Niezwykle rzadko sięgam po jednorazowego użytku maski.. a już szczególnie do włosów. Jakoś mi w tej roli nie pasują. W dodatku przy mojej długości i gęstości włosów zawsze mam poczucie, że jedna saszetka to stanowczo za mało. Zdarza się, że tego typu produkty trafiają do mnie w ramach większych zakupów i ciekawości.. albo w wyniku podarku. Maski do włosów L'Biotica trafiły do mnie dzięki uprzejmości marki L'Biotica, która była jednym ze sponsorów spotkania blogerskiego Secrets Meeting w Puławach.
L'BIOTICA - WYGŁADZAJĄCA MASKA DO WŁOSÓW MONOI HAIR MASK
Od producenta:
Luksusowy czepek - maska do włosów to profesjonalny zabieg do samodzielnego wykonania w domu.
Wygładzająca maska do włosów z olejem monoi w postaci czepka nasączonego produktem z wysoką zawartością składników aktywnych. Olej
monoi to macerat gardenii tahitańskiej w oleju kokosowym, który
nawilża, wzmacnia oraz ułatwia rozczesywanie włosów. Nawet najbardziej
zniszczone pasma, pozostawia miękkie, lśniące i zregenerowane.
Egzotyczny zapach monoi budzi zmysły.
Keratyna uzupełnia niedobór
naturalnych składników budulcowych osłonki włosa. Wygładza, reperuje
zniszczone i przywraca prawidłowy poziom nawilżenia. Olej makadamia stanowi bogate źródło kwasów omega, harmonijnie funkcjonujących z naturalnymi lipidami skóry. Czepek gwarantuje łatwość aplikacji i widoczny efekt już po 15-20 minutach.
Sposób użycia:
Na
umyte, dokładnie osuszone ręcznikiem włosy nałóż czepek. W przypadku
długich, gęstych włosów zwiąż włosy w kucyk, aby ułatwić rozprowadzenie
maski.Naklejką mocującą zabezpiecz czepek przed zsunięciem. Rozprowadź równomiernie preparat na całej długości włosów. Pozostaw czepek na 15-20 minut. Dokładnie spłucz włosy strumieniem letniej wody.
Miałam już raz styczność z maską do włosów w postaci czepka ale
doświadczenia mam delikatnie ujmując.. koszmarne. To wcale nie oznacza, że do maski
L'biotika jestem uprzedzona. Zawsze bardzo ciekawią mnie nietypowe
rozwiązania pielęgnacyjne i staram się nie zrażać tylko dlatego, bo
jakieś marce produkt nie wyszedł.. czy może raczej moje włosy/skóra się z
nim nie dogadały. W przypadku L'biotica zauroczył mnie czepek. A co!
Różowy i do tego w serduszka! Wygląda słodko.. ewidentnie mam dzień
słodziaka.. kto mnie przytuli?
Producent wpakował
maskę bezpośrednio do czepka. Jest ona gęsta i nie przemieszcza się
samoistnie. W innym przypadku uznałabym to za dziwne rozwiązanie ale tu
(o dziwo) to się sprawdza.
Włosy umyłam, porządnie wysuszyłam ręcznikiem i wpakowałam kłaki do
środka. Z racji tego, że mam bardzo długie włosy starałam się najpierw
rozprowadzić maskę miętosząc je w czepku, a dopiero później założyć
czepek. Nigdy nie czuję potrzeby aby moje włosy u nasady miały kontakt z
maskami czy odżywkami. To są "nowe" włosy i zawsze są w lepszej
kondycji niż te na długości. Dlatego skupiłam się na tym aby maskę
rozprowadzić przynajmniej na połowie długości włosów, a już szczególnie na końcach.
Do
czepka dołączony jest pasek, który ma za zadanie dostosować obwód
czepka do obwodu głowy. Dzięki temu wszystko ma się trzymać na miejscu.. i rzeczywiście
tak jest. Chodzenie po domu w czepku jest komfortowe, chociaż można
pokusić się dodatkowo o założenie ręcznikowego turbana aby dodatkowo
usztywnić czepek i zatrzymać ciepło.. mi się nie chciało 😅
Skład (INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin,
Steartrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Amodimethicone, Behentrimonium Chloride, PEG-20 Sterate, Macadamia Ternifolia Seed Oil,
Olea Europaea (Olive) Fruti Oil, Trideceth-12, Cyclohexasiloxane, Paraffinum Liquidum, Butyrospermum Parkii (Shea) Oil,
Hydroxyethylcellulose, Panthenol, Keratin, Sesamum Indicum (Sesame) Seed
Extract, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Gardenia Taitensis (Tiare)
Flower Extract, Phytosterols, Vanillyl Butyl Ether, Chlorphenesin,
Parfum.
Maska ma bardzo ładny zapach, chociaż pod czepkiem nie jest
to specjalnie wyczuwalne ale gdy pozbyłam się czepka, zapach niemal
momentalnie wypełnił łazienkę. Maskę trzymałam dłużej niż zaleca
producent.. ale zwyczajnie o niej zapomniałam, co przemawia na jej
korzyść. Maska genialnie zmieniła strukturę włosów, co czuć podczas
spłukiwania. Na całej długości włosy wydają się cudownie wygładzone i
pięknie pachną. Efekt wygładzenia był na tyle mocny, że mogłam palcami przeczesać nierozczesane włosy, zupełnie nie czując oporu!
Z
uwagi na to, że po maskę sięgnęłam w niedzielę przed południem, a na 15
miałam już wykupiony bilet do kina, nie miałam specjalnie wyboru i
włosy musiałam wysuszyć suszarką. Suszenie włosów na szczotce oczywiście
dodatkowo wygładza włosy, co działa na plus maski, jednak nawet
suszenie wydało mi się inne niż zazwyczaj. Włosy wręcz wypadały ze
szczotki! Może nie były specjalnie podatne na podkręcenie ale to jak się układały, jakie były lejące, sypkie, a przy okazji odpowiednio dociążone.. zasługuje na medal.
Ten efekt utrzymał się do kolejnego mycia, co w moim przypadku miało miejsce dopiero we wtorek. W tym czasie włosy miały się rewelacyjnie. Nie puszyły się, nie elektryzowały, były miękkie, lejące, pięknie się układały. Nawet gdy związałam włosy na noc, rano nie odgniotły się tak mocno jak zazwyczaj. Wystarczyło, że je przeczesałam i wyglądały świetnie.
Wersja
w saszetce znacznie mniejszą ekscytację i ciekawość we mnie budziła z
racji tego, że to "tylko" saszetka. Hasła typu "intensywna regeneracja" w
przypadku pielęgnacji włosów już dawno nie robią na mnie wrażenia. Czy
jest coś co mnie tu zaciekawiło? Owszem. Ciekawie brzmi ta "malina moroszka i
olej z róży".
L'BIOTICA - MASKA INTENSYWNIE REGENERUJĄCA
Od producenta:
Baicapil zgodnie ze standardami certyfikacji
COSMOS to naturalny składnik, będący połączeniem trzech roślin: tarczycy
bajkalskiej, kiełków soi i pszenicy, które redukują utratę włosów,
stymulują wzrost i zwiększają ich gęstość. Składnik pobudza rozwój
włosów, a faza wzrostu włosa ulega znacznemu wydłużeniu.
Ekstrakt
z maliny Moroszki z certyfikatem COSMOS intensywnie nawilża włosy
suche, zniszczone, wymagające regeneracji. Ekstrakt zawiera witaminy A, E
i C, dzięki którym stymuluje odnowę komórkową skóry głowy i przyspiesza
wzrost silnych, mocnych i zdrowych włosów.
Kompleks
oleju i ekstrakt z Róży z certyfikatem ECOCERT poprawia krążenie krwi w
skórze głowy, łagodzi podrażnienia, wzmacnia cebulki i przyspiesza
wzrost włosów.
Maska intensywnie
regenerująca Biovax Botanic została opracowana w nowoczesnym
laboratorium L'biotica w oparciu o wyselekcjonowane, naturalne i
bezpieczne składniki. Zawartość w składzie kosmetyku surowców
organicznych i certyfikowanych jest gwarancją dbałości o wysoką jakość
produktu. maska intensywnie regenerująca Biovax Botanic zawiera
składniki organiczne i certyfikowane ECOCERT oraz COSMOS.
Efekt
na włosach: Gęste, mocne włosy, pobudzone do wzrostu. Wygładzone,
nawilżone, naturalnie lśniące włosy. Wzmocnione cebulki włosów, redukcja
wypadania
Sposób użycia: Na umyte, osuszone ręcznikiem
włosy rozprowadzić odpowiednią ilość maseczki. Starannie wmasuj we
włosy. Pozostaw na 15 minut lub dłużej. następnie dokładnie spłucz włosy
chłodną wodą. Kurację należy powtarzać co 3-5 dni.
Konsystencja
bardzo gęsta. To ewidentnie nie jest odżywka, tylko konkretna maska.
Zastanawiałam się czy taka pojemność (20ml) wystarczy na moją długość
włosów. Przez chwilę sądziłam, że zatrzymam się jedynie na
połowie długości włosów, bo maska jedynie ślizgała się
po moich włosach ale po chwili ugniatania i wcierania (a raczej
wciskania) pięknie pokryła włosy niemal na całej długości.
Dość
szybko zaczęłam wyczuwać zmianę w strukturze włosów ale nie była to tak
zaskakująca zmiana jak w przypadku wygładzającej maski z czepkiem.
Bardzo możliwe, że efekt byłby o wiele ciekawszy gdybym maskę zostawiła
na dłużej niż typowe 5 minut.. niestety czas mi na to nie pozwolił.
To
co wyjątkowo umiliło mi pielęgnację włosów to zapach soczystych malin. Wyczuwalny
był nie tylko podczas aplikacji i rozprowadzaniu ale jeszcze chwilę po
spłukaniu.
Skład
(INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Glycerin, Distearoylethyl Dimonium
Chloride, Cetrimonium Chloride, Rosa Gallica Flower Extract, Rosa
Damascena Flower Oil, Rubus Chamaemorus Friut Extract, Scutellaria
Baicalensis Root Extract, Glycine Soja Germ Extract, Triticum Vulgare
Germ Extract, Arginine, Decyl Glucoside, Dicaprylyl Ether, Glyceryl
Oleate, Ceteareth-20, Parfum, Propanediol, Gluconolacyne, Lactic Acid,
Citric Acid, Sorbic Acid, Calcium Glucobate, Benzoic Acid, Sodium
Benzoate, Potassium Sorbate.
Skład tej maski jest znacznie przyjaźniejszy i ładniejszy niż w przypadku poprzedniczki. Natomiast moje włosy już niejednokrotnie pokazały, że kochają silikony. Naturalna pielęgnacja sprawdza się u mnie rewelacyjnie jeśli chodzi o szampony i wcierki.. ale odżywki i maski to już trudniejszy temat.
Nie spodziewałam się rewelacji po tej masce ale myliłam się. Żałuję, że nie miałam więcej czasu aby pozostawić ją na włosach pod czepkiem, bo z pewnością efekt byłby jeszcze lepszy. Maska wyraźnie wygładziła, włosy nabrały dodatkowego blasku, były sprężyste i odpowiednio dociążone. Nie był to tak genialny efekt jak w przypadku wersji z czepkiem ale czepek miałam na włosach ponad pół godziny, a wersję z malinami niecałe 5 minut.
Z przyjemnością wrócę jeszcze do obu wersji masek, bo mogą okazać się idealnym ratunkiem na wysuszone słońcem i wiatrem kosmyki.
Serdecznie polecam sprawdzić obie maski. Wersja z malinami z serii Botanic występuje w saszetce (cena około 2,50zł) oraz w pełnowymiarowym opakowaniu (za około 20zł). Maska z czepkiem występuje w dwóch wersjach: odbudowa keratynowa oraz intensywna regeneracja (każda po około 13zł/szt).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz