Ostatnio nie było ulubieńców.. chyba byłam zbyt zajęta aby cokolwiek zwróciło moją uwagę. Tym bardziej kwietniowych ulubienców nie mogłam sobie odpuścić, chociaż w przypadku ulubieńców trudno mi się ograniczać jedynie do danego miesiąca. To zazwyczaj coś więcej. W zasadzie każdy z tych produktów może liczyć na miano ulubieńca roku. Nie są to przypadkowe produktu, ani tym bardziej takie do zapchania dziury, bo coś wybrać trzeba. Co to to nie! To zdecydowanie takie kosmetyczne Złote Globy przed Oskarami 😍
AVALON ORGANICS - TONIK Z WITAMINĄ C
O żelu do mycia twarzy z tej samej linii wspominałam już niejednokrotnie, bo to najfajniejszy żel na jaki trafiłam. Troszkę obawiałam się, że tonik nie zrobi takiej furory ale pod koniec opakowania stwierdzam, że również jest godny uwagi. Tonik przelałam do szklanej butelki z atomizerem dzięki czemu stał się niesamowicie wydajny. Używam zamiennie z hydrolatami ale nie było dni abym o nim zapomniała. Linia z witaminą C od Avalon Orgnics ma sympatyczny zapach pomarańczy. Wyraźny ale łagodny dla nosa. Za to działanie.. rewelacja! Zarówno żel jak i tonik rozjaśniają moją cerę i wpływają na rozjaśnienie przebarwień. Tonik dodatkowo ładnie koi moją skórę. Z wielką przyjemnością będę wracać do toniku i żelu.. i wciąż nieustannie polecam sprawdzić oba.
Link do recenzji żelu: Avalon Organics - Intense Defense żel z witaminą C
Link do sklepu Iwos: produkty Avalon Organics
ILCSI - PEELING PIANKOWY AHA
W użyciu mam już kilka produktów marki Ilcsi ale peeling enzymatyczny z miejsca podbił moje serce. Potrafi dać mojej skórze popalić ale bez jakichkolwiek przykrych skutków ubocznych. Uwielbiam po niego sięgać i nie mam obecnie w użyciu żadnego zamiennika. Swoją pielęgnację z działu "złuszczanie" oparłam wyłącznie na tym produkcie i jestem zadowolona. Jeśli kiedykolwiek uważałaś, że naturalne peelingi enzymatyczne nie mają mocy to powinnaś spróbować tego.
Link do sklepu: Ilcsi
Link do sklepu: Ilcsi
TAJNE MASECZKI
Tak.. to taki mały przekręt 😅 Lubię te maseczki ale (jeszcze) nie mogę powiedzieć jakiej firmy. Pojawią się prawdopodobnie w maju.. a w zasadzie bardzo na to liczę. Wersje testowe otrzymałam do.. testów, a raczej do oceny z możliwością całkowitego zjechania 😂 Obyło się bez jazdy, bo w zasadzie nie ma po czym. Już sobie jedną wersję ukochałam.. i chcę kupić! Maseczki są w pełni naturalne, nie podrażniają skóry, są gotowe czyli z niczym nie trzeba ich rozrabiać, nie zastygają i łatwo się zmywają. Więcej mam nadzieję opowiedzieć w maju.. być może w dniu premiery?
WILLOW ORGANICS - FRUITY SYGAR SCRUB
Jestem wielką fanką produktów Willow. Uwielbiam zapach, konsystencje, działanie.. i to na tyle, że żeńskiej części rodziny zrobiłam świąteczne paczki wyłącznie z produktów Willow! W szczególności ukochałam sobie peeling do ciała, bo to jedna z moich ulubionych form dbania o ciało pod prysznicem. Produkt tak ślicznie pachnie, że momentalnie poprawia mi nastrój. Do tego odżywcza powłoczka, na którą nie muszę już nic nakładać. Czysta przyjemność z użytkowania.. a z okazji majówki w sklepie Willow promocja do 25%.. są też próbki.
Link do recenzji: Willow Organics - Fruity Sugar Scrub
Link do sklepu: Willow Organics
EC LAB - ULTRA ODŻYWCZY KREM-ŻEL POD PRYSZNIC
Uwielbiam delikatne, a przy okazji pięknie pachnące żele do kąpieli.. i to jest jeden z nich. Zapach mango jest tu tak cudnie otulający, a jednocześnie energetyzujący, że nie mam za specjalnie ochoty sięgać po cokolwiek innego. Piana jest tu gęsta i raczej płaska ale wystarczy sięgnąć po gąbkę aby "problem" zniknął. Nie zauważyłam specjalnie właściwości pielęgnacyjnych o których pisze producent ale to być może wina mojej przesuszonej po zimie skóry i zbyt twardej wody. Jednak podstawą jest tu zapach. Uwielbiam!
Link do recenzji u Anuli: Żel pod prysznic o zapachu mango (EC Lab)
Link do sklepu: Lawendowa Szafa
Link do recenzji u Anuli: Żel pod prysznic o zapachu mango (EC Lab)
Link do sklepu: Lawendowa Szafa
BEMA - RESTRUCTURANTE HAIR MASK
Uuu.. to zdecydowanie jedna z najlepszych masek o naturalnym składzie, którą moje włosy pokochały bez opamiętania. Maska jest bardzo gęsta i treściwa. Początkowo nie wiązałam z nią większych nadziei tym bardziej, że przy rozprowadzaniu na początku sprawiała ciut problemów ale tylko przy pierwszym kontakcie. Później było już tylko coraz lepiej. Moje włosy dosłownie ją kochają. Są super gładki, lejące, błyszczące, nie elektryzują się, nie puszą, nie plączą i nie są przeciążone. Do tego wszystkiego okazała się całkiem wydajna.. nawet przy moich gęstych i długich do pasa włosach!
Link do sklepu: Ekozuzu
Link do sklepu: Ekozuzu
COULEUR CARAMEL - MASCARA BACKSTAGE
Tusz do którego wróciłam i z całą pewnością będę wracać wielokrotnie. Obecnie dostępny również w wersjach kolorystycznych (fiolet i czerwień) ale bardzo subtelnych. Mam chęć przetestować wszystkie możliwe opcje i zapewne jeszcze w tym roku zdążę. Tusz ma silikonową szczoteczkę, która świetnie rozdziela rzęsy i jednocześnie sięga niemal do samej nasady. Ładnie wydłuża, dla chcących mocniejszego efektu wystarczy dołożyć kolejną warstwę aby rzęsy nabrały objętości. Zmywa się zupełnie bezproblemowo. Nie muszę trzeć oczu aby się go pozbyć.. ale to sprawia, że nie jest specjalnie odporny na deszcz czy łzy.. oczywiście te wzruszenia 😘
Link do sklepu: Ekozuzu
CHARLOTTE TILBURY - AIRBRUSH FLAWLESS FINISH W ODCIENIU MEDIUM
Puder wykończeniowy.. tak.. wykończeniowy. To wbrew pozorom dość istotna sprawa, bo niektórzy niesłusznie zarzucają mu brak utrzymywania trwałości makijażu. Sęk w tym, że to nie jest jego zadaniem. Puder Airbrucs z powodzeniem można aplikować na przypudrowaną twarz. Osobiście traktuję go najczęściej jako tradycyjny puder ale liczę się z tym, że trwałość mojego makijażu nie będzie taka jak przy pudrze utrwalającym. Natomiast to co Charlotte robi ze skórą to magia. Momentalnie wygładza cerę. Sprawia, że staje się bardziej miękka, zmniejsza widoczność porów drobnych linii.. po prostu zmienia fakturę skóry na bardziej gładszą i to bez efektu maski. Przy okazji skóra zyskuje pewnego blasku i delikatności. Uwielbiam!
Linki do sklepów: Cult Beauty, House of Beauty.
ECO LIFE CANDLES - NATURALNA ŚWIECA SOJOWA " OWOCE LEŚNE"
Trochę cieszę się z faktu, ze wieczory wciąż bywają chłodne i mało przytulne. Dzięki temu u mnie w domu wciąż palone są świece. Eco Life swoimi aromatami wkupił się w łaski nawet mojego męża, który sam z siebie potrafi zapalić wieczorem świecowy płomień. Dodatkowo wersja "Owoce leśne" idealnie wpisuje się w przejściową porę roku. Ma w sobie nutę słodyczy i ciepła ale okraszona jest nutą cierpkości i świeżości. Idealnie wyważana i niemęcząca, a do tego równomiernie się spala.
Link do sklepu: Ekozuzu
Link do sklepu: Ekozuzu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz