Gotowa na drugą część nowości? Kanapki są? Herbatka jest?! Jedziemy! Post z nowościami rodzi się w dwóch częściach, bo gdyby był w jednej to by się internety popsuły, a ja ich naprawić nie potrafię 😅 Winą za taki stan rzeczy obarczam aż pięć blogerek! natomiast tylko jednej paczki spodziewałam się w listopadzie.. z próbkami od Magdy z Na tropie piękna, ale nie będę milczeć i udawać, że jej wielkość mnie nie zaskoczyła. Do tej pory nie zużyłam połowy!
PACZKA OD MAGDY Z BLOGA NA TROPIE PIĘKNA
MADZIOWE PRZYSMAKI
Niektórzy już chyba się połapali, że uwielbiam takie przysmaki.. tym bardziej, że zaczynają pojawiać się na blogu w postach o zakupach. Jabłuszka suszone jeszcze w trakcie rozpakowywania reszty paczki zmniejszyły się o połowę.. nie wiem jakim cudem. Bardzo rzadko sięgam po zieloną herbatę ale jeżeli jest w opcji z żurawiną to nie pogardzę. Tu żurawinie towarzyszy również truskawka i ta kompozycja całkiem mi odpowiadała. W dodatku na tyle, że jeszcze w listopadzie się skończyła.. ale na otarcie łez mam już kolejne herbatki do testów. Perełkę zostawiłam sobie na koniec.. to soczek malinowy, który Magda podesłała mi z uwagi na to, że troszkę z moją kondycją nie było najlepiej. Soczek pierwsza klasa! Soczki mojej mamy już mi tak nie smakują 😅
EC LAB - KREM-MASKA DO RĄK GŁĘBOKIE ODŻYWIENIE I REGENERACJA
Nie
lubię się z kremami do rąk.. w takim sensie bardzo ogólnym, a z drugiej
strony powinny być moimi największymi przyjacielem z uwagi na bardzo
delikatną i cienką skórę oraz fakt, że często je myję i mają styczność
z chemią domową.. i budowlaną. Jednak nie znoszę czuć na dłoniach
jakąkolwiek maź. Od razu chcę coś takiego zmyć. Krem, który sprawdziłby się u
mnie na dzień jeszcze nie znalazłam, a te z tłustą powłoką akceptuję
jedynie na noc ale z reguły i tak są za słabe. Dochodzi do tego jeszcze
mój brak chęci do stosowania kremów.. w skrócie.. nie lubię, ale muszę
dlatego poszukuję ale niechętnie 😅 Krem-maska z EC Lab jest bardzo zachwalana przez
Magdę. Mi koncepcja kremo-maski również się podoba. Wiem, że w EC Lab
potrafią stworzyć prawdziwe perełki i liczę, że to będzie jedna z nich.
Krem znajdziesz m.in w sklepie Iwos: EC Lab - Krem maska do rąk z olejem awokado i proteinami kaszmiru
ANWEN - ODŻYWKA DO WŁOSÓW O RÓŻNEJ POROWATOŚCI NAWILŻAJĄCY BEZ
Magda oddała mi niemal całą odżywkę Anwen, ponieważ nie sprawdziła się u niej. Miałam okazję sprawdzić na swoich włosach maski Anwen i raczej dość dobrze mi się kojarzą. Odżywka nawilżająca to wręcz coś dla każdego rodzaju włosów... nie możliwe aby było, aż tak źle dlatego poszła w ruch jeszcze tego samego dnia i towarzyszyła mi niemal przy każdym myciu włosów. Zapach bzu w kosmetykach szczerze nienawidzę ale nie on był tu istotny. O odżywce pojawi się post i tu mogę oświadczyć, że wrażenia mam identyczne jak Madzia.. albo gorsze?
Odżywkę znajdziesz m.in w sklepie Iwos: Anwen - Nawilżający bez, odżywka do włosów o różnej porowatości
MYDŁO STACJA - MASŁO DO CIAŁA ROZMARYN I GREJPFRUT
Madzia przesłała mi pół opakowania masła z dopiskiem "jest super o ile spodoba Ci się zapach" 😂 i już zaczęłam węszyć problem. Połączenie rozmarynu z grejpfrutem jest wyjątkowo oryginalne i nie do końca wiem czy to dobrze. Prawdopodobnie nawet specjalnego zainteresowania powąchaniem próbki na stoisku bym nie wykazała.. ale.. wsadziłam już nos i w słoiku masło mi śmierdzi.. ale na skórze pachnie zupełnie inaczej! Niewielka ilość posmarowana na skórę cały wieczór nie dała mi spokoju. Jestem pozytywnie zaskoczona.. ale zobaczymy jak spisze się przy codziennym użytkowaniu. Niestety jeszcze nie trafiło do codziennego użytku ale to kwestia kilku dni i kilku jednorazowych próbek.
Masło do ciała znajdziesz w sklepie producenta: Mydło Stacja - Masło do ciała rozmaryn i grejpfrut
CZTERY SZPAKI - PRÓBKI
Nie pamiętam aby ktoś bardziej niż Magda chwalił sobie produkty Cztery Szpaki, przez co sama nabrałam większego zainteresowania marką ale te oryginalne mixy zapachowe trochę blokują mnie przez ostatecznym zakupem.. i oczywiście zapasy. No niech ktoś opisze jak pachnie baobab w połączeniu z różą. Róża.. ok, ale baobab? I takim oto sposobem otrzymałam od Magdy całkiem piękny zestaw szpakowych rarytasów:
- Cztery Szpaki - Mus konopie z pomarańczą (zużyty.. pachnie ślicznie)
- Cztery Szpaki - Dezodorant cytrusowo-ziołowy (zużyty.. niestety nie polubiliśmy się)
- Cztery Szpaki - Kawałek mydła laurowego (którego nie ma w sprzedaży.. wiąż czeka)
- Cztery Szpaki - Peeling róża i baobab (zużyty.. bardzo fajny delikatny i świeży zapach oraz opcja odżywienia skóry z uwagi na powłoczkę)
IOSSI - SERUM DLA CERY Z PROBLEMAMI, TRĄDZIKOWEJ KRWAWNIK & TAMANU
Jeden z najsłynniejszych produktów marki Iossi, który bardzo mnie kusi. Od Magdy dostałam w słoiczku starszą wersję serum, a w opakowaniu odlewkę nowej. Używam i wciąż się zastanawiam czy to działa na moją skórę.. może bardziej konkretna będę w poście z denkiem.
ALKEMIE, OLEJEK SKIN SUPERFOOD ORAZ BEMA, EMULSJA OCZYSZCZAJĄCO-MATUJĄCA
Maseczkę
Alkemie Glow Up! uwielbiam, a ta miłość pociąga za sobą dalszą chęć
sprawdzenia i poznania produktów. Na liście chciejstw oczywiście olejek Skin
Superfood, który cieszy się bardzo dobrą opinią.. a u mnie wciąż jest w użyciu. Za to emulsja
oczyszczająco-matująca Bemy zupełnie mnie zaskoczyła, bo nie kojarzyłam
jej ze sklepu Ekozuzu. Być może wymazałam ją z pamięci ze względu na zawartość Cocamidopropyl Betaine w składzie ale.. składnik nie jest na początku składu, w dodatku lekko olejowa konsystencja chyba skutecznie go zagłusza. Używałam niemal codziennie i byłam bardzo zadowolona. Niestety na pełnowymiarowe opakowanie się nie skuszę, ale tylko dlatego, że nie chcę wywoływać niepotrzebnie wilka.
MOKOSH - KREM MALINOWY I BALSAM BRĄZUJĄCY
Dwa produkty marki Mokosh, które najbardziej mnie interesowały. O malinowym kremie jeszcze nie czytałam złych opinii, a na wielki plus przemawia fakt, że można go dostać w małej pojemności. Kremik zużyłam i był fenomenalny! Jeden z fajniejszych kremików jakie używałam i bardzo chętnie do niego wrócę. Za to balsam brązujący.. hmm.. nie lubię się opalać i nie jestem fanką samoopalaczy ale zdarza mi się sięgać po tego typu produkty ale sporadycznie. Jednak balsam brązujący Mokosh słynie ze swojej delikatności, ładnego zapachu i subtelnej opalenizny.. do tego fajny naturalny skład. Całkiem niedawno użyłam po raz pierwszy i wrażenia mam bardzo pozytywne.. chociaż z tą delikatnością to bym tak nie szalała. Nad efektem jego działania nie musiałam się zastanawiać.. 😅
CALAYA SERUM RÓŻANE, AVALON ORGANIC KREM BRILLIANT BALANCE ORAZ MASŁO KAKAOWE
Marka Calaya jest mi znana jedynie ze słyszenia. Calaya to głównie półprodukty ale również gotowe zestawy czy produkty. Odlewna serum różanego z podwójnym kwasem hialuronowym o prostym składzie bez zbędnych dodatków i w przystępnej cenie zapowiada się bardzo ciekawie.. i rzeczywiście warto ten zakup rozważyć. Na mnie zrobiło bardzo fajne wrażenie. Za to nierafinoweane masło Shea to fajna opcja na spa dla skórek lub okład dla podrażnionej skóry ciała.
Jeśli chodzi o Avalon Organic to znam i szczerze uwielbiam ich żel z witaminą C.. kupuję na okrągło. Z lawendową serią nie miałam jednak styczności, a póki co kremik czeka no swoją kolej.
RESIBO I HAGI - PRÓBKI
Olejek Hagi z drobinkami złota to dla mnie idealna opcja na lato! Lubię takie pielęgnacyjne błyskotki o ile nie są tłuste. Jeśli olejek mnie zachwyci wpisuję na listę chciejstw i na okres letni będę planować jego zakup.. jeżeli do tego czasu zużyję największy dział zapasów czyli balsamy do ciała.. cienko to widzę 😅 Mam wrażenie, że w próbkach kremów pod oczy niemal tonę ale opinii o Resibo raczej nie czytałam, więc może nich tak zostanie.. będę miała niespodziankę!
Cześć z tych próbek już złożyłam, a ich mini recenzja trafiła do ostatniego denka.
Paczek urodzinowych w listopadzie się nie spodziewałam
😂 Z drugiej strony, kto mi zabroni świętować miesiąc wcześnie?! Tym
bardziej, że skoro na świecie pojawiłam się w okresie świąt Bożego
Narodzenia i co roku razem ze wszystkimi dostaję paczki, to gdzieś to
moje święto zaczęło się zacierać.. w końcu świętują wszyscy.. wszyscy
dostają prezenty.. a ja ze wszystkimi. No to czemu nie zacząć miesiąc
wcześniej i skończyć miesiąc później?! Przynajmniej czuję, że świętuję! A
co! Tylko, że w tym roku to jakaś przeginka 😂 ale za
to jaka piękna 😍 Przedstawiam moich darczyńców mikołajowo-urodzinowych
Paczki Ani słyną z tego, że otworzenie ich potrafi człowieka wykończyć fizycznie. Do tego zazwyczaj zawartość jest spora, a tutaj zwyczajnie gigantyczna.. i nie mam pojęcia jak długu to wszystko zbierała. Dla mnie rok być może byłby wystarczający 😂 W związku z czym raczej czuję ulgę, że paczka dotarła do mnie na grubo przed urodzinami, bo w grudniu pewnie byłaby dwa razy większa.. kurier mógłby odmówić wniesienia jej na górę, a do tego głupio byłoby mi przed mężem chować kosmetyki.
Anuś.. dziękuję za cudowne życzenia 💖
OLIVAL - PILING ZA LICE
To rarytas prosto z Chorwacji. Piling za lice to oczywiście piling do twarzy.. i tyle wiem z opisu ale ze składu
wyczytać mogę znacznie więcej m.in. olej sezamowy, oliwa z oliwek, puder z pestek moreli, puder z pestek oliwek itd. Skład jest dość prosty ale ciekawy..
intryguje mnie tu dodatek kwasu salicylowego, bo z nim moja skóra się
lubi, a nie pamiętam aby spotkała się z tym kwasem w pilingu. Strasznie jestem go ciekawa.
SHY DEER - TONIK NAWILŻAJĄCO-ODŚWIEŻAJĄCY ORAZ ZESTAW PRÓBEK
Wzdycham sobie od jakiegoś
czasu do nieśmiałego jelonka. Szczególnie na cel wzięłam sobie zestaw próbek. Swoją dtogą to bardzo odważne ze strony producenta, że taką ofertę ma w swoim sklepie. Oznacza to, że jest wyjątkowo pewny swoich produktów, a to się chwali i jeszcze bardziej intryguje. Do tego opakowania Shy Deer są wyjątkowe, bo ozdobione wstawką z naturalnego drewna. Jeśli chodzi o sam tonik to, ani na zdjęciach ani w sklepie nie widać jaki jest on wielki! Wręcz gigantyczny! Niby 200 ml, a mam wrażenie, że w dłoni trzymam pół litra! Bardzo się cieszę, że będę miała tak szeroki pogląd na markę.
Produkty Shy Deer znajdziesz w sklepie producenta: Shy Deer
ONDO PRACOWNIA - SALO
Uuu.. pracownię Ondo obserwuje na Instagramie od jakiegoś czasu. Te ich mydełka to jakieś działa sztuki!
Prosta forma.. ale aż mnie urzeka na kolana i chwyta za serce. Marzyło mi się mydełko z Ondo..
chociaż może nawet bardziej jako małe dzieło sztuki niż produkt kosmetyczny. To w takim razie jak ja mam je używać.. zniszczyć?! Trudno będzie mi się przełamać ale jeszcze bardziej bez sensu trzymać i nic z nim nie robić.
Produkty Ondo znajdziesz w sklepie producenta: Ondo Pracownia
KOSTKA MYDŁA - MYDŁO JEDWABNE I MYDEŁKO JOGURTOWE
Chociaż Kostka Mydła bardziej powinna kojarzyć się z mydłami, to mi jednak na pierwsze miejsce nasuwają się niebieskie buteleczki hydrolatów! Jednak Mydło Jedwabne jest zaraz po nich z trzech powodów: nazwy, złotych kosteczek na szczycie i uroczego serduszka zatopionego we wnętrzu mydełka. Do jedwabnego mydełka dostałam próbkę mydła jogurtowego, które obłędnie pachnie pysznym jogurtem! Może to nie jest stylistyka Ondo ale jest tak niesamowicie radosna, że od samego patrzenia pogłębiają mi się bruzdy nosowo-wargowe.
Produkty Kostki Mydła znajdziesz w sklepie producenta: Kostka Mydła
NACOMI - OLEJ MACADAMIA
Olej macadami nie jest raczej olejem, który mogłabym wdrążyć w pielęgnację twarzy z uwagi na dość wysoki stopień komedogenności, to jednak nie oznacza, że nie mam na niego pomysłu. Zamierzam wdrążyć do w pielęgnację ciała oraz włosów.
LA LE - KOSTKA BALSAMOWA DO CIAŁA O ZAPACHU LIMETKI
Podoba mi się ten patent, chociaż aby z tym maleństwem podróżować należy je zabezpieczyć. Nie jestem przekonana czy sprawdzi się targane w torebce.. w mojej na pewno nie 😅 Tylko, że w zasadzie nie mam zamiaru z balsamem podróżować, bo planów wakacyjnych nie mam od roku. na szczęście moja łazienka nigdzie się nie rusza, a ja razem z nią. Balsamik wydaje się dość treściwy ale ta limetka.. uuu.. kusi niesamowicie!
Produkty La Le znajdziesz w sklepie producenta: La Le
BEAUTÉ MARRAKECH - DEZODORANT AŁUNOWY W SPRAYU NA HYDROLACIE RÓŻANYM
Od jakiegoś czasu jestem wierna kremowym dezodorantom ale pomalutku zaczynam rozglądać się za jakąś alternatywą.. chociaż bez skutecznie. Prezent w postaci naturalnego dezodorantu w sprayu w zasadzie rozwiązuje problem. Jednak z uwagi na dość pokaźne zapasy w tej dziedzinie dezodorant najprawdopodobniej trafi na najtrudniejszy, letni okres
użytkowania.. cóż, nikt nie mówił, że moje kosmetyki mają ze mną
łatwy żywot.
Produkty Beaute Marrakech znajdziesz w sklepie : Maroko Sklep
FEEL FREE - REPAIRING HAND CREAM
Chyba moje ostatnie narzekania
na fatalną kondycje dłoni okazały się bardzo dosadne. To czwarty kremik
do rąk w dodatku z bardzo fajnym składem, który trafił do mnie w
przeciągu ostatnich dwóch miesięcy. Cóż, będę miała wyjątkowo szeroki wybór i opcję testowania. Do tego piękna drewniana wstawka w
postaci nakrętki, a ja kocham drewno.
Produkty Feel Free znajdziesz m.in w: Drogerii Hebe
AURA - ŚWIECA ZAPACHOWA VANILLA
W domu mam lampiony, które wymagają
tradycyjnych świec. Nie palę ich zbyt często, bo wszystkie są tradycyjne i
bezzapachowe.. a jeśli już mam wybierać to wolę te z domieszką
aromatycznego rozpieszczania. Cała paczka pachniała właśnie tą świecą..
chociaż była owinięta folią!
BGTECH - KUBEK Z PRZESŁANIEM
No przecież to hasło to cała ja 😂 Ostatnio byłam na
silnym detoksie zakupowym więc czułam się lekko niepocieszona.. ale Ania znalazł A
mój punk G 😂 no po prostu konam ze śmiechu.
Tego typu kubki i akcesoria znajdziesz m.in w sklepie: To jest kuchnia
SKARPETKOWY SZAŁ
Jeśli ktoś mnie zna to wie, że jestem fanką
śmiesznych i słodkich skarpetek! Mam poświęconą dla nich odrębną
szufladę, w dodatku są posegregowane wedle okazji/pory roku. Wraz z wybiciem daty pierwszego grudnia w ruch poszły typowo świąteczne skarpetki, a tych było mi zwyczajnie szkoda. Bez sensu je nałożyć i nikomu nie pokazać.. szczególnie takie z tekstem "przynieś mi wino" 😂
DOMOWE CIAPKI
Nigdy nie lubiłam domowych ciapów.. ale jakiś czas
temu przekonały mnie do siebie ciapkowe baleriny. Są wygodne, nie jest
mi w nich za gorąco i czuję się jakbym chodziła na bosaka. Jedną parę wyrzuciłam, a druga też już nie pociągnie za
długo. W dniu kiedy otwierałam paczkę miałam pójść do sklepu po nowe
ciapki.. a tu taka niespodzianka 😍😂 Pasują idealnie, chociaż rozmiar
36/37 mnie przestraszył, bo zazwyczaj noszą 36 w kierunku 35 😅 Jednak chodzę w nich codziennie.. nic się nie dzieje i nie są za luźne. Zwyczajnie strzał w dziesiątkę! Uwielbiam!
PEPCO - KOCYK
Uwielbiam cieple i przytulne wnętrza ale bez
nadmiaru bibelotów. Materiały, kwiaty, świece są w stanie sprawić, że przestrzeń
stanie się przytulna.. co ja świruję?! Kocyk dostałam! Kooocyk! W dodatku kilka
lat temu kupiłam identyczny i to w tym samym kolorze! Uwielbiam mój
kocyk, a teraz do tulenia w zimne wieczory mam dwa.. w zasadzie to
siedem 😅 ale kocyków i poduszek w domu nigdy za mało! Nigdy ! I nie
ważne co mąż mówi.. nigdy!
PACZKA OD MARIKI Z BLOGA LE BLEUET
Cała Marika! Nie dość, że prezenty pakuje tak, że szkoda otwierać to zawartość zawsze mnie zaskakuje. W dodatku na składach zna się jak mało kto, a w kwestii herbat jest niczym Stephen Hawking dla świata fizyki. Marika jak mało kto potrafi włączyć u mnie chciejstwo jeszcze zanim sama to sobie uświadomię.
EVOLVE ORGANIC BEAUTY - RADIANT GLOW MASK
O Evolve słyszałam już wielokrotnie ale na recenzje trafiam tak rzadko, że ostatecznie o samej marce zapominam. Gdy znów się pojawia, pojawia się również chciejstwo i tak na okrągło. Dlatego niezmiernie cieszy mnie fakt przerwania tego błędnego koła! Trafiła do mnie maseczka (uwielbiam maseczki!) Radiant Glow, czyli oczyszczająca i wygładzająca maska z kokosem i kakao. Maska ta cieszy się bardzo dobrą opinią i trudno mi znieść fakt, że maksymalnie na okres grudnia muszę ją odłożyć aby skupić się na zużyciu zalegających maseczek.. ale to nie potrwa długo, bo zwyczajnie nie wytrzymam. Za to próbki kremów nie będą miały tyle szczęścia.. już witają się z łazienkową szafeczką.
Produkty Evolve znajdziesz m.in w sklepie: Natura Organika
MOJA MYDLARNIA - LEKKI KREM NA DZIEŃ ZMYSŁOWA RÓŻA
Totalne zaskoczenie! Nie dość, że to zupełnie dla mnie nowa manufaktura, to w dodatku lekki kremik na z cudownym składem, bez konserwantów.. co jednocześnie skraca termin ważności ale to nie jest najmniejszą przeszkodą! Właśnie skończyłam krem.. obecnie poruszam się w próbkach.. jeszcze kilka przede mną i kremik jeszcze w grudniu trafia na buziaka.. i to w wersji regularnej! Strasznie nie mogę się doczekać! Zapowiada się fenomenalnie, a sama manufaktura kradnie serce!
Zajrzyj koniecznie do Moja Mydlarnia, mają wspaniałe produkty w całkiem fajnych cenach
WILLOW ORGANICS - SERUM REWITALIZUJĄCE
O tym procesie powstawania ciekawego produktu w Willowkowym labolatorium słyszę już od jakiegoś czasu.. i oto jest! Wciąż niedostępne.. ale już rozbudza wszelkie zmysły i pożądania. Z całą pewnością do premiery jest bliżej niż dalej, a ja czekam pełna entuzjazmu. Już sam fakt połączenia goji z opuncją i koenzymem Q10 brzmi niezwykle ciekawie.. i na dniach moją ciekawość zaspokoję.
Jeżeli nie znasz marki Willow Organic to idź to nadrobić!
HERBATKI YOGI TEA ORAZ HERBATA KWITNĄCA JASMINE LICHI BALL
Widok hebratek Yogi Tea niezwykle mnie uszczęśliwił! Dużo o nich czytałam ale zawsze pojawiał się dylemat jaką wybrać? Nie należą do tanich.. ale podobno są warte grzechu. Żadna z nich nie została jeszcze przeze mnie ruszona gdyż czekam, aż najważniejsze rzeczy w życiu i w domu ogarnę i ze świętym spokojem będę mogła usiąść z kubkiem i wielką dolewką herbaty na mojej kanapie opatulona kocykiem. Yogi zasługuje na delektowanie się.. a nie picie w pośpiechu.
Z kwitnącą herbatą mam dylemat.. a tu psikus. Jeśli to czytasz i nikt w komentarzu nie zgłosił się po nagrodę to pisz szybko: zgłaszam się po świece. Do wygrania tylko dla pierwszej osoby moja naturalna świeca z wosku sojowego z drewnianym knotem, akcja trwa tylko do publikacji nowego posta. (niestety już nieaktualne). Bez sensu ją wrzucić do pierwszego lepszego naczynia.. to jest herbata, którą powinno się podziwiać zza szkła! W dodatku taka herbata to porcja na co najmniej 4-5 kubków! Zalać należy od 0,6-1,5 litra wody więc aż się prosi o jakieś większe towarzystwo, które będzie podziwiać rozwijający się kwiat.. z drugiej strony.. niech sami sobie kupią 😂
MARIKOWE ŚWIECE
Uwielbiam świece w obecnym okresie. Towarzyszą mi niemal codziennie, jednak świece spod rąk Mariki to zawsze coś wyjątkowego. Pomijając fakt wyboru wosku sojowego, który nie jest szkodliwy, a w niektórych przypadkach można gdy stosować bezpośrednio na skórę w formie balsamu do ciała, to właśnie wybór zapachów i kompozycje są tu bardzo wyjątkowe. Połączenie jabłka, pigwy z cynamonem i kardamonem sprawia, że świeczka ma obłędny zapach ciasteczka. Słodki, nieco korzenny.. dokładnie tak jak lubię.
PACZKA MIKOŁAJOWA OD ANNY Z BLOGA CO KRĘCI ANULĘ
Kochana Anula.. ile to ona kręci i jak kręci. W końcu ukręciła taką pakę urodzinową, że z dorosłej kobiety zrobiła się mała piszcząca dziewczynka. Właśnie takie paki robi Anula! 😍
DESERT ESSENCE - SZAMPON MANGO
Istne szaleństwo! Szampon z Desert Essence i to w dodatku w wersji mango! Produkty Desert Essence są dodatkowo zabezpieczone szczelnie aluminium.. a zapach bez najmniejszego problemu można było wyczuć, a nawet pokuszę się o stwierdzenie, że cała paczka miała zapach mango! Strasznie ubolewam nad tym, że marka wycofała się z naszego rynku, bo ich szampony zwyczajnie uwielbiam! Podejrzewam, że moje pierwsze zamówienie na iherb, to będą wyłącznie szampony Desert Essence. Do teraz nie miałam w zapasach żadnego szamponu, a obecnie używana wersja kokosowa z Desert.. zaczyna mieć coraz lżejsze opakowanie. Dlatego to jest tak niesamowicie wartościowy dla mnie prezent! Wiem, że się sprawdzi.. i wiem, że pokocham!
Produkty Desert Essence można kupić na iHerb
DESERT ESSENCE - ODŻYWKA MANGO
Odżywka mango z szamponem mango.. i co ja mam powiedzieć? Piszczałam jak mała dziewczynka 😂 Po szamponach, które testowałam wiem, że poszczególne wersje mogą się od siebie różnić.. podejrzewam, że podobnie jest z odżywkami. W zapasach czeka na mnie wersja malinowa ale coś mam przeczucie, że to mango wygra to starcie. Chociaż moje włosy już niejednokrotnie mnie zaskoczyły 😅 Nie mogę sobie odmówić wprowadzenia jednocześnie trójki mango pod prysznic.. trójki, bo..
EC LAB - KREM-ŻEL POD PRYSZNIC Z MANGO
Ten krem-żel wisi na mojej liście i niemal za każdym razem wchodząc do sklepu mam chęć go dodać do koszyka ale albo jest wyprzedany albo do mojego sumienia zaczynają przemawiać mydełkowe zapasy. W kwestii żelów nie mam specjalnie dużych zapasów jest wiem jak łatwo jest popaść w tarapaty w związku z czym pilnuję się. Żelik do mnie w końcu trafił, a ja mam ochotę go zjeść, a nie używać! Pachnie obłędnie mango! Do tego kremowo-żelowa konsystencja! Nie mogę się doczekać!
Krem-żel z EC Lab znajdziesz m.in w sklepie: Lawendowa Szafa
KOSTKA MYDŁA - MYDŁO NAGIETKOWE
Te ich mydełka naprawdę mają w sobie jakąś dziecięcą radość. Jednak o ile w kwestii wizualnej można się rozmarzyć, to skład nie ma w sobie nic zabawnego: napar z nagietka, napar z nagietka na oliwie z oliwek, olej kokosowy, masło shea, olej rycynowy, masło kakaowe.. tu nie ma kompromusu. Radość wizualna powinna iść w parze z użytkowaniem.. po prostu śliczności 😍
Mydełko znajdziesz w sklepie producenta: Kostka Mydła
BODY BOOM - PEELING KAWOWY KOKOS
To zdecydowanie moje ulubione peelingi kawowe. Mają wyraźne zapachy, genialnie złuszczają, łatwo dają się zmyć nawet z kawowego naloty w związku z czym nie brudzą moich białych ręczników. Wersję kokosową miałam w dużym opakowania jakiś czas temu.. to będzie wielka przyjemność móc do niej ponownie wrócić.
Peelingi znajdziesz w sklepie producenta: Body Boom
ECOTOOLS - CLEANSING MITT
Uwielbiam rękawice Kessa, to bardzo konkretne zdzieraki. Jeśli ktoś ma chęć zaoszczędzić nieco pieniędzy na peelingach do ciała to jest to świetne rozwiązanie. Minimum trzy miesiące żel + rękawica Kessa i peeling nie będzie Ci potrzebny. Jednak jest pewne ale.. rękawice Kessa są ostre i nie zawsze mam chęć na takie tortury. Natomiast nie zdawałam sobie sprawy, że są tak ciekawe rękawice jak ta z Ecotools! Nie jest super mięciutka ale nie jest szorstka jak tradycyjne Kessa. Do tego wygląda uroczo.. jak kurczaczek. Nie byłabym zaskoczona gdyby w duecie z kremowym żelem mango z EC Lab pokonała wszystkie peelingi jakie miałam okazję wielbić!
ANDALOU NATURALS - 1000 ROSES BODY LOTION
Niesamowicie cieszy mnie fakt, że w końcu Andalou zawitało do Polski! Z drugiej strony smuci, że pożegnaliśmy markę Desert Essence.. ale jak widać równowaga musi być zachowana. Do tej pory miałam niewielką styczność z produktami Andalou ale to co miałam mnie zachwyciło i z całą pewnością mam w planach poznać produkty bliżej. Tu w formie miniatury trafił do mnie balsam do ciała z serii 1000 Roses.. ależ ja jestem w listopadzie zasypywana różanymi dobrociami!
Produkty Andalou dostępne są w sklepie Iwos
EC LAB - ODŻYWKA DO WŁOSÓW Z AWOKADO
Całkiem niedawno u Anuli pojawił się post włosowy a w nim między innymi odzywka z EC Lab z awokado. Brzmi na tyle kuszącą, że z radością przyjęłam propozycję podesłania odlewki. Niby nie jest to jakaś wybitnie zmieniająca żywot włosów odżywka ale jako produkt do codziennego stosowania podobno spisuje się bardzo fajnie, a także stanowi udaną bazę pod maseczkę na skalp. Anula od dawna chwali sobie różne produkty marki EC Lab, a ja posłusznie idę jej śladami.
PACZKA URODZINOWA OD ANNY Z BLOGA CO KRĘCI ANULĘ
Niby jedna paczka, a jednak dwie. Po rozpakowaniu jednej musiałam ochłonąć.. przespać się i dopiero na drugi dzień dobrać się do kolejnej. Do tego przywitała mnie śliczna i oryginalna kartka i cudownymi życzeniami 💖
MAKRAMA ŻYCIE Z PASJĄ - TOREBKA NA ZAKUPY W TECHNICE MAKRAMY
Marzyła mi się.. nie tak.. STRASZNIE MI SIĘ MARZYŁA! Tak lepiej 😅 Od jakiegoś czasu podglądam tę starożytną sztukę wiązania sznurków.. ludzie naprawdę potrafią robić cuda! Całkiem niedawno trafiła do mnie moja pierwsza makrama w postaci wiszącego kwietnika.. na żywo zachwyca jeszcze bardzie! Od jakiegoś czasu miałam ogromną chęć na torbę wykonaną techniką makramy ale obiecałam sobie, że kupię sobie na wiosnę.. albo sama spróbuję 😜 Już nie muszę.. zobacz jaka piękna!
Idealna! Nie za duża, nie za mała, wielkość oczek odpowiednia.. i jeszcze ten prześliczna ozdoba. Całość wykonana według projektu Anuli 😘 😉 rekami Basi z Markama Życie Z Pasją.
Cudownie wyszło!
MAKRAMA ŻYCIE Z PASJĄ - MAKRAMA NA ŚCIANĘ
Podobały mi się makramy na ścianę ale jakoś nie do końca potrafiłam znaleźć miejsce na nie u siebie w domu.. zazwyczaj ciekawiły mnie inne rzeczy, a tu się okazuje.. nie dość, że zostałam właścicielką ślicznej szarej makramy to błyskawicznie znalazłam dla niej miejsce i już mam chęć dokupić drugą 😂 Ludzie sami popychają człowieka w nowe nałogi.
Żeby nie było.. tam na zdjęciu jest jeszcze makramowa śnieżynka!
Po więcej makramowych dzieł zapraszam na profil Basi: Makrama Życie Z Pasją
PACZKA OD MONIKI Z BLOGA MAMA Z RÓŻOWĄ TOREBKĄ
Monia rozczuliła mnie samą kartką. Jest ona o tyle wyjątkowa, że robiona ręcznie, a w dodatku wylicytowana na wyjątkowy cel ratowania życia.. i trafiła do mnie. Gdyby tego było mało to jeszcze bardziej rozczuliły mnie życzenia.. więc musiało minąć trochę czasu aż dojdę do siebie i ogarnę na tyle aby dobrać się do prezentów 💖
CZAS NA HERBATĘ - PIERWSZA GWIAZDKA
W cieplejszym okresie o wiele chętniej sięgam po kawę smakową z mlekiem.. lub mrożoną ale jesień i zima to czas herbat! Piję codziennie, a dobrą herbatę mogę pić przez kilka dni nie zmieniając nic.. żadnych dodatków, soków itp. Monia jakby wyczuła, moje herbaciane potrzeby, bo właśnie skończyłam pić herbatę od Magdy, a to co mam w domu to raczej nadaje się do picia ze wspomagaczem smakowym. W dodatku herbata o nazwie "Pierwsza gwiazdka" czyż nie jest idealna na grudniowy miesiąc?
PETITFEE - BLACK PEARL & GOLD PŁATKI HYDROŻELOWE
Wiem, że składy maseczek hydrożelowych nie mają naturalnych składów, chociaż tak w 100% chemiczne też nie są.. ale ja je uwielbiam! W dodatku jakiś czas temu regularnie kupowałam płatki z Efektimy i cudownie mi się je użytkowało ale problemem zaczęła być cena. W Polsce jeszcze nie są specjalnie popularne duże opakowania płatków hydrożelowych pod oczy ale pomalutku zaczyna się to zmieniać. Obecnie mam w użyciu tego typu opakowanie płatków ale oszczędzałam je jak tylko mogłam 😂 dopiero niedawno odkryłam, że mogę takie płatki zamówić u nas ale Monia mnie wyprzedziła! Cieszę się niesamowicie, bo.. uwielbiam! A obecne opakowanie mam zamiar w końcu zużyć i przestać sobie żałować.. w końcu "oczy są zwierciadłem duszy" 😘
ILCSI - MASKA PEELINGUJĄCA RÓŻANO-KUKURYDZIANA
Jejuuuu! Jak mi się marzyły maseczki od Ilcsi! Jakiś czas temu wybór był naprawdę spory, a obecnie dostępna dla konsumentów detalicznych jest tylko ta jedna. Miałam na nią niesamowitą chęć podczas Blask Friday ale ostatecznie ograniczyłam się do jednego produktu.. też tego nie pojmuję 😅 Nawet nie wiem co napisać.. tak strasznie się cieszę! 😍
Maskę znajdziesz w sklepie producenta: Ilcsi - Maska peelingująca różano-kukurydziana
ILCSI - KREM POD OCZY FLAWONOIDOWY
Dasz wiarę, że w zapasach nie mam ani jednego kremu pod oczy? W dodatku szukając kremu nie doczytałam i kupiłam serum? 😅 Gapa ze mnie ale w najmniejszym stopniu tej gafy nie żałuję.. bo to Ilcsi! Moją pomyłkę pięknie podchwyciła Monia.. aż czuję od niej wielkiego wirtualnego przytulasa 😍 Bardzo marzy mi się wprowadzenie w styczniu całej pielęgnacji od Ilcsi. Zarówno kremu i serum pod oczy jak i maseczki. Być może przesadnie jestem nastawiona na ogromny sukces.. i teoretycznie powinnam uczyć się na błędach.. ale kogo nie ucieszyłaby paczka z kosmetykami marki do której od dawna się wzdycha?
Kremik znajdziesz w sklepie producenta: Ilcsi - Krem pod oczy flawonoidowy
HAGI I RESIBO - PRÓBKI
Na ochłodzenie i minimalne zrównoważenie na koniec próbki. Olejek Hagi ze złotymi drobinkami, którego jestem bardzo ciekawa w obliczach wciąż dalekiego lata oraz kremy Resibo, czyli miejski krem ochronny oraz odżywczy balsam do ciała.
Wciąż staram się trzymać w ryzach moje zapasy ale w obliczu wczorajszych nowości kosmetycznych i
dzisiejszych wszystko wzięło w łeb.. byłabym hipokrytką ściemniając, że
czegoś tu żałuje albo mnie nie cieszy 😂 cieszy niesamowicie! Moje
wewnętrzne dziecko robi fikołki i podskakuje do sufitu.
Moje kochane dziewczyny.. dziękuję Wam z całego serca 💗
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz