września 30, 2019

ZUŻYCIA WRZEŚNIA 2019

ZUŻYCIA WRZEŚNIA 2019

Kiepsko mi ostatnio idzie.. yyy.. wszystko poza pracą. Widać to chociażby w miesięcznych zużyciach, które jeszcze jakiś czas temu były tak obfite, że sama herbata przy takim poście to za mało. Mam jednak nadzieję, że to się zmieni, bo plany pielęgnacyjne na jesień mam zacne, a to wymaga pewnej systematyczności. Międzyczasie trochę porządków.. i okazuje się, że zapasy kosmetyczne ulegają zmniejszeniu. Ależ to cieszy moje oczy!


WIELORAZÓWKA - WIELORAZOWE PŁATKI KOSMETYCZNY Z FROTE
Kolejny płatek leci do kosza. Przeszedł całą drogę od demakijażu oczu przez mycie twarzy po zmywanie maseczek. Z czasem traci swoją miękkość i delikatność dlatego warto zmieniać mu funkcje ale nie jestem w stanie na to narzekać. Każdy materiał z biegiem czasu traci swoje milusie właściwości, a przy tak systematycznym użytkowaniu jestem pod wrażeniem, że tak długi mi służył. Pełna recenzja już jest przygotowana i pojawi się w październiku.


ILCSI - PEELING PIANKOWY AHA
Zostawiłam sobie niewielką ilość na ostatnie użycie wyłącznie pod  recenzję, która pojawi się w październiku. Marka Ilcsi póki co mnie nie zawiodła, chociaż niektóre produkty zrobiły na mnie ogromne wrażenie, a inne trochę mniejsze.. mimo wszystko wciąż pozytywne. Peeling z kwasami AHA zaskoczył na wielu płaszczyznach.. takiego produktu jeszcze nie miałam!


CHIC CHIQ - CHOCOLAT 
Ostatnio zaniedbałam maseczkowanie i to na całej linii. Szczególnie jeśli chodzi o maseczki, które wymagały ode mnie robienia czegoś więcej niż sama aplikacja. Jeśli chodzi o Chic Chiq to wciąż niezmiennie są moimi ulubieńcami wśród wszystkich maseczek w proszku i to raczej szybko się nie zmieni. Za wersją chocolat nie będę jednak płakać, bo już czeka na mnie wersja w saszetce do uzupełnienia bambusowego opakowania. Recenzja wersji czekoladowej już czeka na publikację.


YASUMI - MASECZKA HYDRO GREEN CAVIAR BIOCELLULOSE MASK
Opadła mi szczęka! Maseczki na biocelulozie mogą okazać się w mojej pielęgnacji absolutnym hitem, a zaczęło się właśnie od marki Yasumi. Jeszcze w trakcie aplikacji złożyłam zamówienie na niewielki zapas maseczki Hydro Green Caviar, a przy okazji dwie inne aby porównać efekty i działanie. Wstępnie jestem zauroczona i na tyle zachwycona, że chcę ich więcej! Już po pierwszym spotkaniu wiem, że bioceluloza to coś czym warto się zainteresować.



BANDI - AKTYWATOR MIĘDZYKOMÓRKOWY
Z tym produktem miałam jakiś niepisany konflikt interesów. Teoretycznie powinien wynieść każdy użytkowany przeze mnie produkt na wyższy poziom.. ale takiego działania nie zauważyłam. Stosowany jako tonik nie dawał zauważalnych efektów.. ale jako baza do maseczek i to w bardziej obfitej opcji również nie. W końcu zaczął być używany tylko od święta, kiedy sobie o nim przypominałam w ramach porządków na półce i chociaż za każdym razem z nadzieję, że może "tym razem" się uda.. kończyło się tak samo.



YASUMI - PEELING DO CIAŁA
Peeling pojechał ze mną na wakacje z uwagi na swoje niewielkie gabaryty i spisał się świetnie. Pięknie wygładzał skórę i cudownie ją nawilżał oraz odżywiał. Do tego wspaniały aromat słodkich pomarańczy z nutą skórki pomarańczowe, który momentalnie poprawiał nastrój i dodawał energii. Jednak z uwagi na nie do końca naturalny skład była to raczej jednorazowa przygoda. W dziale naturalnych peelingów mamy tak szerokie pole do popisu, że trudno się wraca nawet do swoich ulubieńców 😅



DESERT ESSENCE - RED RASPBERRY CONDITIONER
Malinowa odżywka.. pachnie dokładnie tak samo smacznie jak brzmi, a co więcej jest świetna!.. i niestety już niedostępna na naszym rynku. Ku potomnym i z nadzieją, że marka pojawi się ponownie w październiku pojawi się jej recenzja. Malinowa odżywka to wersja "nabłyszczająca" włosy. Kojarzy się z konkretnym obciążeniem i jakąś powłoką nabłyszczającą i po części słusznie. Nie wiem czy to opcja dla każdego typu włosów.. jednak moje lubią konkretne dociążenie i treściwe odżywki.

Hmm.. ostatnio jestem tak zarobiona, że dopiero wczoraj na spacerze z mężem zauważyłam.. jesień. To znak, że zaraz pojawią się w sprzedaży ozdoby bożonarodzeniowe 😂

września 29, 2019

YASUMI - CUKROWY PEELING DO CIAŁA TOPAZ GLAMOUR O SOCZYSTYM AROMACIE POMARAŃCZY

YASUMI - CUKROWY PEELING DO CIAŁA TOPAZ GLAMOUR O SOCZYSTYM AROMACIE POMARAŃCZY

Pokazując na Instagramie peeling od marki Yasumi dostałam kilka pytań o zapach, konsystencję i najważniejsze.. czy pozostawia tłustą warstwę. Ponieważ jest to miniaturka o pojemności 50g (oryginał 250g) nie planowałam recenzji, a co najwyżej wspomnieć.. tu czy tam. Pomimo zalegających na blogu recenzji postanowiłam dać mu swoje pięć minut. 

Peeling otrzymałam na I edycji spotkania blogerek w Chełmie Summer Challenge by Blogger. Z uwagi na niewielką pojemność wiedziałam, że peeling będzie towarzyszyć mi przy tegorocznych wakacjach.. o ile nie zapomnę go spakować. Nie zapomniałam!


Od producenta:
Cukrowy peeling do ciała złuszcza zrogowaciałe komórki naskórka, oczyszcza i wygładza skore, przygotowując ją na przyjęcie składników aktywnych. Skórka pomarańczowa doskonale odświeża i pobudza zmysły. Kryształki cukru, gliceryna, olej annato, witamina E i C sprawiają, że skóra jest nie tylko rozświetlona ale także odżywiona i jedwabiście gładka. Peeling ciała przy użyciu Yasumi Topaz Glamour stymuluje mikrokrążenie i dotlenia skórę, pozostawiając ją niezwykle miękką, pachnącą i wygładzoną.


Trudno abym nie miała do niego sentymentu skoro umilał mi wakacyjne wojaże.. krótkie ale za to warte zapamiętania. Z całą pewnością wspomnienia będą miały zapach pomarańczy i.. drewna (ale o tym w nowościach września)

Przepadam za aromatem cytrusów w kosmetykach! Zazwyczaj jest go dość trudno zepsuć więc najczęściej spełnia moje oczekiwania. W przypadku peelingu Yasumi nie jest inaczej. Co więcej poczułam się nieco zaskoczona. To nie jest typowa słodka pomarańcza. Wyraźnie wyczuwam tu odświeżającą i nieco kwaśną nutę skórki pomarańczowej przez co wkładając nos do słoiczka oczy robią samowolnie zeza, a potem z błogością się zamykają. Tak mogłyby pachnieć wszystkie kosmetyki i szybko bym się nimi nie znudziła.


Peeling stworzony na bazie cukru.. bez dodatku soli co jest dla mnie ogromną zaletą gdyż sól na moją skórę ma drażniący wpływ. Konsystencja pomimo kryształków cukru jest miękka i puszysta. Przypomina przyjemny mus, który bez trudu aplikuje się na skórę i rozprowadza. Peeling świetnie trzyma się skóry, a podczas masażu rozpuszcza się. W tym czasie bez problemu jestem w stanie złuszczyć naskórek na poziomie, który w pełni mnie satysfakcjonuje.

Bez trudu i użycia żelu spłukuję pozostałe na skórze drobinki i delikatnie ściągam ręcznikiem wilgoć ze skóry. Powłoczka pozostała po pilingu wchłania się w skórę na tyle, że nie ani nie czuję przesady ani niedosytu. Żadnej lepiącej warstwy! Skóra jest cudownie gładka, nawilżona, odżywiona i wciąż cudownie pachnąca.



Peeling ma jednak dość poważną jak dla mnie wadę.. natury. Wiele składników dodatkowo ma właściwości komedogenne. Przy systematycznym użytkowaniu moja skora na dekolcie, ramionach i przedramionach jest zapchana i wygląda to bardzo nie ciekawie 😖 Muszę uważać nie tylko na składy peelingów (również naturalnych) ale także balsamów.

Skład (INCI): Sucrose, Caprylic/Capric Triglyceride, Isopropyl Palmitate, Helianthus Annus (Sunflower) Seed Oil, Butyrospermum Parkii, Beeswax, Glyceryl Stearate, Parfum, Bixa Orellana Seed Oil, Tocopheryl Acetate, Citrus Aurantuim Dulcis Oil, Citral, Limonene.

  • Sucrose (cukier) - składnik stosowany w produkcji peelingów mechanicznych, jako naturalna substancja ścierająca wierzchnie warstwy naskórka w celu wygładzenia i stymulacji skóry. Ma także właściwości nawilżające, wiążące wilgoć w naskórku, łagodzące i kojące. W stanie ciekłym dodawany jest do różnego rodzaju kosmetyków, balsamów, zeli, kremów, mleczek itp.
  • Caprylic/Capric Triglyceride (trigliceryd kaprylowo-kaprynowy) - emolient tłusty. Zastosowany w preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, która zapobiega nadmiernemu odparowaniu wody z powierzchni, przez co kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę i włosy. Poprawia konsystencję preparatu, powoduje wzrost lepkości kosmetyków. Jest to substancja tłuszczowa, która ułatwia poślizg przy aplikacji. Naturalna roślinna substancja zmiękczająca i ułatwiająca rozpuszczanie. Stosowany na skórę w stanie czynnym, może być komedogenny. (Komedogenność: skala 2 na 5)
  • Isopropyl Palmitate (palmitynian izopropylu) - emolient suchy, nadaje poślizg, wspomaga wiązanie się składników w kosmetyku. W preparatach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni film, który zapobiega nadmiernemu odparowaniu wody z powierzchni, przez co kondycjonuje, zmiękcza, i wygładza skórę i włosy. Stosowany w czystej postaci na skórę, może być komedogenny
  • Helianthus Annuus Seed Oil  (olej z nasion słonecznika) - pełni funkcję odżywczą, natłuszczającą, często stosowany w produktach ochronnych, z filtrami przeciwsłonecznymi. Działa przeciwzapalnie, łagodząco i przeciwrodnikowo. Dobrze się wchłania. Stosowany zbyt często i w dużych dawkach może nasilać problemy trądzikowe, zatykać pory skóry, powodować wypryski i zaskórniki (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Butyrospermum Parkii (Shea) Butter (masło Shea) - zwane masłem życia, intensywnie odżywia i regeneruje skórę, pozostawiając na niej ochronny płaszcz lipidowy. Pomaga zachować wilgoć i zmniejszyć utratę wody, zapobiegając przesuszeniu i łuszczeniu się skóry, a tym samym poprawia jej elastyczność. Pomaga redukować zmarszczki wywołane m.in. przesuszeniem naskórka
  • Beeswax (wosk pszczeli) - bogaty w biologiczne czynne substancje, których idealna kompozycja pozwala na skuteczną pielęgnację nawet najwrażliwszych typów skóry. Zawiera proteiny, lipidy, węglowodany, witaminy, sole mineralne, mikroelementy. Wykazuje działanie nawilżające, natłuszczające, regenerujące i ochronne. (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
  • Glyceryl Stearate (monostearynian glicerolu) - stosowany jako substancja re-natłuszczająca w kosmetykach kąpielowych. Stosowany w emulsjach spłukiwanych - ułatwia spłukanie np. odżywek do włosów. W produktach do pielęgnacji skóry i włosów tworzy na powierzchni warstwę okluzyjną, czyli działa pośrednio nawilżająco )zapobiega nadmiernemu odparowaniu wody). Ma właściwości wygładzające. Stosowany w stanie czystym na skórę może być komedogenny (Komedogenność: skala 2 na 5)
  • Parfum (Perfumy, Zapach) - ogólne określenie kompozycji zapachowej, która może być różnego pochodzenia. Maskuje niepożądane zapachy. Niektóre kompozycje zapachowe mogą być bardzo silenie drażniące, uczulające i toksyczne, w zależności od użytych komponentów, z jakich powstały
  • Bixa Orellana Seed Oil (olej annato) - preparat natłuszczający. Wytwarza na powierzchni skóry (włosów) warstwę umożliwiającą zatrzymanie nawilżenia. Po wchłonięciu zatrzymuje wodę poprzez blokowanie kanałów, którymi jest ona wydzielana na zewnątrz. Substancja silnie higroskopijna, dobrze rozpuszczalna w wodzie, która ma zdolność do trwałego wiązania i zatrzymywania wody z otoczenia. Posiada działanie antyoksydacyjne, chroni przed działaniem promieni UV, zmiękcza i łagodzi
  • Tocopheryl Acetate (octan tokoferylu, witamina E) - ma właściwości konserwujące, przedłuża świeżość kosmetyków,zapobiega utracie koloru i zmianie zapachu. Opóźnia proces utleniania substancji. Na skórę działa przeciwzmarszczkowo, silnie antyoksydacyjnie, odżywczo, wzmacniająco i ochronnie.Sklasyfikowany jako potencjalny alergen. Może pochodzić z genetycznie modyfikowanych upraw GMO. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
  • Citrus Aurantium Dulcis Oil (olejek eteryczny pomarańczowy) - działa antyspetycznie, bakteriobójczo, odmładza skórę, nawilża,reguluje wydzielanie sebum, odżywia, eliminuje toksyny. Ma właściwości ściągające i aromaterapeutyczne
  • Citral (Cytral) - składnik kompozycji zapachowej. Składnik sklasyfikowany jako potencjalny, groźny alergen. (Alergia: skala 4 na 5)
  • Limonene (limonen) - substancja zapachowa lub składnik kompozycji zapachowej. Znajduje się na liście groźnych alergenów. Obecność tej substancji musi być uwzględniona w wykazie składników INCI, gdy jej stężenie przekracza 0,001% w produkcie niespłukiwanym lub 0,01% w produkcie spłukiwanym (Alergia: skala 5 na 5)

Peeling niezwykle umilił mi wakacyjny wyjazd i spisał się rewelacyjnie jednak nie jest to produkt po który sięgałabym świadomie z uwagi na skład. Ponadto obecnie mamy tak szeroki wybór peelingów również z ładnym naturalnym składem, że nie starczy nam życia aby przetestować niewielki procent. 

Jeśli nie czujesz potrzeby sięgania po naturalne kosmetyki lub są one Ci względnie obojętne to z pewnością będziesz peelingiem zachwycona. Mnie zauroczył, chociaż to jednorazowa znajomość.

września 26, 2019

BANDI PROFESSIONAL - AKTYWATOR MIĘDZYKOMÓRKOWY INNOWACYJNY PRODUKT, KTÓRY DODA MOCY TWOJEJ PIELĘGNACJI

BANDI PROFESSIONAL - AKTYWATOR MIĘDZYKOMÓRKOWY INNOWACYJNY PRODUKT, KTÓRY DODA MOCY TWOJEJ PIELĘGNACJI

Dziś recenzja do której tak długo podchodziłam, że straciłam rachubę. Nawet nie chodzi o to, że to jest tak świetny produkt, że trudno opisać go słowami czy tak zły, że ciężko skleić kilka zdań. Problem w tym, że pomimo użytkowania.. wciąż nie wiem. 

Marka Bandi co jakiś czas robi świetne promocje.Wśród produktów znajdziemy takie, które mają bardziej naturalne składy jak linia EcoFriendly Care oraz "mniej" naturalnej. Jednak jedno należy docenić.. na stornie producenta przy każdym produkcie znajdziemy skład, a jak wiadomo nie każdy lubi się tym chwalić.


Od producenta:
Bezzapachowy preparat przeznaczony do każdego rodzaju cery, intensyfikujący działanie kosmetyków. Zmniejsza spoistość warstwy rogowej naskórka, dzięki czemu poprawia penetrację składników aktywnych. Zawartość kawsów owocowych powoduje korzystne dla skóry obniżenie pH.

Sposób użycia: Oczyszczoną skórę przetrzyj wacikiem nasączonym aktywatorem. następnie nałóż odpowiednie dla skóry serum i krem. 

Skład (INCI): Aqua, Propylene Glycol, Glycolic Acid, Lactic Acid, Glycosaminoglycans, Vaccinium Myrtillus Fruit Extract, Saccharum Officinarum (Sugar cane) Extract, Acer Saccharum (Sugar Maple) Extract, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruti Extract, Citrus Lomon (Lemon) Fruti Extract, Phenoxyethanol, Ethylhexylglycerin.


Preparat ma za zadanie zwiększyć efektywność stosowanych po nim produktów. W przypadku produktów z których nie do końca jesteśmy zadowolone taka możliwość wydaje się być genialnym rozwiązaniem. Serum które było przeciętne nagle staje na wysokości zadania. Krem który tylko siedział na skórze nagle zaczyna pięknie odżywiać naszą skórę! Pomysł wydaje się bardzo dobry ale w pewnym sensie wymaga od nas znajomości produktów które chcemy aplikować po aktywatorze. Co jeśli zwiększymy działanie złuszczające.. albo zamiast bardziej odżywić skórę zapchamy ją?

Mimo kuszących obietnic miałam nie lada cykora aby zacząć używać produktu. Początkowo tylko na niewielkich partiach tak aby sprawdzić kombinację aplikowanych produktów, a z czasem pozwalałam sobie na więcej.


Bezbarwną i bezzapachową ciecz zaczęłam w końcu traktować jako zwykły tonik. Problem w tym, że nie widziałam żadnych efektów jego działania. Nie działo się nic pozytywnego i nic negatywnego. Równie dobrze mogłam go nie używać.. i przestałam. 

Po jakimś czasie wróciłam do aktywatora z nową chociaż może dość ryzykowną misją.. maseczki! Nie mam tu na myśli stosowania aktywatora na skórę przed aplikacją maseczki, a jako.. składnik maseczek. Ostatnio dość sporo przez moje ręce przewinęło się maseczek do samodzielnego rozrobienia. W pewnym momencie zaczęło robić mi się szkoda hydrolatów, a na półce bezczynnie stał aktywator. 

Aby nie zrobić sobie krzywdy zaczęłam dodawać aktywator w niewielkiej ilości do masek wraz z wodą lub hydrolatami. Z czasem zaczęłam zwiększać ilość i.. nic. Wciąż brakowało mi efektów na które się nakręciłam.


Skład w zasadzie jest dość ciekawy: kwas glikolowy, kwas mlekowy ekstrakty z borówki czarnej, trzciny cukrowej, klonu srebrzystego, owoców pomarańczy, cytryny. Brzmi autentycznie obiecująco.

  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Propylene Glycol (glikol propylenowy) - rozpuszczalnik substancji nierozpuszczalnych w wodzi i innych rozpuszczalnikach. Jest również nośnikiem substancji różnego rodzaju od aktywnych do zapachowych. Jest dobrym promotorem przejścia aktywnych składników w głąb skóry, wzmacnia ich działanie. Nie zalecany w kosmetykach dla dzieci. Podejrzewany jest o przyciąganie toksyn, m.in. metali ciężkich i przenoszenie ich w głąb warstw skóry. (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
  • Glycolic Acid (kwas glikolowy) - bardzo łatwo i głęboko penetruje skórę. W stężeniu 10-20% wykazuje działanie złuszczające, przyspiesza proces odnowy komórkowej, stymuluje syntezę kolagenu w skórze, przez co wzrasta jej nawilżenie i napięcie, opóźnia proces starzenia. Wygładza zmarszczki, wyrównuje koloryt, pomaga w likwidowaniu zapalenia mieszkowego, zmniejsza problemy trądzikowe, łojotok i przebarwienia oraz drobne blizny. Długotrwałe stosowanie (nie dłużej niż 6 miesięcy) działa korzystnie na skórę właściwą, prowadząc do zwiększenia je grubości o około 25% (Alergia: skala 2 na 5)
  • Lactic Acid (kwas mlekowy) - substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka. Działa keratoplastycznie (zmiękcza warstwę rogową), a w wyższych stężeniach złuszcza zrogowaciały naskórek. Odblokowuje pory skóry i działa antybakteryjnie, dzięki czemu zapobiega tworzeniu ognisk zapalnych. Pomocny przy trądziku, polecany do pielęgnacji ciała i skóry włosów. Stężenie w produkcie gotowym 1-10%, w silnych peelingach 30-50%
  • Glycosaminoglycans (glikozaminogliany) - składnik głęboko nawilżający i zapobiegający utracie nawilżenia, wiążący wode, pomaga w transporcie substancji nawilżających w głąb skóry. Wygładza i wypełnia zmarszczki, poprawia sprężystość i wzmacnia skórę. Łączu się z białkiem skory i stymuluje ich syntezę. (Komedogenność: skala 1 na 5)
  • Vaccinium Myrtillus Fruit Extract (ekstrakt z soku z borówki czarnej) - działa odżywczo, antyoksydacyjnie, wygładza, rozjaśnia i ujędrnia suchą zwiotczałą cerę
  • Saccharum Officinarum Extract (wyciąg z trzciny cukrowej) - nawilża i odżywia skórę. Zapobiega powstawaniu pierwszych oznak starzenia. Zwalcza trądzik i zaskórniki. Wspomaga syntezę kolagenu, elastyny, kwasu hialuronowego
  • Acer Saccharum Extract (wyciąg z klonu srebrzystego) - wykazuje działanie keratolityczne, złuszcza martwe komórki skóry, likwiduje przebarwienia, rozjaśnia skórę, wyrównuje koloryt, wygładza, a także działa nawilżająco, przeciwzapalnie i antyoksydacyjnie. Zapobiega powstawaniu zmarszczek.
  • Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Fruit Extract  (ekstrakt z owoców pomarańczy) - działa antyspetycznie, bakteriobójczo, odmładza skórę, nawilża,reguluje wydzielanie sebum, odżywia, eliminuje toksyny. Ma właściwości ściągające i aromaterapeutyczne
  • Citrus Limon Fruit Extract (ekstrakt z cytryny) - działa antyoksydacyjnie, czyli chroni skórę przed szkodliwym działaniem wolnych rodników. Aktywuje procesy regeneracji i odnowy skóry. Nawilża, zwiększa elastyczność i jędrność skory. Odżywia i rewitalizuje skórę zmęczoną. Działa delikatnie ściągająco i zmniejsza pory. Wspomaga gojenie trądzikowych stanów zapalnych. Rozjaśnia koloryt skóry
  • Phenoxyethanol (fenoksyetanol) - stosowany jako konserwant lub wspomagacz innych konserwantów, a także rozpuszczalnik konserwantów. Całkowicie zakazany w przemyśle kosmetycznym na terenie Japonii. Niezalecany w produktach dla dzieci i kobiet w ciąży. Może działać drażniąco na skórę, wchłania się przez skórę do krwiobiegu. (Alergia skala: 2 na 5)
  • Ethylhexylglycerin (etyloheksylogliceryna) - konserwant, wzmacnia działanie innych konserwantów dodanych do kosmetyku. Jest również humektantem, ma delikatne działanie nawilżające, a także poprawia odczuwalność użytkową współobecnych w składzie emolientów. Składnik nie jest sklasyfikowany jako alergen, reakcje alergiczne występują dość rzadko, może jednak podrażniać oczy. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)


Być może zabrakło tutaj odpowiednich stężeń abym mogła zauważyć efekty działania.. być może efekty były ale przypisałam je innym produktom.. lub zwyczajnie aktywator nie działał na moją skórę bo jest zbyt odporna 😅 Coś tu nie zaskoczyły.. i nie mam pojęcia co. Testowałam na rożne sposoby czasem nieśmiało, a innym razem na bogato.. i ewidentnie muszę udać się do okulisty.

września 24, 2019

KOMPLEKSOWY ZESTAW ODŻYWEK DO WŁOSÓW ŚREDNIOPOROWATYCH OD ANWEN

KOMPLEKSOWY ZESTAW ODŻYWEK DO WŁOSÓW ŚREDNIOPOROWATYCH OD ANWEN

Zestaw odżywek Anwen trafił do mnie w wyniku spotkania blogerskiego. Ucieszyłam się z takiego zestawu, tym bardziej, że przeznaczony jest do włosów o średniej/różnej porowatości. Teoretycznie produkty powinny w pełni pokryć zapotrzebowania moich włosów na każdej długości. Zestaw do użytku trafił dość szybko z kilku względów ale najważniejszy: miałam już jedną z tych odżywek i średnio dobrze wspominam to spotkanie. Winię trochę za to okres zimowy w którym była użytkowana. Być może nie sprostała trudnym warunkom dlatego zależało mi aby odżywki w tym jedną niedocenioną sprawdzić w okresie letnim. 

Co z tego wyszło?


ANWEN - PROTEINOWA ZIELONA HERBATA

Twoje włosy są łamliwe "smętne" i bez życia? To znak, że brakuje im protein! Wegańska odżywka Anwen w swoim składzie zawiera odpowiednią kompozycję protein pochodzenia roślinnego: z zielonego groszku, z warzyw oraz kationizowane proteiny pszenicy, które ze względu na swoją budowę zostały optymalnie dopasowane do potrzeb średnioporowatych włosów. Proteiny odbudują ubytki w strukturze włosów i sprawią, że staną się one bardziej gładkie, lejące i błyszczące. Bogaty w polifenole ekstrakt z zielonej herbaty pomoże chronić włosy przed zanieczyszczeniami środowiska, a jaj świeży zapach umili Ci włosowe SPA.

Skład (INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, PPG-3 Benzyl Ether Myristate, Hydrolyzed Pea Protien, Hydrolyzed Vegetable Protein PG- Propyl Silanetriol, Hydroxypropyltrimonium Hydrolized White Protein, Camellia Chinensis (Green Tea) Ectract, Cetrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride,Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum, Limonene.


Absolutnie genialny zapach! Uwielbiam go! Świeży, aromatyczny i otulający aromat zielonej herbaty. W okresie letnim jest jeszcze bardziej uzależniający. Mnie momentalnie relaksuje przez co nakładanie i wmasowywanie odżywki we włosy nieświadomie wydłużam, aż ręce zaczynają drętwieć.

Wersja z zieloną herbatą ma najlżejszą konsystencję z całej trójki. Jest przyjemnie kremowa i gładka (podobnie jak Irys) ale zdecydowanie lżejsza.

Pięknie się rozprowadza na włosach i otula je. Efekt wygładzenia jest bardzo zauważalny. Natomiast jest to odżywka strikte proteinowa.. a moje włosy za wiele protein nie potrzebują. Zazwyczaj wystarczy im to co siedzi w innych produktach np. emolientowych z dodatkiem protein gdzieś na końcu składu. Po typowo proteinowe odżywki wystarczy, że sięgnę raz na półtora miesiąca. Zbyt częste stosowanie protien w moim przypadku nie kończy się zbyt estetycznie na mojej głowie.

Jednak po Zieloną herbatę sięgałam częściej niż rozsądek i znajomość moich włosów by mi na to pozwalała. Wszystko za sprawą genialnego zapachu, który jest nieco uzależniający. Ale czy zrobiłam sobie tym krzywdę? Nie do końca.. to wciąż bardzo lekka odżywka i mimo regularnego użytkowania nie zrobiła z moich strąków siana. Mimo wszystko podczas jej zmywania mam wrażenie pewnej szorstkości szczególnie na końcówkach włosów i o ile podczas jej wmasowywania dawała uczucie przyjemnej jedwabistości to przy zmyciu czar pryskał.


ANWEN - NAWILŻAJĄCY BEZ

Twoje włosy są suche, szorstkie i matowe? To znak, że brakuje im nawilżenia! Odżywka Anwen zawiera aż 5 substancji, które mają zdolność wiązania i utrzymywania wody wewnątrz włosa. naturalny składnik pochodzenia roślinnego - Pentavitin, zapewni włosom głębokie i długotrwałe (nawet do 72h) nawilżenie oraz Hyaloveil-P, który wbudowuje się w strukturę włosa, intensywnie i długotrwale go nawilżając. Efekt nawilżenia wspomagają bogaty w witaminy i minerały sok z aloesu oraz gliceryna i mocznik. Nanocząsteczkowy ekstrakt z cebuli wnika głębboko do wnętrza włosów i odbudowuje je, a skrobia ziemniaczana wygładza i dodatkowo pielęgnuje. Siła humektantów zawartych w odżywce sprawia, że włosy stają się dobrze nawilżone, a przez to błyszczące, gładkie i sprężyste.

Skład (INCI): Aqua, Cetearyl Alcohol, Behentrimonium Chloride, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Solanum Tuberosum (Potato) Starch, Allium Cepa Extract, Saccharide Isomerate, Hydroxypropyltrimonium Hyaluronate, Aloe Barbadensis (Aloe Vera) Leaf Juice Powder, Cetrimonium Chloride, Glycerin, Urea, Polysorbate 80, Hydroxypropyl Guar, Citric Acid, Sodium Citrate, Phenoxyethanol, Benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Caprylyl Glycol, Parfum, Amyl Cinnamal, Cinnamyl Alcohol, Hydroxycitronellal.


Wersja z bzem już pojawiła się na blogu "Anwen - Nawilżający Bez, czyli odżywka do włosów o różnej porowatości" nie było fajerwerków na żadnym etapie. Jednak z produktami Anwen miałam do tej pory tak, że na 3 produkty jeden okazywał się hitem, drugi dobry, a trzeci bublem. I właśnie z opinią bubla skończyła wersja Nawilżający Bez.

Ale spoko.. dostała drugą szansę i należy to uszanować. Moje włosy od tamtego czasu są już w lepszej kondycji, zostały dodatkowo podcięte o jakieś 10cm.. odżywka zdecydowanie pod górkę nie ma. Tym razem starałam się bardziej złapać nić porozumienia. Nakładałam w obfitej ilości na mocno odciśnięte włosy.. i traktowałam bardziej jak maskę czyli dodatkowo pozostawiałam na włosach nawet na pół godziny. I nie..! Włosy uparcie jej nie tolerują! Chociaż to naprawdę bardzo czułe i delikatne określenie. Rozczesanie włosów to koszmar. Niemal od nasady królują kołtuny. Do tego włosy w dotyku są suche.. chociaż mokre.. to jednak suche 😳 Nigdy więcej przetrzymywania odżywki! Podejście drugie.. migiem.. szampon, na chwilę odżywkę.. spłukać.. efekt kołtuny. Pięknie 😵

Pani już podziękujemy.. może w innych rękach los się odmieni, bo w moich kolejne spotkanie skończyłoby się morderstwem. Szczęśliwa zapakowałam odżywkę.. zaniosłam na pocztę. "Żegnaj, parszywa zakało!.. Do zobaczenia NIGDY!"

Natomiast.. ważne sprawa!
Ta odżywka nie sprawdza się na moich włosach.. i mam wrażenie, że tylko na moich 😂 sporo dziewczyn jest z niej zadowolonych.. także.. proszę, nie nienawidź mnie za to 💔


ANWEN - EMOLIENTOWY IRYS

Twoje włosy puszą się, elektryzują i są zbyt lekkie? To znak, że brakuje in emolientów! Odżywka Anwen zawiera aż 5 olei: brokułowy, który działa jak naturalny silikon, macadamia, moringa, tsubaki i z pestek śliwki. Bogate w odpowiednie kwasy tłuszczowe oleje zostały optymalnie dopasowane do potrzeb średnioporowatych włosów.
Moc emolientów sprawi, że Twoje włosy staną sie bardziej gładkie, błyszczące i elastyczne. Przyjemny zapach irysa umili Ci włosowe SPA.

Skład (INCI): Aqua, Macadamia Ternifolia Seed Oil, Cetearyl Alcohol, Behenrimonium Chloride, Brassica Oleracea Italica Seed Oil, Moringa Oleifera Seed Oil, Prunus Domestica (Plum) Seed Oil, Camellia Japonica Seed Oil, Starch Hydroxypropyltrimonium Chloride, Cetrimonium Chloride, Phenoxyethanol, benzoic Acid, Dehydroacetic Acid, Parfum.


Emolienty sprawdzają się w mojej pielęgnacji najlepiej więc Emolientowy Irys powinien na tle pozostałych spisać się co najmniej całkiem dobrze. Przyjemna gęsta i głaska konsystencja, która bez problemu rozprowadza się po włosach i po nich sunie. Dość szybko jestem w stanie wyczuć, że moje włosy ją chłoną i mogę dołożyć kolejną warstwę. Tylko, że w pewnym momencie zdaję sobie sprawę, że mogłabym to robić bez końca. 

Włosy nie mają dość.. ale ja już mam! Bo ileż można. Emolienty jestem w stanie bez problemu przetrzymać z większym zyskiem dla włosów. Jednak po spłukaniu odzywki nie czuję efektu, który by mnie urzekł. 

Z uwagi na problemy z rozczesywaniem włosów po wersji nawilżającej zaczęłam stosować emolientową wersję zaraz po Zielonej herbacie. Irys mnie niestety rozczarował.. wcale nie pomógł w rozczesywaniu włosów. W końcu zaczęłam używać wersję emolientową w ilościach hurtowych aby tylko zużyć jak najszybciej.


Moje włosy na szczęście nie wymagają jakieś szczególnej troski i opieki. Jeśli już, to największe problemy sprawia mi skóra głowy i problem z wypadaniem włosów, który pojawia się od czasu do czasu. W kwestii pielęgnacji włosów sprawa jest dość prosta. Moje włosy potrzebują ochrony w formie emolientów i.. silikonów. To głównie emolienty sprawiają, że moje włosy są dobrze dociążone, błyszczące i gładkie, a w przypadku gdy odżywki nie radzą sobie z końcówkami sięgam po silikony. Proteiny preferuję jedynie w mocnym stężeniu z częstotliwością raz na 1,5 miesiąca. Dlatego w tej kwestii stawiam najczęściej na ulubioną markę Joico. Co pomiędzy? W zasadzie nic szczególnego. Na co dzień lekkie odżywki, które nie robią specjalnie wrażenia.. czyli nie przeciążają włosów ale jakąś minimalną formę pielęgnacji oferują.. i to mi w zupełności wystarczy.


Nie jestem włosomaniaczką, chociaż rozumiem, że włosy potrzebują pewnej równowagi, dlatego stosowanie ciągle jednej i tej samej odżywki u mnie zupełnie się nie sprawdza. Natomiast to czego i w jakiej ilości potrzebują nasze włosy jest sprawą indywidualną.

W przypadku zestawu odżywek Anwen do włosów o średniej porowatości moje odczucia są dość mieszane. Nawilżający Bez zupełnie się u mnie nie sprawdził. Miałam już tę wersję odżywki w okresie zimowym i moje włosy więcej straciły na tej znajomości niż zyskały. Wersja proteinowa Zielona Herbata ma śliczny zapach ale.. niewiele dobrego robi dla moich włosów. Natomiast Irys.. równie dobrze mogłam nie nakładać niczego. 

Problem pojawił się jednak z czasem. Przy systematycznym użytkowaniu całej trójcy moje włosy stały się.. brzydkie. Brakowało im elastyczności, dociążenia, gładkości.. stały się nijakie.. bez życia.. dosłownie brzydkie. Być może to moja wina bo jednak nie przykładałam się specjalnie do teorii o stosowaniu odpowiednich odżywek w zależności od punktu rosy. Być może odżywki stosowane zgodnie z zasadami okażą się zbawienne ale.. lubię moje włosy, dbam o nie i nie mam na ich punkcie aż takiego świra. Zdecydowanie wolę iść na łatwiznę i stosować produkty, które zachwycą mnie efektami niezależnie od tego czy za oknem pada deszcz i jaka temperatura temu towarzyszy. 

września 22, 2019

BABO - DELIKATNY ŻEL DO MYCIA TWARZY, CZYLI JEDEN Z NAJLEPSZYCH ŻELI DO MYCIA TWARZY NA RYNKU

BABO - DELIKATNY ŻEL DO MYCIA TWARZY, CZYLI  JEDEN Z NAJLEPSZYCH ŻELI DO MYCIA TWARZY NA RYNKU

Jednymi z podstawowych produktów jakie kupuję aby przetestować nową dla mnie markę są produkty do oczyszczania, toniki/hydrolaty ewentualnie maseczki. Marce Babo przyglądałam się nieśmiało ale jednego byłam pewna.. żelu nie kupię! Wszystko za sprawą Cocamidopropyl Betaine w składzie, którego moja skóra nie lubi. W najlepszym wypadku zbyt częste spotkania kończą się mocnym przesuszeniem skóry, a stąd już krok do przepaści i kilkunastodniowej reanimacji skóry. Jak to się stało, że żel do mycia twarzy z tym składnikiem do mnie trafił? Licytacja! Kiedy w grę wchodzi ratowanie małej kruszynki wyłączają mi się złącza neuronowe.. 😅

Pomimo wszystko mogłam pójść na łatwiznę i sprawić komuś prezent.. ale jednak ta czarna etykieta ze złotym logo i szklana butla prezentowały się tak pięknie, że chciałam mieć je na własnej łazienkowej półce.


Od producenta:
Delikatny żel do mycia twarzy prewencja przeciwzmarszczkowa i nawilżenie. Żel delikatnie i skutecznie myje, nie podrażnia skóry. 
Składniki aktywne:
- betaina z buraka cukrowego - silnie nawilża i chroni błony komórkowe,
- prebiotyki - wzmacniają odporność skóry, ograniczają rozwój szkodliwych mikroorganizmów,
- beta-gluten z drożdży - stymuluje układ odpornościowy skóry, zmniejsza podrażnienia,
- ekstrakt z aloesu - łagodzi i koi skórę, działa przeciwbakteryjnie,
- pantenol - utrzymuje prawidłowe nawilżenie naskórka,
- alantoina - łagodzi, nawilża, stymuluje odnowę komórek naskórka,
- kwas labtobionowy - łagodzi, zmniejsza zaczerwienienia skóry, zatrzymuje wodę w naskórku,
- trehaloza - nawilża, chroni przed odwodnieniem,
- witamina B3 (niacynamid) - zmniejsza podrażnienie, poprawia barierę ochronną skóry, działa przeciwtrądzikowo.

Sposób użycia:
Zwilżyć skórę twarzy. Nanieść na dłonie niewielką ilosć żelu i umyć twarz. Po spłukaniu użyć toniku i przejść do dalszej pielęgnacji twarzy.

Uwagi
Nadwrażliwość na którykolwiek ze składników preparatu


Niby nic nadzwyczaj wymyślnego.. szklana ciemna butelka z czarną etykietą i biało-złotą czcionką.. a jednak czuć tu pewną prostotę, subtelność, estetyczną lekkość i wyczucie. Wśród krzykliwych kreacji na balu drogeryjnych półek taka "mała czarna" zachwyci szykiem i wyczuciem stylu.

Powierzchowna ocena zawsze jest dość płytka i niesprawiedliwa.. nawet jeśli pochlebna. Pojemność 250 ml nie wróżyła dłuższej przygody, a z tyłu głowy wciąż tliła się najgorsza możliwa wersja spotkania z nielubianym detergentem. Właśnie z tych względów żel babo wprowadziłam do pielęgnacji z nieśmiałym użyciem co 3-4 dni.


Bardzo ciekawa, gęsta konsystencja żelu zrobiła dobre pierwsze wrażenie. Pomimo wysoko w składzie detergentów żel wcale nie tworzy obfitej piany.. coś tu ją hamuje, ale czy hamuje wysuszające działanie detergentu na skórę? Aby to sprawdzić stopniowo zaczęłam wprowadzać żel do codziennej pielęgnacji rano i wieczorem. Mijały kolejne dni, a moja skóra miała się zaskakująco dobrze. Żel okazał się dla niej nie tylko delikatny ale również pokazał siłę w jej oczyszczaniu.

Nawet w najbardziej ekstremalnym przypadku, gdy do łazienki wchodziłam na pół zaspana i jedyne na co było mnie stać to zmyć makijaż i wklepać cokolwiek wpadło pod rękę to mimo wszystko żel spisywał się świetnie! Przy jednokrotnym myciu potrafi zdjąć wszystko bez rozmazywania i mgły na oczach. Na wszelki wypadek zabieg powtarzam ale i tak żel radzi sobie zaskakująco dobrze.

Mocniejszy makijaż z bazą, cieniami.. nawet taki z kępkami rzęs rozpuszcza błyskawicznie. Zaufałam mu na tyle, że na wpół przytomna i bez parzenia w lustro wiem, że zalegająca z całego dnia papka spłynęła w odmętach rur kanalizacyjnych. Bye bye maszkaro!



Skład (INCI): Aqua, Cocamidopropyl Betaine, Lauryl Glucoside, Glycerin, Aloe Barbadensis Leaf Extract, Allantoin, Alpha-Glucon Oligosaccharide, Beta-Glucon, Betaine, Lactobionic Acid, Inulin, Niacinamide, Panthenol, Trehalose, Citric Acid, Sodium Benzoate, Potassium Sorbate.
  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Cocamidopropyl Betaine (kokamidopropylbetaina) - Substancja myjąca, pianotwórcza stosowana w produktach do mycia twarzy, ciała, włosów. Łagodzi potencjalne działanie drażniące anionowych substancji myjących np. SLS. Składnik uznawany za bezpieczny w produktach przeznaczonych do spłukiwania. Może przesuszać skórę wrażliwą. W 2004 roku substancja otrzymała tytuł alergena roku. (Alergia: skala 1 na 5)
  • Lauryl Glucoside (poliglukozyd laurylowy) - detergent, niejonowa substancja powierzchniowo czynna. bezpieczny dla środowiska, biodegradalny. Substancja łagodna dla skóry, łagodzi ewentualne drażniące działanie silniejszymi detergentami. Usuwa zanieczyszczania z powierzchni skóry i włosów
  • Glycerin (gliceryna) - silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry. Skuteczna zwłaszcza w kosmetykach z dużą ilością wody. Łagodzi podrażnienia, przyśpiesza regenerację uszkodzonej skóry, wygładza zmarszczki, zmiękcza naskórek, likwiduje zrogowacenia. Kosmetyki z dużą zawartością gliceryny są zwykle nieco lepkie na skórze. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Aloe Barbadensis Leaf Extract (ekstrakt z liści aloesu) - wykazuje silne właściwości lecznicze. Leczy stany zapalne skóry, spojówek, poparzenia. Działa przeciwbólowo, kojąco gojąco, przeciwobrzękowo, oczyszczająco. ma działanie nawilżające. Reguluje pracę gruczołów łojowych, pomaga zmatowić skórę i zwęzić pory. Może być nakładany na skórę jak i włosy. W stanie czystym może odparowywać ze skóry powodując przesuszenie, dlatego warto łączyć go z emolientami. Nie powinien być stosowany przez osoby uczulone na salicylany np. aspirynę (Alergia: skala 1 na 5)
  • Allantoin (alantoina) - substancja aktywna. Działa przeciwzapalnie, łagodzi podrażnienia, wspomaga proces regeneracji i odbudowy naskórka, stymuluje proces gojenia się ran. Działa silnie nawilżająco, przez co wywołuje uczucie gładkości skory. Zmniejsza drażniące działanie anionowych substancji powierzchniowo czynnych. Wygładza i zmiękcza skórę
  • Alpha-Glucan Oligosaccharide - składnik nawilżający skórę. Dodatkowo chroni skórę przed negatywnymi czynnikami zewnętrznymi, mogącymi powodować podrażnienia. W kosmetykach często pełni funkcję zagęstnika
  • Beta-Glucan (betaglukan) - składnik immunostymulujący, podnosi odporność skóry na alergeny, zanieczyszczenia, infekcje bakteryjne i wirusowe oraz czynniki klimatyczne, np. promieniowanie UV. Łagodzi podrażnienia i świąd skóry, działa nawilżająco i regenerująco. Stymuluje syntezę kolagenu i elastyny, ma zdolność do głębszego wnikania przez naskórek, zapobiega przedwczesnemu starzeniu skóry, wygładza zmarszczki i poprawia sprężystość. Wzmacnia włosy i minimalizuje ich wypadanie
  • Betaine (betaina) - naturalny aminokwas (pochodna gliceryny) o właściwościach wiążących wodę w naskórku oraz chroniących błony komórkowe. Ma działanie łagodniejsze niż czysta woda. Badania wykazały, że już niewielki dodatek betainy do formulacji produktu kosmetycznego skutecznie redukuje drażniące działanie detergentów. Ponadto ma działanie antyseptyczne, łagodzące, przeciwzapalne, koi skore wrażliwą i podrażnioną
  • Lactobionic Acid (kwas laktobionowy) - łagodzi podrażnienia i stany zapalne. Posiada działanie złuszczające i wygładzające, zmniejszahąc widoczność drobnych zmarszczek, wznacnia barierę naskórkową i wspomaga proces odnowy komórkowej. Wiąże wodę tworząc na powierzchni skóry film, ograniczający itratę wody. Dodatkowo ywkazuje silne właściwości przeciwrodnikowe. Pobudza syntezę kolagenu. Nie podrażnia skóry.
  • Inulin - sprawia, że włosy i skóra są gładkie i przyjemne w dotyku. Ma zdolność do zatrzymywania na skórze i włosach składników lipofilnych, olejków eterycznych i zapachowych użytych w produktach do mycia
  • Niacinamide (niacynamid, witamina B3) - substancja aktywna. Stymuluje syntezę kolagenu, działa odmładzająco i przeciwzmarszczkowo. Rozjaśnia przebarwienia, poprawia nawilżenie, wzmacnia barierę lipidową skory, działa silnie antyoksydacyjnie, leczniczo, przeciwzapalnie i gojąco na skórę trądzikową (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Panthenol (pantenol) - niezastąpiony w preparatach przyśpieszających gojenie, łagodzących podrażnienia, poparzenia i alergie, nawilżających, kojących, kosmetykach po opalaniu, do szorstkiej i problematycznej skóry. Dobrze wpływa na włosy, pogrubia je, nawilża, wzmacnia, nabłyszcza i wygładza, a także na paznokcie. Bardzo dobrze i głęboko się wchłania.  (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Trehalose (trehaloza) - dzięki swej molekularnej strukturze pozwala na zatrzymanie wilgoci i korzytsanie z tych zapasów w zależności od potrzeb. cukrowy dromader, Trehaloza jest doskonałun humektanem - dostarcza wodę do tkanek, pobierając ją z otoczenia. Obecna w kosmetykach gwarantuje długie nawilżenie
  • Citric Acid (Kwas cytrynowy) - regulator pH. Wykazuje działanie złuszczające, dzięki czemu usuwa przebarwienia i rozjaśnia skórę
  • Sodium Benzoate (benzoesan sodu) - konserwuje, chroni przed rozwojem drożdzy, pleśni, drobnoustrojów, bakterii masłowych i octowych. Reakcje alergiczne są niezwykle rzadkie, ale może podrażniać oczy. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Potassium Sorbate (sorbinian potasu) - łagodny konserwant, chroni kosmetyk przed pleśnią, hamuje rozwój drożdży i pleśni, wykazuje aktywność w produktach o pH 3-6, w pH >7 jego aktywność drastycznie maleje. Hamuje rozwój większości bakterii, oprócz bakterii kwasu mlekowego (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 2 na 5)


Co jest w nim takiego wyjątkowego i dlaczego coraz więcej osób chwali sobie żel Babo? Jednocześnie wszystko i nic. Żel nie ma zachwycającego cudownego zapachu, nie tworzy obfitej piany.. ale dzięki swoje gęstości jest zaskakująco wydajny, do tego jest delikatny dla skóry i oczu oraz bezwzględny dla zanieczyszczeń. Skład jest dość przyjemnie wyważony i przemyślany ale bez jakiś totalnie zaskakujących wynalazków skrojonych na miarę najnowocześniejszego produktu na świecie.. niee.. tu czuć pewną skromność, która obroniła się fenomenalnie, a przy okazji skradła już serca wielu dziewczyn.


Delikatny żel do mycia twarzy Babo trafia na listę jednego z najlepszych jakie kiedykolwiek miałam okazję używać (teraz mam już dwa) i z wielką przyjemnością będę do niego wracać. Co więcej z całą pewnością zasili zestaw produktów na rozdanie, którego na blogu już bardzo dawno nie było. Bądź czujna 😘


września 20, 2019

YASUMI - HYDRO GREEN CAVIAR CZYLI MASECZKA BIOCELULOZOWA. JAK SPRAWDZIŁ SIĘ MATERIAŁ STOSOWANY W TRANSPLANTOLOGII?

YASUMI - HYDRO GREEN CAVIAR CZYLI MASECZKA BIOCELULOZOWA. JAK SPRAWDZIŁ SIĘ MATERIAŁ STOSOWANY W TRANSPLANTOLOGII?

Recenzje jednorazowych produktów przychodzą mi niezwykle trudno. Zazwyczaj swoje wywody opisuję gdy zaczynam widzieć denko. W przypadku jednorazowych produktów najlepiej gdy na bieżąco jestem w stanie opisać cały proces, bo pamięć mam tak krótką, że to cud, że wiem jak do domu trafić 😂
Marka Yasumi trafiła do mnie w wyniku spotkania blogerek w Chełmie. Oprócz bohatera dnia, czyli maseczki biocelulozowej trafił do mnie peeling do ciała, który lada dzień będzie miał swoje pięć minut.


Od producenta:
Nawilżająca maska biocelulozowa z zielonym kawiorem i kwasem hialuronowym do cery przesuszonej, zmęczonej oraz pozbawionej blasku. Nawilża i redukuje oznaki zmęczenia. Unikalna technologia wytwarzania liposomów pozwala na uzyskanie bardzo funkcjonalnej formy Lipomaski zamykającej wszystkie aktywne składniki i zwiększającej ich penetrację do najgłębszych warstw skóry.

Sposób użycia:
Wyjąć ostrożnie maskę z saszetki, rozwinąć i usunąć warstwę ochronną. Maskę nałożyć na twarz rozpoczynając od czoła i kierując się w stronę brody. Pozostawić na 20 minut i zdjąć.

Środki ostrożności:
Przechowywać w chłodnym i suchym miejscu. Unikać bezpośredniej ekspozycji na promienie słoneczne. Użyć natychmiast po otwarciu.

Teoria i obietnice producenta są już nam znane.. efekt jest taki, że oczekiwania rosną z każdym kolejnym zdaniem i posiadaną wiedzą.. a jak maseczka wypadła w rzeczywistości?


Pojęcie "maski biocelulozowej" już kilka razy obiło się o moje uszy. Jakiś czas temu grzebałam w zakamarkach internetu co to jest i dlaczego ma być lepsze od zwykłych masek stworzonych w oparciu o bawełnę? Otóż, bioceluloza posiada nietypową strukturę dzięki której jest w stanie "wchłonąć" potężne ilości wody.. nawet do 200-krotności swojej masy. Skoro taki materiał jest w stanie wchłonąć więcej dobroczynnych składników dla naszej skóry to tym samym dłużej, a przy okazji w głębsze warstwy naskórka jest w stanie przeniknąć. Już niejednokrotnie marudziłam na maseczki w płachcie, że stanowczo za szybko "wysychają". Niektórzy z producentów zalecają trzymanie takich masek po 5-10 minut. Jednak gdy już ma się ten czas na SPA w domowym zaciszu to te 5-10 minut wydają się rozczarowujące.

W przypadku Yasumi czas na zdjęcie maseczki to.. 20 minut! Wszystko za sprawą biocelulozy. Co jeszcze wiadomo o biocelulozie? Jest o wiele lepszym niż bawełna nośnikiem substacji aktywnych, posiada zdolność chłodzenia i jest stosowana w implantologii (to tzw. "substytut skóry") co oznacza, że bioceluloza jest kompatybilna z naszą skórą! 

Pitu..pitu.. otwieram, bo inaczej nie uwierzę! 😂


Yyyy.. że co?! Co to jest?! Jakie to dziwne! Uuu.. i takie fajne 😍

Autentycznie mnie zamurowało. To materiał z jakim jeszcze nigdy wcześniej się nie spotkałam. Obłożony obustronnie materiałem zabezpieczającym typowym dla maseczek w płachcie ale sama maska.. rozwala system! Bardzo dobrze nasączona wiec nieco lepiąca ale ten materiał.. trochę jak guma, trochę jak silikon ale sprawiający wrażenie delikatnego. 

Aplikacja na skórę to czysta poezja. Jeszcze nigdy żadna maseczka nie układała się tak pięknie. Przylega idealnie wszędzie tam gdzie ma styczność ze skórą.. wręcz lgnie do skóry i otula ją. Bez problemu mogę w maseczce chodzić, rozmawiać przez telefon, jeść. W tym czasie w żadnym miejscu nie odstaje i niczego nie muszę poprawiać. Natomiast ciężko odczepić od niej łapy. Zwyczajnie jest uzależniająca, a już podczas jej noszenia wparowałam na stronę sklepu Yasumi aby sprawdzić w jakiej jest cenie i jakie opcje mam jeszcze do wyboru.. bo po co czekać na efekty 😅

Ok.. zamówiłam już sobie dodatkowe maseczki Green Caviar x 4 (18zł/szt) do tego dla porównania wersję z komórkami macierzystymi (18,75zł/szt obecnie w promocji z 25zł) i oczyszczającą (24,75zł/szt obecnie w promocji z 33zł) 😂 Moja logika poszła sobie na spacer i jeszcze nie wróciła.


To co jedynie martwi mnie na najbliższą przyszłość to efekt chłodzenia skóry jaki daje maseczka. Wraz ze spadającą temperaturą na zewnątrz nie wydaje się zbyt zachęcające przesiadywanie w Hydro Green Caviar. Nawet z wizją ciepłych bamboszków i przytulnego kocyka.. na szczęście efekty są tego warte.

Esencja jaka pozostaje na skórze bardzo szybko się wchłania, a dodatkowo nie pozostawia po sobie lepiącej warstwy. Skóra wydaje się pięknie nawilżona, a nawilżenia ostatnio brakowało mi okropnie. Do tego wszelkie drażliwe stany ukojone.. i to przyjemne napięcie. Skóra jest jędrna, dosłownie bije od niej blask. Efekt spodobał mi się na tyle, że odmówiłam sobie nakładania makijażu. Dla jasności.. mojej skórze daleko do dobrego wyglądu.. do dobrego.. idealnego nigdy nie osiągnę i nie mam na tym punkcie już świra. Jednak efekt ogólny zachwycił mnie na tyle, że szkoda mi przykryć to wszystko makijażem.


Skład (INCI): Aqua, Butylene Glycol, Glycerin, Lecithin, Hydroxyacetophenone, PEG/PPG/ Polybutylene Glycol-8/5/3 Glycerin, Caulerpa Lentillifera Extract, 1,2-Hexanediol, Sodium Polyacrylate, Sorbitan Caprylate, Xanthan Gum, Sodium Hyaluronate, Sodium PCA.
  • Aqua (Water ) (Woda) - naturalny rozpuszczalnik
  • Butylene Glycol (glikol butylenowy) - poprawia przenikanie składników aktywnych w głąb skóry. Jest także rozpuszczalnikiem substancji roślinnych i zapobiega wysychaniu kosmetyków. Nawilża i kondycjonuje skórę oraz włosy, zmiękcza i wygładza. Zmniejsza lepkość oraz wykazuje delikatne działanie konserwujące. Niezalecany w kosmetykach dla dzieci. Może zatykać pory, częste stosowanie i w dużych stężeniach nie jest wskazane dla skory tłustej, trądzikowej (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 2 na 5)
  • Glycerin (gliceryna) - silnie hydrofilowa i higroskopijna substancja nawilżająca. Ma zdolność przenikania przez warstwę rogową naskórka, pomaga substancjom aktywnym przedostać się w głąb skóry. Skuteczna zwłaszcza w kosmetykach z dużą ilością wody. Łagodzi podrażnienia, przyśpiesza regenerację uszkodzonej skóry, wygładza zmarszczki, zmiękcza naskórek, likwiduje zrogowacenia. Kosmetyki z dużą zawartością gliceryny są zwykle nieco lepkie na skórze. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Lecithin (lecytyna) - naturalny emulgator oraz zagęstnik. Ma właściwości odżywcze, zmiękczające, uzupełnia w lipidy spoiwo międzykomórkowe, także w formie liposomów. Ułatwia wchłanianie substancji aktywnych. Na skórze początkowo daje uczucie lepkości, po czym wchłania się. Może pochodzić z genetycznie modyfikowanych upraw GMO (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Hydroxyacetophenone - konserwant
  • PEG/PPG/ Polybutylene Glycol-8/5/3 Glycerin - humektant z grupy polimerów. Teoretycznie uznany za bezpieczny jednak istnieje możliwość zanieczyszczenia tlenkiem etylenu,1,4-dioksanem, pestycydami czy metalami ciężkimi. Z tych względów nie należy używać produktów z PEGami na uszkodzony naskórek z powodu ich genotoksyczności
  • Caulerpa Lentillifera Extract (ekstrakt z zielonego kawioru) - nawilża i wygładza. Dostarcza protein, witamin, mikroelementów i kwasów tłuszczowych.
  • 1,2-Hexanediol - konserwant, hamuje rozwój mikroorganizmów w kosmetykach. Wykazuje działanie drażniące
  • Sodium Polyacrylate (poliakrylan sodu) - składnik wiążący wodę i filmotwórczy, działa  ochronnie i wygładzająco na powierzchnię. (Komedogenność: skala 2 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Sorbitan Caprylate - emulgator łączy fazę olejową z wodną
  • Xanthan Gum (guma ksantanowa, E415) - substancja pochodzenia naturalnego. Lekki zagęstnik substancji, podnosi lepkość i stabilizuje produkt. Często wykorzystywany do produkcji kosmetyków o przejrzystej formule, żelowych, lekkich. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Sodium Hyaluronate (kwas hialuronowy) - zapobiega wysychaniu kosmetyku, nawilża skórę, wypełnia zmarszczki, odmładza, wzmacnia i poprawia elastyczność skóry. Działa regenerująco, przyśpiesza gojenie ran, działa przeciwzapalnie, likwiduje blizny i przebarwienia, wzmacnia barierę ochronną skóry Ma zdolność wychwytywania jonów metali ciężkich oraz innych toksyn z otoczenia i przekształcania ich w połączenia rozpuszczalne w wodzie, dzięki czemu skóra nabiera odporności na alergeny i oczyszcza się. (Komedogenność: skala 1 na 5. Alergia: skala 1 na 5)
  • Sodium PCA (sól sodowa kwasu piroglutaminowego) - bezpieczniejsza forma kwasu pidolowego (PCA). Substancja hydrofilowa, dobrze rozpuszczalna w wodzie. Wykazuje zdolność penetrowania w głąb warstwy rogowej, zapobiegając wysuszeniu skóry. Organiczna transepidermalną utratę wody TEWL, trwale nawilże naskórek oraz głębsze warstwy. Dodatkowo zmiękcza i wygładza

Czy to jest maseczka idealna? NIE! Głównie z uwagi na skład, który po promo nie jest naturalny.. a tak się składa, że takowe są bliższe mojemu sercu, po secundo Butylene Glycol ma działanie komedogenne (zapycha) ale w skali od 1 do 5 jedynie na poziomie 2. przy bardzo częstym użytkowaniu może skończyć się zapchaniem skóry (tych bardziej podatnych) także umiar wskazany i na koniec tertio.. bo do tylu potrafię liczyć 😅 Glycerin.. dlaczego się pluję do gliceryny? Bo jej nie lubię. Gdy widzę ją w szczytowym drugim miejscu składów kremach do twarzy, które mam używać codziennie to prędzej oddam obcej osobie na przejściu dla pierwszych niż zaryzykuję długofalowego spotkania. Moja skóra gliceryny nie lubi.. ani w mydłach do mycia ciała, ani tym bardziej w pielęgnacji twarzy. Z doskoku raz na jakiś czas jeśli pojawi się w maseczkach czy serach stosowanych co drugi dzień nie mam zastrzeżeń, czy w bardzo lekkich formułach gdzie ewidentnie nie jest jest dużo ale codzienne użytkowanie rano i wieczorem odpada. Nawet nie będę wspominać ile życia mi upłynęło zanim mnie oświeciło. Swoją drogą ciekawi mnie czy tylko ja mam jakieś "ale" do gliceryny?


Do brzegu.. pomimo pewnych wad składowych przez co nie mogę używać maski codziennie, a autentycznie chciałabym to nie mam żadnych zastrzeżeń! Uwaga:.. do maski.. jednorazowej.. w płachcie.. ogarniasz? Jak na mnie jest to dość nietypowe, bo od dawna uważam, że te jednorazówki nie są warte swojej ceny. Za zwykłą maseczkę szkoda mi 5 zł, nie mówiąc o 10 zł czy więcej. Ta kosztuje w cenie regularnej 18 zł i niemal bez zastanowienia już zrobiłam sobie mini zapas. Muszę sprawdzić czy nic mi się nie przewidziało! Może to przypadek.. chociaż w przypadki nie wierzę. 

Jest bardzo duża szansa, że maska zostanie ze mną na dłużej i stanie się jedną z perełek o mało naturalnym składzie. Takich produktów w pielęgnacji mam niezwykle mało i póki co nie jestem w stanie znaleźć dla nich zastępstwa.

Czy polecam maskę Yasumi? Zdecydowanie warto chociaż raz sprawdzić.. nawet jeśli dla samej biocelulozy

września 16, 2019

NOWOŚCI LIPCA I SIERPNIA 2019

NOWOŚCI LIPCA I SIERPNIA 2019

Nowości lipca i sierpnia w połowie września.. pięknie! Z drugiej strony lepiej późno niż wcale.. chociaż i tak już mi wstyd za to niedbalstwo. Jest jednak mikro szansa, że będzie lepiej. Na ile.. to się okaże. W końcu blog to nie obowiązek.. to przyjemność, a na takie rzeczy zawsze warto znaleźć trochę czasu.

W okresie wakacyjnym nic specjalnie się nie zmieniło.. wciąż zakupy są niewielkie i jestem z siebie dumna. Nie ciągną mnie tak promocje jak kiedyś, chociaż to również zasługa zapasów kosmetycznych i w dużej mierze chęci do bardziej świadomych wyborów..


CHIC CHIQ - MASECZKI W WERSJI DO UZUPEŁNIENIA "BAMBUSA"
Rewelacyjne rozwiązanie. Przede wszystkim dlatego, że:
1. jestem fanką maseczek Chic Chiq
2. mam wszystkie bambusy
3. mogę je teraz uzupełniać
4. jest taniej!
Czy to wymaga dodatkowego komentarza?
O maseczkach Chic Chiq przeczytasz m.in w postach: de la Mer, Soiree, a la Rose.. a na dniach pojawi się kolejna!

Kupione na stronie producenta: Chic Chiq


LAVERA - SZAMPON ODŚWIEŻAJĄCY Z MELISĄ CYTRYNOWĄ I MIĘTĄ
Szampony marki Lavera.. lubię. To ukojenie dla mojej duszy po wycofaniu z naszego rynku marki Desert Essence. Spisują się całkiem nieźle i dodatkowo lubi je mój mąż. Wersja z melisą i miętą wydała mi się idealna na okres letni.. i w zasadzie była, chociaż oczekiwałam ekstra odświeżenia i uczucia chłodu. Mimo, że moje oczekiwania były wygórowane to ostatecznie nie czuję się zawiedziona. Do tej wersji szamponu będę jeszcze wracać.. bo już pojawił się w denku.

Kupiony w sklepie Iwos


JASON - NAWILŻAJĄCY SZAMPON Z ORGANICZNYM ALOESEM 84%
Szukam zastępstwa dla marki Desert Essence.. i padło na Jason. Miałam od nich żel do mycia twarzy i dość dobrze go wspominam, chociaż później poznałam lepsze. Wersja z aloesem z myślą o działaniu pielęgnacyjny.. obecnie w użyciu. Nie słyszałam marudzenia ze strony męża, a to już połowa sukcesu. Zapowiada się całkiem poprawnie ale czy będzie coś więcej, to się okaże.

Kupiony w sklepie Iwos


AVALON ORGANICS - ROZMARYNOWY SZAMPON ZWIĘKSZAJĄCY OBJĘTOŚĆ
Ewidentny napad na Iwos pod kątem szamponów.. do kolekcji trafił Avalon Organics z uwagi na ciekawy skład i delikatne detergenty. Na chwilę obecną skomentować mogę jedynie jego nieco żelową konsystencję i przyjemnie zapach rozmarynu. Jeszcze kilka lat temu nie doceniłabym ani aromatu ani potencjalnych właściwości pielęgnacyjnych płynących z działania ekstraktów.. liczyła się piana i kosmetyczny (sztuczny) zapach. Obecnie w szamponach widzę o wiele większy potencjał i liczę, że tu się nie rozczaruję.

Kupiony w sklepie Iwos


W sklepie Iwos dość często robię zakupy.. szczególnie gdy zależy mi na szybkiej wysyłce to wiem, że Iwos mnie nie zawiedzie. Spory wybór asortymentu również działa na plus.. a dzięki temu chyba w Iwosie mnie lubią..  albo jakiś chochlik się wkradł, bo takie "gratisy" dostałam, że szczęke zbieram 😅

Avebio - Regenerujące serum do twarzy Deep Calm
Okres przejściowy między porami roku to zawsze totalna zagadka dla potrzeb mojej skóry.. powiedzieć, że brak nam nici porozumienia to stanowczo za mało. Najczęściej potrzebuje wówczas ukojenia i sporej dawki nawilżenia więc serum Deep Calm wydaje się idealnie trafiać w nadchodzące potrzeby. 

Okani Beauty - Hydrolat lawendowy
Zdecydowanie jestem fanką wersji z różą damasceńską i chyba jeszcze większą wersji z rumiankiem! Wersja z lawenda była kwestią czasu. Bardzo się cieszę z takiej próbki, która wbrew pozorom jest całkiem spora i do tego w szkle z atomizerem. 

Yope i Mokosh próbki
Nie jestem fanką marki Yope ale chętnie przyjmuję próbki.. dzięki nim utwierdzam się w przekonaniu, że wciąż nic się nie zmieniło. Za to z marką Mokosh miałam niewiele wspólnego, chociaż gdzieś po głowie chodzą mi ich produkty. Opcja przetestowania próbki kremu z figą bardzo mnie cieszy.

Z każdym miesiącem widzę jak moje potrzeby rosną, a to dzięki malejącym zapasom kosmetycznym. Jednak najważniejsze, że pomimo tak niesamowitej ilości nowości wciąż jestem w stanie powstrzymać się od nieprzemyślanych zakupów.

Copyright © 2014 Kosmetyczny Fronesis , Blogger