grudnia 02, 2018

ZAKUPY LISTOPADA 2018 CZĘŚĆ 1


Tego się nie spodziewałam! Zostałam zmuszona do podzielenia nowości listopadowych na dwie części, bo popsułabym internety! Takiego ogromu jeszcze nie było.. być może nawet moje roczne denka to przy listopadowych nowościach są jakimś śmiesznym ułamkiem. W pierwszej kolejności miałam pokazać prezenty.. ale potrzebuję więcej czasu aby wszystko opisać. Dlatego dziś zapraszam na moje zakupy oraz paczki od producentów, a jutro szalone niespodzianki!


DOMKOVE - GRUSZKA Z WANILIĄ
Mój mały nabytek wynikający wyłącznie z chciejstwa i trochę w nagrodę za to, że tak ładnie wyczyściłam pudełko z woskami Yankee Candle.. no dumna jestem z siebie ! Mój plan to pójść w stronę świec i to tych naturalnych na bazie wosku sojowego. Przechadzając się po galerii Felicity w Lublinie, na stoisku z Yankee i Kringle moje oczy dojrzały polską markę naturalnych świec Domkove. Oryginalne zapachy, śliczne i proste słoiczki.. piękne!  Wersja gruszki z wanilią poszła na pierwszy ogień.. nie mogłam się oprzeć!

Odsyłam również na stronę producenta Domkove.. jeśli nie wiesz jak pachie 500+, albo Milion to masz szansę to nadrobić 😂


Zakupy w Ekozuzu.. zwyczajnie lubię ten sklep chociaż asortyment ograniczony jest do marek takich jak Bema, Couleur Caramel, Eco Life i KoZi. Kocham świece więc z wielką przyjemnością sprawdzę wszystkie, markę Bema dopiero będę poznawać chociaż już kilka produktów mocno mnie zaciekawiło i z wielką chęcią po nie sięgnę, za to najwięcej doświadczeń zdobywam obecnie z kolorówką od Couleur Caramel. Zdecydowanie przejście z typowo drogeryjnej kolorówki na taką z naturalnym składem wymaga trochę wysiłku.. ale już niejednokrotnie czytałam, że warto. Dlatego póki co przełamuję się i walczę ale już zdążyłam sobie jedną perełkę upolować i właśnie do niej wróciłam. Mowa o..


COULEUR CARAMEL - MASCARA BACKSTAGE 31
Właśnie zdenkowałam poprzednika i chociaż rzadko wracam do tych samych produktów i to jeden po drugim, to w tym przypadku nawet nie specjalnie miałam ochotę na nowe poszukiwania. Skorzystałam z kodu przy rejestracji, który dał mi 15% zniżki i ponownie mogę cieszyć się tuszem, który pomimo pewnej wady zasłużył sobie na miano jednej z najfajniejszych jakie używałam. Zauważyłam, że zmieniło się nieco opakowanie.. i dodatkowo zostały wprowadzone dwa kolory. Moja klasyczna czerń to numer 31, ale pojawił się już brąz z numerem 32 oraz bordo! z numerem 33. Porównywałam skład i zmienił się on jedynie o jedn składnik jednak nie sądzę aby zrobiło to jakąś diametralną różnicę. Niemniej postaram się aby post pojawił się jeszcze w grudniu.

Produkt kupisz w sklepie Ekozuzu.pl


COULEUR CARAMEL - NATURALNA ODŻYWKA DO RZĘS I BRWI
Ehh.. zapewne słyszałaś o tym "nie wyrywaj tak brwi, bo Ci później nie odrosną!" To prawda! Prędzej czy później przestaną rosnąć.. mnie już to spotkało i zdecydowanie żałuję tych kilku włosków, które nijak nie chcą wrócić. Rozważam nawet pójście w bardziej drastyczne środki.. bynajmniej nie w przeszczep.. nawet nie chcę wiedzieć z jakich miejsc te włosy miałyby być pobierane 😂 chodzi mi bardziej o produkt z bimatoprostem.. ale póki jest szansa, że uda się przywrócić do życia te kilka kłaczków za sprawą naturalnych odżywek to będę próbować. Odżywka w ruch idzie 02.12.2018.. post.. gdy będą efekty.. trzymaj kciuki.

Produkt kupisz w sklepie Ekozuzu.pl 


BEMA - REGENERUJĄCA NATURALNA MASKA DO WŁOSÓW 
Yyy.. gdy widzę takie niespodzianki w zamówieniu to zwyczajnie mnie przytyka. Zdaję sobie sprawę, że prowadzenie bloga ma pewne plusy i przywileje.. no ale ja sobie po cichaczu zrobiłam zamówienie, a oni mi takie piękne rzeczy tu wrzucają. No i nie wiem co powiedzieć, bo aż człowiekowi głupio, a z drugiej strony cieszy się jak dziecko 😅 Zarówno odżywka jak i maska do włosów na dniach pójdzie w ruch. W dodatku maska do włosów już ma całkiem fajne recenzje, a moim włosom w okresie zimowym przyda się mocniejsze dociążenie i regeneracja tym bardziej, że ostatnio jedna z odżywek, którą używam raczej miała kiepsko wpływa na kondycję moich włosów.. a nawet im zaszkodziła. Ratunek mile widziany.

Produkt kupisz w sklepie Ekozuzu.pl 


BEMA - PRÓBKI
Nie jestem pewna ale być może dostałam pół asortymentu sklepu w formie próbek 😂 Próbki lubię i szanuję, bo od jakiegoś czasu aby nie popełnić gafy pielęgnacyjnej to właśnie na podstawie próbek staram się podejmować decyzje zakupowe. Gdyby nie to, że w listopadzie zostałam hojnie obdarowana odlewkami od Madzi z Na tropie piękna to pewnie już bym się do tego zestawu dobrała. Jednak widziałam tu kilka bardzo ciekawych propozycji jak krem aloesowy czy z propolisem oraz kremy nawilżające z serii Viso/Face. Uuu.. trzeba się streszczać z tymi próbkami 😃


NEONAIL - LAKIERY HYBRYDOWA I BAZA
Rzadko zdarza mi się trafić na fajną promocję lakierów NeoNail. Chodzi mi głównie o taką promocję na stronie producenta, która wciąż będzie atrakcyjna pomimo poniesienia kosztów wysyłki. Zazwyczaj jestem zwolenniczką wybierania lakierów na podstawie wzorników. U siebie w mieście mam taką możliwość i chociaż lakiery są droższe niż u producenta o około 1-2 zł to i tak wolę pójść, przyłożyć do paznokci, sprawdzić jak dany kolor współgra z odcieniem skóry i czy faktycznie mi się podoba. Jednak tym razem okazja była na tyle fajna, że skusiłam się na internetowe zakupy.


NEONAIL - LAKIERY EXOTIC BANANA ORAZ UNRIPE OLIVES
Pierwszy żółty lakier to wpływ koleżanki, której po głowie chodzi manicure w odcieniach żółci. Sama z siebie o takich odcieniach raczej nie myślę, bo żółty mimo wszystko jest trudnym kolorem, który jak na mój gust z niewielką ilością karnacji potrafi się ładnie zgrać. Jednak może warto pobawić się trudniejszymi kolorami i stworzyć coś ciekawego. Wybrałam Exotic Banana z kolekcji Candy Girl, który ma stanowczy żółty kolor ale jednocześnie ma w sobie coś miękkiego.. nieco pastelowego.

Chodził również za mną od jakiegoś czasu inny dość ciekawy odcień zieleni. Z samą zielenią na paznokciach jest mi raczej nie po drodze, a w przypadku Unripe Olives z kolekcji Fall In Love uważam, że mało komu udało się wyciągnąć z tego koloru to co w nim najciekawsze. "Niedojrzałe oliwki" to trudny kolor.. ale mam na niego kilka pomysłów. W dodatku nie daj się zwieść swatchom krążącym w internecie, bo mało który oddaje jego prawdziwy kolor.

Produkt kupisz m.in. w sklepie producenta NeoNail: lakier Exotic Banana
Produkt kupisz m.in. w sklepie producenta NeoNail: lakier Unripe Olives


NEONAIL - LAKIERY LIGHT BEIGE ORAZ NATURAL BEAUTY
Jestem nudziarą.. takie życie. Chociaż może nie do końca. Ostre wzory czy żarówy  na wszystkich pazurach.. to nie ja. Jednak mocny kolor w formie akcentu lub w jakimś ciekawym wydaniu w połączeniu z elementami spokojnych kolorów.. jak najbardziej. Na ogół ciągnie mnie do ciekawych kolorów, a typowe nudziaki są zazwyczaj przeze mnie pomijane, a to przecież z nich najczęściej korzystam. Dlatego podczas składania zamówienia bezsprzecznie wiedziałam, że musi do mnie trafić coś bazowego. Postawiłam na kolekcję Milady, która sama w sobie jest bardzo spokojna i opiewa w przeróżne beże, brązy, róże i złota.
Ostatecznie trafił do mnie Natural Beauty, który okazał się nieco jaśniejszy niż na zdjęciach.. ale zdaję sobie sprawę, że to może być wina ustawień monitora. Na chwilę obecną nie jestem do końca przekonana, bo wydaje się być zbyt jasny ale z drugiej strony powinien świetnie współgrać ze wszystkimi kolorami jakie posiadam, a przecież oto chodziło. Jego neutralny odcień powinien dobrze współgrać również z ciepłym i chłodnym odcieniem skóry.. czyżby nude idealny?
W komplecie jako kolor bazowy trafił do mnie Light Beige. Jest to bardzo delikatny i jasny brąz rozbielony mlekiem. Śliczny i delikatny kolor, który świetnie będzie współgrać z kolorami, które już posiadam. Dodatkowo stanowi on genialne połączenie ze złotem.

Produkt kupisz m.in. w sklepie producenta NeoNail: lakier Natural Beauty
Produkt kupisz m.in. w sklepie producenta NeoNail: lakier Light Beige


NEONAIL - LAKIER SAND GLOW
Jeden z moich ulubionych.. i jedyny lakier brokatowy zaczyna gęstnieć na tyle, że trudno się nim pracuje. Lubię go na tyle, że miałam w planach do niego wrócić, a mowa o Champagne Kiss. Jednak chciałam spróbować czegoś innego co da podobny lub zbliżony efekt dlatego Sandy Glow z kolekcji Think Blink!.. i to jest strzał w dyszkę! Jest fenomenalny! To niemal same drobinki brokatu, które już przy pierwszym pociągnięciu dają całkowite krycie. Myślę, że z łatwością da się wykonać nawet bardzo szczegółowe i precyzyjne zdobienie przy użyciu cienkiego pędzelka.. szczerze.. lakier miałam na jednym paznokciu i to nieutwardzony.. ot maznęłam z ciekawości i na tej podstawie odcień różowego złota Shine Rose oraz srebro Twinkle White z tej samej kolekcji wpisuję na listę chciejstw. Po prostu piękne!

Produkt kupisz m.in. w sklepie producenta NeoNail: lakier Sandy Glow

Jeśli jesteś ciekawa jakie aktualnie mam w swojej kolekcji lakiery do paznokci to odsyłam do zakładki "w użyciu". Lakiery znajdują się niemal na samym końcu.. więc odpowiedzialności za zwichnięcia i inne kontuzje od scrollowania nie odpowiadam.


NEONAIL - BASE EXTRA COVER
Nie interesowałam się specjalnie bazami hybrydowymi ponieważ mam w użyciu dwie (jedna z Indigo, druga NeoNail) jednak ta baza zwróciła moją uwagę na paznokciach Pani, która w moim mieście sprzedaje produkty NeoNail. Pytałam o kolor, a tu okazało się, że to efekt nałożenia samej bazy. Baza ta idealnie zastąpi lakier o półprzezroczystym wykończeniu, a coś takiego ostatnio chodziło mi po głowie. Ponadto bazą według uznania mogę zapewnić kryjące wykończenie, przedłużyć paznokcie do 7 mm, wyrównać płytkę ale również ją nadbudować i co ciekawe to świetny podkład pod jasne kolory, które wymagają często kilku warstw aby uzyskać zadowalające krycie.

Produkt kupisz m.in. w sklepie producenta NeoNail: Base Extra Cover


Zakupy z "Czarnego Piątku".. ehh.. cóż to był za stresujący dzień! Szczególnie z dwóch głównych powodów.


Pierwszy sklep do którego się udałam.. a raczej oczekiwałam wybicia godziny 0:00 był Fler Organic. Okazało się, że nie tylko ja wówczas nie spałam ale również właścicielka sklepu z produktami Douces Angevines, Pani Joanna. Strasznie się cieszę z moich skromnych łupów..


DOUCES ANGEVINES - PEELING OCZYSZCZAJĄCY W PROSZKU LUMIERE
Kiedy sklep Fler Organic zapowiedział, że należy spodziewać się fajnej zniżki na kosmetyki Douces Angevines to wiedziałam, że pomimo sporych zapasów znajdę jakiś luz aby w końcu zacząć wprowadzać w pielęgnację te słynne kosmetyki. Wciąż mam sporą ilość próbek, które są wręcz absurdalnie wydajne! Jednak na podstawie dwóch próbek bardzo mocno w pamięć zapadł mi peeling do twarzy w sypkiej formie. Wiem, że sam pomysł sypkiej formuły peelingu do twarzy wydaje się być dziwny i być może kłopotliwy w użytkowaniu ale ten konkretny peeling sprawi, że włączy Ci się prawdziwe chciejstwo już po użyciu próbki. Skóra po tym peelingu była ślicznie oczyszczona, miękka i gładka, aż z automatu wpisałam produkt na listę chciejstw.. już mogę go wykreślić 😍

Peeling do twarzy znajdziesz w sklepie Fler Organic: Douces Angevines - Lumiere


DOUCES ANGEVINES - LINGETTE COTON BIO
Ściereczki do demakijażu towarzyszą mi od dawna.. ale na ogół są to ściereczki muślinowe, których używam wraz z balsamami/olejkami do demakijażu twarzy. Całkiem niedawno zaciekawiły mnie ściereczki/waciki, które mają wyprzeć z codziennego użytkowania tradycyjne waciki. Zaopatrzyłam się już w ściereczki bambusowe ale we Fler Organic znalazłam ściereczki wykonane w 100% z bawełny organicznej. Oj.. nie będę miała litości i z całą pewnością porównam je do bambusowych.. a może oba rodzaje pokocham jednakowo.. a może żadne ?

Ściereczki znajdziesz w sklepie Fler Organic: Douces Angevines - Lingette coton bio


DOUCES ANGEVINES - ZESTAW PRÓBEK PERFUM
Z tego co widziałam, zestawy próbek cieszyły się całkiem sporym zainteresowaniem podczas Black Friday.. i bardzo słusznie! Ja jestem zachwycona moimi próbkami, bo wiem jak bardzo potrafią być wydajne więc ich zakup to zdecydowanie dobra inwestycja. Mnie jednak najbardziej interesowały próbki perfum.. i głównie z ich powodu siedziałam czekając na wybicie godziny 0:00:00, bo bałam się, że szybko taka okazja się nie trafi. Dlaczego akurat perfumy? Bo te szeroko dostępne szybko mi się nudzą albo spotykam je na ulicy, a wówczas tracę zainteresowanie jeszcze szybciej. Nie ma szczególnego znaczenia jaką mają cenę.. te za 100zł i te za 500zł zwyczajnie mi się nudzą. Ostatnio postanowiłam, że za dwa zużyte flakony perfum, które błąkają się po mieszkaniu kupię coś wyjątkowego. Coś co będzie mnie intrygować za każdym razem, coś co nie jest powszechne ale ujmie mnie swoją wyjątkowością. Swoje poszukiwania zaczęłam od naturalnych perfum ale dostępność to dość duży problem. Dlatego próbki perfum Douces Angevines to dla mnie światełko w tunelu i krok bliżej do wyjątkowych perfum.

Próbki perfum znajdziesz w sklepie Fler Organic


DOUCES ANGEVINES - PRÓBKI  
Do tego wszystkiego Pani Joanna hojnie obdarowała mnie dodatkowymi próbkami, w tym również na moją gorącą prośbę spryskała karteczki dezodorantami Douces Angevines 😅 Wiem, że moja prośba mogła wydać się dziwna ale zapach przy takich produktach ma dla mnie duże znaczenie. Do tego peeling do ciała Au Jardin De Jasmine, który mam nadzieję jeszcze dzisiaj pójdzie w ruch.. bo trzymałam go tylko na potrzeby zdjęć. Serum pod oczy Lia, a dokładniej niebiański fluid wygładzający kontur oczu i ust, który jest podobno bardzo fajny i niesamowicie wydajny.. a w to akurat wierzą. Maravilia, niebiański fluid na dzień w formie kuracji ochronnej, który ma wzmacniać barierę ochronną skóry oraz coś co tak się składa jest wręcz fajnie wpisane w moje aktualne potrzeby (mam straszne zakwasy po piątkowej siłowni 😅), Acrobate czyli fluid do pielęgnacji ciała po wysiłku fizycznym.


Druga wisienka to sklep Ilcsi. Obserwują od bardzo dawna i co jakiś czas wracam aby sprawdzić co nowego i co się zmieniło. Obecnie trochę żałuję, że na zakupy nie skusiłam się w okresie kiedy maseczki do twarzy były dostępne dla detalicznych kupujących.. obecnie wyłącznie dla salonów kosmetycznych. Cóż.. trudno.. ale ją inne perełki, a w Black Friday (i do końca listopada) cały asortyment był przeceniony o 40%!


ILCSI - SERUM POD OCZY Z DZIKIEGO BZU
Ilcsi to wyłącznie naturalne produkty oparte na składnikach organicznych, certyfikowanych, pochodzące z własnych bio-plantacji, nietestowane na zwierzętach.. i z tego co słyszę i obserwuję.. mają potężną moc! Ale o producencie pogadamy sobie przy recenzji. Tymczasem zachodzę w głowę jakim cudem wyszłam z tego mojego gigantycznego chciejstwa na produkty Ilscji z jednym produktem! Jakim cudem?! W dodatku nie do końca z tym co zamierzałam kupić 😅 W planach miałam krem pod oczy, gdyż obecnie używany za chwilkę sięgnie dna, a tymczasem czeka na mnie już tylko serum Sape.. i tona próbek 😂 Jednak skupiając się na opisach wybór padł na serum pod oczy.. dopiero po fakcie zauważyłam, że jest to serum, a nie krem.. ale czy to źle? Aaa.. w życiu! Absolutnie każdy produkt z Ilcsi cieszy mnie równie mocno i nawet gdybym przypadkiem zamówiła krem do stóp to i tak bym była zadowolona.

Także.. nie nie nie.. nie oddam, nie zamienię, nie odsprzedam. Było trzeba sobie kupić tym bardziej, że promocja na Ilcsi trwała do 30 listopada, o czym informowałam na Instastory 😝




EZTI CANDLES - WOSKI ZAPACHOWE
Uuu.. ta świecowa marka przykuła moją uwagę na Ekocudach. Pojawiło się tam wiele ciekawych marek świecowych i nie mam wątpliwości, że każda z nich jest wyjątkowa jednak prostota i luksus z jakim kojarzą mi się te piękne sojowe świece sprawiła, że Ezti Candles głęboko zapadły mi w pamięć. Przez przypadek znalazłam w tym całym instagramowym chaosie informację o zniżce na wszystkie woski, a to wręcz idealna dla mnie możliwość sprawdzenia zapachów! W koszyku oczywiście miałam niemal wszystkie, bo ciekawi mnie wszystko ale ostatecznie jakimś cudem zdecydowałam się na zaledwie dwa woski i to te, którymi zachwyciła się Magda z Na tropie piękna. Madzia nawet nie wiesz, że stałaś się wyrocznią moich zakupów w Ezti 😅

Po więcej świecowych ślicznotek odsyłam do producenta: EZTI Candles


Nie mam pojęcia jakim cudem mój malutki zakątek znalazła Pani Katarzyna z Ekocudów.. a może czyta w myślach? Jeśli o mnie chodzi to przysięgam, że nie mam żadnych nadprzyrodzonych mocy ani nie bawię się w żadne laleczki Voodoo. Jednak jakimś szczęśliwym trafem zgrałyśmy się co do jednego.. promocja Ekocudów. Miałam w planach robić rozeznania marek, które się pojawiają oraz polecać to co u mnie się sprawdziło i jest godne uwagi oraz na koniec zrobić listę chciesjtw oraz ciekawych wystawców. Nie zależało mi na paczce, bo mam wszystkiego tyle, że oczy bolą i w zasadzie o tym pisałam.. no ale 😅


BE THE SKY GIRL - LIFTING SERUM
Marka zupełnie mi nieznana, chociaż gdzieś kilka razy się przewinęła i widziałam jedną recenzję u Moniki z bloga Mama z różową torebką. Na szczęście nie jest to ten sam produkt co u Moni więc liczę, że doznania zapachowe będą lepsze. Mam tu "wysoko stężone ekstrakty roślinne.. aby silnie odmłodzić i głęboko nawilżyć Twoją skórę". Ok.. kupując piwo już w sklepach nie pytają mnie o dowód więc zrobimy sobie teścik 😂

Serum znajdziesz na stronie producenta: Be The Sky Girl - Lifting serum


BE THE SKY GIRL - MUS DO CIAŁA WILD FOREST
Ten mus do ciała jednocześnie mnie cieszy i martwi. Z jednej strony sam fakt, że ma to być mus oraz zapach dzikiego lasu, który strasznie mnie ciekawi.. jednak ta ogromna pojemność już mnie nie cieszy 😅 Sporo mam produktów z tej kategorii i z tego co widzę jeszcze dużo czasu upłynie zanim będę mogła powiedzieć.. uwolniłam się!

Mus znajdziesz na stronie producenta: Be The Sky Girs - Mus do ciała Wild Forest


BE THE SKY GIRL - PRÓBKI
Wśród próbek znalazłam aż trzy rodzaje musów do ciała z czego jeden w wersji Wild Forest, a więc mojego pełnowymiarowego przyjaciela. Cieszy mnie to, bo będę mogła sprawdzić próbkę i zdecydować czy faktycznie chcę otwierać duże opakowanie. Oprócz Wild Forest (z nutą agrestu i czarnego bzu) znajduje się Sweet Life (z nutą czerwonych owoców) oraz Just Say Yes! (z nutą jaśminu i czarnego opium). Do tego próbka kremu do twarzy o działaniu rozjasniająco-liftingującym.



Produkty Zojo są mi już dość dobrze znane i przysięgam, że będę się starać opublikować z nimi post jeszcze w grudniu.. chociaż już dawno powinnam 😅 Jakimś cudem nikt mnie za to nie ściga, a marka od której pochodzą te w pełni naturalne suplementy odezwała się do mnie ponownie z uwagi na bardzo fajną współpracę z marką Resibo.. osobiście uważam, takie wspieranie się marek za coś godnego naśladowania!


ZOJO ELIXIRS - THE BEAUTY PAGEANT FORMULA
To jeden z najbardziej uniwersalnych eliksirów, ponieważ nie jest skoncentrowany na jakimś konkretnym działaniu, a na ogólnej kondycji naszego ciała. Przykładowo w ofercie są eliksiry skupione na zdrowej skórze, poprawiające metabolizm i wspomagające trawienie oraz spalanie tkanki tłuszczowej, jak również formuła skupiona na walce ze zmarszczkami, czy taka która stworzona jest na afrodyzjakach dzięki czemu ma podnieść libido 😇 To nie są proszki, które mają różne nazwy, a w środku wszystkie to samo 😅 Uuu.. muszę zaraz zrobić moje kulki mocy!


Pyszne są! Przepis znajdziesz na moim Instagramie w zapisanych relacjach 😘


RESIBO - SOS RESCUE KIT
Resibo znam ale głównie wracałam do ich olejku do demakijażu. To własnie od niego tak naprawdę zaczęła się moja miłość do zmywania makijażu olejem w połączeniu ze ściereczką. Sporo próbek Resibo gdzieś mam więc w grudniu z racji porządków będę chciała się w końcu do nich dobrać. Za to sam zestaw wydaje się być bardzo trafiony na okres zimy. mamy tu krem ratunkowy SOS, który ma chronić skórę przez działaniem czynników zewnętrznych.. czyli idealnie na mróz! Wydaje mi się, że ten kremik nie koniecznie dedykowany jest twarzy.. skorzystać z niego powinno również ciało. W zestawie mamy jeszcze krem do rąk, co w duecie tworzy kompleksową ochronę, a wraz z Eliksirem Zojo również ochronę od wewnątrz! Pięknie!

Oba produkty występują w sklepie producenta jako oddzielne: krem ratunkowy SOS oraz naturalny krem do rąk



Coś niesamowitego! Po poście z peelingiem do twarzy od From a Friend odezwała się do mnie twórczyni marki, która doceniłam moją szczerość i wnikliwość. Ania nie dość, że wzięła sobie do serca moją opinię, która przecież wytknęła produktowi wadę, to jeszcze poprawiła recepturę i obdarowała mnie tak piękną paczką.. i absolutnie nie oczekuje recenzji!.. ale recenzje będą! Bo jak tu o takich ślicznotkach nic nie napisać?


FROM A FRIEND - GENTLE FACIAL SCRUB PLUM & OAT (nowa wersja)
Oczywiście powstanie post porównujący nową wersję peelingu do starszej. Już zrobiłam zdjęcia ale formułę testowałam jedynie na dłoni i różnica jest ewidentna! Strasznie się cieszę, bo peeling sam w sobie (nawet z wadą) bardzo lubię i cenie. Tym bardziej, że jest to dla mnie produkt dwufunkcyjny, czyli zastępuje również maseczkę odżywczą. Nawet ta "niedoskonała" wersja trafiła do ulubieńców października!

Więcej na temat pierwszej wersji peelingu przeczytasz w poście: From a Frend - Gentle Facial Scrub Plum & Oat
Za to nową wersję peelingu znajdziesz na stronie sklepu From a Friend: Delikatny peeling do twarzy śliwka & owies


FROM A FRIEND - ORGANICZNY 100% HYDROLAT AROMATYCZNY Z RÓŻY GERANIUM
Wyczuwam tu niemały problem.. po pierwsze hydrolat (lubię hydrolaty, szczególnie różane), po drugie hydrolat różany (mój od zawsze najbardziej trafny wybór wśród hydrolatów, chociaż zazwyczaj były to wersje z róży damasceńskiej.. a tu róża geranium 😍), po trzecie prześliczna buteleczka z szarego, matowego szkła, która trafia w mój najbardziej czuły punkt estetyki! Więc pytam! Jak ja mam go używać? Skoro nie chcę aby się skończył 😅

Produkt znajdziesz na stronie sklepu From a Friend: 100% hydrolat aromatyczny z róży geranium


FROM A FRIEND - MAGIC FACE OIL
Albo to telepatia.. albo moje rosnące zamiłowanie do róż jest bardzo widoczne.. albo ktoś buszował w mojej niekończącej się liście chciejstw 😂 Żeby nie było.. kiedyś gardziłam kosmetykami, które miały cokolwiek wspólnego z różą. Przekonały mnie jednak hydrolaty, a z czasem nabrałam ogromnej chęci nabycia dość słynnego oleju z dzikiej róży marki Pai. Po drodze nam nie było, bo marka jest niedostępna w Polsce, a ściągać z zagranicy nigdy się nie opłacało. Natomiast pewien szkopuł tkwił w tym, że jest to olej i to w dodatku w dość sporej pojemności. Dlatego gdy w ofercie From a Friend dojrzałam olej ale w genialnej opranie oleju kukui, wyciągu z płatków róży damasceńskiej w skwalenie z trzcyny cukrowej, olej cacay, olej arganowy..olej z dzikiej róży.. witaminy C.. kwasu hailuronowego.. absolut z róży stulistnej.. no to kopara opada! Bez zastanowienia Pai zostało wywalone i zapomniane, a jego miejsce zastąpił "olej" z From a Friend. Nawet pojęcia nikt nie ma, że pisząc o tym oczy mi się świecą.. ok, teraz już wszyscy wiedzą 😅

Olejek znajdziesz na stronie sklepu sprzedawcy: From a Friend - Magiczny olejek do twarzy Róża Stulistna



HUMBLE - SZCZOTECZKA DO ZĘBÓW DLA DOROSŁYCH BAMBUSOWA
Kilka dni temu wymieniłam szczoteczkę do zębów ale z uwagi na to, że w zapasach nic już nie miałam, a obecna już mnie irytowała poszłam kupić pierwszą lepsza. Trafiło na Oral-B i to był dramat! Już szczotka do WC jest bardziej miękka i delikatna. Wybrałam się do mojej zielarni gdzie zawsze zaskoczą mnie jakimś ciekawym asortymentem i mocno liczyłam, że będą mieć również szczoteczki.. i była ta.. jedna.. i ostatnia. Kupiłam bo szału dostaję używając Oral-B. Na wszelki wypadek na dniach zrobię jakieś ciekawsze zakupy produktów do mycia zębów, bo niedługo wszystko mi się skończy.



Jarmark przedświąteczny.. o którym zupełnie nic nie wiedziałam i trafiłam przypadkiem jadąc do zielarni. na parkingu urocze domki, a tam cuda! Jednak tylko jeden domek krył coś co każda kobieta cieniąca naturalną pielęgnację doceni.. kosmetyki! Pani Agnieszka do której wyroby należą aż kipi pasą i miłością do tego co robi! W dodatku ma swój sklepik internetowy Hhygiene do którego serdecznie odsyłam.. i jest z mojego miasta! Z Chełma! Tak blisko!


HHYGIENE - MYDEŁKO Z NIEBIESKĄ GLINKĄ LAWENDOWO-RUMIANKOWE
Ślicznie wygląda, a do tego niebieska glinka i świeży lawendowo-rumiankowy aromat. Mydełko przeznaczone do cery tłustej ale mnie skusiła obietnica jedwabnej tekstury i obfitej piany.



HHYGIENE - MYDŁO Z OLEJEM Z MAKADAMIA I MANGO
Ja bym miała sobie odmówić zakupu mydła z dodatkiem oleju z mango? Pfff.. ja na pewno nie 😂 Do tego śliczny zapach będący mieszanką geranium, cytryny i neroli. Zarówno mango jak i macadamia sprzyjają walce z celullitem i rozstępami ale również koją podrażnienia skóry. Podobno po mydełku można sobie odpuścić balsamy do ciała.. brzmi bardzo obiecująco.



HHYGIENE - POMADKA OCHRONNA
Raczej jestem zwolenniczką pomadek z dodatkiem koloru, bo chętniej po takie sięgam i częściej pamiętam. Jednak Pani Agnieszka ma dar przekonywania. Jak tu odmówić sobie obietnicy "koniec z suchymi ustami!" Do tego śliczny zapach mięty, pomarańczy i lawendy!

Pomadkę znajdziesz tu: Hhygiene - Pomadka ochronna




SAPE - MINIATURKI
Raczej trudno uwierzyć, że marka wysłała mi takie maleństwa w paczce PR.. 😅 taka ściema raczej nie przejdzie wiec przyznam się zwyczajnie, że zrobiłam u nich zamówienie ale nic z tych rzeczy nie było dla mnie więc bez sensu aby je pokazywać. Swoją drogą słoiczek "Plastra na suche miejsca" jest strasznie uroczy. Za to w drugim pojemniczku nie bardzo wiem co jest, bo nie zostało opisane 😏 a może było na kartce załączonej do zakupów? Niee.. też nie, ale obstawiam mus do ciała Makadamia.

Produkty Sape znajdziesz u producenta: SAPE


LE BLEUET, CZYLI MARIKOWE PYSZNOŚCI
Tu również ślicznie pachnące dodatki do zakupów w Willow. Ostatnio poluję na ciekawe herbatki i szukam swoich smaków, a Marika ostatnio robiła własną herbatkę i oto ona! Przy okazji dopytywałam o herbaty Yogi Tea, które słyną ze swoich składów i pysznych smaków.. niestety do tanich nie należą, a sprawdzić u siebie w mieście nie mam jak. Dlatego saszetka klasycznej wersji herbatki od Yogi Tea strasznie mnie cieszy.

 

Przepis na tę śliczną herbatkę znajdziesz u Mariki w poście: Herbata na prezent? DIY z hibiskusa, czarnego bzu i róży - na odporność!



Uwielbiam przedświąteczne jarmarki! Na ogół najwięcej jest tam ozdób świątecznych, których nie mogę kupować, bo moja mama robi cuda i jeszcze by się obraziła 😅 ale dział spożywczy to wręcz ciągnie mnie jak mało co.


GOTUJ Z MARIOLĄ - DOMOWY KECZUP ORAZ PIGWA DO HERBATY
Już dawno przestały mi smakować delikatesowe keczupy. Staram się sprawdzać ich składy i jednak da się znaleźć coś ciekawego ale na ogół jest albo drogie albo wyprzedane. Kiedy dostrzegłam wśród rarytasów keczup od razu chwyciłam i nie wypuściłam! Co więcej zadzwoniłam do rodziców.. też kupili keczup i nawet testowali.. mówią, że petarda!

Do tego wśród słoiczków odnalazłam pigwę do herbaty! No błagam! Sezon herbaciany w pełni.. wręcz idealny produkt na wieczorne posiedzenia pod kocykiem.

Być może na zdjęciu mogło umknąć Twojej uwadze ale tam.. tam.. na dole leży wielgachny worek z dziwną substancją. Jest to 5 litrów soczku jabłkowego! Soczkiem zostałam poczęstowana na stoisku i był tak pyszny.. i trochę zimno było, że się cała zalałam ale tyle co przełknęłam to było warte zakupu😂 Bardzo fajny soczek.. tylko muszę rozkminić jak bezpiecznie go otworzyć aby nie zalać całej kuchni 😅 I pytanie.. kupisz gdzieś świeży soczek jabłkowy za 13zł za 5 litrów?

Po przepisy odsyłam na blog Pani Marioli! Jest tam przepis nie tylko na keczup z cukinii ale na wiele innych przetworów, dań czy ciast.


W sklepie Pole Na Stole zrobiłam drugie zakupy.. ale głównie z myślą o rodzinie. Niemal wszyscy Panowie w rodzinie dostaną Cytrynki w rumie, które poleciła mi na Instagramie Edyta. Jednak oprócz zakupów dla rodziny co nieco skubnęłam dla siebie.


OGRÓDEK DZIADUNIA - SYROP KORZENNY Z MIODEM ORAZ CYTRYNKI W RUMIE
Syrop "Iskierka dziadunia" jest mi już dobrze znany. Swoje pierwsze opakowanie znalazłam w.. Rossmanie! i gdy się skończył zaczęłam chodzić po Rossmanach.. nigdzie nie było. Przy okazji zakupów w Pole na stole obowiązkowo musiał trafić w moje ręce. Syropek jest pyszny nawet z samą wodą.. ale ostrzegam, że jest w nim cukier.. żeby nie było.
Skoro wszyscy w rodzinie będą się zajadać cytrynkami w rumie (teść z teściową wersją z imbirem) to my też chcemy! Cholera wie czy ktoś nas poczęstuje 😂



MANUAKTURA CIELEŚNICA - SYROP PĘDY SOSNY ORAZ KONFITURA JEŻYNA NA MIODZIE Z KOKOSEM
Na Cieleśnicę skusiłam się pod wpływem gorących poleceń Mariki z bloga Le Bleuet. Marika w zasadzie nie polecała (jeszcze) tych konkretnych produktów, ale mnie akurat mocno zaintrygowały.  Konfitura "Jeżyna na miodzie z kokosem", chyba niczego dodawać nie trzeba.. brzmi pysznie ale jeszcze się nie dobrałam. Jest to przygotowywana ręcznie konfitura, w której skład wchodzą jeżyny (55%), miód (22%), jabłko (17%), wiórki kokosowe oraz pektyna czyli substancja zagęszczająca.

Za to syrop z pędów sosny słynie z właściwości wykrztuśnych i bakteriobójczych więc jest idealny na okres przeziębień. Jednak ta szyszunia mnie rozwaliła 😍




ALPI - LASKOLADA
Na wiewiórowe rarytasy już dawno miałam chęć. W końcu dobrałam się do Laskolady, czyli kremu z orzechów laskowych i daktyli z manną kokosową i kakao. Laskolada już jest w użyciu.. i troszkę się zawiodłam.. w sensie, że spodziewałam się czegoś ciut słodszego. Bynajmniej nie oznacza to, że mi nie smakuje. Jednak bardziej chodziło i o produkt, którym będę mogła zaspokoić napad na coś słodkiego 😅

Laskoladę od Basi znajdziesz tutaj: Pole na stole: Alpi - Laskolada

Jak ja zgłodniałam pisząc ten post! 
Żyjesz? Podesłać soczek?
Jutro druga część.. dłuższa! Zrób kanapki 😅



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger