Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bath & Body Works. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Bath & Body Works. Pokaż wszystkie posty

listopada 30, 2017

LISTOPADOWE DENKO

LISTOPADOWE DENKO

Kto przygotowuje się już do przedświątecznych porządków? Ta kwestia jeszcze przede mną ale już czuję, że nie będę miała litości. Póki co typowe, standardowe, monotonne, niewymuszone denko listopada.. choć w tym przypadku lepszym określeniem byłoby "Zużyte czy nie.. ". Nie znoszę wyrzucać niezużytych produktów ale czasem zwyczajnie nie ma wyjścia.


POLNY WARKOCZ - ESENCJA
Świetny produkt! Na chwilę obecną wyparł inne płyny micelarne. Zużyłam.. i przez kilka dni byłam bez jakiegokolwiek płynu micelarnego.. to było bardzo trudne doświadczenie. Recenzję planuję po najbliższej niedzieli czyli w mikołajkowym tygodniu na specjalne życzenie Moniki (Mama z różową torebką). Zdecydowanie za dużo obiecuję, a później nie pamiętam.. czyżby pierwsze postanowienie noworoczne? Mam nadzieję, że nie zapomnę..


LUSH - CZYŚCIĆ AQUA MARINA
Dobry.. skuteczny.. ale nie do końca dla mnie. Zapach okrutnie intensywny, przytykający komórki mózgowe.. a zawsze powtarzam, że na takie cuda jestem odporna. Nie w tym przypadku. Z czasem, a w zasadzie pod koniec już mi tak mocno nie przeszkadzał ale i tak nie jest to produkt do którego chciałabym wrócić. Przy częstym stosowaniu miałam wrażenie, że przesusza mi skórę. Za każdym razem po jego użyciu sięgałam dodatkowo po żel, bo wyczuwałam jakąś dziwną warstewkę na skórze.. Niby nie jest zły ale to moje mamrotania zdecydowanie stawia go w słabym świetle.



BALEA - WODA W SPRAYU
Bardzo pozytywne zaskoczenie! Woda rewelacyjnie sprawdzała się przy maseczkach i głównie w tym celu po nią sięgałam. Świetny atomizer, który dawał realną mgiełkę. Woda nie robiła cudów.. to bardziej gadżet. Mimo wszystko bardzo chętnie bym do niej wróciła.



L'ORIENT - MASKA ALGOWA Z DROBINKAMI ŻURAWINY
Fajna ale nie za fajna 😂 Dzięki niej przypomniałam sobie jak fajne mogą być maski algowe ale do tej zdecydowanie nie zamierzam wracać. Śliczny kolor i zapach ale skład nieco oszukany, do tego okrutnie ściągała skórę nawet przy sporej warstwie. Opakowanie wystarczyło mi na cztery użycia ale i tak uważam, że nie jest warta swojej ceny.



ISANA - PŁATKI KOSMETYCZNE BIO
Od zawsze byłam przekonana, że nie warto przepłacać na płatkach kosmetycznych. Nie widziałam specjalnej różnicy między poszczególnymi firmami jedynie od czasu do czasu pokusiłam się na gabarytowo większe od standardowych. Do czasu aż przetestowałam te. Są bardzo miękkie, delikatne i chłonne. Mam wrażenie, że szybciej pozbywam się makijażu ale najważniejsze, że nie męczę nimi oczu. Naprawdę bardzo je lubię i już kupiłam kolejne opakowania.


TAMI - PŁATKI KOSMETYCZNE DUŻE KWADRATOWE
Kolejne całkiem fajne płatki kosmetyczne ale głównie z racji swojej wielkości. Nie są tak delikatne jak Isany ale jestem w stanie jednym takim płatkiem zdjąć makijaż z twarzy i z oczu, a to bardzo mi odpowiada. Zapewne do nich wrócę ale nie jest to coś co muszę koniecznie mieć w swojej łazience.


TAMI - BAWEŁNIANE RĘCZNICZKI KOSMETYCZNE
Raz o nich pamiętam, a innym razem nie ale zdecydowanie w użytkowaniu się sprawdzają. To coś jak chusteczki higieniczne, waciki na patyczkach.. po prostu należy mieć. Zużyłam i kupiłam ponownie.


EQUILIBRA - ŻEL ALOESOWY
Próbka od Anuli z bloga Co kręci Anulę. Możesz się śmiać ale to mój pierwszy aloes w formie żelu.. i jestem zauroczona tą formułą. Nie znam niestety składu ale jeśli jest fajny to chętnie będę do niego wracać.. a póki co mam odgórny zakaz kupowania żelu 😅 "Góra" kazała..

E-FIORE - NATURALNY KREM Z CZARNUSZKĄ UDOSKONALAJĄCY SKÓRĘ Z PROBLEMAMI
Świetny kremik! Rewelacyjny na dzień! Bardzo dobrze spisywał się w duecie z podkładem 100% Pure. Krem nie pozostawia tłustej warstwy.. nawet miałam wrażenie jakby zastygał. Mimo to skóra była nawilżona, ukojona, zregenerowana, uspokojona. Wraz z kremem Santaverde to jeden z najlepszych kremów jakie miałam okazję ostatnio używać. 

CHLOE - PRÓBKA PERFUM CHLOE
Bardzo różnie podchodzę do tego zapachu. Raz go uwielbiam, a innym razem wydaje się okrutnie pudrowy. Próbkę zużyłam z przyjemnością, bo akurat trafiła na okres mojego uwielbienia. Nie mam za to pewności czy kupiłabym pełnowymiarowe opakowanie.. jeśli już to najmniejsze.


EC LAB - BRAZYLIJSKI OLEJEK POD PRYSZNIC
Zdecydowanie najładniejsza wersja z tej serii olejków, choć i tak można było jeszcze nad zapachem popracować. W zasadzie nie mam żadnych zastrzeżeń co do użytkowania. Przyjemna konsystencja, myje i jednocześnie pozostawia skórę nawilżoną i niemal satynową w dotyku. Tylko kilka rzeczy się tu nie zgadza: miał być olejek, a jest mleczko, miał się pienić, a tego nie robi. I najgorsze.. okrutnie niewydajny.



WILLOW ORGANICS - FRUITY SUGAR SCRUB
Wielbię! Absolutnie uwielbiam zapach tego produktu. Używałam go wyłącznie w chwilach gdy brakowało mi energii, humoru, gdy miałam totalnego lenia czy łamała mnie choroba. Cudownie relaksował i odprężał, a do tego pięknie dbał o skórę pozostawiając ją oczyszczoną, złuszczoną i nawilżoną jednocześnie. Z wielką przyjemnością będę wracać.



ACHAE - NATURALNY PEELING DO CIAŁA GREEN TEA
Jestem zachwycona zmianą opakowań ! Są piękne! Teraz w pełni podkreślają to co znajdziemy w środku. Produkt sam w sobie idealnie nadaje się na prezent, bo każdy się pod nim rozpłynie. Spodziewałam się, że wersja z zieloną herbatą bardziej będzie mi odpowiadać w lecie ale sięgałam po peeling z ogromną przyjemnością przez cały listopad.



BIOLOVE - BALSAM W SPRAYU KOKOSOWY x 2 
Recenzja pojawi się lada dzień. Nie chcę za dużo zdradzać ale sama widzisz.. jeden zużyty drugi niemal nieużywany. Zużyty balsam dostałam od Anny z bloga Co kręci Anule, a drugi kupiłam sama. Nie mam pewności czy moja wersja zepsuła się w czasie wegetacji czy po prostu w takim stanie do mnie dotarła. Nie ma to już większego znaczenie.. bye.. bye.. maszkaro!



CD - DEZODORANT ROLL-ON OWOC GRANATU
Mąż + szklane opakowania kosmetyków = katastrofa.
I tak było w tym przypadku. Z tą różnicą, że na ten widok się ucieszyłam 😂 Nie polubiłam się z tym dezodorantem podobnie jak z wersją w sprayu. Zawartość alkoholu była wyczuwalna nie tylko dla nosa ale także dla mojej skóry. Miałam pisać o nim recenzję ale sobie daruję.. chcę jak najszybciej zapomnieć.. już nie pamiętam.


BATH & BODY WORKS - MYDŁO W PIANCE ORCHARD FROST
Mój mąż nie potrafi już używać innych mydeł.. dosłownie.. jakby zapomniał jak się ich używa. Mydełko trafiło do mnie z rozdania u Ani z bloga Po tej stronie lustra. Bardzo fajne o rewelacyjnym zapachu i zdecydowanie przebiło jakością mydełko Palmolive. Niestety jest też odpowiednio droższe jak na markę Bath & Body Works przystało. Przy dobrej okazji chętnie do niego wrócę ale sprawdzę też inne zapachy.


SCHWARZKOPF - GLISS KUR MASKA OIL NUTRITIVE
Koszmarna maska, która moich włosów nienawidziła i ze szczerą wzajemnością. Niezwykle obciążająca i trudna do wypłukania. Konsystencja margaryny trudna do rozprowadzenia. Zużyłam ją tylko dzięki łączeniu ze srebrną płukanką od Joanny. Nigdy więcej!



BATISTE STYLIST - HEAT & SHINE SPRAY
Dość długo u mnie był ale to z racji tego, że bardzo rzadko sięgam po takie produkty. Spray miał chronić włosy przed wysoką temperaturą prostownicy, lokówki czy suszarki ale dodatkowo nadawał włosom złocistego blasku.. dosłownie. Ten efekt był zauważalny choć bardzo subtelny, ale udało mi się go uchwycić na włosach! Nie planuję powrotu choć wspominam miło.



JOHN FRIEDA - SHEER BLONDE GO BLONDER SZAMPON I ODŻYWKA
Próbkę szamponu i odżywki dostałam wraz z reklamą drogerii Super-Pharm. Miałam już kiedyś produkty John Frieda i całkiem fajne sprawdzały się na moich włosach. Ten zestaw również był całkiem udany. Włosy były ładnie wygładzone i lśniące choć to zasługa sporej dawki protein w składzie. Niestety po szamponie swędziała mnie głowa.. standardowo.


INIKA - FLUID Z KWASEM HIALURONOWYM W ODCIENIU PORCELAIN
Ależ byłam blisko zamówienia tego podkładu w pełnowymiarowej wersji! Na szczęście na allegro dorwałam próbkę i przeszło mi ekspresowo. Okrutnie ciemnieje, do tego zastyga w dziwny sposób.. jakby na sztywno. Wiem, ze to dość dziwny opis ale są podkłady które zastygają ale mimo to na skórze są elastyczne.. czyli pracują razem z nią. Inika tego nie robi. Swatche jak podkład wygląda znajdziesz w recenzji z podkładem 100% Pure.

100% PURE - KREMOWY PODKŁAD SUPER FRUIT SPF20 W ODCIENIU WHITE PEACH x 2
Na podstawie tych dwóch próbek zamówiłam pełnowymiarowe opakowanie z którego jestem okropnie zadowolona. Podkład nie jest tani ale najlepszy jaki miałam. Rewelacyjny skład, świetne opakowanie, do tego trwały, przeznaczony do cery mieszanej i tłustej, z możliwością budowania krycia i matowo-satynowym wykończeniu. Wszystko co tylko przyszło mi do głowy.. wraz z jego wadami przeczytasz w recenzji.
Jeszcze wczoraj w Magazynie próbek sklepu Plants for Beauty były dwie próbki tego podkładu w najjaśniejszym odcieniu.. polecam przetestować.



GOLDEN ROSE - TOP COAT MATTE 
Od czasu do czasu zaglądam do pojemnika z klasycznymi lakierami do paznokci. Pomału przestaję widzieć sens w ich dalszym trzymaniu choć zostawiłam sobie tylko kilka sztuk. Jednak czekać na to aż ich żywot minie jest bezsensu. Tak stało się z matową bazą od Golden Rose. Swoją drogą to całkiem fajna baza, która rzeczywiście nadaje matowe wykończenie. Gdyby nie hybrydy z pewnością bym do niej wróciła.


YANKEE CANDLE - SUMMER PEACH
Kiepski zapach.. nie wiem co więcej o nim napisać. Ani Summer, ani Peach.. może brzoskwinią z lekka trąci ale zapach był bardzo słabo wyczuwalny. Mdłe i nijakie doświadczenie.. dobrze, że już go nie ma.

Link do recenzji: Yankee Candle - Sweet Peach

Ponownie pokusiłam się o podliczenie denka. W poprzednim miesiącu kwota lekko przekroczyła 600 zł, a w listopadzie to zaledwie.. aż? (w zależności od perspektywy) 320 zł. Ciekawa rozbieżność.. choć podyktowana przypadkiem.


kwietnia 01, 2017

ZAKUPY MARCA 2017

ZAKUPY MARCA 2017

Tak wygląda u mnie miesiąc bez zakupów.. niestety to nie prima aprilis. To po prostu nie mogło się udać. Zostawiłam sobie niewielką furtkę gdyby coś z mojej wishlist było w atrakcyjnej cenie.. oczywiście skorzystałam. Spora część z tych zakupów to wygrana, współpraca oraz prezenty ale z reszty wytłumaczyć się nie mogą. Miesiąc bez zakupów na mnie nie działa.. muszę pomyśleć nad inną metodą ograniczenia zakupów. Jednak patrząc na rozmiar denka, które już jest przygotowane.. to po prostu niektóre braki musiałam uzupełnić.


THE BODY SHOP - PINK GRAPEFRUIT - wygrana z rozdania u Ani z bloga Po tej stronie lustra
Z marką The Body Shop zawiesiłam się na balsamach do ciała. Miałam kilka rożnych wersji ale tylko w małych opakowaniach, żadna wersja nie skusiła mnie na tyle aby myśleć o większej pojemności, poza pink grapefruit! Ta wersja zapachowa jest bardzo orzeźwiająca. Już nie mogę się doczekać cieplejszych dni i porannego prysznica z tym żelem.


BIOAMARE - NATURALNE MASŁO SHEA DO CIAŁA - wygrana u Ani z bloga Po tej stronie lustra
Moje pierwsze spotkanie z tą marką i zapowiada się bardzo obiecująco. BioAmare, Biolove i Nacomi maja tego samego producenta i nieco zbliżone do siebie składy. Z tym, że BioAmare dostępne jest w Tesco. Skład fajny, ale zapach poziomki jest rewelacyjny! Jestem zachwycona tym masełkiem i mam nadzieję, że równie dobrze się sprawdzi na skórze.


SCHMIDT'S - NATURALNY DEODORANT YLANG-YLANNG + CALENDULA (miniaturka) - wygrana u Ani z bloga Po tej stronie lustra
To jeden z produktów, które bardzo chciałam przetestować, czyli naturalny dezodorant w kremie. Jest dostępny już u nas w różnej wersji (sztyft i krem) ale z uwagi, że mam opory przed wydaniem pieniędzy na dezodorant w kremie którego aplikacja może zupełnie mi nie odpowiadać, to zakup wiecznie odkładałam w czasie. Teraz mam okazję przetestować mini wersję co cieszy mnie ogromnie.


BATH & BODY WORKS - MYDŁO W PIANCE ORCHARD FROST - wygrana u Ani z bloga Po tej stronie lustra
Miałam kiedyś jedną krótką przygodę z tą marką w formie mgiełki do ciała. Niestety nie porwało mnie. Mydełka jeszcze nie używałam.. w zasadzie nigdy wcześniej nie miałam styczności z mydłem w piance, chociaż moja ciekawość od kilku miesięcy jest podsycana przez niektóre blogi. Zapach zmrożonego sadu jest czarujący.. nie mam wątpliwości, że to mydełko będę musiała skrzętnie ukrywać przed mężem.


BATH & BODY WORKS - ŻEL ANTYBAKTERYJNY ORCHARD FROST - wygrana u Ani z bloga Po tej stronie lustra
Bardzo przydatny gadżet i idealny do torebki. Zimą najczęściej jest mi zupełnie zbędny ale przy wyższych temperaturach gdy ręce (nie tylko nasze) się pocą warto mieć go przy sobie. Ta sama wersja zapachowa co w przypadku pianki.


YANKEE CANDLE - MARKET BLOSSOMS ORAZ ALL IS BRIGHT - wygrana u Ani z bloga Po tej stornie lustra
Skoro rozdanie u Ani, to nie mogło zabraknąć tematy zapachowego czyli świeć, wosków czy samplerów. W tym przypadku są to dwa samplery. Na ogół, rzadko daję się porwać kwiatowym aromatom ale Market Blossoms wyjątkowo mnie uwiódł. All is bright również piękny i nie mogę się doczekać ich odpalenia.. na szczęście wieczory wciąż są chłodniejsze.


BIOLIQ - AKTYWNA KURACJA STYMULUJĄCA - wygrana w wyzwaniu 10 warkoczy krok po kroku zorganizowanym przez Jul z bloga hairbyjul oraz współpracy z portalem fryzury.pl
Zabawa była świetna tym bardziej, że w końcu nauczyłam sie robić kilka fajnych fryzur co szczególnie przyda się latem. Nie każda z fryzur była łatwa do wykonania, z pewnością wymaga wprawy ale mój kłos spodobał się na tyle, że trafił do grona nagrodzonych.


Nagroda troszkę mnie zaskoczyła, bo spodziewałam się od portalu fryzury.pl raczej czegoś do włosów.. spinek, gumek, opasek, szczotki itd. ale mimo wszystko produkt wydaje się bardzo ciekawy i z przyjemnością zużyję. Tym bardziej, że nigdy wcześniej o nim nie słyszałam.


JOICO - BLOND LIFE SZAMPON - współpraca ze sklepem miasto włosów
Raczej niezbyt chętnie podchodzę do wszelkich współprac. Chodzi o to, że do niewielkiej ilości marek mam zaufanie i lubię sama wybierać produkty, które mają mi się pałętać po mojej zacnej przestrzeni łazienkowej. Joico już jest mi znana, bo posiadam ich słynny rekonstruktor do włosów dlatego, na e-mail od Pani Agnieszki wywołał u mnie wewnętrzną euforię.
Już na wstępie pozytywnie zaskoczyło mnie, że szampon pozbawiony jest SLSów. Sądziłam, że jest to domeną wyłącznie marek stricte naturalnych i organicznych.


JOICO - BLOND LIFE ODŻYWKA - współpraca ze sklepem miasto włosów
Po cały zestaw miałam sięgnąć dopiero po świętach, ponieważ przed świętami planowałam nieco rozjaśnić włosy na długości. Częściowo Marika (Porcelanowe Włosy) wybiła mi to z głowy i chyba ma rację. W związku z czym szampon i odżywka już miały swój debiut. Zapachy bardzo fajne.. salonowe. Czasem mi tego brakuje w naturalnych produktach.


JOICO - BLOND LIFE MASKA - współpraca ze sklepem miasto włosów
Dla tego zestawu będę okrutna bo nie ukrywam, że bardzo na niego liczę. Szczególnie zależy mi neutralizacji żółtych tonów. O ile jesteś rozjaśnianą / farbowaną blondynką to stosowanie fioletowych płukanek czy szamponów jest zapewne dla Ciebie normą. W moim przypadku to się nie sprawdza.. i kończy się tragedią ale o tym może opowiem przy okazji recenzji tych produktów.



NEONAIL - LAKIERY HYBRYDOWE CHAMPAGNE KISS, PURE BLACK ORAZ TOP MATTE
Brokatowe złoto, czyli Champagne Kiss to prezent od męża z okazji Dnia Kobiet. Z czarnym lakierem osobiście mogłabym się jeszcze wstrzymać, chociaż jest to kolor bazowy tak samo jak biel czy czerwień. Jednak moja szwagierka, która awansowała na królika doświadczalnego i co 2 tygodnie testuję na niej hybrydy uwielbia czerń na paznokciach. Z tego względu zakup przyspieszyłam ale i tak uparła się, że co jakiś czas kupi lakier w ramach wdzięczności za hybrydowy manicure. Za lakier pieniążki zwróciła.. a ja za to kupiłam matowy top. Mat jest genialny i uwielbiam go na paznokciach. nawet w czerni wygląda genialnie.



SEMILAC - NAIL ART BRUSH N 00-2
To również prezent od męża z okazji Dnia Kobiet. Mąż dał mi wybór czy chcę dostać kwiaty, czy może coś innego. Ostatecznie dostałam lakier hybrydowy, pędzel do zdobień i duży bukiet tulipanów, które kocham. Pędzelek od razu poszedł w ruch. Niesamowicie precyzyjny i obawiam się, ze jest wart swojej ceny.


E-TIPS - GUMA DO SKÓREK
Do zamówienia z lakierami podłączyłam ten wynalazek. Jeszcze nie miałam okazji używać ale jeśli się sprawdzi to będzie prawdziwym hitem. Już nie mogę doczekać się zdobień paznokci z jego użyciem.


ALLEGRO - BLASZKA DO ZDOBIEŃ I STEMPEL
Szwagierka zachwycała się manicure z tego typu zdobieniami i postanowiłam na święta zrobić jej właśnie coś takiego. Znalazłam odpowiednią blaszkę i zamówiłam. Kiedyś bawiłam się w tego typu zdobienia ale na zwykłych lakierach nie miałam do tego cierpliwości. Dodatkowo zamówiłam stempel, bo mój jest gdzieś w domu rodziców, a nie chcę im zawracać głowy takimi szczegółami.. i dobrze zrobiłam. Stempel jest bezbarwny przez co dokładnie widać w którym miejscu będzie odbijany wzór w dodatku jego jakość jest fenomenalna w porównaniu do tego co miałam kiedyś.


BIONIGREE - SERUM OCZYSZCZAJĄCE DO SKÓRY GŁOWY
To produkt z mojej wishlisty. Brałam udział w rozdaniu z tym serum ale nie poszczęściło mi się. Kilka dni później wpadłam na promocję i postanowiłam kupić. Używam zamiennie z peelingiem do skóry głowy.. ale na recenzję trzeba poczekać.. chociaż do połowy opakowania. Przysięgam, że staram się jak mogę z tymi recenzjami.


BIOLOVE - ŻEL BROWNE Z POMARAŃCZA ORAZ MLECZKO DO CIAŁA W SPRAYU KOKOSOWE
Niech zgadnę.. "Znowu kupiła to Biolove". A tak! Ale nie dla siebie. Te dwa produkty czekają na swoją właścicielkę (drugą szwagierkę.. ta pierwsza to od lakierów hybrydowych) i razem z nią wrócą do Londynu. Mam dług wdzięczności za latanie po Londynie za moimi "widz mi się".


BIOLOVE - OLEJEK DO DEMAKIJAŻU I SZMATKA BAMBUSOWA
Tym razem zestaw dla mnie. Mój olejek Resibo dobił dna i pojawi się lada moment w marcowym denku. Zupełnie nie miałam dla niego żadnego zastępstwa.. nawet nie szukałam. Niemal z dnia na dzień zostałam bez olejku do demakijażu. Dla mnie to dramat. Przy okazji zamówienia dla szwagierki znalazłam olejki. Wybrałam wersje dla skóry mieszanej.. skład całkiem fajny.. cena dwukrotnie niższa niż Resibo ale ta sama pojemność. Jeśli się sprawdzi to jest szansa, że do Resibo nie wrócę.. chociaż jest to mój niezaprzeczalny Hit. Do olejku dokupiłam szmatkę bambusową, bo zawsze operowałam wersjami z muśliny. Oj.. zapowiada się ciekawie.



KONTIGO - PREZENT DO ZAMÓWIENIA
Nawet nie myśl, że to wina sklepu. To w 50% moja wina, bo nabrałam się na minę zmokłego szczeniaka, która towarzyszyła kurierowi.

"Puk.. puk..
Kto tam?!!!!!!!!!
Kurier!
Dzień dobry, paczka dla pani Agnieszki S.
To j..... i już kuriera nie ma"

Pytam! Jakim cudem ja mam sprawdzać zawartość paczek przy kurierach?! Paczka była od dołu uszkodzona. Jakby jakiś pręt metalowy się w nią wbił. Tyle szczęścia, że pozostałe produkty nie zostały uszkodzone. Błyszczyk jest na tyle zrujnowany, że nie jestem w stanie gu używać.


GARNIER - PŁYN MICELARNY
Po ostatnim nieudanym eksperymencie miałam dosyć testowania czegokolwiek. Z podkulonym ogonem wróciłam do Garniera. Od razu powędrował do działu produktów używanych codziennie.


CIEN - PŁATKI KOSMETYCZNE
Gdy moje domowe zapasy się kończą, to nie zastanawiam się nad wyborem płatków kosmetycznych, po prostu biorę to co mi w ręce wpadnie i idę do kasy. Chociaż ostatnio Cien pojawia się dosyć często, to nie oznacza, ze jestem ich wierną fanką.


PURE SKIN FOOD - DWUFAZOWA PIELĘGNACJA DLA CERY NORMALNEJ I WRAŻLIWEJ
Od dawna przyglądam się nieśmiało tym produktom, aż tu nagle obniżka o 50 zł. Bitwa myśli.. zamawiam.. ale miałam nic nie kupować.. ale taka zniżka.. zamówiłam. kosmetyki przyszły tak pięknie zapakowane, że aż żal było mi otwierać. W dodatku z załączonym ręcznie pisanym liścikiem i miniaturką dezodorantu w kremie Pony Hutchen, który podobnie jak Schmidt's jest na mojej liście do przetestowania. Czy można być zadowolonym z zakupów jeszcze przed ich otwarciem? Okazuje się, że można... Niech ktoś przytaknie abym poczuła się normalna :-D


BANDI - ENERGETYZUJĄCY MULTIAKTYWNY KOKTAJL
To wyłącznie wina Moniki (Mama z różową torebką).. ale odpuszczę jej :-P Koktajl ostatnio wpadł do denka. Planowałam do niego wrócić w okresie letnim ale Monika wysłała mi maila z informacją o promocji na cały asortyment produktów Bandi.. i się posypało. Koktajl chwilowo ląduje w zapasach.. ale to kwestia max 2 miesięcy, kiedy do niego wrócę.


BANDI - MASKA EKSFOLIUJĄCA Z KERATOLINĄ
Skoro już wdepnęłam w Bandi, to przynajmniej chciałam znaleźć produkty, które już teraz mogłabym używać. Na stanie mam już resztki masek, a poza tym jest to część pielęgnacji w którą chcę w tym roku zainwestować. Więc logicznym wyborem stała się maska. Wybrałam tę z uwagi na bardzo.. bardzo pozytywne opinie. Mimo wszystko nie przyszło mi to łatwo, bo skład nie jest szczególnie zachęcający. No cóż.. zobaczymy.


BANDI - AKTYWATOR MIĘDZYKOMÓRKOWY
Skład krótki i całkiem ciekawy. Obietnice producenta rewelacyjne. Sam pomysł stworzenia takiego produktu jest po prostu genialny. Produkt stosuje się przed każdą aplikacją na skórę kremu czy serum i ma zwiększać działanie tych produktów. Już sobie wyobrażam przeciętny krem, który w połączeniu z aktywatorem sprawdza się świetnie. Teoria jest świetna, ciekawe jak z praktyką.


BANDI - ZESTAW PRÓBEK
Do każdego zamówionego produktu dostałam próbkę gratis. Dodatkowo w każdym opakowaniu znajdowała się kolejna próbka. Lubię gdy marki szastają swoimi próbkami. To świetna okazja do testów.


BIO NATURE - OLEJEK KAMELIOWY - sprostowanie
Olejek kameliowy kupiłam jeszcze w lutym ale umknął mi gdzieś i nie pojawił się w zakupach. W końcu wykończyłam olejek awokado, który pojawi się w najbliższym denku. Międzyczasie olejek kameliowy jest w użyciu.

Taaaa.. jasne.. miesiąc bez zakupów.

PS. Listę z rozdaniem produktów Biolove zamykam i rozpoczynam wielkie podliczanie zgłoszeń. Wyniki ogłoszę na blogu, Facebooku oraz Instagramie.. bądź czujna.

Jak Twoje zakupy?
Z którego zakupu jesteś najbardziej zadowolona?


Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger