszym użytkowaniem będzie tylko lepiej!

Maska dostępna w sklepie Ekozuzu: Bema - Regenerująca maska do włosów


MANICURE HYBRYDOWY
Na nowo poczułam miłość do hybryd. Tak.. nie zawsze mi się chce ale ostatnio mogę je robić na nowo niemal co tydzień, chociaż nie mam takiej potrzeby wizualnej. To częściowo zasługa lakierów Vasco, które do mnie ostatnio dotarły. Zakochałam się w kolekcji Wonderland, która w pełni do mnie przemawia. Ten prosty manicure na Instagramie zrobił furorę. Przy okazji okazuje się, że wcale nie trzeba siedzieć i wymyślać nieludzkie zdobienia aby manicure wyglądał estetycznie i elegancko. Na wszystkich paznokciach znajduje się lakier w odcieniu 331 Apple Blossom, a do tego zdobienie w postaci naklejek z aliexpress

Lakiery dostępne u producenta: Vasco (przy okazji zauważyłam, że z okazji Walentynek jest promocja -20%


Link do naklejek: aliexpress, szablon nr #16

Co aktualnie używam? Zapraszam do zakładki "w użyciu", a w zakładce "w zapasach" znajdziesz całkiem sporo powodów dla których nie robię zakupów 😅


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger